Klęska unijnej polityki. Miliony migrantów nadal bezrobotnych

Co musisz wiedzieć:
-
Muzułmańscy imigranci nie chcą pracować, ale żyć z zasiłku, który traktują jako dżizję, czyli podatek od niewiernych.
-
Francja chce przyjmować tyle migrantów rocznie, ile zabija dzieci nienarodzonych.
-
Migranci często nie uczą się języka kraju, do którego wyemigrowali.
Życzeniowe myślenie środowisk lewicowo-liberalnych, jakoby masowa migracja z krajów afrykańskich i Bliskiego Wschodu miała przynieść Europie gospodarcze korzyści, nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością. Według najnowszego raportu Komisji Europejskiej na temat zatrudnienia i rozwoju społecznego w Europie (ESDE) stopa bezrobocia wśród migrantów jest dwukrotnie wyższa od średniej UE: 11,8% w porównaniu do 5,9%. Migranci są również najbardziej narażeni na ubóstwo – 38% żyje w niebezpieczeństwie.
Ponad połowa migrantek nigdy nie pracowała
Chociaż Komisja twierdzi, że pomocne mogą być lepsze zachęty podatkowe, prostsze zezwolenia na pracę i silniejsze szkolenia językowe, dane wskazują również na głębsze przeszkody natury społecznej. Otóż okazuje się, że ponad połowa imigrantek, które nie są na rynku pracy, nigdy nie pracowała. Nie bez znaczenia są tu tradycje kulturowe: w wielu społeczeństwach muzułmańskich kobiety nie są zachęcane do podejmowania pracy zarobkowej, co utrzymuje się po migracji do Europy.
Pomaga to wyjaśnić, dlaczego wskaźnik aktywności zawodowej imigrantek pozostaje tak znacząco w tyle zarówno za mężczyznami, jak i kobietami urodzonymi w domu.
Kolejną barierę stanowi brak znajomości języka kraju, do którego wyemigrowali. W 2021 r. tylko jedna czwarta migrantów spoza UE zgłosiła, że po przybyciu biegle włada językiem kraju przyjmującego. Nic dziwnego, że sami migranci uznali „brak umiejętności językowych” za najczęstszą przeszkodę w znalezieniu pracy.
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Skandal w Krokowej: Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu
- Szczególne zagrożenie w Norwegii. Zajęto rosyjski kuter rybacki
- Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie
- „Było to żenujące”. Burza po programie TVN
Niemcy mają problem
Kolejny problem to, jak wskazuje „European Conservative”, uznawanie kwalifikacji – często „długi, złożony i kosztowny” proces, który sprawia, że wiele osób z wyższym wykształceniem jest zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin lub całkowicie wykluczonych.
Jak ustaliła w swoim raporcie katolicka organizacja charytatywna Malteser, trzy czwarte dorosłych bez żadnych kwalifikacji szkolnych i prawie połowa bez przeszkolenia zawodowego było pochodzenia migracyjnego. Wiele dzieci w domu nie mówi po niemiecku, a w 2024 r. około 14% dzieci przebywających w placówkach opieki nad dziećmi finansowanych ze środków publicznych w ogóle nie mówiło po niemiecku.
Totalne odrealnienie Brukseli
Mimo tego Bruksela w dalszym ciągu podkreśla korzyści płynące z migracji. Cytowana przez „European Conservative” Roxana Mînzatu, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji ds. praw socjalnych, powiedziała: „Musimy zrobić więcej, aby zapewnić każdemu możliwość wniesienia swoich umiejętności i talentów. Usuwając przeszkody, podważając stereotypy i promując równość płci, możemy uporać się z niedoborami siły roboczej, zwiększyć naszą konkurencyjność i zbudować bardziej sprawiedliwe, bardziej włączające społeczeństwo”.
Słowa te świadczą o kompletnym odrealnieniu brukselskich urzędników. Wśród muzułmańskich imigrantów lewicowe zdobycze kulturowe w postaci tzw. równości płci z pewnością nie są i nie będą propagowane, podobnie jak i nie będą negowane tradycyjne role kobiet i mężczyzn. Natomiast próba podważenia tego stanu rzeczy doprowadzi jedynie do protestów społeczności imigranckich, a już na pewno nie przyczyni się do wzrostu zatrudnienia. Odpowiedzią na kryzys na rynku pracy nie jest migracja, ale polityka pronatalistyczna, którą niestety wiele liberalno-lewicowych rządów a priori odrzuca. Dla przykładu Francja chce sprowadzać tyle migrantów, ile morduje się w niej dzieci poczętych.
Jest jeszcze jedna kwestia – muzułmańscy imigranci traktują świadczenia socjalne jako dżizję, czyli podatek od niewiernych, stąd nie zamierzają podejmować jakiejkolwiek pracy. Brak zrozumienia przez europejskie elity kultury islamu z pewnością spowoduje w Europie poważne perturbacje. Jest to tylko kwestią czasu.