Proces fińskiej polityk oskarżonej o mowę nienawiści. Zacytowała Biblię
Co musisz wiedzieć?
- Päivi Räsänen i biskup Juhana Pohjola zostali oskarżeni o „podżeganie przeciwko grupie” za cytaty z Biblii.
- Dwa wcześniejsze sądy – rejonowy i apelacyjny – jednogłośnie ich uniewinniły.
- Prokuratura mimo to wniosła sprawę do Sądu Najwyższego, żądając grzywien i cenzury treści.
- Obrony Räsänen podjęła się m.in. organizacja prawnicza ADF International, zajmująca się ochroną wolności religijnej na świecie.
- Wyrok Sądu Najwyższego może mieć znaczenie dla przyszłości wolności słowa w całej UE.
Cytowanie Biblii jako przestępstwo?
Prokuratura utrzymuje, że fragmenty Pisma Świętego przywołane przez Räsänen w broszurze z 2004 r. oraz w tweecie z 2019 r., można uznać za „mowę nienawiści”.
Domaga się nie tylko ukarania polityk i biskupa Pohjoli, ale także usunięcia z internetu jej publikacji i postów.
Sprawa polityk rozpoczęła się w czerwcu 2019 roku, kiedy skrytykowała oficjalne sponsorowanie wydarzenia LGBT przez jej Kościół, zamieszczając post na „X” (dawniej Twitter) wraz z cytatem biblijnym (Rzymian 1:24-27). Prokuratura uznała to za „agitację przeciwko mniejszości seksualnej”.
Parlamentarzystka była również przesłuchiwana ws. broszury kościelnej z 2004 roku „Jako mężczyznę i kobietę ich stworzył”, dotyczącej seksualności i małżeństwa.
Räsänen odpowiada, że jej intencją było „bronienie treści Biblii” oraz podkreślenie, że „przesłanie łaski jest dla wszystkich ludzi, w tym dla członków mniejszości”.
– Stoję tu nie tylko po to, by bronić własnego prawa do swobodnego wypowiadania się, ale także po to, by bronić wolności każdego człowieka do wyrażania głęboko zakorzenionych przekonań bez obawy przed karą. Moja sprawa pokaże, czy cytowanie Biblii może stać się przestępstwem w wolnym kraju. Ufam, że Sąd Najwyższy Finlandii stanie na straży praworządności i fundamentalnej wolności otwartego mówienia o wierze. Nikt nie powinien być cenzurowany za dzielenie się ponadczasowymi prawdami Pisma Świętego
– powiedziała Päivi Räsänen, wchodząc do sądu wśród tłumu dziennikarzy i zwolenników.
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego
- Blisko 5,1 mln zł. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- PKO BP wydał komunikat
- Wyłączenia prądu na Pomorzu. Ważny komunikat
- Rząd chce zmian, wyborcy KO mówią „nie”. Jest sondaż ws. zniesienia dwukadencyjności w samorządach
- Adam Andruszkiewicz: Prezydent Karol Nawrocki nie pozwoli cenzurować internetu
Proces, który stał się symbolem
Räsänen, lekarka i posłanka z 25-letnim stażem parlamentarnym, została oskarżona na podstawie fińskich przepisów o mowie nienawiści zawartych w rozdziale „Zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości” Kodeksu karnego.
Śledczy przesłuchiwali ją przez ponad 13 godzin, pytając szczegółowo o jej teologiczne rozumienie Biblii.
Jeden z trzech zarzutów — dotyczący wypowiedzi radiowej — został ostatecznie wycofany, jednak dwa pozostałe wciąż są przedmiotem postępowania.
„Ta sprawa uderza w samo sedno demokracji: czy ludzie mają prawo do swobodnego wyrażania swoich przekonań bez obawy przed ściganiem przez państwo. Kryminalizacja wypowiedzi tylko dlatego, że odzwierciedla ona tradycyjne przekonania, jest niezgodna z zasadą wolnego i otwartego społeczeństwa”
– podkreślił Paul Coleman, dyrektor wykonawczy ADF International.
Wiara, prawo i granice wolności
Po wcześniejszych uniewinnieniach Räsänen zapowiedziała, że nie wycofa wyrażonych opinii. Dla wielu obserwatorów sprawa stała się testem nie tylko dla fińskiego wymiaru sprawiedliwości, lecz także dla całej Europy, mierzącej się z pytaniem o granice wolności wyznania w epoce postępującej cenzury światopoglądowej.
„W demokracji nikt nie powinien obawiać się odpowiedzialności karnej za wyrażanie swojej wiary.
Ta sprawa dotyczy czegoś więcej niż jednego tweeta – chodzi o to, czy cytowanie Biblii jest dozwolone we współczesnej Finlandii”
– dodał Coleman.




