Belgia wyłamuje się z NATO. "Idziemy własnym tempem"

Co musisz wiedziec?
- Belgijski premier Bart De Wever oznajmił, że jego kraj nie jest w stanie sprostać nowym celom NATO.
- Zgodnie z nimi członkowie mają się zobowiązać do zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 5 proc. PKB.
- Z tych założeń wyłamała się wcześniej Hiszpania.
Cel nie do osiągnięcia?
Cel sojuszu zakładał, że każde państwo NATO podniesienie swoje wydatki na obronność do 5 proc. PKB. Podobne porozumienie ma być zawarte na szczycie w Hadze. Zanim jednak doszło do podpisania dokumentów, z planów wyłamała się najpierw Hiszpania. Teraz w ślad za nią poszła Belgia.
Belgia: nie jesteśmy najlepszym uczniem w klasie
Premier De Wever przyznał w środę, że zobowiązanie dotyczące 2 proc. PKB zostało podjęte już w 2014 roku na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Walii, jednak Belgia dopiero w 2025 roku zamierza przedstawić konkretny plan.
"Nie jesteśmy najlepszym uczniem w klasie, ale ostatecznie dołączymy do peletonu. Będziemy musieli nadążyć, ale we własnym tempie"
– powiedział De Wever.
Belgia w połowie celu...w 2039 r.
Belgia zakłada stopniowe zwiększanie wydatków – osiągnięcie 2 proc. PKB do 2029 roku, a następnie wzrost do 2,5 proc. w roku 2034. "Taki scenariusz jest dla nas realny. Nagły wzrost z 1,5 do 3,5 czy 5 proc. w siedem lat nie byłby możliwy" – podkreślił premier.
Zgodnie z deklaracją przyjętą przez sojuszników, w 2029 roku przewidziano przegląd postępów i kierunku dalszego zwiększania wydatków obronnych.
"Wówczas konieczne będzie realistyczne wyznaczenie dalszej ścieżki wzrostu powyżej 2 proc. i dostosowanie jej do ówczesnej sytuacji geopolitycznej"
– powiedział De Wever.
Belgowie powołują się na Hiszpanów
Szef rządu Belgii przywołał przykład Hiszpanii, która według jej premiera Pedro Sancheza została de facto wyłączona z nowego celu NATO wynoszącego 5 proc. PKB pod warunkiem realizacji nowych planów obronnych (inwestycji w obronność), które kraj ten przyjął w czerwcu.
Premier Belgii podkreślił też, że jego kraj aktywnie uczestniczył w negocjacjach nad końcowym brzmieniem deklaracji NATO. "Nasze obawy zostały zgłoszone odpowiednio wcześnie. Tekst dokumentu został uzgodniony w piątek i dotyczy wszystkich w równym stopniu" – dodał.
Ambitne cele w Hadze
Nowym celem wydatków obronnych państw NATO będzie przeznaczanie 5 proc. PKB. Ma to być jedno z kluczowych postanowień zbliżającego się szczytu NATO.
Dotychczasowym celem, ustalonym na szczycie w Walii w 2014 roku, było osiągnięcie poziomu co najmniej 2 proc. PKB. Nowe zobowiązanie oznaczałoby więc ponad dwukrotny wzrost wydatków, co – jak podkreślił Mark Rutte, szef sojuszu – ma „fundamentalne znaczenie dla zabezpieczenia naszej przyszłości”.
– Plan inwestycji obronnych, który sojusznicy zaakceptują w Hadze, wprowadza nowy cel – 5 proc. PKB. To ogromny skok – ambitny, historyczny i niezbędny w kontekście obecnych zagrożeń – mówił Rutte dziennikarzom.
Wyjątkowa Hiszpania
Wszystkie państwa członkowskie miały wyrazić zgodę na przyjęcie nowego celu, choć nie bez wyjątków. Rutte zaznaczył, że Hiszpania – która dotąd sprzeciwiała się wzrostowi wydatków – zgodziła się poprzeć deklarację końcową szczytu, ale nie przyjmie na siebie zobowiązania do osiągnięcia poziomu 5 proc. PKB. Premier Pedro Sánchez argumentował, że takie wydatki ograniczyłyby zdolność państwa do prowadzenia polityki społecznej. Hiszpania utrzyma wydatki na poziomie 2,1 proc. PKB.