Kościół wspomina dziś Świętego Ojca Pio

Św. Ojciec Pio zadziwił cały świat swoim niezwykłym życiem i gorącą wiarą. Krzyż Zbawiciela stał się dla niego szkołą kapłaństwa i źródłem miłości wobec ludzi, których spowiadał, uzdrawiał i pocieszał. Dziś, 23 września, przypada wspomnienie św. o. Pio.
Grobowiec o. Pio
Grobowiec o. Pio / wikimedia commons/CC BY-SA 2.0/Alpha 350 from Hungary - Padre Pio in Rome

Co musisz wiedzieć: 

  • Kościół wspomina dziś św. Ojca Pio, jednego z najbardziej rozpoznawalnych świętych XX wieku;
  • Mimo trudności zdrowotnych i ubogiego pochodzenia przyjął święcenia kapłańskie w zamknie kapucynów i większość życia spędził w klasztorze w San Giovanni Rotondo;
  • Był charyzmatycznym spowiednikiem, do kto®ego zjeżdżali ludzie z całego świata, obdarzony był stygmatami, posiadał także wiele darów nadprzyrodzonych np. wgląd w stan duszy penitentów lub dar bilokacji;
  • Zmarł w opinii świętości, został kanonizowany w 2002 roku przez Jana Pawła II. Jego ciało nie ulega naturalnemu rozkładowi.

Ojciec Pio zadziwił cały świat swoim niezwykłym życiem i gorącą wiarą. Przede wszystkim był – tak samo jak inny stygmatyk, święty Franciszek – żywym obrazem Chrystusa Ukrzyżowanego. Krzyż Zbawiciela stał się dla niego szkołą kapłaństwa i źródłem miłości wobec ludzi, których spowiadał, uzdrawiał i pocieszał. Był spowiednikiem, którego Bóg obdarzył łaską przenikania ludzkich sumień. Kiedy odprawiał Mszę świętą, wszyscy wiedzieli, że na ołtarzu rzeczywiście dokonuje się wielka tajemnica wiary. Otrzymał dar bilokacji i poznania języków obcych, których nigdy nie studiował. Przewidywał przyszłość, uzdrawiał słowem, dotykiem, a także na odległość. Był człowiekiem nieustannej modlitwy, czcicielem Matki Bożej. Nie wypuszczał z rąk różańca. Toczył zwycięskie boje z szatanem.

 

Młodość

Ojciec Pio urodził się 25 maja 1887 r. w Pietrelcinie, wiosce we włoskiej Kampanii. Na chrzcie otrzymał imię Franciszek. Był piątym z ośmiorga dzieci w ubogiej rolniczej rodzinie. Od wczesnych lat pomagał rodzinie w ciężkiej pracy na roli, a przede wszystkim przy wypasie owiec. Od dzieciństwa był bardzo pobożny: organizował procesje z figurkami, które wykonywał z innymi dziećmi. Kiedy rozpoznał powołanie do życia zakonnego, jego ojciec wyemigrował do Ameryki w celu zdobycia pieniędzy potrzebnych do pokrycia kosztów nauki. Zdobywanie wiedzy nie przychodziło Franciszkowi łatwo, lecz udało mu się zdać egzamin potrzebny do przyjęcia do nowicjatu Po ukończeniu piętnastu lat wstąpił do zakonu kapucynów i przyjął imię Pio.

 

Święcenia i kłopoty ze zdrowiem

Br. Pio odbywał studia przygotowujące do kapłaństwa, ale z powodu słabego zdrowia obawiano się, że nie będzie mógł znieść trudów życia zakonnego i nie doczeka do święceń kapłańskich. W końcu na tyle przezwyciężył trudności, że w 1910 roku został kapłanem. Jego zdrowie było nadal bardzo słabe, dlatego też - poza krótkimi okresami życia klasztornego - przebywał z woli przełożonych w swej rodzinnej wiosce. Tam gorliwie pełnił posługę duszpasterską, cierpiąc jednocześnie z powodu na razie niewidzialnego daru stygmatów, które nasilały się w piątki i w Wielkim Poście.

 

Stygmaty

W 1915 r. został na 3 lata wcielony do wojska, co niekorzystnie odbiło się na jego zdrowiu. Następnie zamieszkał, jak się okazało do końca życia, w San Giovanni Rotondo, gdzie został obdarzony bolesnym darem stygmatów, które ukazały się na dłoniach, stopach i boku. Otrzymanie stygmatów poprzedzone zostało doświadczenie przeszycia serca mieczem boleści (transweberacji). Stał się osobą słynną na całym świecie, co było dla niego pewnym utrapieniem, próbą pokory, ale owocowało gorliwością posługi: mszy św., wielogodzinnej spowiedzi. Był kierownikiem duchowym obdarzonym charyzmatem prorockim. Napominał o znaczeniu modlitwy i sam dawał przykład pobożnego życia. Stolica Apostolska przeprowadziła wiele przesłuchań, aby sprawdzić autentyczność stygmatów i wiarygodność jego osoby, zarządzając także w pewnych okresach ograniczenia w pełnieniu posługi kapłańskiej. O. Pio poddawał się temu z pokorą. Jan Paweł II mówił w homilii: "Na twarzy Ojca Pio jaśniał blask zmartwychwstania. Jego ciało, naznaczone stygmatami, było świadectwem głębokiej więzi między śmiercią a zmartwychwstaniem, cechującej tajemnicę paschalną. Dla błogosławionego z Pietrelciny uczestnictwo w męce było doświadczeniem szczególnie dojmującym: specjalne dary, jakie zostały mu udzielone, oraz towarzyszące im cierpienia wewnętrzne i mistyczne sprawiały, że przezywał udręki Chrystusa całym sobą i w każdej chwili, z niezmienną świadomością, że Kalwaria jest górą świętych".

 

Spowiedź i kierownictwo duchowe 

Do San Giovanni Rotondo przybywali tłumnie ludzie z wielu krajów. Przez 50 lat w życiu Ojca Pio nie nastąpiły właściwie żadne zmiany: Msza św., spowiedź, spotkania z wiernymi potrzebującymi jego kierownictwa duchowego. Odwiedzały go w klasztorze znane osobistości: całe rodziny królewskie, mężowie stanu, wysocy dostojnicy kościelni, ludzie kultury i sztuki. Bardzo wielu ludzi pod wpływem jego posługi sakramentalnej i modlitwy podejmowało całkowitą przemianę życia. Z pomocą wiernych stworzył szpital dla biednych.

Zwykły dzień życia o. Pio wyglądał następująco: msza św. bardzo wcześnie rano, o świcie albo nawet wcześniej; następnie po dziękczynieniu w zakrystii słuchanie spowiedzi mężczyzn, a potem niewiast w kościele; na zakończenie spowiedzi powrót do zakrystii, założenie komży i udzielanie wiernym Komunii św. Często czynił to do późnych godzin, a ponieważ obowiązywało zachowywanie wstrzemięźliwości od pokarmów i picia od północy, oczekiwanie było dla wiernych niekiedy wielką ofiarą. Po krótkiej popołudniowej sjeście o. Pio schodził do zakrystii, aby ponownie spowiadać. W okresach wzmożonego napływu penitentów na spowiedź poświęcał niemal cały dzień. W okolicy klasztoru stopniowo pojawiały się nowe, małe domki, budowane przez ludzi przybywających na spotkanie z o. Pio. Jedni szukali umocnienia w wierze, inni wyjaśnienia wątpliwości a jeszcze inni gonili za sensacją, na ogół jednak wszyscy pozostawali pod wielkim urokiem duchowym tego niezwykłego człowieka.

Kapucyn posiadał zdolność widzenia wnętrza duszy człowieka dzięki natchnieniu Bożemu. Ta zdolność objawiała się zwykle podczas spowiedzi. Często przypominał penitentom grzechy, których nie wyznali. Jeśli przeoczenie było niezamierzone i chodziło o grzechy powszednie, wszystko kończyło się dobrze. Jeśli natomiast ktoś celowo próbował ukryć swoje grzechy i jeśli chodziło o grzechy ciężkie, wówczas upomnienia o. Pio były gwałtowne, czasem przykre i ostre, i niejednokrotnie zdarzało się, że taką osobę z hukiem odprawiał z konfesjonału. Zarzucającym mu zbytnią surowość odpowiadał: "Gdybyście wiedzieli, jak bardzo cierpię, odmawiając rozgrzeszenia... Wiedzcie jednak, że lepiej jest być skarconym na ziemi przez człowieka aniżeli przez Boga - w wieczności". Wymagał od penitentów zdecydowanego postanowienia poprawy. Tym, którzy mieli zwyczaj samousprawiedliwiania się, zwykł mawiać: "Skoro nie czujesz się winny, jeżeli sam siebie rozgrzeszyłeś, to wynoś się i nie kuś ponad miarę mojej cierpliwości". Przypisuje mu się słowa: "Gdyby spowiednicy spowiadali tak, jak powinni spowiadać, wierni byliby tacy, jacy powinni być". Jednoznaczna postawa o. Pio wobec grzechów, radykalne wezwania do poprawy życia, nie zniechęcały wiernych, lecz często pomagały w autentycznej przemianie życia.

 

Śmierć i kult

Ojciec Pio zmarł w opinii świętości w nocy 23 września 1968 w wieku 81 lat. Przez wiele dni wierni nawiedzali klasztor, aby pomodlić się przy ciele zmarłego. W przededniu śmierci z ciała zakonnika znikły wszelkie stygmaty. Po pogrzebie San Giovanni Rotondo pozostało miejscem nieustannych pielgrzymek. Kontynuacja drogi przemiany duchowej, do której wzywał święty, są m.in. kapucyńskie Grupy Modlitewne.

Charyzmatyczny spowiednik i kierownik duchowy został beatyfikowany 2 maja 1999 r., a następnie kanonizowany 16 czerwca 2002 r. przez Jana Pawła II.

tom


 

POLECANE
FIFA odsłania karty. Oto możliwi przeciwnicy biało-czerwonych z ostatniej chwili
FIFA odsłania karty. Oto możliwi przeciwnicy biało-czerwonych

Piłkarska reprezentacja Polski, w przypadku awansu z baraży do mistrzostw świata, rozegra pierwszy mecz mundialu 15 czerwca z Tunezją w Guadalupe/Monterrey w Meksyku. Pięć dni później czeka w Houston Holandia, a 26 czerwca w Arlington/Dallas - Japonia.

Znana polska piosenkarka w żałobie. Przekazała smutne wieści Wiadomości
Znana polska piosenkarka w żałobie. Przekazała smutne wieści

Małgorzata Ostrowska poinformowała o śmierci swojego męża, Jacka Gulczyńskiego. Artystka przekazała tę wiadomość w poruszającym wpisie na Instagramie. Kilka dni wcześniej opowiadała, że jej małżonek przebywa w poznańskim Hospicjum Palium.

Sezon grzewczy znowu zbiera żniwo. Strażacy apelują Wiadomości
Sezon grzewczy znowu zbiera żniwo. Strażacy apelują

Od 1 października do 5 grudnia strażacy odnotowali ponad 5 tys. pożarów w budynkach mieszkalnych, w wyniku których zmarły 82 osoby - przekazał w sobotę rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski. Strażacy apelują o stosowanie czujek dymu i czadu w domach.

Nowa strategia USA to przełom. Polska przed geopolitycznym testem tylko u nas
Nowa strategia USA to przełom. Polska przed geopolitycznym testem

Nowa strategia bezpieczeństwa USA to geopolityczny wstrząs, który zmienia układ sił na świecie. Waszyngton przenosi uwagę z Europy na Azję, a Polska dostaje wyraźny sygnał: możemy być ważnym elementem geopolitycznej układanki, ale czas samodzielnie zadbać o własne bezpieczeństwo.

Chaos na lotnisku w Wilnie. Rząd szykuje stan wyjątkowy Wiadomości
Chaos na lotnisku w Wilnie. Rząd szykuje stan wyjątkowy

Władze lotniska w Wilnie poinformowały w sobotę po południu o tymczasowym wstrzymaniu ruchu samolotów po wykryciu balonów przemytniczych nadlatujących z Białorusi. To kolejny taki incydent w ostatnich tygodniach.

Świąteczne zakupy w sieci. Policja radzi, na co uważać Wiadomości
Świąteczne zakupy w sieci. Policja radzi, na co uważać

Wraz z początkiem grudnia Polacy ruszyli na poszukiwania prezentów. Coraz więcej tych zakupów odbywa się w internecie, dlatego policja przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Wystarczy chwila nieuwagi, a możemy stracić pieniądze.

Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: „Mój mandant dostał zawału serca” z ostatniej chwili
Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: „Mój mandant dostał zawału serca”

Chodzi o pana Dariusza, dostawcę sprzętu do Fundacji Profeto, wobec którego ABW podjęło czynności bez udziału adwokata. W trakcie tych czynności pan Dariusz doznał zawału serca.

Wymagający konkurs w Wiśle. Jeden z biało-czerwonych uratował honor Wiadomości
Wymagający konkurs w Wiśle. Jeden z biało-czerwonych uratował honor

Sobotni konkurs Pucharu Świata w Wiśle ponownie okazał się trudny dla reprezentacji Polski. Po piątkowych kwalifikacjach, w których odpadło aż pięciu naszych zawodników, w konkursie wystartowało tylko pięciu biało-czerwonych. Najlepszym z nich był Piotr Żyła, który zajął 14. miejsce - to jego najlepszy wynik w tym sezonie.

Leżałam na ziemi i płakałam. Szczere wyznanie uczestniczki TzG Wiadomości
"Leżałam na ziemi i płakałam". Szczere wyznanie uczestniczki "TzG"

Decyzja Agnieszki Kaczorowskiej o odejściu z „Tańca z gwiazdami” wywołała szerokie poruszenie wśród fanów programu. Choć informację przekazała w emocjonalnym wpisie na Instagramie, dopiero teraz opowiedziała, co naprawdę działo się w ostatnich miesiącach.

Mgła i mżawka przez cały weekend. IMGW ostrzega Wiadomości
Mgła i mżawka przez cały weekend. IMGW ostrzega

Przez weekend będzie pochmurnie, ze słabymi opadami deszczu lub mżawki, cały czas będą utrzymywać się mgły - poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Kowalczuk.

REKLAMA

Kościół wspomina dziś Świętego Ojca Pio

Św. Ojciec Pio zadziwił cały świat swoim niezwykłym życiem i gorącą wiarą. Krzyż Zbawiciela stał się dla niego szkołą kapłaństwa i źródłem miłości wobec ludzi, których spowiadał, uzdrawiał i pocieszał. Dziś, 23 września, przypada wspomnienie św. o. Pio.
Grobowiec o. Pio
Grobowiec o. Pio / wikimedia commons/CC BY-SA 2.0/Alpha 350 from Hungary - Padre Pio in Rome

Co musisz wiedzieć: 

  • Kościół wspomina dziś św. Ojca Pio, jednego z najbardziej rozpoznawalnych świętych XX wieku;
  • Mimo trudności zdrowotnych i ubogiego pochodzenia przyjął święcenia kapłańskie w zamknie kapucynów i większość życia spędził w klasztorze w San Giovanni Rotondo;
  • Był charyzmatycznym spowiednikiem, do kto®ego zjeżdżali ludzie z całego świata, obdarzony był stygmatami, posiadał także wiele darów nadprzyrodzonych np. wgląd w stan duszy penitentów lub dar bilokacji;
  • Zmarł w opinii świętości, został kanonizowany w 2002 roku przez Jana Pawła II. Jego ciało nie ulega naturalnemu rozkładowi.

Ojciec Pio zadziwił cały świat swoim niezwykłym życiem i gorącą wiarą. Przede wszystkim był – tak samo jak inny stygmatyk, święty Franciszek – żywym obrazem Chrystusa Ukrzyżowanego. Krzyż Zbawiciela stał się dla niego szkołą kapłaństwa i źródłem miłości wobec ludzi, których spowiadał, uzdrawiał i pocieszał. Był spowiednikiem, którego Bóg obdarzył łaską przenikania ludzkich sumień. Kiedy odprawiał Mszę świętą, wszyscy wiedzieli, że na ołtarzu rzeczywiście dokonuje się wielka tajemnica wiary. Otrzymał dar bilokacji i poznania języków obcych, których nigdy nie studiował. Przewidywał przyszłość, uzdrawiał słowem, dotykiem, a także na odległość. Był człowiekiem nieustannej modlitwy, czcicielem Matki Bożej. Nie wypuszczał z rąk różańca. Toczył zwycięskie boje z szatanem.

 

Młodość

Ojciec Pio urodził się 25 maja 1887 r. w Pietrelcinie, wiosce we włoskiej Kampanii. Na chrzcie otrzymał imię Franciszek. Był piątym z ośmiorga dzieci w ubogiej rolniczej rodzinie. Od wczesnych lat pomagał rodzinie w ciężkiej pracy na roli, a przede wszystkim przy wypasie owiec. Od dzieciństwa był bardzo pobożny: organizował procesje z figurkami, które wykonywał z innymi dziećmi. Kiedy rozpoznał powołanie do życia zakonnego, jego ojciec wyemigrował do Ameryki w celu zdobycia pieniędzy potrzebnych do pokrycia kosztów nauki. Zdobywanie wiedzy nie przychodziło Franciszkowi łatwo, lecz udało mu się zdać egzamin potrzebny do przyjęcia do nowicjatu Po ukończeniu piętnastu lat wstąpił do zakonu kapucynów i przyjął imię Pio.

 

Święcenia i kłopoty ze zdrowiem

Br. Pio odbywał studia przygotowujące do kapłaństwa, ale z powodu słabego zdrowia obawiano się, że nie będzie mógł znieść trudów życia zakonnego i nie doczeka do święceń kapłańskich. W końcu na tyle przezwyciężył trudności, że w 1910 roku został kapłanem. Jego zdrowie było nadal bardzo słabe, dlatego też - poza krótkimi okresami życia klasztornego - przebywał z woli przełożonych w swej rodzinnej wiosce. Tam gorliwie pełnił posługę duszpasterską, cierpiąc jednocześnie z powodu na razie niewidzialnego daru stygmatów, które nasilały się w piątki i w Wielkim Poście.

 

Stygmaty

W 1915 r. został na 3 lata wcielony do wojska, co niekorzystnie odbiło się na jego zdrowiu. Następnie zamieszkał, jak się okazało do końca życia, w San Giovanni Rotondo, gdzie został obdarzony bolesnym darem stygmatów, które ukazały się na dłoniach, stopach i boku. Otrzymanie stygmatów poprzedzone zostało doświadczenie przeszycia serca mieczem boleści (transweberacji). Stał się osobą słynną na całym świecie, co było dla niego pewnym utrapieniem, próbą pokory, ale owocowało gorliwością posługi: mszy św., wielogodzinnej spowiedzi. Był kierownikiem duchowym obdarzonym charyzmatem prorockim. Napominał o znaczeniu modlitwy i sam dawał przykład pobożnego życia. Stolica Apostolska przeprowadziła wiele przesłuchań, aby sprawdzić autentyczność stygmatów i wiarygodność jego osoby, zarządzając także w pewnych okresach ograniczenia w pełnieniu posługi kapłańskiej. O. Pio poddawał się temu z pokorą. Jan Paweł II mówił w homilii: "Na twarzy Ojca Pio jaśniał blask zmartwychwstania. Jego ciało, naznaczone stygmatami, było świadectwem głębokiej więzi między śmiercią a zmartwychwstaniem, cechującej tajemnicę paschalną. Dla błogosławionego z Pietrelciny uczestnictwo w męce było doświadczeniem szczególnie dojmującym: specjalne dary, jakie zostały mu udzielone, oraz towarzyszące im cierpienia wewnętrzne i mistyczne sprawiały, że przezywał udręki Chrystusa całym sobą i w każdej chwili, z niezmienną świadomością, że Kalwaria jest górą świętych".

