Sikorski: NATO powinno zestrzeliwać drony i rakiety nad Ukrainą

Co musisz wiedzieć:
- Sikorski wzywa NATO do przechwytywania rosyjskich dronów
- "Ukraińcy szkolą Europę w obronie powietrznej – nie odwrotnie"
- „Flota cieni” Putina ma być zagrożeniem dla Bałtyku
„Musimy się nad tym zastanowić” – Sikorski o zestrzeliwaniu rosyjskich dronów
– Musimy się nad tym zastanowić. Technicznie my, jako NATO i UE, bylibyśmy w stanie to zrobić, ale nie jest to decyzja, którą Polska może podjąć sama, tylko wspólnie z sojusznikami
– powiedział Sikorski w rozmowie z „FAZ”.
Według ministra, zestrzeliwanie rosyjskich dronów nad Ukrainą „byłoby korzystne”, a Europa nie może dłużej zwlekać z przygotowaniami do obrony.
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- PGE GIEK wydał ważny komunikat
- Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf
- Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań
„To nie my szkolimy Ukraińców, oni szkolą nas”
Szef MSZ przyznał, że Ukraina ma przewagę w doświadczeniu wojennym:
Oczywiste jest, że Ukraina jest daleko przed nami, jeśli chodzi o obronę przed dronami. (…) Dlatego musimy zmienić nasze myślenie: w tej sprawie nie my szkolimy Ukraińców, ale oni szkolą nas
– mówił Sikorski.
Słowa te padły po nocy z 10 na 11 września, gdy 19 rosyjskich dronów naruszyło przestrzeń powietrzną Polski. Po raz pierwszy w historii wojny w operację przechwytywania zaangażowano myśliwce NATO – w tym holenderskie F-35.
NATO w akcji: Patriot, F-16, F-35 i śmigłowce bojowe
W operacji uczestniczyły m.in. systemy obrony powietrznej Patriot, myśliwce F-16 i F-35, śmigłowce Mi-24, Mi-17 i Black Hawk, a także samoloty rozpoznawcze AWACS i Saab 340 oraz radary naziemne. To był pierwszy tak szeroko zakrojony pokaz siły Sojuszu na wschodniej flance.
„Flota cieni” – kolejne zagrożenie z Rosji
Sikorski w rozmowie z „FAZ” zwrócił też uwagę na rosyjską „flotę cieni” na Morzu Bałtyckim.
Jeśli chociaż jeden z tych rosyjskich statków, z których dwa zatonęły już na Morzu Azowskim, zatonie na Morzu Bałtyckim, będziemy musieli stawić czoła katastrofie ekologicznej o bezprecedensowych rozmiarach
– stwierdził minister.
Tusk o rosyjskich tankowcach: „Statki bez bandery”
Donald Tusk już w kwietniu ubiegłego roku ostrzegał przed tym problemem:
Są to statki bardzo często o fatalnej kondycji. Chodzi o Bałtyk przede wszystkim, Cieśninę Duńską i porty Bałtyku
– mówił.
Istnieje co najmniej jeden bardzo ważny powód, dla którego trzeba rozważyć zablokowanie tej „floty cieni”. Mówimy tutaj o stu, czasami więcej, statkach z ropą. To jest powód ekologiczny
- dodawał.