Prof. Kik: Tusk wzmacnia władzę kosztem sojuszników

Co musisz wiedzieć:
- Prof. Kazimierz Kik ocenił, że Koalicja Obywatelska ma tendencję do podporządkowywania sobie mniejszych ugrupowań, co prowadzi do ich osłabienia i pogłębia polaryzację polityczną w Polsce.
- Politolog wskazał, że zarówno KO, jak i PiS to partie wodzowskie, skupione wokół silnych liderów, które dążą do wzmocnienia własnej pozycji kosztem partnerów koalicyjnych.
- Według eksperta widać już oznaki kryzysu wśród mniejszych partii rządzącej koalicji, szczególnie w Polsce 2050 i PSL.
- Prof. Kik ostrzegł, że taka sytuacja prowadzi do eliminacji mniejszych ugrupowań i osłabia demokrację, podkreślając, że dla dobra państwa potrzebny jest bardziej zróżnicowany układ partyjny.
Rocznica wyborów
W środę mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych, w wyniku których Prawo i Sprawiedliwość straciło, po dwóch kadencjach, władzę, a koalicję rządową utworzyły: KO, Lewica, Polska 2050 i PSL.
Politolog komentuje
Prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach zauważył w rozmowie z PAP, że w obecnej koalicji widoczne są tendencje do podporządkowania mniejszych ugrupowań dominującej partii.
– Polska jest dziś politycznie spolaryzowana. Dominują dwie partie: Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Obie mają charakter wodzowski, przepełnione są atmosferą dominacji i posiadają silną pozycję wodza. W takich partiach naturalna jest skłonność do wzmacniania własnej pozycji w koalicji i wchłaniania mniejszych partnerów – ocenił politolog.
Zdaniem prof. Kika, gdy partia wiodąca w koalicji gra na siebie, elektorat mniejszych ugrupowań z czasem czuje się zawiedziony, ponieważ jego postulaty nie są realizowane. – W związku z tym istnieje niedosyt u koalicjantów w sprawie realizacji ich postulatów, co z kolei wywołuje kryzysy – wskazał prof. Kik.
Osłabienie mniejszych koalicjantów
Objawy takich kryzysów – w ocenie politologa – widać też w koalicji. Jego zdaniem przejawem tego jest osłabienie Polski 2050 i kryzys przywództwa Szymona Hołowni; podobne procesy mogą – jak ocenił – zajść w PSL i Lewicy. – Mniejsze podmioty są instrumentalizowane na rzecz utrzymania władzy przez główną partię. To wywołuje w przedstawicielach mniejszych partii chęć związania się z silniejszym, by móc więcej – zauważył politolog.
Osłabianie demokracji
Według niego takie procesy prowadzą ostatecznie do eliminacji mniejszych ugrupowań i pogłębiają polaryzację sceny politycznej, co nie służy demokracji. – Podzielenie Polaków na dwie wrogie sobie formacje w warunkach wojny na Ukrainie i budowy świata wielobiegunowego osłabia państwo – ocenił politolog.
Prof. Kik podkreślił, że z punktu widzenia interesu państwa w Polsce powinny funkcjonować więcej niż dwa liczące się ugrupowania. – Rząd powinien odzwierciedlać poglądy zróżnicowanego elektoratu, a nie logikę partii wodzowskich – podsumował. (PAP)