Nowa inwestycja pogrąży Półwysep Helski?

Jednemu z najpiękniejszych jeszcze dzikich zakątków nie tylko w Polsce, ale i w Europie grozi zamiana w betonowy kompleks. Na helskim cyplu planowana jest ogromna inwestycja hotelowa pod – orwellowsko brzmiącą – nazwą „Hel Happiness”.
Petycja do burmistrza Helu Nowa inwestycja pogrąży Półwysep Helski?
Petycja do burmistrza Helu / Tygodnik Solidarnośc / Agnieszka Żurek

Co musisz wiedzieć:

  • Na Helu powstaje wielki kompleks hotelowy.
  • Pojawiły się liczne protesty przeciwko inwestycji, wskazujące na tworzenie zagrożenia ekologicznego, niszczenie dziedzictwa kulturowego i szpecenie krajobrazu.
  • Inwestycja budzi też obawy u drobnych lokalnych przedsiębiorców, na których biznes może niekorzystnie wpłynąć.
  • Zwraca się uwagę, że decyzje podejmowano w warunkach, w których nie można było poddać je właściwym konsultacjom społecznym.
  • 25 tysięcy osób podpisało petycję przeciwko inwestycji, jednak burmistrz Helu nie zmienił zdania.

 

Budynek ma mieć 18 metrów wysokości i posiadać 200 miejsc parkingowych. Ma się znajdować dosłownie kilkanaście metrów od zabytkowych helskich obiektów militarnych Helskiego Rejonu Umocnionego i obejmować powierzchnię 10 tys. metrów kwadratowych.

 

Drugie Costa Brava?

Aby możliwa była budowa kompleksu hotelowego, trzeba będzie wyciąć około czterystu drzew. Przeciwko inwestycji potestują mieszkańcy, lokalni przedsiębiorcy, ekolodzy, historycy i turyści. Pod petycją o zachowanie unikalnego charakteru helskiego cypla podpisało się już prawie 25 tysięcy osób. Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski jest jednak nieprzejednany.

Spółka Gasten z siedzibą w Gdyni przy ul. Chrzanowskiego chce przerobić Hel na drugie Costa Brava, a więc martwe wybrzeże z wymierającym ekosystemem. Burmistrz Helu jest bardzo w to zaangażowany. Jeżeli mieszkańcy i w ogóle cała Polska nie sprzeciwią się czynnie tej inwestycji, to będzie to katastrofa ekologiczna, jak na wybetonowanych wybrzeżach hiszpańskich i francuskich

– pisze jedna z sygnatariuszek petycji. „Podpisane. Jestem dwa razy w roku i chciałbym dalej spacerować wśród lasów, a nie zabudowań” – dodaje inny człowiek.

Co mówi prawo?

Autorzy facebookowego profilu „Hel Kocham” wskazują: „Jest taki rodzaj motywacji, który przekonuje nawet tych najbardziej «przekonanych» urzędników. Argument ten brzmi: art. 231 Kodeksu karnego. Przepis mówi jasno: funkcjonariusz publiczny, który przekracza uprawnienia lub nie dopełnia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze do 10 lat pozbawienia wolności. To argument, który działa często mocniej niż najobszerniejsza petycja.

Pod presją opinii publicznej administracja rządowa ma obowiązek przeprowadzić postępowanie wyjaśniające. Jeżeli kilku mieszkańców i rzesza członków stowarzyszeń, których statutowym zadaniem jest ochrona krajobrazu i dziedzictwa kulturalnego, potrafią dostrzec w decyzjach urzędników oznaki niedopełnienia obowiązków, to dla odpowiednich służb ustalenie stanu faktycznego nie powinno być żadnym problemem. Problemem jest bezczynność. Dlatego podpisz petycję, udostępnij ją i zachęć znajomych. Hel potrzebuje Waszego działania”.

