Maria Ochman: Kolejni ministrowie zdrowia rozgrywają środowisko. Stąd dzisiejsze głębokie podziały
Co musisz wiedzieć:
- Maria Ochman, przewodnicząca Rady Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" była jednym z gości wczorajszego programu pt. Klub Republiki" na antenie Telewizji Republika.
- Głównym tematem spotkania była zapaść systemu ochrony zdrowia.
"Trudno nie zapamiętać takiego ministra"
Maria Ochman zwróciła uwagę, że obecna sytuacja w ochronie zdrowia budzi coraz większe napięcia, szczególnie wśród pracowników etatowych.
Jak powiedziała o minister zdrowia Jolancie Sobierańskiej-Grendzie, „jeżeli ktoś chce grzebać w kieszeniach pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, a przymyka oczy na rozwiązania, które są absolutnie poza kontrolą, jeśli ktoś nie ma żadnych propozycji do położenia na stole i oczekuje, że to strona społeczna – pracodawcy i pracownicy – to zrobią, to trudno nie zapamiętać takiego ministra”.
Odnosząc się do planowanego przez prezydenta „okrągłego stołu zdrowia”, Maria Ochman wyjaśniała, że na spotkanie zostali zaproszeni wszyscy kluczowi uczestnicy systemu. Zaznaczała jednak, że najpierw potrzebna jest zgoda wewnątrz środowiska:
Żeby o tym systemie rozmawiać konstruktywnie, samo środowisko musi dojść ze sobą do porozumienia
- zaznaczyła. Jak dodawała, kolejni ministrowie „rozgrywali to środowisko bardzo skutecznie”, co doprowadziło do głębokich podziałów m.in. między lekarzami a pielęgniarkami.
Przypominając o tzw. „zembalowym”, Maria Ochman mówiła:
Te pieniądze podzieliły środowisko chyba najbardziej.
Podkreśliła również, że pandemia pokazała, jak ważni są pracownicy „drugiego szeregu”:
Wtedy, kiedy niektórzy rejterowali ze szpitali, zostawali tam opiekunowie, salowe, ludzie, o których nikt nigdy nie pamiętał.
Maria Ochman przywołała również nierówności płacowe sprzed lat:
Na Podkarpaciu pielęgniarka zarabiała jeszcze mniej niż w Warszawie. W Warszawie zarabiała urągająco, ale przynajmniej mogła dorobić, a tam pracodawcy robili, co chcieli.
Ograniczona konkurencja
Maria Ochman komentowała również zatrudnianie lekarzy z Ukrainy po wybuchu wojny. Przypomniała, że uproszczona procedura była potrzebna, bo „mieliśmy rannych z Ukrainy i ktoś musiał się z nimi porozumieć”. Podkreśliła, że tacy lekarze pracowali pod nadzorem polskich medyków:
Spotkałam ukraińskiego lekarza i wspominam to bardzo miło. Był delikatny, kulturalny, spokojny, miał więcej empatii niż niejeden polski lekarz. Empatia nie zależy od narodowości, ale od tego, jaki jest konkretny człowiek
- podkreśliła.
Przewodnicząca odniosła się także do problemu specjalizacji deficytowych.
Przez całe lata Ministerstwo Zdrowia i Izba Lekarska kreowały liczbę specjalistów po to, żeby nie było konkurencji. I ta konkurencja została ograniczona bardzo skutecznie.
Przytoczyła przykład dermatologów:
Mamy problem z dermatologią dziecięcą, nie mamy specjalistów. Po studiach z dermatologii lekarze idą ostrzykiwać gwiazdy.
"Rząd jest niespójny"
W programie pojawił się także wątek finansowania ochrony zdrowia. Maria Ochman mocno krytykowała brak podpisanego planu NFZ:
Mamy drugi rok niepodpisany plan NFZ przez ministra finansów. To jest niezgodne z prawem.
Przytoczyła wypowiedź dyrektora szpitala, który mówił jej, że „o tym, ile będzie mógł wydać w listopadzie, dowie się około 12 grudnia”.
Mówi się, że pani minister Sobierajska-Gręda pracuje nad planem, który zakłada likwidację bezpłatnych leków dla seniorów i ograniczanie świadczeń nielimitowanych
- powiedziała przewodnicząca i podkreśliła, że jej zdaniem rząd jest niespójny w swoich działaniach:
Nie wiem, czy ten rząd jest liberalny, czy konserwatywny. Może to jest uzależnione od dni parzystych i nieparzystych?
- zastanawiała się.
Całą rozmowę można zobaczyć tutaj:




