Burza w Pałacu Buckingham. Nowe fakty o królu Karolu III ujawnione po czasie

Co musisz wiedzieć?
- Latem 2024 roku król Karol III i królowa Camilla zostali ewakuowani podczas wizyty na Jersey, gdy pojawiło się potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa
- Incydent miał miejsce podczas Jersey Expo w St Helier, gdzie para królewska rozmawiała z lokalnymi wystawcami
- Policja szybko zaprowadziła ich do hotelu Pomme D’or, gdzie później odbyło się planowane przyjęcie herbaciane
- Zagrożenie okazało się fałszywe - na dachu znajdował się mężczyzna, który... płoszył ptaki
Konieczna była błyskawiczna ewakuacja
Para królewska odwiedzała Weighbridge Place w St Helier, gdzie uczestniczyła w Jersey Expo i rozmawiała z lokalnymi wystawcami. W pewnym momencie ich ochrona wykryła możliwe zagrożenie, co doprowadziło do błyskawicznej ewakuacji do pobliskiego hotelu Pomme D'or, gdzie później odbyło się przyjęcie herbaciane.
„Najważniejsze w tym momencie było to, aby król i królowa znaleźli się w miejscu, w którym mamy pewność, że są w stu procentach bezpieczni. Udało się to naprawdę szybko”
- powiedział detektyw nadinspektor Mark Hafey z policji stanu Jersey, który pełnił wtedy funkcję Srebrnego Dowódcy.
- Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego
- NFZ wydał ważny komunikat
- Trybunał przyznał rację opiekunom. Rząd Tuska blokuje wyrok, a świadczeń nie ma
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Gwiazda TVN straci program? Podano wyniki oglądalności
- Dziwna sytuacja na granicznym moście. Czyj jest most łączący niemiecki Frankfurt nad Odrą i polskie Słubice?
Zamieszanie okazało się wynikiem nieporozumienia
Służby działały natychmiastowo, a teren został sprawdzony przez uzbrojonych funkcjonariuszy. Dopiero później ustalono, że całe zamieszanie było wynikiem nieporozumienia.
„Funkcjonariusze odpowiedzialni za broń palną interweniowali i przejęli kontrolę. To był fałszywy alarm. Z tego co wiem, ktoś był na dachu i próbował płoszyć ptaki. Myślę, że w takich sytuacjach nie można przesadzać z reakcją, ponieważ bezpieczeństwo króla i królowej jest najważniejsze, a wszyscy zaangażowani funkcjonariusze po prostu postępowali zgodnie ze swoim przeszkoleniem”
- dodał inspektor.
Tuż przed incydentem Karol i Camilla mieli próbować lokalnych lodów i rozmawiali z mieszkańcami. Król zatrzymał się nawet przy stoisku Jersey Sea Salt, co wspomina jego właściciel Matt Taylor:
„Zatrzymał się przy stoisku i powiedział: "Och, sól morska", a ja na to: "Chodź, proszę pogadać, proszę pana". Wtedy pojawił się jego ochroniarz, złapał mnie i powiedział: "Musi już iść". Nie wyglądał na spanikowanego, ale był dość surowy. Po prostu go wyprowadzili. Szkoda, bo sam z siebie się zatrzymał, żeby z nami pogadać”.
Po sprawdzeniu sytuacji para królewska wróciła do obowiązków publicznych, kontynuując wizytę. Ich podróż obejmowała także Guernsey, w ramach dwudniowej obecności na Wyspach Normandzkich.