 

Helski Rejon Umocniony

Pojechałam na Hel, aby zobaczyć na własne oczy, w którym dokładnie miejscu ma stanąć hotelowy moloch. Już od dworca PKP uwagę przykuwają rozlepiane przez mieszkańców wlepki Komitetu Społecznego „Ratujmy Cypel”. Część z nich zawiera krótki apel do burmistrza: #mireknierżnij [drzew – przyp. red.]!” oraz kod QR z odnośnikiem do strony, na której można podpisać petycję w tej sprawie.

Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że tak ogromna inwestycja to nie tylko ruina krajobrazu, ale przede wszystkim lokalnych niewielkich biznesów, które budują klimat tego miejsca.

Na helski cypel, stanowiący symboliczny początek Polski, wiedzie klimatyczna droga przez las zamknięta dla ruchu samochodowego i dostępna jedynie dla pieszych, a w sezonie także dla meleksów. Na jej początku, w części położonej bliżej miasta, znajdują się knajpki – często w stylu militarnym, nawiązujące wystrojem do ustanowionego tutaj dekretem prezydenta Ignacego Mościckiego Helskiego Rejonu Umocnionego, budki z wojskową grochówką oraz niewielkie wędzarnie bałtyckich ryb, w których produkty przygotowywane są na oczach konsumenta. Część tych miejsc ma zostać w związku z budową hotelu wyburzona.

Niebezpieczny precedens

W dalszej części drogi jest już tylko las i poukrywane w nim obiekty wojskowe, w tym bunkry, które można zwiedzać i o których historii opowiadają z pasją lokalni przewodnicy. Z jednego z bunkrów w sezonie puszczana jest wywołująca ciarki na plecach piosenka Krzysztofa Klenczona „Biały krzyż”. Prowadząca na wydmy, a dalej nad otwarte morze droga pośród helskich sosen, dzikich róż, wrzosów i babiego lata, z dobiegającą gdzieś z lasu nostalgiczną melodią pieśni „o tych, których nie ma”, jest czymś, czego wartości nie da się przełożyć na żadne pieniądze.

Zbudowanie tutaj hotelowego molocha to nie tylko zmiana charakteru tego miejsca i zagrożenie ekologiczne, ale także niebezpieczny precedens. Jeśli inwestycja „Hel Happiness” okaże się możliwa, co stanie na przeszkodzie, aby pójść o krok dalej? Im bliżej morza, tym teren bardziej atrakcyjny dewelopersko.

A mieszkańcy i turyści? Zawsze można tłumaczyć im taką decyzję – jak robi to obecnie burmistrz Wądołowski – koniecznością pozyskiwania środków do budżetu miasta.

Co na to wszystko mieszkańcy?

– Jestem młodym przedsiębiorcą, który dopiero rozpoczyna swoją drogę zawodową, patrzę z niepokojem na plany budowy ogromnego hotelu, który ma powstać centralnie przed moim miejscem pracy. Prowadzę lokalną budkę z rybami wędzonymi, która powstała z pasji i z ogromnym wysiłkiem, a teraz obawiam się, że w cieniu tak dużej inwestycji nie będę miał szans na utrzymanie się na rynku. To dla mnie ogromne wyzwanie nie tylko finansowe, ale też życiowe, bo włożyłem w ten biznes całe serce.

Chciałbym, aby młodzi przedsiębiorcy mieli szansę rozwijać się i współtworzyć lokalną społeczność, a nie żeby zostali zepchnięci na margines przez wielkie korporacje 

mówi mi 19-letni Nicolas, właściciel budki „Rybka u Gawła”.

Mieszkańcy miasta skierowali petycję o zatrzymanie hotelowej inwestycji do premiera Donalda Tuska. „Na helskim cyplu (gmina Hel) planowana jest inwestycja pn. «Budowa Centrum Rewitalizacji Zdrowia Hel Happiness», której realizacja ma – już w październiku 2025 r. – skutkować wycinką 433/620 (wg różnych decyzji) drzew, co stanowi zniszczenie terenu biologicznie czynnego inwestycji w 80%. Torując drogę dla pięciopiętrowych budynków i wielopoziomowych parkingów, pod topór pójdą stare brzozy, dęby, klony, lipy, sosny i olchy. Wycięty zostanie pomorski acidofilny las brzozowo-dębowy, zniszczone zostaną mokradła i torfowiska oraz wiele innych siedlisk przyrodniczych” – wskazali.

