Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?
Tylko u nas
Tylko u nas / grafika własna

Co musisz wiedzieć?

  • W przestrzeni publicznej pojawia się wiele przekłamań nt. intencji twórców Konstytucji RP, szczególnie ws. Krajowej Rady Sądownictwa
  • Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji

 

Kiedy dziś przysłuchujemy się gorącym sporom o Krajową Radę Sądownictwa, można odnieść wrażenie, że w 1997 roku ustrojodawca rozstrzygnął wszystko co do joty: kto, jak i przez kogo ma być wybierany do Rady. Takie przekonanie powtarzają niektórzy politycy i komentatorzy. Tyle że to fałsz.

Wystarczy sięgnąć do stenogramów Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, by zobaczyć, że KRS w intencji twórców Konstytucji miała być materią ustawową. Konstytucja miała dawać tylko zrąb, a całą treść – tryby, procedury, szczegóły wyboru – miała określać ustawa.

 

„To nie materia konstytucyjna”

W dyskusji wielokrotnie powtarzano, że ustawa zasadnicza nie powinna być przeładowana szczegółami.
Poseł Jacek Taylor (UW) mówił bez ogródek:

- Jestem głęboko przekonany, że sprawa składu i szczegółowego zakresu działania KRS nie stanowi materii konstytucyjnej. Wnoszę, aby (…) zastąpić treścią: Skład i zakres działania Krajowej Rady Sądownictwa określa ustawa.

Włodzimierz Cimoszewicz (SLD) dodawał:

- Chodzi o proporcje, a więc że np. 2/3 składu stanowią przedstawiciele środowiska sędziowskiego, a 1/3 stanowią inne osoby, przy czym zasady i tryb wyboru określa ustawa. Uważam, że materia konstytucyjna nie jest kwestią szczegółowego trybu wyboru członków KRS.

Walerian Piotrowski, przedstawiciel Prezydenta RP, tłumaczył źródło problemu:

- Myślę, że problem, czy do konstytucji wpisać szczegółową regulację dotyczącą KRS, wynika z tego, że Komisja odrzuciła koncepcję ustaw ustrojowych. (…) Tendencja jest zatem taka, że wszystkie kwestie należy zawrzeć w konstytucji, a rzecz ma się inaczej, gdyby istniały ustawy ustrojowe. Nie zamierzam jednak wnosić wniosków w tym zakresie.

Ta linia była jasna: Konstytucja ma wskazać tylko kto wchodzi w skład, a jak ich się wybiera - to już ma być domeną ustawy.

 

„Spośród sędziów” - kwalifikacja, nie mechanizm

Dlatego ostateczny tekst art. 187 stanął na sformułowaniu: „piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych”.

Nie ma tam słowa, że wybierają ich sami sędziowie. Nie ma wzmianki, że wybiera ich Sejm. Jest tylko wskazanie kręgu kandydatów – muszą być sędziami. To nie jest tryb wyboru, tylko kwalifikacja.

I właśnie tak to rozumiano w Komisji. Nie znajdziemy tam cytatu, w którym ktokolwiek mówiłby: „piętnastu sędziów wybierają sami sędziowie”. Takie zdanie nigdy nie padło. To późniejsza interpretacja, która w stenogramach nie ma oparcia.

Czterech posłów i dwóch senatorów - ale nie „tylko czterech Sejm”

Większe emocje wzbudził spór o przedstawicieli parlamentu.

Warianty były dwa:

Ryszard Grodzicki (SLD):

- Podobnie jak poseł W. Majewski – uważam, że osoby wybierane przez Sejm i Senat nie muszą być parlamentarzystami.

prof. Paweł Sarnecki (ekspert):

- Propozycja posła R. Grodzickiego nie zakłada, iż muszą to być parlamentarzyści.

Wit Majewski (SLD):

- Uważam, że nie jest zbyt zręczne ograniczanie wyboru członków KRS przez Sejm i Senat do posłów i senatorów. Sejm i Senat powinny mieć większą swobodę...

Ale większość odrzuciła te głosy. Komisja przyjęła ostatecznie wariant restrykcyjny: „czterech członków wybieranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybieranych przez Senat spośród senatorów”.

Aleksander Bentkowski (PSL):

- W protokole będzie napisane, że wariant I otrzymał 29 głosów, a propozycja posła M. Mazurkiewicza otrzymała 18 głosów.

Przewodniczący Aleksander Kwaśniewski (SLD) spuentował:

- Moim zdaniem procedura była prawidłowa. Jeżeli jednak zostanie zgłoszony wniosek o reasumpcję, to poddam go pod głosowanie.

I tak do Konstytucji trafił zapis o czterech posłach i dwóch senatorach.

Ale tu trzeba być precyzyjnym: to limit kategorii – ilu posłów i ilu senatorów może być członkami KRS. To nie jest limit uprawnień Sejmu do wyboru kogokolwiek. To znaczy: Sejm może mieć rolę także przy wyborze piętnastu sędziów, o ile ustawa tak stanowi. Konstytucja mu tego nie zabrania. Jedynie mówi: posłów może być maksymalnie czterech, senatorów – dwóch.

 

Konstytucyjny minimalizm i jego konsekwencje

Ekspert Kazimierz Działocha przypominał:

- Nie należy przeładowywać konstytucji szczegółowymi rozwiązaniami dotyczącymi KRS. W innych krajach przepisy o radach sądowych są bardzo lakoniczne.

I taka właśnie była filozofia art. 187:

  • Piętnastu sędziów spośród sędziów - ale kto ich wybiera, miała przesądzić ustawa.
  • Czterech posłów i dwóch senatorów - czyli limit kategorii, a nie limit Sejmu jako organu.
  • Reszta  ma wynikać z ustawy.

 

Mit a rzeczywistość. Konkluzja

Dzisiejsze spory często opierają się na mitach.

  • Jeden z nich brzmi: „Sejm może wybrać tylko czterech członków KRS”. Tymczasem ustrojodawca z 1997 roku napisał coś innego: tylko czterech posłów i dwóch senatorów może być członkami Rady.
  • Drugi mit: „Konstytucja przesądziła, że piętnastu sędziów wybierają sędziowie”. Rzeczywistość? Konstytucja powiedziała tylko, że mają to być sędziowie. A kto ich wybiera – to domena ustawy.

KRS miała być materią ustawową – Konstytucja dała tylko ramy. „Spośród sędziów” oznacza kwalifikację      kandydatów, a nie tryb wyboru. „Czterech posłów i dwóch senatorów” to limit kategorii, a nie limit wyboru dla Sejmu. Twórcy Konstytucji świadomie wybrali minimalizm konstytucyjny – resztę oddając ustawodawcy.

Warto wracać do źródeł. One pokazują jasno: Konstytucja z 1997 roku nie zamknęła drogi ani do samorządowego, ani do parlamentarnego modelu wyboru sędziów do KRS. Wszystko zostało pozostawione ustawie. A powtarzane do dziś slogany mają z rzeczywistymi zapisami i intencjami ustrojodawcy niewiele wspólnego.

[Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, wykładowca KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusa]


 

POLECANE
Tajne kontakty Niemcy–Rosja w Abu Zabi. „Die Zeit” ujawnia kulisy poufnych spotkań z ostatniej chwili
Tajne kontakty Niemcy–Rosja w Abu Zabi. „Die Zeit” ujawnia kulisy poufnych spotkań

W Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dochodzi do poufnych kontaktów między politykami i lobbystami z Niemiec i Rosji – podał „Die Zeit”. Zdaniem „Die Zeit” tematem rozmów między „starymi znajomymi” jest ożywienie tzw. „Dialogu Petersburskiego”, zapoczątkowanego jeszcze przez byłego kanclerza Gerharda Schroedera. Niemiecki tygodnik stawia pytanie, czy wynikiem tych spotkań będzie wizyta doradcy Putina Michaiła Szwydkoja w Berlinie?

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Nad Europą trwa pogodowy podział sił – podczas gdy jedne regiony zmagają się z niżami i opadami, Polska pozostaje w zasięgu wyżu znad Rosji, który przyniesie dużo chmur, mgły oraz miejscowe opady. IMGW ostrzega także przed trudnymi warunkami biometeorologicznymi i gęstą mgłą w wielu województwach.

Drony przy trasie lotu Zełenskiego. Irlandia podniosła alarm gorące
Drony przy trasie lotu Zełenskiego. Irlandia podniosła alarm

Irlandzkie służby wszczęły alarm, gdy w pobliżu zaplanowanej trasy lotu ukraińskiej delegacji dostrzeżono kilka niezidentyfikowanych dronów. Media podkreślają, że bezzałogowce pojawiły się w miejscu, w którym samolot Zełenskiego miał być zgodnie z pierwotnym harmonogramem.

Ważny komunikat dla powiatu ostrowskiego pilne
Ważny komunikat dla powiatu ostrowskiego

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzegło w czwartek, że w miejscowościach Rostki Wielkie, Rostki Piotrowice, Podgórze Gazdy oraz Zawisty Nadbużne w powiecie ostrowskim woda jest niezdatna do spożycia i celów sanitarno-higienicznych.

Żurek chce delegalizacji partii Brauna. Bogucki: Niech się sam zdelegalizuje polityka
Żurek chce delegalizacji partii Brauna. Bogucki: "Niech się sam zdelegalizuje"

Spór o Konfederację Korony Polskiej przybiera na sile, a po kolejnych żądaniach jej rozwiązania głos zabrał minister prezydenta Zbigniew Bogucki, który w ostrych słowach na antenie Radia Zet skomentował działania ministra Waldemara Żurka.

Zamykanie porodówek. Zajączkowska: To jest realne piekło kobiet gorące
Zamykanie porodówek. Zajączkowska: To jest realne piekło kobiet

„To jest realne piekło kobiet” - skomentowała rządowe plany zamykania porodówek eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik (Konfederacja).

Kazik Staszewski na intensywnej terapii. „Bliski końca drogi byłem” Wiadomości
Kazik Staszewski na intensywnej terapii. „Bliski końca drogi byłem”

Stan zdrowia Kazika Staszewskiego gwałtownie się pogorszył, a muzyk trafił na OIOM po komplikacjach związanych z wcześniejszym zabiegiem. Jak relacjonuje, lekarze mówią nawet o ryzyku sepsy.

Szef węgierskiego MSZ: Era oczekiwania na pozwolenie z Berlina dawno już minęła gorące
Szef węgierskiego MSZ: Era oczekiwania na pozwolenie z Berlina dawno już minęła

„Węgry nie potrzebują już akceptacji Berlina czy Brukseli dla podejmowania decyzji w obszarze polityki zagranicznej” - oświadczył szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto cytowany przez „The Budapest Times”.

Ideologia gender przegrywa w Wielkiej Brytanii, ale ciągle walczy tylko u nas
Ideologia gender przegrywa w Wielkiej Brytanii, ale ciągle walczy

W Wielkiej Brytanii, która przodowała do niedawna w promowaniu ideologii gender, zachodzą wielkie zmiany. Na Wyspach zamknięto bowiem klinki transujące dzieci, zakazano łatwego „zmieniania płci” u nieletnich i ogłoszono, że mężczyzna nie może stać się kobietą. Jedni powiedzą, że to jakieś podstawy i zdrowy rozsądek, inni zaś będą pamiętali: ideologia gender jeszcze niedawno była państwową ideologią w UK. Zmiany te wiele więc znaczą i trzeba na nie patrzeć z perspektywy Zachodu, na którego to politykę transseksualne lobby ma ogromny wpływ od wielu dekad.

Sejm zdecydował o utajnieniu posiedzenia. Bosak zdradza, czego ma dotyczyć wystąpienie Tuska polityka
Sejm zdecydował o utajnieniu posiedzenia. Bosak zdradza, czego ma dotyczyć wystąpienie Tuska

Prezydium Sejmu na wniosek premiera Donalda Tuska, zgodziło się utajnić piątkowy punkt obrad, podczas którego szef rządu ma przedstawić pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa. Jak poinformował wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, zamknięta część potrwa około półtorej godziny.

REKLAMA

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?
Tylko u nas
Tylko u nas / grafika własna

Co musisz wiedzieć?

  • W przestrzeni publicznej pojawia się wiele przekłamań nt. intencji twórców Konstytucji RP, szczególnie ws. Krajowej Rady Sądownictwa
  • Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji

 

Kiedy dziś przysłuchujemy się gorącym sporom o Krajową Radę Sądownictwa, można odnieść wrażenie, że w 1997 roku ustrojodawca rozstrzygnął wszystko co do joty: kto, jak i przez kogo ma być wybierany do Rady. Takie przekonanie powtarzają niektórzy politycy i komentatorzy. Tyle że to fałsz.

Wystarczy sięgnąć do stenogramów Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, by zobaczyć, że KRS w intencji twórców Konstytucji miała być materią ustawową. Konstytucja miała dawać tylko zrąb, a całą treść – tryby, procedury, szczegóły wyboru – miała określać ustawa.

 

„To nie materia konstytucyjna”

W dyskusji wielokrotnie powtarzano, że ustawa zasadnicza nie powinna być przeładowana szczegółami.
Poseł Jacek Taylor (UW) mówił bez ogródek:

- Jestem głęboko przekonany, że sprawa składu i szczegółowego zakresu działania KRS nie stanowi materii konstytucyjnej. Wnoszę, aby (…) zastąpić treścią: Skład i zakres działania Krajowej Rady Sądownictwa określa ustawa.

Włodzimierz Cimoszewicz (SLD) dodawał:

- Chodzi o proporcje, a więc że np. 2/3 składu stanowią przedstawiciele środowiska sędziowskiego, a 1/3 stanowią inne osoby, przy czym zasady i tryb wyboru określa ustawa. Uważam, że materia konstytucyjna nie jest kwestią szczegółowego trybu wyboru członków KRS.

Walerian Piotrowski, przedstawiciel Prezydenta RP, tłumaczył źródło problemu:

- Myślę, że problem, czy do konstytucji wpisać szczegółową regulację dotyczącą KRS, wynika z tego, że Komisja odrzuciła koncepcję ustaw ustrojowych. (…) Tendencja jest zatem taka, że wszystkie kwestie należy zawrzeć w konstytucji, a rzecz ma się inaczej, gdyby istniały ustawy ustrojowe. Nie zamierzam jednak wnosić wniosków w tym zakresie.

Ta linia była jasna: Konstytucja ma wskazać tylko kto wchodzi w skład, a jak ich się wybiera - to już ma być domeną ustawy.

 

„Spośród sędziów” - kwalifikacja, nie mechanizm

Dlatego ostateczny tekst art. 187 stanął na sformułowaniu: „piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych”.

Nie ma tam słowa, że wybierają ich sami sędziowie. Nie ma wzmianki, że wybiera ich Sejm. Jest tylko wskazanie kręgu kandydatów – muszą być sędziami. To nie jest tryb wyboru, tylko kwalifikacja.

I właśnie tak to rozumiano w Komisji. Nie znajdziemy tam cytatu, w którym ktokolwiek mówiłby: „piętnastu sędziów wybierają sami sędziowie”. Takie zdanie nigdy nie padło. To późniejsza interpretacja, która w stenogramach nie ma oparcia.

Czterech posłów i dwóch senatorów - ale nie „tylko czterech Sejm”

Większe emocje wzbudził spór o przedstawicieli parlamentu.

Warianty były dwa:

Ryszard Grodzicki (SLD):

- Podobnie jak poseł W. Majewski – uważam, że osoby wybierane przez Sejm i Senat nie muszą być parlamentarzystami.

prof. Paweł Sarnecki (ekspert):

- Propozycja posła R. Grodzickiego nie zakłada, iż muszą to być parlamentarzyści.

Wit Majewski (SLD):

- Uważam, że nie jest zbyt zręczne ograniczanie wyboru członków KRS przez Sejm i Senat do posłów i senatorów. Sejm i Senat powinny mieć większą swobodę...

Ale większość odrzuciła te głosy. Komisja przyjęła ostatecznie wariant restrykcyjny: „czterech członków wybieranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybieranych przez Senat spośród senatorów”.

Aleksander Bentkowski (PSL):

- W protokole będzie napisane, że wariant I otrzymał 29 głosów, a propozycja posła M. Mazurkiewicza otrzymała 18 głosów.

Przewodniczący Aleksander Kwaśniewski (SLD) spuentował:

- Moim zdaniem procedura była prawidłowa. Jeżeli jednak zostanie zgłoszony wniosek o reasumpcję, to poddam go pod głosowanie.

I tak do Konstytucji trafił zapis o czterech posłach i dwóch senatorach.

Ale tu trzeba być precyzyjnym: to limit kategorii – ilu posłów i ilu senatorów może być członkami KRS. To nie jest limit uprawnień Sejmu do wyboru kogokolwiek. To znaczy: Sejm może mieć rolę także przy wyborze piętnastu sędziów, o ile ustawa tak stanowi. Konstytucja mu tego nie zabrania. Jedynie mówi: posłów może być maksymalnie czterech, senatorów – dwóch.

 

Konstytucyjny minimalizm i jego konsekwencje

Ekspert Kazimierz Działocha przypominał:

- Nie należy przeładowywać konstytucji szczegółowymi rozwiązaniami dotyczącymi KRS. W innych krajach przepisy o radach sądowych są bardzo lakoniczne.

I taka właśnie była filozofia art. 187:

  • Piętnastu sędziów spośród sędziów - ale kto ich wybiera, miała przesądzić ustawa.
  • Czterech posłów i dwóch senatorów - czyli limit kategorii, a nie limit Sejmu jako organu.
  • Reszta  ma wynikać z ustawy.

 

Mit a rzeczywistość. Konkluzja

Dzisiejsze spory często opierają się na mitach.

  • Jeden z nich brzmi: „Sejm może wybrać tylko czterech członków KRS”. Tymczasem ustrojodawca z 1997 roku napisał coś innego: tylko czterech posłów i dwóch senatorów może być członkami Rady.
  • Drugi mit: „Konstytucja przesądziła, że piętnastu sędziów wybierają sędziowie”. Rzeczywistość? Konstytucja powiedziała tylko, że mają to być sędziowie. A kto ich wybiera – to domena ustawy.

KRS miała być materią ustawową – Konstytucja dała tylko ramy. „Spośród sędziów” oznacza kwalifikację      kandydatów, a nie tryb wyboru. „Czterech posłów i dwóch senatorów” to limit kategorii, a nie limit wyboru dla Sejmu. Twórcy Konstytucji świadomie wybrali minimalizm konstytucyjny – resztę oddając ustawodawcy.

Warto wracać do źródeł. One pokazują jasno: Konstytucja z 1997 roku nie zamknęła drogi ani do samorządowego, ani do parlamentarnego modelu wyboru sędziów do KRS. Wszystko zostało pozostawione ustawie. A powtarzane do dziś slogany mają z rzeczywistymi zapisami i intencjami ustrojodawcy niewiele wspólnego.

[Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, wykładowca KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusa]



 

Polecane