Po co Donald Tusk nas straszy?

Sytuacja, w której znajduje się Polska jest groźna obiektywnie. I jest groźna od dawna, sam o tym pisałem wielokrotnie. I ta groza narasta, choć dzięki wyborowi Karola Nawrockiego na Prezydenta RP wróciły również szanse. Natomiast po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów, tę grozę Donald Tusk, a w moim najgłębszym przekonaniu również Niemcy, przeciwko nam bardzo skutecznie wykorzystują.
Polska tonie w
Polska tonie w "serduszku Tuska" / Cezary Krysztopa

Co musisz wiedzieć:

  • Wizyta Karola Nawrockiego w USA, spotkanie z Donaldem Trumpem, oraz jego tournee po europejskich stolicach okazały się ogromnym sukcesem
  • Karol Nawrocki zapewnił, że nie wyrazi zgody na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę
  • Kilkanaście dronów, które nadleciały od strony granicy wschodniej naruszyło przestrzeń powietrzną Polski

 

Szanse i zagrożenia

Polska znajdując się w tym miejscu światowej geopolityki w jakim się znajduje, jest jednocześnie wybrana i przeklęta. Od wieków. Z jednej strony leży na przecięciu tylu szlaków komunikacyjnych, tylu interesów, że w naturalny sposób predestynuje ją to do kontroli nad nimi. Pod warunkiem oczywiście, że ma siłę to zrobić. I to są szanse, które na nowo się przed Polską otwierają po wyborze Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Szczególnie w kontekście wsparcia jakiego udzielił Karolowi Nawrockiemu i Polsce Donald Trump. Dlatego, choć nie ma i nie może istnieć żaden zakaz prezydentów Polski, czy USA, to jednak każdy, komu leży na serce dobro Polski i Jej dobrem się kieruje, powinien mieć z tyłu głowy, że jest to szansa wydarta w ostatniej chwili przed przepaścią w czeluść której zmierzaliśmy po tym jak decyzją Jagodna osadziliśmy niemieckiego pachołka na fotelu Premiera RP. I być może, w jakimś sensie i w jakiejś perspektywie czasowej, bo historia przecież nigdy się nie kończy, szansa ostatnia.

Z drugiej strony Polska od wieków leży pomiędzy wrogimi sobie organizmami państwowymi, z których jeden urósł również w wyniku przegranej przez Polskę rywalizacji w regionie, a drugi Polska praktycznie "stworzyła" pozwalając przetrwać pruskiej państwowości w XVI wieku. Zagrożenie rosyjskie jest oczywiste, Rosja nie raz już udowodniła, że jest zdolna ma wolę odbudowy imperium kosztem sąsiadów. Z kolei Hołd Pruski, którego 500-lecie w tym roku obchodzimy, widok klęczącego przed polskim królem Zygmuntem Starym Albrechta Hohenzollerna, to wydarzenie, z którego mamy prawo być dumni, ale które jednocześnie niosło w sobie zalążek przyszłej pruskiej potęgi, która zdominowała przyszły kształt Niemiec, dla których Polska była, jest i prawdopodobnie będzie wyśnionym "lebensraum" i przestrzenią Drang nach Osten. A wiecie, że według niemieckiego stanu prawnego Rzesza Niemiecka istnieje w granicach z 1937 roku

Tak więc Polska tak jak leżała, tak leży, między dwoma wrogimi sobie siłami, które wprawdzie stosują wobec Polski różne metody (choć nie zawsze, zwróćcie uwagę, że podrzucanie Polsce imigrantów, swego rodzaju niewypowiedziana wojna hybrydowa, ma miejsce zarówno od wschodu jak i od zachodu), ale obydwie dążą do wymazania w ten czy w inny sposób Polski z mapy, pozbawienia ją wpływu na samą siebie i uzyskania (nareszcie!) efektu "bliskiego sąsiedztwa", oraz budowy "wspólnej przestrzeni od Lizbony do Władywostoku", dla której Polska jest przeszkodą.

 

Po co Donald Tusk nas straszy?

Odłóżmy na chwilę dyskusję, czy sytuacja z dronami nad Polską spadła Donaldowi Tuskowi z nieba, czy też, jak mi się wydaje, ale też jak się wydaje znakomitemu ekspertowi ds. bezpieczeństwa dr Rafałowi Brzeskiemu, "została spadnięta". Dość, że trzeba Donaldowi Tuskowi oddać, że wykorzystuje ją bardzo umiejętnie. Cel, do którego przy jej użyciu zmierza określił też dosyć jasno, w tweetcie "nie szukajcie wroga na zachodzie" (czyt. "w Niemczech"). Podczas gdy opozycja, być może to chwilowy efekt, wydaje się tą sytuacją sparaliżowana. No więc do czego Donald Tusk (piszę "Donald Tusk", ale jest on tutaj w istocie oczywiście marionetką swoich mocodawców) tę sytuację wykorzystuje?