„Jako mieszkańcy Helu i społeczeństwo nie mieliśmy możliwości faktycznego wyrażenia opinii o przyszłości helskiego cypla, nie jest on objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. To narusza zasadę partycypacji społecznej, którą gwarantuje nam zarówno polskie, jak i unijne prawo, m.in. dyrektywa w sprawie oceny skutków niektórych publicznych i prywatnych przedsięwzięć na środowisko (tzw. dyrektywa EIA) czy Konwencja z Aarhus” – dodali.

 

„Konsultacje” w okresie pandemii

Oburzenie budzi fakt, że najistotniejsze decyzje w sprawie zmiany helskiego krajobrazu zapadły w okresie pandemii, kiedy jakiekolwiek konsultacje w tej sprawie z mieszkańcami były de facto niemożliwe.

Do Mirosława Wądołowskiego skierowałam na piśmie następujące pytania:

  1. Czy w obliczu podpisania petycji o wstrzymanie inwestycji przez prawie 25 tysięcy osób rozważa Pan zmianę decyzji o budowie kompleksu hotelowego?
  2. Co sądzi Pan o groźbie naruszenia poprzez budowę kompleksu hotelowego historycznego charakteru cypla helskiego, na którym znajdują się bunkry, stanowiska ogniowe i inne ważne historycznie obiekty?
  3. Z jakiego powodu wydał Pan pozwolenie na budowę obiektu w okresie pandemii, kiedy przeprowadzenie konsultacji społecznych w tej sprawie było kwestią iluzoryczną?
  4. Czy nie obawia się Pan przejścia do historii w niesławie jako człowiek, który zdecydował o zniszczeniu historycznego i krajobrazowego charakteru helskiego cypla?

Do chwili zamknięcia bieżącego numeru „TS” nie otrzymałam na nie odpowiedzi.


 

POLECANE
Andrzej Gwiazda o Komunistycznej Partii Polski: Stajemy na granicy, kiedy wolność słowa już jest szkodliwa tylko u nas
Andrzej Gwiazda o Komunistycznej Partii Polski: Stajemy na granicy, kiedy wolność słowa już jest szkodliwa

„Mam naprawdę bardzo duże zaufanie do decyzji Nawrockiego” - powiedział portalowi Tysol.pl Andrzej Gwiazda, działacz opozycyjny z okresu PRL i legenda polskiej „Solidarności”.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy jak i Niemiec.

Parlament Europejski podjął decyzję ws. Grzegorza Brauna z ostatniej chwili
Parlament Europejski podjął decyzję ws. Grzegorza Brauna

Parlament Europejski opowiedział się w czwartek za uchyleniem immunitetu europosła Grzegorza Brauna. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstw, w tym naruszenia nietykalności cielesnej lekarz Gizeli Jagielskiej w szpitalu w Oleśnicy.

Najwyższy wzrost PKB od trzech lat. Jest komunikat GUS z ostatniej chwili
Najwyższy wzrost PKB od trzech lat. Jest komunikat GUS

Polski Produkt Krajowy Brutto wzrósł w trzecim kwartale 2025 r. o 3,7 proc. rok do roku. To najwyższa dynamika od trzech lat.

Poważne zmiany u właściciela TVN Warner Bros. Discovery. Jest komunikat RTL gorące
Poważne zmiany u właściciela TVN Warner Bros. Discovery. Jest komunikat RTL

TVN na zakręcie. Warner Bros. Discovery może zostać przejęte przez globalnych gigantów medialnych, a wraz z nim polska stacja. W grze są Netflix, Paramount i Comcast — decyzja może zapaść już w najbliższych miesiącach. Sygnałem zmian może być odejście Clémenta Schwebiga, szefa WBD na Europę Zachodnią i Afrykę.

