Michał Ossowski, red. naczelny "TS": Polska, Biało-Czerwoni!
19 czerwca meczem z Senegalem Polska rozpocznie swój udział w mistrzostwach świata. Po historycznym sukcesie na mistrzostwach Europy w 2016 roku emocje wśród Polaków sięgają zenitu. Dodatkowo mistrzostwa odbywają się w wyjątkowym dla nas czasie świętowania 100-lecia odzyskania niepodległości.
/ screen YT
Setkom tysięcy, a może nawet milionom kibiców piłkarskich w całym kraju trudno wyobrazić sobie chyba lepsze uczczenie tej wspaniałej rocznicy niż zdobycie medalu na mistrzostwach przez polskich piłkarzy. Czy jest to możliwe? Jako zagorzały kibic reprezentacji i fan piłki nożnej mogę odpowiedzieć tylko – oczywiście, jak najbardziej. Z drugiej strony jasne jest, że łatwo nie będzie. Wyjście z grupy wydaje się całkiem realne, ale w 1/8 finału możemy zmierzyć się np. z Anglią. Czy udźwigniemy wtedy presję, czy nie powrócą stare demony i utarte powiedzenie: „Graliśmy jak nigdy. Przegraliśmy jak zawsze”? Wiele wskazuje na to, że tym razem tak się nie stanie. Mamy najsilniejszą drużynę od lat. Niekwestionowany lider Robert Lewandowski to jeden z najlepszych napastników na świecie. Wojciech Szczęsny, Łukasz Piszczek, Arkadiusz Milik to zawodnicy, którzy potrafią zrobić różnicę. Rajdy Kamila Grosickiego zaskoczyły już niejedną defensywę. Kuba Błaszczykowski z kolei nieraz już udowadniał, że nawet kiedy nie idzie mu w klubie, w reprezentacji potrafi przeważyć szalę zwycięstwa. W momencie powstawania tego tekstu niemal pewna była absencja Kamila Glika na mundialu. To ogromne osłabienie dla reprezentacji, ale też z drugiej strony ogromna szansa dla jego zmiennika. Czy będzie nim Jan Bednarek? To byłby całkiem niezły wybór. Zwłaszcza że za plecami będzie miał Wojtka Szczęsnego, który nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności za kierowanie defensywą.
Michał Ossowski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (24/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
Michał Ossowski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (24/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