  • Po pierwsze wykorzystuje ją do powtrzymania triumfalnego pochodu Karola Nawrockiego, który począwszy od spotkania z Donaldem Trumpem (uzyskania obietnicy pozostawienia, a nawet zwiększenia kontyngentu amerykańskich żołnierzy w Polsce, wsparcia dla Trójmorza i obecności Polski w G20) i szeroko zakrojonego tournee po Europie, które sprawia wrażenie, jakby było elementem budowy nowej siatki sojuszy w Europie we współpracy z Amerykanami, a przeciwko niemiecko-rosyjskiej koncepcji geopolitycznej. Elementem tego punktu jest również uderzenie w plany podniesienia kwestii reparacji podczas wizyty Karola Nawrockiego w Niemczech, czego Niemcy, wnioskując z przekazu niemieckich mediów, mocno się obawiają
  • Po drugie wykorzystuje ją (a właściwie jego mocodawcy) do zmuszenia Polaków do zaakceptowania przyspieszenia budowy IV Rzeszy Europejskiej. Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez drony odwróciło naszą uwagę od tego co działo się wtedy na europejskich salonach, a to tam von der Leyen, która powinna podlegać drobiazgowemu śledztwu ws. zarzutów korupcyjnych, a nie cokolwiek budować, przez Parlamentem Europejskim w Strasburgu mówiła o tym, że "właśnie teraz trwa wytyczanie linii frontu nowego porządku świata opartego na potędze". To tam znany nam skądinąd Manfred Weber mówił, że "narodowa suwerenność jest jak wieś potiomkinowska, nie istnieje", a z kolei w Niemczech pełnomocnik do spraw kultury i mediów w rządzie kanclerza Friedricha Merza Wolfram Weimer ogłasza, że "mamy nowe europejskie NATO pod niemieckim przywództwem". Niemeicko-rosyjska koncepcja tę bitwę wygrywa. A skutkiem może być implementacja paktu migracyjnego, czy dopychanej kolanem umowy z Mercosur, która leży wyłącznie w interesie niemieckiego przemysłu, a w Polsce zniszczy rolnictwo. I wreszcie przyspieszenia implementacji obłąkanego "Zielonego Ładu", który doprowadzi do trwałego zubożenia Polaków. Polacy "na otarcie łez" dostaną miliardy kredytu żeby mogli sobie kupić broń w Niemczech. Broń, której Niemcy jeszcze nie wyprodukowali i długo nie wyprodukują. Za pieniądze, które trzeba będzie oddać z odsetkami.
  • Po trzecie wykorzystuje ją do przepchnięcia przez Polskę trwałej destrukcji jej potencjałów. Likwidacji każdej przewagi konkurencyjnej jaką Polska mogłaby mieć nad Niemcami, likwidacji stabilności finansowej Polski, likwidacji poczucia bezpieczeństwa Polaków i ew. inwestorów.
  • Po czwarte wykorzystuje ją, jak rasowy komiwojażer, do podpisania kontraktów, których podpisanie najwyraźniej obiecał, czyli na niemieckie wiatraki, niemieckie pociągi i niemieckie systemy antydronowe.
  • I wreszcie po piąte, wykorzystuje ją do podreperowania swojego wizerunku, zarówno w oczach mocodawców, co przywróci mu, być może, szansę na wyżebranie w Brukseli jakiegoś stanowiska z immunitetem, jak i w oczach Polaków, co da mu nieco więcej czasu na żebranie. Jak również żeby zamknąć usta opozycji.

 

A może oddać się w niewolę?

Ktoś mógłby tu postawić tezę, że "być może wobec realnych zagrożeń jakie na nas czyhają nienajgorszym pomysłem jest się tym Niemcom oddać, stać się częścią wielkiego europejskiego imperium". Tyle, że odebranie komuś wolności rozumianej jako posiadanie narzędzi wpływu na samego siebie nigdy w historii nie doprowadziło jeszcze do poprawy czyjejkolwiek sytuacji. Nie po to się komuś narzędzia wpływu na samego siebie odbiera żeby mu "zrobić fanie", tylko po to żeby był niewolnikiem, żeby pracował na rzecz kogoś kto mu te narzędzia odbiera.

Ktoś znowuż powie, że "być może lepszy los niewolnika niż trupa, może Niemcy i Unia Europejska nas obronią?". Tymczasem ani to imperium ani silne. Niemcy są w strukturalnym kryzysie, trwają w gospodarczej depresji, bezrobociu, to trwała destrukcja ich funkcjonującego od dekad, opartego na eksporcie modelu gospodarczego. Powstaje coraz większa liczba analiz na ten temat, ze słynną już książką "Kaput" Wolfganga Muchaua na czele. A z Niemcami i Unia Europejska, która trwale zdestruowała podstawy swojego wzrostu i tak jak kiedyś była jedną z wiodących światowych gospodarek, tak dzisiaj jest gospodarczym zadupiem świata. Mało tego, ustami von der Leyen ogłasza, że jeszcze na tej ścieżce autodestrukcji przyspieszy.

Mielibyśmy więc oddać się w niewolę (w obronę) umierającemu na syfilis tyranowi? No "świetny" plan. Ten tyran również nas nie "uratuje". Ani nie posiada takiego potencjału militarnego, ani żadnego innego. Nie ma w tym również żadnego interesu. W ostateczności odda nas Rosji za czapkę "śliwek", bo "nie będzie chciał umierać za Gdańsk". Nie, Niemcy nie są "alternatywą" dla Rosji. Niemcy i Rosja to z naszego punktu widzenia awers i rewers tego samego złego szeląga. 

W dodatku zardzewiałego.


 

POLECANE
Fatalne wieści dla Tuska. Tak Polacy ocenili pomysł premiera ws. odszkodowań dla ofiar wojny [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Fatalne wieści dla Tuska. Tak Polacy ocenili pomysł premiera ws. odszkodowań dla ofiar wojny [SONDAŻ]

W nowym badaniu SW Research dla Onetu zapytano Polaków, co sądzą o ostatniej sugestii Donalda Tuska, że Polska – w przypadku dalszej bierności Niemiec – może sama wypłacić zadośćuczynienia żyjącym ofiarom wojny.

Rubio: Polska dołączy do nas na G20, by zająć należne jej miejsce z ostatniej chwili
Rubio: Polska dołączy do nas na G20, by zająć należne jej miejsce

Polska dołączy do nas na G20, by zająć należne jej miejsce - oświadczył w środę Marco Rubio, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, które w poniedziałek przejęły przewodnictwo w tej grupie. Szczyt przywódców G20 odbędzie się w grudniu przyszłego roku w Miami.

Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji

Komisja etyki poselskiej ukarała posła PiS Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego słowa podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w sierpniu. Sejmowa komisja ukarała także szefa PiS za jego słowa pod adresem dziennikarza TVN24.

Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

REKLAMA

Po co Donald Tusk nas straszy?

Sytuacja, w której znajduje się Polska jest groźna obiektywnie. I jest groźna od dawna, sam o tym pisałem wielokrotnie. I ta groza narasta, choć dzięki wyborowi Karola Nawrockiego na Prezydenta RP wróciły również szanse. Natomiast po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów, tę grozę Donald Tusk, a w moim najgłębszym przekonaniu również Niemcy, przeciwko nam bardzo skutecznie wykorzystują.
Polska tonie w
Polska tonie w "serduszku Tuska" / Cezary Krysztopa

Co musisz wiedzieć:

  • Wizyta Karola Nawrockiego w USA, spotkanie z Donaldem Trumpem, oraz jego tournee po europejskich stolicach okazały się ogromnym sukcesem
  • Karol Nawrocki zapewnił, że nie wyrazi zgody na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę
  • Kilkanaście dronów, które nadleciały od strony granicy wschodniej naruszyło przestrzeń powietrzną Polski

 

Szanse i zagrożenia

Polska znajdując się w tym miejscu światowej geopolityki w jakim się znajduje, jest jednocześnie wybrana i przeklęta. Od wieków. Z jednej strony leży na przecięciu tylu szlaków komunikacyjnych, tylu interesów, że w naturalny sposób predestynuje ją to do kontroli nad nimi. Pod warunkiem oczywiście, że ma siłę to zrobić. I to są szanse, które na nowo się przed Polską otwierają po wyborze Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Szczególnie w kontekście wsparcia jakiego udzielił Karolowi Nawrockiemu i Polsce Donald Trump. Dlatego, choć nie ma i nie może istnieć żaden zakaz prezydentów Polski, czy USA, to jednak każdy, komu leży na serce dobro Polski i Jej dobrem się kieruje, powinien mieć z tyłu głowy, że jest to szansa wydarta w ostatniej chwili przed przepaścią w czeluść której zmierzaliśmy po tym jak decyzją Jagodna osadziliśmy niemieckiego pachołka na fotelu Premiera RP. I być może, w jakimś sensie i w jakiejś perspektywie czasowej, bo historia przecież nigdy się nie kończy, szansa ostatnia.

Z drugiej strony Polska od wieków leży pomiędzy wrogimi sobie organizmami państwowymi, z których jeden urósł również w wyniku przegranej przez Polskę rywalizacji w regionie, a drugi Polska praktycznie "stworzyła" pozwalając przetrwać pruskiej państwowości w XVI wieku. Zagrożenie rosyjskie jest oczywiste, Rosja nie raz już udowodniła, że jest zdolna ma wolę odbudowy imperium kosztem sąsiadów. Z kolei Hołd Pruski, którego 500-lecie w tym roku obchodzimy, widok klęczącego przed polskim królem Zygmuntem Starym Albrechta Hohenzollerna, to wydarzenie, z którego mamy prawo być dumni, ale które jednocześnie niosło w sobie zalążek przyszłej pruskiej potęgi, która zdominowała przyszły kształt Niemiec, dla których Polska była, jest i prawdopodobnie będzie wyśnionym "lebensraum" i przestrzenią Drang nach Osten. A wiecie, że według niemieckiego stanu prawnego Rzesza Niemiecka istnieje w granicach z 1937 roku

Tak więc Polska tak jak leżała, tak leży, między dwoma wrogimi sobie siłami, które wprawdzie stosują wobec Polski różne metody (choć nie zawsze, zwróćcie uwagę, że podrzucanie Polsce imigrantów, swego rodzaju niewypowiedziana wojna hybrydowa, ma miejsce zarówno od wschodu jak i od zachodu), ale obydwie dążą do wymazania w ten czy w inny sposób Polski z mapy, pozbawienia ją wpływu na samą siebie i uzyskania (nareszcie!) efektu "bliskiego sąsiedztwa", oraz budowy "wspólnej przestrzeni od Lizbony do Władywostoku", dla której Polska jest przeszkodą.

 

Po co Donald Tusk nas straszy?

Odłóżmy na chwilę dyskusję, czy sytuacja z dronami nad Polską spadła Donaldowi Tuskowi z nieba, czy też, jak mi się wydaje, ale też jak się wydaje znakomitemu ekspertowi ds. bezpieczeństwa dr Rafałowi Brzeskiemu, "została spadnięta". Dość, że trzeba Donaldowi Tuskowi oddać, że wykorzystuje ją bardzo umiejętnie. Cel, do którego przy jej użyciu zmierza określił też dosyć jasno, w tweetcie "nie szukajcie wroga na zachodzie" (czyt. "w Niemczech"). Podczas gdy opozycja, być może to chwilowy efekt, wydaje się tą sytuacją sparaliżowana. No więc do czego Donald Tusk (piszę "Donald Tusk", ale jest on tutaj w istocie oczywiście marionetką swoich mocodawców) tę sytuację wykorzystuje?

  • Po pierwsze wykorzystuje ją do powtrzymania triumfalnego pochodu Karola Nawrockiego, który począwszy od spotkania z Donaldem Trumpem (uzyskania obietnicy pozostawienia, a nawet zwiększenia kontyngentu amerykańskich żołnierzy w Polsce, wsparcia dla Trójmorza i obecności Polski w G20) i szeroko zakrojonego tournee po Europie, które sprawia wrażenie, jakby było elementem budowy nowej siatki sojuszy w Europie we współpracy z Amerykanami, a przeciwko niemiecko-rosyjskiej koncepcji geopolitycznej. Elementem tego punktu jest również uderzenie w plany podniesienia kwestii reparacji podczas wizyty Karola Nawrockiego w Niemczech, czego Niemcy, wnioskując z przekazu niemieckich mediów, mocno się obawiają
  • Po drugie wykorzystuje ją (a właściwie jego mocodawcy) do zmuszenia Polaków do zaakceptowania przyspieszenia budowy IV Rzeszy Europejskiej. Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez drony odwróciło naszą uwagę od tego co działo się wtedy na europejskich salonach, a to tam von der Leyen, która powinna podlegać drobiazgowemu śledztwu ws. zarzutów korupcyjnych, a nie cokolwiek budować, przez Parlamentem Europejskim w Strasburgu mówiła o tym, że "właśnie teraz trwa wytyczanie linii frontu nowego porządku świata opartego na potędze". To tam znany nam skądinąd Manfred Weber mówił, że "narodowa suwerenność jest jak wieś potiomkinowska, nie istnieje", a z kolei w Niemczech pełnomocnik do spraw kultury i mediów w rządzie kanclerza Friedricha Merza Wolfram Weimer ogłasza, że "mamy nowe europejskie NATO pod niemieckim przywództwem". Niemeicko-rosyjska koncepcja tę bitwę wygrywa. A skutkiem może być implementacja paktu migracyjnego, czy dopychanej kolanem umowy z Mercosur, która leży wyłącznie w interesie niemieckiego przemysłu, a w Polsce zniszczy rolnictwo. I wreszcie przyspieszenia implementacji obłąkanego "Zielonego Ładu", który doprowadzi do trwałego zubożenia Polaków. Polacy "na otarcie łez" dostaną miliardy kredytu żeby mogli sobie kupić broń w Niemczech. Broń, której Niemcy jeszcze nie wyprodukowali i długo nie wyprodukują. Za pieniądze, które trzeba będzie oddać z odsetkami.
  • Po trzecie wykorzystuje ją do przepchnięcia przez Polskę trwałej destrukcji jej potencjałów. Likwidacji każdej przewagi konkurencyjnej jaką Polska mogłaby mieć nad Niemcami, likwidacji stabilności finansowej Polski, likwidacji poczucia bezpieczeństwa Polaków i ew. inwestorów.
  • Po czwarte wykorzystuje ją, jak rasowy komiwojażer, do podpisania kontraktów, których podpisanie najwyraźniej obiecał, czyli na niemieckie wiatraki, niemieckie pociągi i niemieckie systemy antydronowe.
  • I wreszcie po piąte, wykorzystuje ją do podreperowania swojego wizerunku, zarówno w oczach mocodawców, co przywróci mu, być może, szansę na wyżebranie w Brukseli jakiegoś stanowiska z immunitetem, jak i w oczach Polaków, co da mu nieco więcej czasu na żebranie. Jak również żeby zamknąć usta opozycji.

 

A może oddać się w niewolę?

Ktoś mógłby tu postawić tezę, że "być może wobec realnych zagrożeń jakie na nas czyhają nienajgorszym pomysłem jest się tym Niemcom oddać, stać się częścią wielkiego europejskiego imperium". Tyle, że odebranie komuś wolności rozumianej jako posiadanie narzędzi wpływu na samego siebie nigdy w historii nie doprowadziło jeszcze do poprawy czyjejkolwiek sytuacji. Nie po to się komuś narzędzia wpływu na samego siebie odbiera żeby mu "zrobić fanie", tylko po to żeby był niewolnikiem, żeby pracował na rzecz kogoś kto mu te narzędzia odbiera.

Ktoś znowuż powie, że "być może lepszy los niewolnika niż trupa, może Niemcy i Unia Europejska nas obronią?". Tymczasem ani to imperium ani silne. Niemcy są w strukturalnym kryzysie, trwają w gospodarczej depresji, bezrobociu, to trwała destrukcja ich funkcjonującego od dekad, opartego na eksporcie modelu gospodarczego. Powstaje coraz większa liczba analiz na ten temat, ze słynną już książką "Kaput" Wolfganga Muchaua na czele. A z Niemcami i Unia Europejska, która trwale zdestruowała podstawy swojego wzrostu i tak jak kiedyś była jedną z wiodących światowych gospodarek, tak dzisiaj jest gospodarczym zadupiem świata. Mało tego, ustami von der Leyen ogłasza, że jeszcze na tej ścieżce autodestrukcji przyspieszy.

Mielibyśmy więc oddać się w niewolę (w obronę) umierającemu na syfilis tyranowi? No "świetny" plan. Ten tyran również nas nie "uratuje". Ani nie posiada takiego potencjału militarnego, ani żadnego innego. Nie ma w tym również żadnego interesu. W ostateczności odda nas Rosji za czapkę "śliwek", bo "nie będzie chciał umierać za Gdańsk". Nie, Niemcy nie są "alternatywą" dla Rosji. Niemcy i Rosja to z naszego punktu widzenia awers i rewers tego samego złego szeląga. 

W dodatku zardzewiałego.



 

Polecane