Dramat w Łodzi. 30-latek podejrzany o zabójstwo babci

Co musisz wiedzieć?
- 30-letni mężczyzna uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Pabianicach podczas spaceru
- Następnego dnia w mieszkaniu na łódzkich Bałutach znaleziono ciało jego 80-letniej babci z obrażeniami głowy i klatki piersiowej
- Mężczyzna był poszukiwany, ale nie informowano o tym publicznie
- Został zatrzymany, gdy zalogował się na skradzionym telefonie seniorki
Mężczyzna zbiegł ze szpitala psychiatrycznego
Do ucieczki doszło podczas rutynowego spaceru na terenie Pabianickiego Centrum Medycznego. Potwierdziła to rzecznik placówki, Patrycja Socha:
- Potwierdzam, że doszło do ucieczki pacjenta. Stało się to podczas rutynowego spaceru. Sprawdzamy dokładne okoliczności, jak do tego doszło.
Policję o sprawie poinformowały władze szpitala. Jak przekazała sierżant sztabowy Agnieszka Jachimek z pabianickiej policji:
- Samowolnie oddalił się mężczyzna w wieku 30 lat, przyjęliśmy takie zgłoszenie. Niezwłocznie zaczęliśmy pana szukać.
Dzień po jego ucieczce syn seniorki zawiadomił służby, że nie może skontaktować się z matką. Policjanci i prokurator przyjechali na miejsce i dokonali tragicznego odkrycia.
- Oczywiście okoliczności dotyczące dokładnej godziny zgonu muszą zostać potwierdzone w toku sądowo-lekarskiej sekcji zwłok. Natomiast we wtorek funkcjonariusze policji oraz prokurator udali się na miejsce zdarzenia - po otrzymaniu zawiadomienia od zaniepokojonego syna, który nie miał kontaktu z matką. Po wejściu do lokalu faktycznie ujawniono zwłoki 80-letniej kobiety
- powiedział prokurator Paweł Jasiak.
- Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza
- Niemcy o polskim odkryciu złóż na Bałtyku: To również niemiecka ropa i gaz. "Przychody do podziału"
- "Niemcy dopięli swego". Sąd w Warszawie zawiesił decyzję środowiskową ws. portu kontenerowego w Świnoujściu
- Podczas zdobywania sprawności harcerskiej zginął 15-latek. Zatrzymane dwie osoby
- Koniec polityki klimatycznej w USA. CO2 już "nie będzie powodowało ocieplenia klimatu"
Nie wykluczono udziału osób trzecich
Obrażenia, które stwierdzono u kobiety, mogły powstać w wyniku działania osób trzecich.
- Wstępnie lekarz nie wykluczył udziału osób trzecich, a po dokonaniu dokładniejszych oględzin wskazał, że przyczyną zgonu były obrażenia czaszki oraz klatki piersiowej
- dodał Jasiak.
Choć od początku pojawiały się podejrzenia wobec 30-latka, oficjalnie nie informowano o jego poszukiwaniach. Jak przekazał prokurator na antenie Polsat News:
- Oczywiście do tego typu zdarzeń często dochodzi w najbliższym kręgu, szczególnie w kręgu rodzinnym, w związku z tym, oczywiście weryfikujemy taką tezę i teraz czynności są skoncentrowane na tym, żeby ją potwierdzić bądź jej zaprzeczyć.
Mężczyzna został zatrzymany w jednym z łódzkich hosteli po tym, jak zalogował się na telefonie należącym do babci, który wcześniej jej ukradł.