Afera KPO. Dlaczego rząd Tuska odwołał konferencję dla sektora HoReCa?

Co musisz wiedzieć?
- Poznańskie biuro PARP przygotowało konferencję dla branży HoReCa dotyczącą środków z KPO, jednak w ostatniej chwili wydarzenie zostało odwołane po telefonie z Warszawy z zakazem promocji programu.
- Organizatorzy twierdzą, że wcześniej nie otrzymali żadnych instrukcji zakazujących takich działań, a konferencja była szczegółowo konsultowana z centralą.
- W związku z aferą minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odwołała prezes PARP, Katarzynę Duber-Stachurską, która podkreśliła, że to ministerstwo odpowiadało za program i jego komunikację.
- Afera wybuchła po ujawnieniu, że środki z KPO trafiały m.in. na jachty, solaria i ekspresy do kawy, co wywołało publiczne oburzenie i podważyło transparentność programu.
Przygotowania specjalnej konferencji
Konferencja miała się odbyć w kwietniu 2024 r. Przygotowywał ją zespół Regionalnej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) w Poznaniu. Spotkanie miało dotyczyć pierwotnie gospodarki obiegu zamkniętego. Organizatorzy postanowili jednak poszerzyć agendę o temat wsparcia finansowego dla sektora HoReCa w ramach KPO. Poznańskie biuro nie ogranicza się jedynie do woj. wielkopolskiego, ale obejmujące też województwa:
- kujawsko-pomorskie,
- zachodniopomorskie,
- pomorskie
- i lubuskie
Na specjalnie zwołanej konferencji planowano udostępnić przedsiębiorcom szczegółowe informacje o zasadach naboru, co miało zwiększyć zainteresowanie przedsiębiorców.
Interwencja z Warszawy i odwołanie wydarzenia
Portal "Odpowiedzialny Poznań" dowiedział się, że na krótko przed rozesłaniem zaproszeń do uczestników, z Warszawie nadeszło polecenie wstrzymania konferencji.
– Jest lista adresowa, mamy wysyłać zaproszenia, wszystko dopięte na ostatni guzik, kwestia wciśnięcia enter. Nagłe larum, telefon z Warszawy: nie róbcie tego, bo ministerstwo nie pozwala, by wysłać zaproszenia
– relacjonuje informator portalu.
Decyzja została uzasadniona zaleceniem Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR), by komunikację dotyczącą KPO pozostawić wyłącznie operatorom. Według byłych pracowników PARP, wcześniej nie było sygnałów, że agencja ma się wycofać z inicjatyw informacyjnych.
- PGE wydała pilny komunikat
- Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc
- Dokonałeś w domu drobnego remontu? Ruszyły kontrole, licz się z wysoką karą
- Restauratorka z Wrocławia miała usłyszeć, że bez pośrednika pieniędzy z KPO nie dostanie
- Tatry: 17-latka niemal umarła po wypiciu wody ze strumienia
- "Wygasimy światła Warszawy". Komunikat dla mieszkańców stolicy
Odwołanie szefowej PARP
W związku z aferą KPO minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odwołała prezes PARP Katarzynę Duber-Stachurską. Zwolniona szefowa agencji podkreśliła w mediach społecznościowych, że pełną odpowiedzialność za realizację programu ponosi MFiPR, które znało szczegóły wdrażania funduszy. Sama Pełczyńska-Nałęcz miała osobiście poluzować zasady, by przyspieszyć wypłatę środków.
Co istotne, jak informuje "Odpowiedzialny Poznań", Duber-Stachurska objęła funkcję, gdy kluczowe decyzje o dystrybucji i komunikacji były już podjęte. Wcześniej pełniącą obowiązki prezesa była Joanna Zembaczyńska-Świątek – prywatnie siostra posła KO, Witolda Zembaczyńskiego. To ona, zdaniem portalu, miała szansę ograniczyć rozmiary problemu, jednak w przypadku konferencji HoReCa zdecydowała o rezygnacji z jej realizacji.
Sygnalizowane zmiany i rozluźnienie kryteriów
Minister Pełczyńska-Nałęcz w wywiadach publicznych przyznawała, że wprowadzono zmiany w zasadach przyznawania środków – m.in. obniżono próg spadku obrotów uprawniający do wsparcia z 30 proc do 20 proc. Miało to zwiększyć dostępność środków dla firm z branży HoReCa, turystyki i kultury, które ucierpiały w pandemii.
Wybuch afery
Afera nabrała rozpędu, gdy na rządowej stronie internetowej poświęconej dofinansowaniom KPO opublikowano mapę inwestycji. Dane pokazały, że znaczna część środków trafiła na zakupy takie jak jachty, łodzie, domy, solaria czy ekspresy do kawy – co wzbudziło ogromne kontrowersje i pytania o przejrzystość procesu przyznawania funduszy.
W nocy z soboty na niedzielę internauci ujawnili zaskakujące grupy w mediach społecznościowych, które pokazują, że część firm szukała szybkich ścieżek do publicznych pieniędzy.
W sieci krążą zrzuty ekranu z facebookowych grup, gdzie miał powstać czarny rynek z ofertami zakupu spółek, nastawiony jedynie na pozyskanie środków z KPO.