[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Jego relacja z tobą
Pytania o sprawy ostateczne
W dniu takim jak dziś, w sposób oczywisty włącza się nam wewnętrzna refleksyjność. Odżywają żałoby, do drzwi dobijają się pytania o ostateczność, sens i cel, o to, co tam, po drugiej stronie jest? Czy w ogóle jest? Ktoś, kto nigdy się nie zawahał, nigdy nie spojrzał w oblicze trwogi, gdy stanął przed pytaniem o śmierć, albo ma wiarę tytaniczną i/lub doświadcza mistycznych objawień, albo ów lęk chowa tak głęboko, by nigdy nie mieć z nim kontaktu. Badań w tym zakresie nie robiłam, ale obstawiam, że tych drugich jest znacznie więcej. Taki lęk owocuje np. fundamentalizmem, w którym już się nie wierzy, ale się wie. I ta wiedza prowadzi zawsze ku obranie status quo, nawet za cenę agresji i przemocy. Większość z nas czasem jednak doświadcza w sobie pytań o to, co dalej.
"Jego relacja z tobą"
Dwa razy natrafiłam dziś na bardzo podobną frazę związaną z przemijaniem i śmiercią. Na Campo Verano papa Leo mówił o Jezusie, który na nas czeka. Czeka, by wspólnie cieszyć się zbawieniem. Z kolei w komentarzu do dzisiejszej Ewangelii, jezuita, o. Mieczysław Łusiak, mówił o błędzie, który popełniamy pytając, co nas po śmierci czeka, podczas gdy pytanie to powinno brzmieć: kto na nas czeka. To Boże oczekiwanie zwiastuje też przygotowanie do spotkania. Jezus mówił uczniom wprost o przygotowaniu nam miejsca. Kiedy boimy się o to, co dalej, warto zawsze pamiętać o ważnej rzeczy. Takie słowa skierowała do mnie koleżanka, gdy zamartwiałam się poziomem własnej beznadziei i słabości: „pamiętaj, że „przestrzeń” między tobą a Bogiem, to nie tylko twoja relacja z Nim, ale także Jego relacja z tobą”. Czasem zbyt skupiamy się na sobie, swoich niedociągnięciach, swoich grzechach, swojej głupocie etc. Nie twierdzę, że nie mamy wyciągać wniosków z błędów, ale nie jest dobrze, jeśli ten wgląd w stan własnej duszy przerasta budowanie ufności w to, że to Bogu najbardziej zależy na naszym zbawieniu. Ufać Mu, to milowy krok w przyjęciu Jego daru.
- Abp Zieliński: świętość to jedyna opcja, gdy nie chce się zmarnować życia
- 2 listopada - Dzień Zaduszny
- Papież: Troska Boga, aby nikogo nie stracić, objawia się, gdy śmierć próbuje odbierać nam głos i twarz
- Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. Ewangelia z komentarzem [video]
- Trump grozi Nigerii militarną interwencją. Powodem jest mordowanie chrześcijan
- Papież na Campo Verano: Jezus na nas czeka
Kara czy uzdrowienie
Z dniem dzisiejszym szczególnie związany jest dogmat o czyśćcu. Nie będę opisywać tego, co mówi na ten temat katechizm. Chciałam się jednak podzielić pewnym doświadczeniem. Pomna na straszliwe opisy czyśćcowych mąk, których obrazy pochodzą z prywatnych objawień, traktowałam je jako karę, która spotyka duszę. Kiedyś jednak modliłam się za jednego ze zmarłych członków mojej rodziny, prosząc Boga, by tych kar mu uchylił i wtedy doznałam jakiejś wewnętrznej przemiany słysząc w sercu pytanie o to, czy wolałabym, by zbitą szybę posklejać taśmą samoprzylepną czy lepiej jednak przetopić ją i z tego materiału utworzyć od nowa. Dotarło do mnie wtedy, że czyściec to nie stan kary, ale uzdrawiania, może bolesnego, ale jednak uzdrawiania, uzdalniania do przebywania z Bogiem twarzą w twarz. Do patrzenia prosto w światłość Jego miłości. Rzecz jasna, nikt nie chciałby się tam nie znaleźć, ale chyba każdy się zgodzi, że lepszy szpital, w którym leczy się to, co boli, niż zimna kostnica.




