Pierwszy taki przypadek. Groziło jej 25 lat za krytykę ideologii gender, uciekła do Europy wschodniej

Co musisz wiedzieć:
- Pod rządami skrajnie lewicowego i oskarżanego o korupcję prezydenta Luiza Inácio Lula da Silva, Brazylia zmienia się w totalitarną satrapię
- W kraju obowiązuje cenzura opinii wykraczających poza "progresywny" kanon
- Pierwszą Brazylijką i pierwszym człowiekiem na świecie, który musiał uciekać przed prześladowaniami związanymi z krytyką ideologii geneder jest... feministka Isabella Cêpa
Liczba krajów, w których można trafić przed sąd za tzw. "transfobię", znacznie wzrosła w ostatnich latach. W Niemczech, na przykład, "transfobia", podlega karom wynikającym z ogólnych przepisów dotyczących przestępstw z nienawiści oraz z nowego prawa o samostanowieniu płci („Selbstbestimmungsgesetz”), które weszło w życie 1 listopada 2024 roku. Niezgadzanie się więc z ideologią gender może skutkować za Odrą poważnymi konsekwencjami. Za nazywanie prawdziwej płci transseksualisty lub ujawnianie poprzedniego imienia sprzed „tranzycji” można dostać nawet grzywnę do 10 000 euro. Jeszcze poważniejsze kary grożą np. w Brazylii, z której uciekać musiała właśnie pewna feministka. Powód? Kobieta nazwała transseksualnego polityka mężczyzną, a nie kobietą.
Fakty nienawiści
W bezprecedensowej sprawie, która rzuca nowe światło na debatę o wolności słowa, Isabella Cêpa, brazylijska feministka i działaczka na rzecz praw kobiet, otrzymała status uchodźcy w jednym z krajów wschodniej Europy. Kobieta uciekła z Brazylii, gdzie groziło jej nawet 25 lat więzienia za nazwanie transseksualnego deputowanego, „Eriki” Hilton „mężczyzną” w mediach społecznościowych. Ćwierć wieku za kratami za poprawne określenie płci drugiego człowieka!
Wszystko zaczęło się w 2020 roku, gdy Isabella Cêpa, znana z walki z przemocą wobec kobiet i krytyki ideologii tożsamości płciowej, opublikowała na Instagramie wideo, w którym wyraziła rozczarowanie nowymi doniesieniami prasowymi. Media opisywały wtedy Erikę Hilton, radnego São Paulo z Partii Socjalizmu i Wolności (PSOL; sic!), jako „najczęściej wybieraną kobietę” w lokalnych wyborach. Hilton, mężczyzna identyfikujący się jako kobieta, został wybrany w 2020 roku i dwa lata później na deputowanego federalnego. W Brazylii federalny deputowany (deputado federal) to członek niższej izby parlamentu, czyli Izby Deputowanych (Câmara dos Deputados), która jest częścią Kongresu Narodowego. W polskim systemie parlamentarnym odpowiednikiem tej funkcji jest poseł na Sejm.
Cêpa stwierdziła natomiast w swoim poście:
„Zawiodłam się, gdy usłyszałam, że najbardziej wybieraną (na posłankę) kobietą w São Paulo – później dowiedziałam się, że w całym kraju – był mężczyzna”.
Te słowa wywołały burzę. Poseł Hilton złożył więc skargę na policję, oskarżając Cêpę o „rasizm społeczny”.
„Rasizm społeczny” to pojęcie w brazylijskim prawie, które od 2019 roku budzi zrozumiałe spory. Termin ten pochodzi z Ustawy nr 7.716 z 1989 roku, penalizującej dyskryminację na tle rasowym, etnicznym czy religijnym. W 2019 roku Sąd Najwyższy Brazylii rozszerzył jego definicję, uznając homofobię i "transfobię" za przestępstwa równoznaczne z rasizmem, co pozwala piętnować homo- i "transfobów" karą więzienia od 1 roku do 5 lat. Prokuratura w São Paulo postawiła Cêpie łącznie pięć zarzutów, z których każdy mógł skutkować karą od dwóch do pięciu lat więzienia, co w sumie dawało potencjalnie 25 lat pozbawienia wolności.
Ucieczka z ojczyzny
W lipcu 2024 roku Cêpa podjęła próbę opuszczenia Brazylii, udając się do Hiszpanii. Na lotnisku w Salvadorze działaczka została jednak zatrzymana przez policję federalną. Funkcjonariusze, po przeanalizowaniu jej sprawy, uznali zaś, że kobieta jest ofiarą prześladowań politycznych we własnym kraju. Zalecono więc linii lotniczej, by nie odlatywała bez niej, a Cêpa została eskortowana na pokład samolotu. Funkcjonariusze doradzili jej dodatkowo, by nie wracała do Brazylii.
Po dotarciu do Europy w czerwcu 2025 roku Cêpa złożyła wniosek o azyl polityczny, wspierany przez Agencję Unii Europejskiej ds. Azylu (EUAA). Wniosek został rozpatrzony w rekordowym tempie – w ciągu miesiąca przyznano jej status uchodźcy, co czyni ją pierwszą osobą na świecie, która otrzymała azyl z powodu prześladowań za krytykę ideologii gender. Kraj, który udzielił jej schronienia, nie został ujawniona ze względów bezpieczeństwa.
Azyl
- Czuję ulgę, strach i wdzięczność. Musiałam opuścić ojczyznę, ale cieszę się, że znalazłam schronienie.
– tak komentowała później sprawę w mediach, dodając, że jej sprawa to „precedens na skalę świata, jeżeli chodzi o ochronę feministki prześladowanej za sprzeciw wobec ideologii gender”.
Cêpa nie jest natomiast jedyną osobą z Brazylii prześladowaną za opór wobec skrajnej lewicy. Inne, podobne przypadki w Brazylii potwierdzają problem z wolnością słowa w tym kraju. Na przykład: tamtejsza aktywistka na rzecz praw kobiet, Karen Mizuno, jest obecnie ścigana za żart w mediach społecznościowych, w którym zakpiła z twierdzenia, że archeolodzy są „transfobiczni”, ponieważ orzekają często o płci szkieletów na podstawie budowy kości. Mizuno grozi do trzech lat więzienia.
W innym przypadku sprzątaczka i administrator z Federalnego Uniwersytetu Paraíba w Brazylii zostali oskarżeni o „rasizm społeczny” za poproszenie studenta i transseksualisty o opuszczenie damskiej toalety i okazanie dokumentów potwierdzających zmianę płci. Sprawa jest nadal rozpatrywana przez brazylijski Sąd Najwyższy, a jej wynik może wpłynąć na przyszłe orzeczenia dotyczące wolności słowa i praw (przywilejów?) transseksualistów.
W międzyczasie Cêpa zapowiedziała natomiast, że będzie kontynuować swoją działalność, korzystając z bezpieczeństwa, jakie daje jej azyl.
„Nie przestanę mówić prawdy”
– napisała na Instagramie, wyrażając nadzieję, że jej przypadek zainspiruje inne kobiety do walki o swoje prawa.