 

Spowiedź i kierownictwo duchowe 

Do San Giovanni Rotondo przybywali tłumnie ludzie z wielu krajów. Przez 50 lat w życiu Ojca Pio nie nastąpiły właściwie żadne zmiany: Msza św., spowiedź, spotkania z wiernymi potrzebującymi jego kierownictwa duchowego. Odwiedzały go w klasztorze znane osobistości: całe rodziny królewskie, mężowie stanu, wysocy dostojnicy kościelni, ludzie kultury i sztuki. Bardzo wielu ludzi pod wpływem jego posługi sakramentalnej i modlitwy podejmowało całkowitą przemianę życia. Z pomocą wiernych stworzył szpital dla biednych.

Zwykły dzień życia o. Pio wyglądał następująco: msza św. bardzo wcześnie rano, o świcie albo nawet wcześniej; następnie po dziękczynieniu w zakrystii słuchanie spowiedzi mężczyzn, a potem niewiast w kościele; na zakończenie spowiedzi powrót do zakrystii, założenie komży i udzielanie wiernym Komunii św. Często czynił to do późnych godzin, a ponieważ obowiązywało zachowywanie wstrzemięźliwości od pokarmów i picia od północy, oczekiwanie było dla wiernych niekiedy wielką ofiarą. Po krótkiej popołudniowej sjeście o. Pio schodził do zakrystii, aby ponownie spowiadać. W okresach wzmożonego napływu penitentów na spowiedź poświęcał niemal cały dzień. W okolicy klasztoru stopniowo pojawiały się nowe, małe domki, budowane przez ludzi przybywających na spotkanie z o. Pio. Jedni szukali umocnienia w wierze, inni wyjaśnienia wątpliwości a jeszcze inni gonili za sensacją, na ogół jednak wszyscy pozostawali pod wielkim urokiem duchowym tego niezwykłego człowieka.

Kapucyn posiadał zdolność widzenia wnętrza duszy człowieka dzięki natchnieniu Bożemu. Ta zdolność objawiała się zwykle podczas spowiedzi. Często przypominał penitentom grzechy, których nie wyznali. Jeśli przeoczenie było niezamierzone i chodziło o grzechy powszednie, wszystko kończyło się dobrze. Jeśli natomiast ktoś celowo próbował ukryć swoje grzechy i jeśli chodziło o grzechy ciężkie, wówczas upomnienia o. Pio były gwałtowne, czasem przykre i ostre, i niejednokrotnie zdarzało się, że taką osobę z hukiem odprawiał z konfesjonału. Zarzucającym mu zbytnią surowość odpowiadał: "Gdybyście wiedzieli, jak bardzo cierpię, odmawiając rozgrzeszenia... Wiedzcie jednak, że lepiej jest być skarconym na ziemi przez człowieka aniżeli przez Boga - w wieczności". Wymagał od penitentów zdecydowanego postanowienia poprawy. Tym, którzy mieli zwyczaj samousprawiedliwiania się, zwykł mawiać: "Skoro nie czujesz się winny, jeżeli sam siebie rozgrzeszyłeś, to wynoś się i nie kuś ponad miarę mojej cierpliwości". Przypisuje mu się słowa: "Gdyby spowiednicy spowiadali tak, jak powinni spowiadać, wierni byliby tacy, jacy powinni być". Jednoznaczna postawa o. Pio wobec grzechów, radykalne wezwania do poprawy życia, nie zniechęcały wiernych, lecz często pomagały w autentycznej przemianie życia.

 

Śmierć i kult

Ojciec Pio zmarł w opinii świętości w nocy 23 września 1968 w wieku 81 lat. Przez wiele dni wierni nawiedzali klasztor, aby pomodlić się przy ciele zmarłego. W przededniu śmierci z ciała zakonnika znikły wszelkie stygmaty. Po pogrzebie San Giovanni Rotondo pozostało miejscem nieustannych pielgrzymek. Kontynuacja drogi przemiany duchowej, do której wzywał święty, są m.in. kapucyńskie Grupy Modlitewne.

Charyzmatyczny spowiednik i kierownik duchowy został beatyfikowany 2 maja 1999 r., a następnie kanonizowany 16 czerwca 2002 r. przez Jana Pawła II.

tom



 

Polecane