Paweł Janowski dla "TS": Film Wojciecha Smarzowskiego zbudzi ciszę. Czy po niej przyjdzie opamiętanie?

Krwawe łzy płynęły latami, aż Wołyń zakrzyknął z niepamięci, spod ziemi podniósł się krwawy. I wchodzi powoli w pamięć Polski, jak wycieńczona kobieta, powłócząc nogami, przechodzi przez most na Bugu. Tuż obok niej cudem ocalałe dziecko patrzy nieobecnym wzrokiem. Wokół cisza, pustka. Krwawe łzy wyschły. Już nie płyną. Teraz tylko rozcinają jej serce i wspomnienia. Jej znękaną duszę wypełnia wspomnienie ukochanego, wspomnienie miłości sąsiedzkiej. Tylko to trzyma ją przy życiu.
kadr z filmu "Wołyń" Paweł Janowski dla "TS": Film Wojciecha Smarzowskiego zbudzi ciszę. Czy po niej przyjdzie opamiętanie?
kadr z filmu "Wołyń" / mat. prasowe
Czy to wydarzyło się naprawdę? Widzowie w ciszy opuszczają kino. Wszyscy mają w oczach siekiery rozrywające ciała kobiet, dzieci i starców. Jedni ukradkiem ocierają łzy, inni wpatrzeni w ekran wciąż nie mogą uwierzyć, że tak było – siedzą osłupiali. Obdzierano ludzi żywcem ze skóry, rozrywano końmi, podrzynano gardła. Nikt nie rozmawia, wszyscy poruszeni do głębi. Gruchot łamanych kości, chłopiec owinięty słomą i palony żywcem wciąż biega oszalały po głowach widzów.

Film Wojciecha Smarzowskiego zbudzi ciszę. Czy po niej przyjdzie opamiętanie? Morze łez, ocean rozpaczy, niepojęta burza nienawiści.
Pierwszy akt tej zbrodni dokonał się 13 listopada 1942 w Obórkach, w powiecie łuckim. Ofiarą nacjonalistów ukraińskich padło około 50 Polaków. Potem przyszły straszna wiosna i lato 1943 roku. 9 lutego 1943 w polskiej kolonii Parośle zamordowano 173 Polaków. 23 kwietnia 1943 – ok. 600 osób w Janowej Dolinie. Od maja 1943 UPA organizowała masowe ataki na wsie polskie i ośrodki samoobrony na terenie całego Wołynia. Eksterminacja ludności polskiej rozpoczęta w powiatach sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim w czerwcu 1943 rozszerzyła się na powiaty dubieński i łucki, w lipcu objęła powiaty horochowski, kowelski i włodzimierski, a w sierpniu także powiat lubomelski. Morze nienawiści rozlewało się po Wołyniu. Do lipca 1943 w powiecie horochowskim dokonano napadów na 23 wsie polskie, powiece dubieńskim - na 15, w powiecie włodzimierskim na 28. 12 maja 1943 w powiecie sarneńskim spalono wsie: Mgły, Konstantynówkę, Osty, Ubereż, 24 maja 1943 we wsi Niemodlin w powiecie kostopolskim zamordowano 170 osób, w nocy z 24 na 25 maja 1943 spalono wszystkie dwory i folwarki w powiecie włodzimierskim, 28 maja 1943 600-osobowy oddział UPA spalił wieś Staryki i wymordował wszystkich jej mieszkańców.

11 lipca 1943 zaatakowano dziesiątki polskich miejscowości, a w całym lipcu co najmniej 530. „Śmierć Lachom” niosło się po ziemi wołyńskiej. Miejscowości zostały zrównane z ziemią, a ich mieszkańcy wymordowani do ostatniego. 12 lipca 1943 rano 20-osobowa grupa nacjonalistów ukraińskich weszła w czasie mszy św. do kościoła w Porycku, gdzie zabito 300 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. 29 sierpnia 1943 przeprowadzono akcję we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki. Zabito wszystkich Polaków, spalono wszystkie budynki, zrabowano mienie i zwierzęta gospodarskie. W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób, w tym 246 dzieci do lat 14. W okresie świąt Bożego Narodzenia 1943 na terenach całego Wołynia wezbrała nowa fala zbrojnych antypolskich akcji nacjonalistów ukraińskich. W 1944 bandy UPA przeniosły swe działania na Ziemię Lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkałe przez Polaków. Ogólna liczba polskich ofiar nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej to ok. 200 tys. osób.

Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżały grupy rabunkowe, złożone głównie z kobiet, i zabierały wszystko, co pozostało po zamordowanych Polakach, od odzieży do elementów budowlanych. Kradli wszystko. A potem zaorali ziemię i pamięć. To barbarzyństwo zorganizowali działacze OUN-B (banderowcy) i UPA wspomagani przez ukraińskich chłopów. Wielką rolę w podżeganiu do zbrodni odegrali duchowni grekokatoliccy. Księża, którzy odmawiali nawoływania do zbrodni, byli mordowani.

Najwięcej mordów w lecie 1943 roku dokonano w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy św. w kościołach, więc często świątynie były otaczane. Gdy Chrystus stawał się ciałem i krwią w Eucharystii, przychodziła śmierć. Grekokatolicy zgotowali ten los katolikom. Sąsiedzi sąsiadom. Przecinano ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywano oczy, palono żywcem. „Śmierć Lachom” niosło się po ziemi wołyńskiej.

Polacy bronili się, ale, będąc mniejszością (zwłaszcza na Wołyniu), nie mieli większych szans. Do obrony stanęły oddziały AK oraz innych organizacji podziemnych, polskie oddziały samoobrony. Do historii przeszła samoobrona w Przebrażu, w którym schroniło się ok. 20 tysięcy Polaków. Polacy przeprowadzali akcje odwetowe, lecz ich zasięg i skala były nieporównywalne. Większość Polaków z Wołynia walczyła na różnych frontach i na miejscu pozostali głównie starcy, kobiety i dzieci. W 1944 walki z nacjonalistami ukraińskimi prowadziła także 27. Wołyńska Dywizja AK. Po zajęciu tych terenów przez wojska sowieckie Polacy zaczęli wstępować, za zgodą miejscowych komend AK, do tworzonych przez władze sowieckie Istriebitielnych Batalionów, które w dużym stopniu przyczyniły się do uratowania życia i mienia tysięcy ocalałych z pogromu Polaków.

Nacjonaliści ukraińscy mordowali także Ukraińców i Czechów nieprzychylnych UPA, pomagających Polakom bądź współpracujących z ZSRR w roku 1941. Dużo ofiar było też wśród osób z małżeństw mieszanych. Mordowano przede wszystkim dzieci i jednego z małżonków. Często zmuszano np. męża Ukraińca do zabicia własnych dzieci i żony, odmowa karana była śmiercią.

Czy to wydarzyło się naprawdę?
Doszło do nieludzkich rzezi i zniszczenia. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi. Płonęły wsie. Płonęły osady. Płonęli ludzie. Największa rzeź rozpoczęła się około godz. 3 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce – Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Gucin i inne. W Gurowie na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób, w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków, w Sądowej spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu. „Śmierć Lachom” niosło się po ziemi wołyńskiej.

Film Wojciecha Smarzowskiego jest filmem, który boli. Bo Wołyń boli. Tyle lat milczano. A ci, którzy ocaleli, pamiętali, jak skalpowano ich bliskich. Huk roztrzaskiwanych czaszek, łamanych kości, krzyku rozpaczy i niegasnący strach towarzyszyły Kresowianom dziesiątki lat. Pamiętali wyrzynanie na czole orła polskiego, wyłupywanie oczu, obcinanie nosów, uszu, języka, podrzynanie gardeł. To nie opisy z czasów podbojów rzymskich, nie. To nie czasy Hammurabiego czy faraona Ramzesa Wielkiego. Nie. To barbarzyńcy ukraińscy rozrywali twarze, brzuchy kobiet w stanie błogosławionym, ścinali głowy jak zboże, kastrowali, wyrywali wnętrzności.
To było ludobójstwo na polskich sąsiadach.

Dr Paweł Janowski

Wersja cyfrowa felietonu, który ukazał się w najnowszym numerze "TS" (43/2016). Cały numer do kupienia tutaj

 

POLECANE
Współodkrywca struktury DNA James Watson nie żyje z ostatniej chwili
Współodkrywca struktury DNA James Watson nie żyje

W wieku 97 lat zmarł James D. Watson, amerykański biolog, laureat Nagrody Nobla za odkrycie struktury DNA - poinformował w piątek „New York Times”. To jeden z najważniejszych naukowców XX wieku - napisał dziennik.

Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Ziobro zarzutów. Byłego ministra ma zatrzymać ABW z ostatniej chwili
Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Ziobro zarzutów. Byłego ministra ma zatrzymać ABW

Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu posłowi PiS i byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze zarzutów popełnienia 26 przestępstw oraz postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Krajowej.

Minister energii USA o szczycie klimatycznym COP30: To jest mistyfikacja z ostatniej chwili
Minister energii USA o szczycie klimatycznym COP30: To jest mistyfikacja

Minister energii USA Chris Wright skrytykował w piątek szczyt klimatyczny COP30. Ocenił, że jest on szkodliwy i chybiony, oraz nazwał go mistyfikacją - podała agencja AP. Po raz pierwszy na konferencji nie będzie wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz.

Tȟašúŋke Witkó: Napuszony galijski kogut kontra sytuacja realna tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Napuszony galijski kogut kontra sytuacja realna

Od gorączkowej, ogłoszonej w sposób tryumfalno-napuszony propozycji wysłania międzynarodowych sił rozjemczych na Ukrainę, po groźbę militarnego ataku Rosji na któreś – a w skrajnych przypadkach, być może nawet na kilka jednocześnie – państw NATO i to wszystko raptem w nieco ponad pół roku

Ziobro nie składa broni po uchyleniu mu immunitetu: Zamierzam się bronić, zamierzam używać prawdy” z ostatniej chwili
Ziobro nie składa broni po uchyleniu mu immunitetu: "Zamierzam się bronić, zamierzam używać prawdy”

Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy – powiedział były szef MS, poseł PiS Zbigniew Ziobro, po uchyleniu mu przez Sejm immunitetu i przegłosowaniu wniosku o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy zamierza ubiegać się o azyl polityczny na Węgrzech.

Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska polityka
Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska

„UE pozwoliła na przesunięcie ETS2 na 2028 rok, żeby pomóc wygrać wybory koalicji Tuska i brukselskim sługom w innych państwach” - napisała w mediach społecznościowych eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik.

Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry z ostatniej chwili
Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry - poinformowała w piątek kancelaria prezydenta. Ustawa miała pozwolić na stworzenie w województwie zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce.

Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego polityka
Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński - odnosząc się do uchylenia przez Sejm immunitetu posłowi tej partii, byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze - przyznał, że spodziewał się tego. Jak dodał, wierzy, iż „wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, odpowiedzą za to przed sądem”.

Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu z ostatniej chwili
Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu

Sejm odrzucił prezydencki projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Podczas pierwszego czytana projektu w październiku zostały zgłoszone dwa wnioski o jego odrzucenie. W piątek poparła je w głosowaniu większość sejmowa.

Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane gorące
Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że wycofanie rotacyjnych sił USA z Rumunii nie zmieni całkowitej liczby amerykańskich żołnierzy w Europie, siły USA są tylko przemieszczane. Słowa te potwierdził szef Pentagonu Pete Hegseth.

REKLAMA

Paweł Janowski dla "TS": Film Wojciecha Smarzowskiego zbudzi ciszę. Czy po niej przyjdzie opamiętanie?

Krwawe łzy płynęły latami, aż Wołyń zakrzyknął z niepamięci, spod ziemi podniósł się krwawy. I wchodzi powoli w pamięć Polski, jak wycieńczona kobieta, powłócząc nogami, przechodzi przez most na Bugu. Tuż obok niej cudem ocalałe dziecko patrzy nieobecnym wzrokiem. Wokół cisza, pustka. Krwawe łzy wyschły. Już nie płyną. Teraz tylko rozcinają jej serce i wspomnienia. Jej znękaną duszę wypełnia wspomnienie ukochanego, wspomnienie miłości sąsiedzkiej. Tylko to trzyma ją przy życiu.
kadr z filmu "Wołyń" Paweł Janowski dla "TS": Film Wojciecha Smarzowskiego zbudzi ciszę. Czy po niej przyjdzie opamiętanie?
kadr z filmu "Wołyń" / mat. prasowe
Czy to wydarzyło się naprawdę? Widzowie w ciszy opuszczają kino. Wszyscy mają w oczach siekiery rozrywające ciała kobiet, dzieci i starców. Jedni ukradkiem ocierają łzy, inni wpatrzeni w ekran wciąż nie mogą uwierzyć, że tak było – siedzą osłupiali. Obdzierano ludzi żywcem ze skóry, rozrywano końmi, podrzynano gardła. Nikt nie rozmawia, wszyscy poruszeni do głębi. Gruchot łamanych kości, chłopiec owinięty słomą i palony żywcem wciąż biega oszalały po głowach widzów.

Film Wojciecha Smarzowskiego zbudzi ciszę. Czy po niej przyjdzie opamiętanie? Morze łez, ocean rozpaczy, niepojęta burza nienawiści.
Pierwszy akt tej zbrodni dokonał się 13 listopada 1942 w Obórkach, w powiecie łuckim. Ofiarą nacjonalistów ukraińskich padło około 50 Polaków. Potem przyszły straszna wiosna i lato 1943 roku. 9 lutego 1943 w polskiej kolonii Parośle zamordowano 173 Polaków. 23 kwietnia 1943 – ok. 600 osób w Janowej Dolinie. Od maja 1943 UPA organizowała masowe ataki na wsie polskie i ośrodki samoobrony na terenie całego Wołynia. Eksterminacja ludności polskiej rozpoczęta w powiatach sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim w czerwcu 1943 rozszerzyła się na powiaty dubieński i łucki, w lipcu objęła powiaty horochowski, kowelski i włodzimierski, a w sierpniu także powiat lubomelski. Morze nienawiści rozlewało się po Wołyniu. Do lipca 1943 w powiecie horochowskim dokonano napadów na 23 wsie polskie, powiece dubieńskim - na 15, w powiecie włodzimierskim na 28. 12 maja 1943 w powiecie sarneńskim spalono wsie: Mgły, Konstantynówkę, Osty, Ubereż, 24 maja 1943 we wsi Niemodlin w powiecie kostopolskim zamordowano 170 osób, w nocy z 24 na 25 maja 1943 spalono wszystkie dwory i folwarki w powiecie włodzimierskim, 28 maja 1943 600-osobowy oddział UPA spalił wieś Staryki i wymordował wszystkich jej mieszkańców.

11 lipca 1943 zaatakowano dziesiątki polskich miejscowości, a w całym lipcu co najmniej 530. „Śmierć Lachom” niosło się po ziemi wołyńskiej. Miejscowości zostały zrównane z ziemią, a ich mieszkańcy wymordowani do ostatniego. 12 lipca 1943 rano 20-osobowa grupa nacjonalistów ukraińskich weszła w czasie mszy św. do kościoła w Porycku, gdzie zabito 300 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. 29 sierpnia 1943 przeprowadzono akcję we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki. Zabito wszystkich Polaków, spalono wszystkie budynki, zrabowano mienie i zwierzęta gospodarskie. W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób, w tym 246 dzieci do lat 14. W okresie świąt Bożego Narodzenia 1943 na terenach całego Wołynia wezbrała nowa fala zbrojnych antypolskich akcji nacjonalistów ukraińskich. W 1944 bandy UPA przeniosły swe działania na Ziemię Lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkałe przez Polaków. Ogólna liczba polskich ofiar nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej to ok. 200 tys. osób.

Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżały grupy rabunkowe, złożone głównie z kobiet, i zabierały wszystko, co pozostało po zamordowanych Polakach, od odzieży do elementów budowlanych. Kradli wszystko. A potem zaorali ziemię i pamięć. To barbarzyństwo zorganizowali działacze OUN-B (banderowcy) i UPA wspomagani przez ukraińskich chłopów. Wielką rolę w podżeganiu do zbrodni odegrali duchowni grekokatoliccy. Księża, którzy odmawiali nawoływania do zbrodni, byli mordowani.

Najwięcej mordów w lecie 1943 roku dokonano w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy św. w kościołach, więc często świątynie były otaczane. Gdy Chrystus stawał się ciałem i krwią w Eucharystii, przychodziła śmierć. Grekokatolicy zgotowali ten los katolikom. Sąsiedzi sąsiadom. Przecinano ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywano oczy, palono żywcem. „Śmierć Lachom” niosło się po ziemi wołyńskiej.

Polacy bronili się, ale, będąc mniejszością (zwłaszcza na Wołyniu), nie mieli większych szans. Do obrony stanęły oddziały AK oraz innych organizacji podziemnych, polskie oddziały samoobrony. Do historii przeszła samoobrona w Przebrażu, w którym schroniło się ok. 20 tysięcy Polaków. Polacy przeprowadzali akcje odwetowe, lecz ich zasięg i skala były nieporównywalne. Większość Polaków z Wołynia walczyła na różnych frontach i na miejscu pozostali głównie starcy, kobiety i dzieci. W 1944 walki z nacjonalistami ukraińskimi prowadziła także 27. Wołyńska Dywizja AK. Po zajęciu tych terenów przez wojska sowieckie Polacy zaczęli wstępować, za zgodą miejscowych komend AK, do tworzonych przez władze sowieckie Istriebitielnych Batalionów, które w dużym stopniu przyczyniły się do uratowania życia i mienia tysięcy ocalałych z pogromu Polaków.

Nacjonaliści ukraińscy mordowali także Ukraińców i Czechów nieprzychylnych UPA, pomagających Polakom bądź współpracujących z ZSRR w roku 1941. Dużo ofiar było też wśród osób z małżeństw mieszanych. Mordowano przede wszystkim dzieci i jednego z małżonków. Często zmuszano np. męża Ukraińca do zabicia własnych dzieci i żony, odmowa karana była śmiercią.

Czy to wydarzyło się naprawdę?
Doszło do nieludzkich rzezi i zniszczenia. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi. Płonęły wsie. Płonęły osady. Płonęli ludzie. Największa rzeź rozpoczęła się około godz. 3 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce – Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Gucin i inne. W Gurowie na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób, w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków, w Sądowej spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu. „Śmierć Lachom” niosło się po ziemi wołyńskiej.

Film Wojciecha Smarzowskiego jest filmem, który boli. Bo Wołyń boli. Tyle lat milczano. A ci, którzy ocaleli, pamiętali, jak skalpowano ich bliskich. Huk roztrzaskiwanych czaszek, łamanych kości, krzyku rozpaczy i niegasnący strach towarzyszyły Kresowianom dziesiątki lat. Pamiętali wyrzynanie na czole orła polskiego, wyłupywanie oczu, obcinanie nosów, uszu, języka, podrzynanie gardeł. To nie opisy z czasów podbojów rzymskich, nie. To nie czasy Hammurabiego czy faraona Ramzesa Wielkiego. Nie. To barbarzyńcy ukraińscy rozrywali twarze, brzuchy kobiet w stanie błogosławionym, ścinali głowy jak zboże, kastrowali, wyrywali wnętrzności.
To było ludobójstwo na polskich sąsiadach.

Dr Paweł Janowski

Wersja cyfrowa felietonu, który ukazał się w najnowszym numerze "TS" (43/2016). Cały numer do kupienia tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe