Marcin Bąk: Wojsko znów w cenie

Zmienia się na naszych oczach sposób postrzegania polskiej armii przez Polaków. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu czujemy nadchodzące zmiany na świecie i odczuwamy coraz większą potrzebę wzmacniania naszej armii.
Polscy żołnierze Marcin Bąk: Wojsko znów w cenie
Polscy żołnierze / zdjęcie ilustracyjne / archiwum fot. PAP/Łukasz Gągulski

„Idzie żołnierz borem lasem, borem lasem

Przymierając z głodu czasem, z głodu czasem

(...)

Kiedy trwogę w kraju czują, wtedy żołnierza szanują!”

Gdy trwoga – rola wojska rośnie

W słowach jednej z najstarszych polskich pieśni żołnierskich odnajdujemy pewną starą prawdę. W czasach sytych, spokojnych, często nie rozumie się potrzeby utrzymywania sił zbrojnych. Wojsko bywa redukowane i zaniedbywane. Dopiero wtedy, gdy strach zajrzy na poważnie w oczy obywatelom, wtedy znajdują się nagle pieniądze na wojsko. Za pieniędzmi idzie szacunek i wyższy status. Bardzo ciekawie wypada tu porównanie wysokości stawek żołdu, wypłacanego żołnierzom w dawnej Rzeczpospolitej.  Nie były one specjalnie duże, z prac doktora Radosława Sikory możemy się dowiedzieć, że w XVII wieku towarzysz husarski otrzymywał w ciągu roku mniej więcej jeden kilogram srebra. Oczywiście, wartość nabywcza srebra była większa niż obecnie , niemniej nie był ten żołd jakiś specjalnie duży. Siły stałe wojska koronnego czy litewskiego również  nie były w czasie pokoju duże. Gdy jednak nadchodziła wojna Sejm uchwalał specjalne podatki, na rozbudowę sił zbrojnych. Stany chorągwi powiększano, powoływano nowe regimenty pod broń. Co ciekawe, żołd dla tego nowego wojska był większy niż dla dawnych towarzyszy kwarcianych, stojących od lat w stanicach. 

Nie inaczej jest i dzisiaj. Doskonale pamiętam, Państwo zapewne również pamiętacie, lata dziewięćdziesiąte i przemiany jakie dotknęły wtedy naszą ojczyznę. Armia znajdowała się  chyba w najgorszym stanie, porównywalnym do upadku naszych sił zbrojnych w czasach Augusta III Sasa, opisanych znakomicie przez Jędrzeja Kitowicza. To, co zostało z armii PRL czyli tak zwanego Ludowego Wojska Polskiego, ulegało systemowej, postępującej degradacji. Sprzęt, wyszkolenie, koncepcja użycia i wyszkolenie – wszystko to wyglądało coraz gorzej. Jednocześnie bardzo niski był status żołnierza czy oficera zawodowego, nie była to atrakcyjna ścieżka kariery zawodowej. Ukoronowaniem tego procesu było zniesienie armii z poboru i zastąpienie jej, przynajmniej w teorii, armią zawodową. W praktyce, otrzymaliśmy coś, co część komentatorów nazywało armią z poboru tylko bez poborowych. Wszystko to związane było bardzo mocno z obowiązującą wtedy narracją, „że wojny już nie będzie”. Skoro wojny nie będzie, to faktycznie utrzymywanie armii jest czymś niepotrzebnym a kosztownym.

 

Zmiana na lepsze

Obecnie obserwujemy sytuację odwrotną. Armia stale się rozwija i co ważne – jej status rośnie w oczach społeczeństwa. Na pewno, tak jak  w dawnych czasach, ma na to wpływ ogólne poczucie rosnącego zagrożenia. Czasy są niespokojne, proroctwa Fukuyamy nie sprawdziły się zupełnie. Wojna i inne gwałtowne formy zagrożenia bynajmniej nie stały się historią. Nie stały się też wyłączną specjalnością dalekich krain, „za górami i za morzami”, jak nas przekonywano w straconych pod wieloma względami latach dziewięćdziesiątych. Nasi rodacy swoim zbiorowym rozumem wyczuwają doskonale, że okres „ciepłej wody w kranie” i spokojnego „grillowania” jest już za nami. Zagrożenia są przeróżne, jedne widać gołym okiem, innych możemy się domyślać. Wojna na Ukrainie przypomniała o tym, że w Europie znajduje się potężne, agresywne państwo, które wciąż ma imperialne zakusy. Kryzys migracyjny, kolejne fale przybyszów z różnych dziwnych miejsc, to oczywiście następne źródło niepokoju.  Armia znów jest w cenie, znalazły się też środki na wojsko. Od kilku lat trwa proces, zapoczątkowany jeszcze za czasów pani premier Beaty Szydło, odbudowy i rozbudowy naszego potencjału zbrojnego. Mamy kilka form służby dla kraju. Przede wszystkim – służba zawodowa, pełnowymiarowa jeśli można tak powiedzieć. Jest sporo chętnych, zarobki całkiem interesujące, dalsze, ciekawe możliwości rozwoju. Są jednostki WOT, które w momencie ich tworzenia były niemiłosiernie krytykowane przez ówczesną opozycję i nazywane „bojówkami Macierewicz”, podczas kilku lat swojego istnienia udowodniły dużą przydatność. Cieszą się sporą popularnością. Jest ochotnicza, zasadnicza służba wojskowa. Są też o czym warto wspomnieć, różne organizacje proobronne, które na zasadzie łączenia rekreacji z postawą obywatelską ćwiczą przydatne w sytuacjach kryzysowych umiejętności. Wśród moich najbliższych znajomych i członków rodziny są kolejni chętni, którzy w najbliższych tygodniach zasilą szeregi WOT. Znajomi, którzy byli na tegorocznej promocji w szkole oficerskiej we Wrocławiu, mówili o tłumach ludzi, wielkim święcie dla młodych oficerów.

Zmienia się obraz naszej armii, zmienia się nastawienie do niej zwykłych Polaków. Armia znów w cenie co znaczy, że czasy są niespokojne.


 

POLECANE
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William stracił cierpliwość z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William stracił cierpliwość

William miał powiedzieć królowi Karolowi III "ja albo Harry" po wrześniowym spotkaniu króla z księciem Harry'm. Napięcie w Pałacu Buckingham rośnie.

Kocha Izrael tak bardzo.... Zaskakujące słowa Trumpa w Knesecie  gorące
"Kocha Izrael tak bardzo...". Zaskakujące słowa Trumpa w Knesecie 

Ivanka Trump, córka prezydenta USA, przeszła na judaizm. Donald Trump powiedział o tym  publicznie - nie gdzie indziej jak w izraelskim parlamencie. Jego słowa natychmiast obiegły świat i wywołały falę komentarzy.

Brutalny atak Ukraińców na polskiego kierowcę w Karlsruhe. Nowe informacje z ostatniej chwili
Brutalny atak Ukraińców na polskiego kierowcę w Karlsruhe. Nowe informacje

Aleksandra Fedorska ujawnia szczegóły napaści na polskiego kierowcę w Karlsruhe. Trzej obywatele Ukrainy zostali zatrzymani po ataku, w wyniku którego 31-letni pan Krzysztof doznał poważnych obrażeń ręki. Motywem mogła być "kłótnia po alkoholu", choć sam poszkodowany wskazuje na "patriotyczny kontekst zdarzenia".

Nie żyje znany polski muzyk z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski muzyk

Zmarł Janusz "Yasieq" Olszówka – muzyk, pedagog i producent Ryczących Dwudziestek, jednego z najstarszych śląskich zespołów szant.

Zabójstwo Klaudii z Torunia. Ważny krok w śledztwie z ostatniej chwili
Zabójstwo Klaudii z Torunia. Ważny krok w śledztwie

Opinia biegłych psychiatrów trafiła do prokuratury – może przesądzić o dalszym losie podejrzanego 19-latka z Wenezueli.

Po latach sporu Paweł Rabiej przyznaje, że nie powinien obrażać Ordo Iuris nazywając je sektą gorące
Po latach sporu Paweł Rabiej przyznaje, że nie powinien obrażać Ordo Iuris nazywając je "sektą"

Sześć lat po kontrowersyjnych słowach o „sekcie Ordo Iuris”, Paweł Rabiej przyznaje, że przekroczył granice debaty publicznej. Wraz z prezesem Instytutu, Jerzym Kwaśniewskim, apeluje dziś o większy szacunek w dyskusjach politycznych.

Mejza zatrzymany przez policję. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Mejza zatrzymany przez policję. Jest oświadczenie

Poseł PiS Łukasz Mejza jechał trasą S3 w powiecie polkowickim (Dolnośląskie) z prędkością 200 km/h. Poseł zadeklarował w oświadczeniu, że „jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluje mandat za przekroczenie prędkości od razu”. „A jak nie, to natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność” – dodał.

Nie godzę się na to. Prezydent Nawrocki zdecydowanie o porządku prawnym w Polsce z ostatniej chwili
"Nie godzę się na to". Prezydent Nawrocki zdecydowanie o porządku prawnym w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki wręczył akty powołania na stanowiska sędziów i asesorów sądowych. W trakcie uroczystości podkreślił znaczenie wierności Rzeczypospolitej, poszanowania konstytucji oraz jedności środowiska sędziowskiego. Posłuchaj.

Konfederacja w koalicji z KO? Zaskakujące doniesienia z ostatniej chwili
Konfederacja w koalicji z KO? Zaskakujące doniesienia

"Jeden z czołowych polityków PO kilka dni temu podczas kolacji z posłem Konfederacji rozmawiał o wejściu do koalicji części tego opozycyjnego obozu" – pisze dziennikarz Telewizji Republika Piotr Nisztor.

„Znikają w raju”. Tajemnicza fala porwań gorące
„Znikają w raju”. Tajemnicza fala porwań

Na pozór to egzotyczny raj – palmy, plaże, słońce i tanie życie. Ale za fasadą turystycznego spokoju kryje się mroczny świat gangów, które polują na cudzoziemców. W Kambodży w zastraszającym tempie rośnie liczba porwań obywateli Korei Południowej – od 80 w 2022 roku do aż 303 przypadków w pierwszej połowie 2025 r.

REKLAMA

Marcin Bąk: Wojsko znów w cenie

Zmienia się na naszych oczach sposób postrzegania polskiej armii przez Polaków. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu czujemy nadchodzące zmiany na świecie i odczuwamy coraz większą potrzebę wzmacniania naszej armii.
Polscy żołnierze Marcin Bąk: Wojsko znów w cenie
Polscy żołnierze / zdjęcie ilustracyjne / archiwum fot. PAP/Łukasz Gągulski

„Idzie żołnierz borem lasem, borem lasem

Przymierając z głodu czasem, z głodu czasem

(...)

Kiedy trwogę w kraju czują, wtedy żołnierza szanują!”

Gdy trwoga – rola wojska rośnie

W słowach jednej z najstarszych polskich pieśni żołnierskich odnajdujemy pewną starą prawdę. W czasach sytych, spokojnych, często nie rozumie się potrzeby utrzymywania sił zbrojnych. Wojsko bywa redukowane i zaniedbywane. Dopiero wtedy, gdy strach zajrzy na poważnie w oczy obywatelom, wtedy znajdują się nagle pieniądze na wojsko. Za pieniędzmi idzie szacunek i wyższy status. Bardzo ciekawie wypada tu porównanie wysokości stawek żołdu, wypłacanego żołnierzom w dawnej Rzeczpospolitej.  Nie były one specjalnie duże, z prac doktora Radosława Sikory możemy się dowiedzieć, że w XVII wieku towarzysz husarski otrzymywał w ciągu roku mniej więcej jeden kilogram srebra. Oczywiście, wartość nabywcza srebra była większa niż obecnie , niemniej nie był ten żołd jakiś specjalnie duży. Siły stałe wojska koronnego czy litewskiego również  nie były w czasie pokoju duże. Gdy jednak nadchodziła wojna Sejm uchwalał specjalne podatki, na rozbudowę sił zbrojnych. Stany chorągwi powiększano, powoływano nowe regimenty pod broń. Co ciekawe, żołd dla tego nowego wojska był większy niż dla dawnych towarzyszy kwarcianych, stojących od lat w stanicach. 

Nie inaczej jest i dzisiaj. Doskonale pamiętam, Państwo zapewne również pamiętacie, lata dziewięćdziesiąte i przemiany jakie dotknęły wtedy naszą ojczyznę. Armia znajdowała się  chyba w najgorszym stanie, porównywalnym do upadku naszych sił zbrojnych w czasach Augusta III Sasa, opisanych znakomicie przez Jędrzeja Kitowicza. To, co zostało z armii PRL czyli tak zwanego Ludowego Wojska Polskiego, ulegało systemowej, postępującej degradacji. Sprzęt, wyszkolenie, koncepcja użycia i wyszkolenie – wszystko to wyglądało coraz gorzej. Jednocześnie bardzo niski był status żołnierza czy oficera zawodowego, nie była to atrakcyjna ścieżka kariery zawodowej. Ukoronowaniem tego procesu było zniesienie armii z poboru i zastąpienie jej, przynajmniej w teorii, armią zawodową. W praktyce, otrzymaliśmy coś, co część komentatorów nazywało armią z poboru tylko bez poborowych. Wszystko to związane było bardzo mocno z obowiązującą wtedy narracją, „że wojny już nie będzie”. Skoro wojny nie będzie, to faktycznie utrzymywanie armii jest czymś niepotrzebnym a kosztownym.

 

Zmiana na lepsze

Obecnie obserwujemy sytuację odwrotną. Armia stale się rozwija i co ważne – jej status rośnie w oczach społeczeństwa. Na pewno, tak jak  w dawnych czasach, ma na to wpływ ogólne poczucie rosnącego zagrożenia. Czasy są niespokojne, proroctwa Fukuyamy nie sprawdziły się zupełnie. Wojna i inne gwałtowne formy zagrożenia bynajmniej nie stały się historią. Nie stały się też wyłączną specjalnością dalekich krain, „za górami i za morzami”, jak nas przekonywano w straconych pod wieloma względami latach dziewięćdziesiątych. Nasi rodacy swoim zbiorowym rozumem wyczuwają doskonale, że okres „ciepłej wody w kranie” i spokojnego „grillowania” jest już za nami. Zagrożenia są przeróżne, jedne widać gołym okiem, innych możemy się domyślać. Wojna na Ukrainie przypomniała o tym, że w Europie znajduje się potężne, agresywne państwo, które wciąż ma imperialne zakusy. Kryzys migracyjny, kolejne fale przybyszów z różnych dziwnych miejsc, to oczywiście następne źródło niepokoju.  Armia znów jest w cenie, znalazły się też środki na wojsko. Od kilku lat trwa proces, zapoczątkowany jeszcze za czasów pani premier Beaty Szydło, odbudowy i rozbudowy naszego potencjału zbrojnego. Mamy kilka form służby dla kraju. Przede wszystkim – służba zawodowa, pełnowymiarowa jeśli można tak powiedzieć. Jest sporo chętnych, zarobki całkiem interesujące, dalsze, ciekawe możliwości rozwoju. Są jednostki WOT, które w momencie ich tworzenia były niemiłosiernie krytykowane przez ówczesną opozycję i nazywane „bojówkami Macierewicz”, podczas kilku lat swojego istnienia udowodniły dużą przydatność. Cieszą się sporą popularnością. Jest ochotnicza, zasadnicza służba wojskowa. Są też o czym warto wspomnieć, różne organizacje proobronne, które na zasadzie łączenia rekreacji z postawą obywatelską ćwiczą przydatne w sytuacjach kryzysowych umiejętności. Wśród moich najbliższych znajomych i członków rodziny są kolejni chętni, którzy w najbliższych tygodniach zasilą szeregi WOT. Znajomi, którzy byli na tegorocznej promocji w szkole oficerskiej we Wrocławiu, mówili o tłumach ludzi, wielkim święcie dla młodych oficerów.

Zmienia się obraz naszej armii, zmienia się nastawienie do niej zwykłych Polaków. Armia znów w cenie co znaczy, że czasy są niespokojne.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe