"Na polski przemysł nawozowy wydano wyrok". Przedstawiciele NSZZ "S" Przemysłu Chemicznego piszą do premiera

Co musisz wiedzieć:
- Przedstawiciele Solidarności Przemysłu Chemicznego alarmują w sprawie wzrostu importu nawozów z Federacji Rosyjskiej i Białorusi.
- Zaapelowali w tej sprawie do premiera Donalda Tuska.
- Piszą m.in.: "Ogromna skala importu nie tylko niszczy konkurencyjność krajowych producentów, ale również stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa gospodarczego i strategicznej niezależności Polski".
"Dotychczasowe apele pozostają bez echa"
"Z niepokojem obserwujemy brak skutecznych działań ze strony rządu w obliczu dramatycznego wzrostu importu nawozów z Federacji Rosyjskiej i Białorusi. Ogromna skala importu nie tylko niszczy konkurencyjność krajowych producentów, ale również stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa gospodarczego i strategicznej niezależności Polski"
- napisał do premiera przewodniczący Piotr Łusiewicz.
"Upadek Grupy Azoty będącej filarem krajowego przemysłu chemicznego oznaczałby utratę wpływu na kluczową gałąź gospodarki, mającą bezpośrednie znaczenie dla rolnictwa, budownictwa i przemysłu obronnego"
- dodał.
Rada Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność" wystosowała również stanowisko w tej sprawie.
"Od kilku lat nasze apele o powstrzymanie importu rosyjskich nawozów, likwidację Zielonego Ładu, likwidację ETS - pozostają bez echa, a dotychczasowe działania rządu nie przynoszą żadnych skutków"
- piszą w nim autorzy stanowiska. I pytają:
"Czy rząd naprawdę uważa, że jedynym ratunkiem dla Grupy Azoty jest zmniejszanie wynagrodzenia jej pracowników oraz redukcja zatrudnienia, na niespotykaną dotąd skalę?"
"Powoduje to potężne braki w zatrudnieniu, w tym minimalne obsady w wyjątkowo niebezpiecznych warunkach chemii ciężkiej. Pisząc wprost: zaniedbane i skorodowane instalacje stają się niebezpieczne dla pracowników oraz mieszkańców pobliskich miejscowości. Doprowadzono do sytuacji, że w Grupie Azoty już mało kto chce pracować i straciliśmy najlepszych fachowców, a nabory przy tak niskich zarobkach nie przynoszą efektów"
- dodają.
"Czy zadłużenie mają spłacać zwykli pracownicy?"
"Chcemy zadać pytanie: Czy gigantyczne zadłużenie mają teraz spłacać zwykli pracownicy, którzy nie ponoszą za nie najmniejszej winy? Mamy wrażenie, że na polski przemysł nawozowy wydano wyrok. Jak to możliwe, że pomimo naszych apeli od wielu lat i rzekomych działań polityków import nawozów z Rosji wciąż rośnie? Zwracamy się po raz kolejny do Pana Premiera o pomoc. Żądamy podjęcia rzeczywistych działań w celu ratowania polskiego przemysłu chemicznego i naszego rolnictwa, budownictwa, zbrojeniówki, które upadnie wraz z nim. Jeśli nadal nasz problem będzie ignorowany, to jesteśmy zdeterminowani do podjęcia radykalnych kroków w celu ratowania przemysłu i naszych miejsc pracy"
- czytamy w stanowisku.
List i stanowisko przesłano również do prezesa Grupy Azoty S.A. Andrzeja Skolmowskiego.
- Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ
- Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos
- Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego
- Dla Niemca wszystko
- Niemcy byli gotowi wypłacić Polsce reparacje
- Niemcy pozyskali paragwajski (MERCOSUR) sektor rolniczy
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
"Brak spójnej polityki płacowej"
W innym stanowisku członkowie Rady Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność” krytykują politykę płacową Azotów. Związkowcy przypominają, że od ponad półtora roku Spółki wchodzące w skład Grupy Kapitałowej Azoty objęte są procesem naprawczym, którego pozytywnych rezultatów dotychczas pracownicy nie dostrzegają.
"Wyjątkowo negatywnym zjawiskiem jest brak spójnej polityki płacowej ze strony pracodawców. Podwyżki przyznawane są w sposób uznaniowy, bez jakiejkolwiek konsultacji ze Stroną Społeczną. Dalsze pogłębianie istniejącej już, złej sytuacji finansowej pracowników zatrudnionych w Grupie prowadzi do tego, że kompetentni pracownicy odeszli albo odejdą do innych firm, co stwarza zagrożenie bezpieczeństwa pracy i zabezpieczenia prawidłowego działania instalacji produkcyjnych. Już obecnie można zaobserwować dużą rotację wśród pracowników, na skalę jakiej nigdy wcześniej nie było"
- zaznaczają w stanowisku.
Jego autorzy uważają, że konieczne są systemowe podwyżki wynagrodzeń, w uzgodnieniu ze Stroną Społeczną.
"Nieakceptowalnym jest prowadzony przez pracodawców wybiórczy proces podwyższania wynagrodzeń. Takie metody doprowadzą do jeszcze większej dysproporcji płacowych w poszczególnych grupach zawodowych"
- ostrzegają.
"Brak systemowej i transparentnej polityki płacowej stanowi naruszenie przepisów prawa pracy, a różnice w poziomie wynagrodzeń pracowników zatrudnionych na tożsamych stanowiskach stanowią podstawę do zgłoszenia zarzutów o charakterze dyskryminacji pośredniej, a także uzasadniać złożenie zawiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy lub wszczęcie postępowania sądowego"
- przypominają.
"Rada Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego domaga się strukturalnych podwyżek płac, utrzymania i uzupełnienia utrzymania obsad stanowiskowych oraz natychmiastowego zaprzestania dyskryminowania członków i działaczy NSZZ Solidarność. W związku z powyższym oświadczamy, że jeśli nasze postulaty nie zostaną zrealizowane do dnia 31 października 2025 r. będziemy zmuszeni do podjęcia zdecydowanych działań przewidzianych przepisami prawa"
- kończą autorzy stanowiska.