Nagranie ze zwłokami Tadeusza Dudy. Jest reakcja policji

Co musisz wiedzieć?
- Małopolska policja potwierdziła autentyczność 10-sekundowego nagrania ukazującego zwłoki Tadeusza Dudy obok stojących policjantów.
- 57-latek był poszukiwany od pięciu dni za podwójne zabójstwo córki i zięcia oraz postrzelenie teściowej.
- Ciało odnaleziono 1 lipca 2025 r. około godz. 20 podczas przeszukiwania lasu przez policjantów prewencji.
- Film zarejestrowała osoba trzecia tuż po odkryciu zwłok.
Tadeusz Duda nie żyje. Autentyczne nagranie krąży w sieci
Potwierdzam, że nagranie jest prawdziwe. Zostało najpewniej nagrane przez osobę trzecią. Powstało mniej więcej w momencie, w którym doszło do znalezienia zwłok
– przekazał asp. Bartosz Izdebski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie w rozmowie z serwisem o2.pl.
Wideo, które od kilkunastu godzin krąży w mediach społecznościowych, trwa zaledwie 10 sekund i pokazuje moment, gdy funkcjonariusze natrafiają na ciało.
Film, który ukazał się w sieci
Pięć dni intensywnych poszukiwań
We wtorek po godz. 21 małopolska policja poinformowała o zakończeniu obławy. Ciało poszukiwanego zostało odnalezione na terenie powiatu limanowskiego. Śledczy nie podali jeszcze, w jakich okolicznościach doszło do śmierci mężczyzny, ale możemy przypuszczać, że czynności dochodzeniowe są w toku.
– Znaleźliśmy ciało. Tylko tyle mogę powiedzieć – przekazała reporterowi Wirtualnej Polski Jolanta Batko, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Tadeusz Duda, 57-letni mieszkaniec Małopolski, był poszukiwany za podwójne zabójstwo córki i zięcia oraz postrzelenie teściowej. Obława rozpoczęła się 27 czerwca 2025 r. i angażowała setki policjantów, psy tropiące oraz śmigłowce z kamerami termowizyjnymi. W akcji wykorzystano również pojazd opancerzony Tur czy dron Bayraktar, a straż graniczna wspierała działania ze względu na bliskość granicy.
- Ważny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego
- "Oby tylko kultury po Pani nie odziedziczyli". Burza po programie TVN
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Ważny komunikat dla województwa kujawsko-pomorskiego
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Szaleństwo postępuje. KE przedstawiła nowy cel klimatyczny dla UE
- Atak nożownika w Warszawie
- Niemcy podali, ilu imigrantów odesłali do Polski
Zbrodnia w Starej Wsi
Do zbrodni doszło w piątek 28 czerwca w Starej Wsi. Tadeusz Duda wszedł do domu swojej córki i zięcia i zastrzelił ich z broni palnej. W momencie ataku w budynku znajdowały się też dzieci ofiar – przeżyły, ale były świadkami tragedii. Po dokonaniu zbrodni 57-latek zbiegł.
W następstwie ruszyła intensywna akcja poszukiwawcza z udziałem policji, żandarmerii wojskowej, dronów i psów tropiących. Mężczyzna był uzbrojony i bardzo niebezpieczny – funkcjonariusze apelowali do mieszkańców o szczególną ostrożność. Centrum dowodzenia operacji koordynowało wszystkie działania, a jak podkreślali funkcjonariusze, "stale zacieśniano krąg poszukiwań".
Dom rodzinny pełen przemocy
Sąsiedzi nie mają wątpliwości, że w domu Dudów przemoc była codziennością.
Dudowie to rodzina, gdzie awantury były na porządku dziennym. Ojciec i mąż [Tadeusz Duda – red.] był znienawidzony przez nich wszystkich. Znęcał się nad żoną psychicznie, fizycznie i finansowo. Córka i teściowa namówiły żonę, by w końcu się postawiła. To go rozjuszyło. Kobieta, która uratowała życie, była w dniu tragedii w pracy, gdzie pomagała przy zakończeniu roku szkolnego
– opowiada jeden z sąsiadów. Wśród sąsiadów pojawiają się też głosy zdziwienia, że rodzina nie poinformowała policji o tym, że Duda nielegalnie posiada broń.
To była tajemnica poliszynela. Kłusował, miał broń. Ale w aktach nic o tym nie ma. Gdyby to zgłosili, może udałoby się go wcześniej zatrzymać
– przekazał Wiesław, jeden z sąsiadów.
Stara Wieś w pow. limanowskim – miejsce zbrodni. @Google Maps
Nienawiść do kobiet z rodziny
Szczególnie silna nienawiść Tadeusza Dudy miała dotyczyć kobiet z rodziny.
Duda od lat nie rozmawiał z córką. Po tym, co przeżyła w dzieciństwie, miała go serdecznie dość. Namówiła mamę na rozwód i założenie sprawy. Razem z babcią chciały ją wyrwać z tego piekła
– opowiada mieszkaniec Starej Wsi. Inni twierdzą, że Duda nie działał w afekcie, ale zbrodnię zaplanował z premedytacją.
To nie był szał, to było zimne wyrachowanie. Kiedy spotkał teścia przed domem, tylko się z nim pokłócił. Nie strzelił. Ale do teściowej już tak – musiał ją nienawidzić z całego serca
– opowiada jeden z sąsiadów. Z tą opinią nie zgodziła się jednak jego żona.
Gadasz głupoty. Skoro nienawidził tylko kobiet, to czemu zabił zięcia?
– powiedziała dziennikarzom kobieta.
"Duda ostatnio się zmienił"
Sąsiedzi opowiadają, że w ciągu ostatnich tygodni zachowanie Dudy znacząco się zmieniło.
Zaczął dużo pić. Sam już nie jeździł do pracy, odbierali go koledzy z brygady. Opowiadał, że pędzi samogon
– opowiada mieszkaniec Zalesia i dodaje, że „kluczowy miał być strach przed utratą majątku”.
Pogodził się z tym, że straci żonę, ale bał się, że po rozwodzie straci też dom, który stoi na ziemi żony
– podsumował mężczyzna.