Opole w żałobie. Nie żyje Jolanta Biss z ostatniej chwili
Opole w żałobie. Nie żyje Jolanta Biss

W wieku 59 lat zmarła Jolanta Biss, wieloletnia garderobiana Opolskiego Teatru Lalki i Aktora – poinformowano w czwartek 13 listopada 2025 r. w komunikacie teatru.

Hołownia żegna się z funkcją marszałka. Polacy wystawili mu ocenę z ostatniej chwili
Hołownia żegna się z funkcją marszałka. Polacy wystawili mu ocenę

Szymon Hołownia 13 listopada zrezygnuje z funkcji marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Jak informuje dziennik "Rzeczpospolita", z sondażu IBRiS wynika, że Polacy są wyraźnie podzieleni w ocenie jego dotychczasowej pracy na tym stanowisku.

Nie wierzę… Burza w sieci po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Nie wierzę…" Burza w sieci po emisji popularnego programu TVN

Ogromna burza w sieci po emisji najnowszego odcinka "Top Model 14" na antenie TVN. Internauci są ewidentnie niezadowoleni z decyzji jury.

Prezydent chce delegalizacji jednej z partii. Jest wniosek z ostatniej chwili
Prezydent chce delegalizacji jednej z partii. Jest wniosek

Prezydent Karol Nawrocki złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie delegalizacji Komunistycznej Partii Polski. Jak przekazała KPRP, prezydent uzasadnił wniosek odwoływaniem się partii do totalitarnych metod i praktyk działania komunizmu oraz założeniem stosowania przemocy w celu zdobycia władzy.

Już od marca 2026 r. Wiadomość dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego z ostatniej chwili
Już od marca 2026 r. Wiadomość dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego

Świetna wiadomość dla pasażerów Portu Lotniczego Bydgoszcz. W sezonie letnim 2026 Lufthansa uruchomi dodatkowe połączenie z Frankfurtem. Zyskają turyści i przedsiębiorcy – czytamy w komunikacie Portu Lotniczego Bydgoszcz.

REKLAMA

Nowa inwestycja pogrąży Półwysep Helski?

Jednemu z najpiękniejszych jeszcze dzikich zakątków nie tylko w Polsce, ale i w Europie grozi zamiana w betonowy kompleks. Na helskim cyplu planowana jest ogromna inwestycja hotelowa pod – orwellowsko brzmiącą – nazwą „Hel Happiness”.
Petycja do burmistrza Helu Nowa inwestycja pogrąży Półwysep Helski?
Petycja do burmistrza Helu / Tygodnik Solidarnośc / Agnieszka Żurek

Co musisz wiedzieć:

  • Na Helu powstaje wielki kompleks hotelowy.
  • Pojawiły się liczne protesty przeciwko inwestycji, wskazujące na tworzenie zagrożenia ekologicznego, niszczenie dziedzictwa kulturowego i szpecenie krajobrazu.
  • Inwestycja budzi też obawy u drobnych lokalnych przedsiębiorców, na których biznes może niekorzystnie wpłynąć.
  • Zwraca się uwagę, że decyzje podejmowano w warunkach, w których nie można było poddać je właściwym konsultacjom społecznym.
  • 25 tysięcy osób podpisało petycję przeciwko inwestycji, jednak burmistrz Helu nie zmienił zdania.

 

Budynek ma mieć 18 metrów wysokości i posiadać 200 miejsc parkingowych. Ma się znajdować dosłownie kilkanaście metrów od zabytkowych helskich obiektów militarnych Helskiego Rejonu Umocnionego i obejmować powierzchnię 10 tys. metrów kwadratowych.

 

Drugie Costa Brava?

Aby możliwa była budowa kompleksu hotelowego, trzeba będzie wyciąć około czterystu drzew. Przeciwko inwestycji potestują mieszkańcy, lokalni przedsiębiorcy, ekolodzy, historycy i turyści. Pod petycją o zachowanie unikalnego charakteru helskiego cypla podpisało się już prawie 25 tysięcy osób. Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski jest jednak nieprzejednany.

Spółka Gasten z siedzibą w Gdyni przy ul. Chrzanowskiego chce przerobić Hel na drugie Costa Brava, a więc martwe wybrzeże z wymierającym ekosystemem. Burmistrz Helu jest bardzo w to zaangażowany. Jeżeli mieszkańcy i w ogóle cała Polska nie sprzeciwią się czynnie tej inwestycji, to będzie to katastrofa ekologiczna, jak na wybetonowanych wybrzeżach hiszpańskich i francuskich

– pisze jedna z sygnatariuszek petycji. „Podpisane. Jestem dwa razy w roku i chciałbym dalej spacerować wśród lasów, a nie zabudowań” – dodaje inny człowiek.

Co mówi prawo?

Autorzy facebookowego profilu „Hel Kocham” wskazują: „Jest taki rodzaj motywacji, który przekonuje nawet tych najbardziej «przekonanych» urzędników. Argument ten brzmi: art. 231 Kodeksu karnego. Przepis mówi jasno: funkcjonariusz publiczny, który przekracza uprawnienia lub nie dopełnia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze do 10 lat pozbawienia wolności. To argument, który działa często mocniej niż najobszerniejsza petycja.

Pod presją opinii publicznej administracja rządowa ma obowiązek przeprowadzić postępowanie wyjaśniające. Jeżeli kilku mieszkańców i rzesza członków stowarzyszeń, których statutowym zadaniem jest ochrona krajobrazu i dziedzictwa kulturalnego, potrafią dostrzec w decyzjach urzędników oznaki niedopełnienia obowiązków, to dla odpowiednich służb ustalenie stanu faktycznego nie powinno być żadnym problemem. Problemem jest bezczynność. Dlatego podpisz petycję, udostępnij ją i zachęć znajomych. Hel potrzebuje Waszego działania”.

 

Helski Rejon Umocniony

Pojechałam na Hel, aby zobaczyć na własne oczy, w którym dokładnie miejscu ma stanąć hotelowy moloch. Już od dworca PKP uwagę przykuwają rozlepiane przez mieszkańców wlepki Komitetu Społecznego „Ratujmy Cypel”. Część z nich zawiera krótki apel do burmistrza: #mireknierżnij [drzew – przyp. red.]!” oraz kod QR z odnośnikiem do strony, na której można podpisać petycję w tej sprawie.

Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że tak ogromna inwestycja to nie tylko ruina krajobrazu, ale przede wszystkim lokalnych niewielkich biznesów, które budują klimat tego miejsca.

Na helski cypel, stanowiący symboliczny początek Polski, wiedzie klimatyczna droga przez las zamknięta dla ruchu samochodowego i dostępna jedynie dla pieszych, a w sezonie także dla meleksów. Na jej początku, w części położonej bliżej miasta, znajdują się knajpki – często w stylu militarnym, nawiązujące wystrojem do ustanowionego tutaj dekretem prezydenta Ignacego Mościckiego Helskiego Rejonu Umocnionego, budki z wojskową grochówką oraz niewielkie wędzarnie bałtyckich ryb, w których produkty przygotowywane są na oczach konsumenta. Część tych miejsc ma zostać w związku z budową hotelu wyburzona.

Niebezpieczny precedens

W dalszej części drogi jest już tylko las i poukrywane w nim obiekty wojskowe, w tym bunkry, które można zwiedzać i o których historii opowiadają z pasją lokalni przewodnicy. Z jednego z bunkrów w sezonie puszczana jest wywołująca ciarki na plecach piosenka Krzysztofa Klenczona „Biały krzyż”. Prowadząca na wydmy, a dalej nad otwarte morze droga pośród helskich sosen, dzikich róż, wrzosów i babiego lata, z dobiegającą gdzieś z lasu nostalgiczną melodią pieśni „o tych, których nie ma”, jest czymś, czego wartości nie da się przełożyć na żadne pieniądze.

Zbudowanie tutaj hotelowego molocha to nie tylko zmiana charakteru tego miejsca i zagrożenie ekologiczne, ale także niebezpieczny precedens. Jeśli inwestycja „Hel Happiness” okaże się możliwa, co stanie na przeszkodzie, aby pójść o krok dalej? Im bliżej morza, tym teren bardziej atrakcyjny dewelopersko.

A mieszkańcy i turyści? Zawsze można tłumaczyć im taką decyzję – jak robi to obecnie burmistrz Wądołowski – koniecznością pozyskiwania środków do budżetu miasta.

Co na to wszystko mieszkańcy?

– Jestem młodym przedsiębiorcą, który dopiero rozpoczyna swoją drogę zawodową, patrzę z niepokojem na plany budowy ogromnego hotelu, który ma powstać centralnie przed moim miejscem pracy. Prowadzę lokalną budkę z rybami wędzonymi, która powstała z pasji i z ogromnym wysiłkiem, a teraz obawiam się, że w cieniu tak dużej inwestycji nie będę miał szans na utrzymanie się na rynku. To dla mnie ogromne wyzwanie nie tylko finansowe, ale też życiowe, bo włożyłem w ten biznes całe serce.

Chciałbym, aby młodzi przedsiębiorcy mieli szansę rozwijać się i współtworzyć lokalną społeczność, a nie żeby zostali zepchnięci na margines przez wielkie korporacje 

mówi mi 19-letni Nicolas, właściciel budki „Rybka u Gawła”.

Mieszkańcy miasta skierowali petycję o zatrzymanie hotelowej inwestycji do premiera Donalda Tuska. „Na helskim cyplu (gmina Hel) planowana jest inwestycja pn. «Budowa Centrum Rewitalizacji Zdrowia Hel Happiness», której realizacja ma – już w październiku 2025 r. – skutkować wycinką 433/620 (wg różnych decyzji) drzew, co stanowi zniszczenie terenu biologicznie czynnego inwestycji w 80%. Torując drogę dla pięciopiętrowych budynków i wielopoziomowych parkingów, pod topór pójdą stare brzozy, dęby, klony, lipy, sosny i olchy. Wycięty zostanie pomorski acidofilny las brzozowo-dębowy, zniszczone zostaną mokradła i torfowiska oraz wiele innych siedlisk przyrodniczych” – wskazali.

„Jako mieszkańcy Helu i społeczeństwo nie mieliśmy możliwości faktycznego wyrażenia opinii o przyszłości helskiego cypla, nie jest on objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. To narusza zasadę partycypacji społecznej, którą gwarantuje nam zarówno polskie, jak i unijne prawo, m.in. dyrektywa w sprawie oceny skutków niektórych publicznych i prywatnych przedsięwzięć na środowisko (tzw. dyrektywa EIA) czy Konwencja z Aarhus” – dodali.

 

„Konsultacje” w okresie pandemii

Oburzenie budzi fakt, że najistotniejsze decyzje w sprawie zmiany helskiego krajobrazu zapadły w okresie pandemii, kiedy jakiekolwiek konsultacje w tej sprawie z mieszkańcami były de facto niemożliwe.

Do Mirosława Wądołowskiego skierowałam na piśmie następujące pytania:

  1. Czy w obliczu podpisania petycji o wstrzymanie inwestycji przez prawie 25 tysięcy osób rozważa Pan zmianę decyzji o budowie kompleksu hotelowego?
  2. Co sądzi Pan o groźbie naruszenia poprzez budowę kompleksu hotelowego historycznego charakteru cypla helskiego, na którym znajdują się bunkry, stanowiska ogniowe i inne ważne historycznie obiekty?
  3. Z jakiego powodu wydał Pan pozwolenie na budowę obiektu w okresie pandemii, kiedy przeprowadzenie konsultacji społecznych w tej sprawie było kwestią iluzoryczną?
  4. Czy nie obawia się Pan przejścia do historii w niesławie jako człowiek, który zdecydował o zniszczeniu historycznego i krajobrazowego charakteru helskiego cypla?

Do chwili zamknięcia bieżącego numeru „TS” nie otrzymałam na nie odpowiedzi.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe