Stanisław Lubaś dla "Tygodnika Solidarność": Mamy silną spółkę z potencjałem przejęcia rynku od Niemców

- Dysponujemy dużą, silną spółką o kapitale polskim, na bazie której można budować poważny koncern spożywczy. Z potencjałem nawet przejęcia rynku od Niemców - ze Stanisławem Lubasiem, przewodniczącym Sekcji Krajowej Przemysłu Cukrowniczego NSZZ Solidarność rozmawia Krzysztof Świątek.
 Stanisław Lubaś dla "Tygodnika Solidarność": Mamy silną spółkę z potencjałem przejęcia rynku od Niemców
/ Pixabay.com/CC0
- Polski Cukier – jedna z ostatnich firm w 100 proc. o kapitale polskim. Jak udało się doprowadzić do takiej sytuacji, że mamy silne, polskie konsorcjum cukrownicze?
- Przemysł cukrowniczy od początku transformacji był łakomym kąskiem dla koncernów zagranicznych. Już w momencie powstania rządu Mazowieckiego zabiegały o niego firmy angielskie. W tym celu – jak się później okazało – premier Mazowiecki rozwiązał państwowe cukrownie lubelskie, leszczyńskie, mazowieckie i inne. Wówczas istniały 74 cukrownie. I zaczęła się wolnoamerykanka. Pojawiła się nadpodaż cukru i jego ceny spadały. Jeden drugiego wyprzedzał, cukrownia cukrownię oszukiwała. I cała branża znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Organizowano głośne protesty, np. w cukrowni Glinojeck. To powodowało, że niektórzy dążyli do szybkiej prywatyzacji.

- Jak wyglądała sytuacja za AWS?
- Po dojściu do władzy AWS – wspólnie z posłami Gabrielem Janowskim, Elżbietą Barys, Tomaszem Wójcikiem, Adamem Bielą i Marianem Dębińskim – zaczęliśmy zabiegać o powołanie spółki Polski Cukier. Te działania również napotykały na opór, bo w AWS-ie działała grupa liberalna, głównie w ramach Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, która blokowała nasze działania. Jednak po długich bojach udało się uchwalić ustawę cukrową, gwarantującą, że właścicielami polskich cukrowni mogą być tylko polscy plantatorzy i pracownicy cukrowni.

- Ta ustawa obowiązuje do dziś?
- Tak. I ona nas uchroniła przed prywatyzacją. Problemem było, ile cukrowni wejdzie w skład Polskiego Cukru. Trwała batalia, której kulminacyjnym momentem okazała się okupacja w styczniu 1999 roku  siedziby Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej, jednej z czterech, które wówczas działały. Byłem wtedy szefem komitetu strajkowego. Dzięki temu protestowi Polski Cukier powstał. Nasze działania bardzo aktywnie wspierał NSZZ „S” Rolników Indywidualnych na czele  z nieżyjącym już Romanem Wierzbickim. Gdy pojechałem do wicepremiera Komołowskiego, razem z wiceminister skarbu Barbarą Litak-Zarębską, przypadkowo usłyszałem, że cukrownie Werbkowice, Wożuczyn, Klemensów i Strzyżów zostały w zasadzie sprzedane. Odpowiedziałem wicepremierowi: „Tych cukrowni nie sprzedasz, chyba że poleje się krew” i wyszedłem trzasnąwszy drzwiami. Pojechałem do śp. Romana Wierzbickiego i napisaliśmy wspólny list do premiera Buzka, apelując, by wstrzymał tę prywatyzację.

- Poskutkowało?
- Nie bardzo to się kleiło, więc w sile ok. 500 osób udaliśmy się na radę nadzorczą Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej do Zamościa i zażądaliśmy od ówczesnego szefa rady nadzorczej Jacka Sochy wycofania tego punktu z obrad. Nie zgodził się, więc zaprosiliśmy protestujących, by weszli do siedziby holdingu. Tam grupa została na noc. I tak protestowaliśmy 2 miesiące. Potem zaostrzyliśmy akcję i nie wpuściliśmy zarządu holdingu do pracy. Za to prokuratura usiłowała postawić mi zarzuty, ale sprawę po roku umorzono.

Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (37/2016) oraz w wersji cyfrowej tutaj

 

POLECANE
Matko, jakie to jest piękne. Poseł Platformy ujawniła przez przypadek partyjne kulisy gorące
"Matko, jakie to jest piękne". Poseł Platformy ujawniła przez przypadek partyjne kulisy

Prawdopodobnie poseł Platformy Obywatelskiej Henryka Krzywonos Strycharska ujawniała przez przypadek partyjne kulisy.

Rząd Francji na skraju upadku. Marine Le Pen zdecydowała z ostatniej chwili
Rząd Francji na skraju upadku. Marine Le Pen zdecydowała

Wotum nieufności wobec francuskiego premiera Michela Barniera jest niemal pewne. Prawicowa partia Marine Le Pen zapowiedziała, że poprze wniosek lewicy o wotum nieufności wobec szefa rządu.

Trump wygrał właśnie dlatego tylko u nas
Trump wygrał właśnie dlatego

Co przesądziło o zwycięstwie Trumpa? Oczywistością jest, że Kamala Harris była słabą kandydatką, bez pomysłu na przekonanie do siebie wyborców. Oczywiście, że kluczowe w zwycięstwie Trumpa były dwa główne tematy, czyli migracja i inflacja, w sprawie których ludzie mieli dużo większe zaufanie do Trumpa. Jednak decydujące okazały się inne, o wiele poważniejsze czynniki.

Prezydent: zmiany w górnictwie muszą być korzystne dla ludzi pracy z ostatniej chwili
Prezydent: zmiany w górnictwie muszą być korzystne dla ludzi pracy

- Górnictwo to wspaniała tradycja, która zbudowała wiele elementów naszej kultury, to element kształtujący polską świadomość. Wszelkie zmiany w górnictwie muszą być korzystne dla ludzi pracy - powiedział prezydent Andrzej Duda, który wziął udział w obchodach Dnia Świętej Barbary w zabytkowej Kopalni Soli w Wieliczce.

Karol Nawrocki: Jestem za życiem, ale przeciw ideologicznej wojnie na ulicach z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Jestem za życiem, ale przeciw ideologicznej wojnie na ulicach

– Jestem za życiem, ale przeciw ideologicznej wojnie na ulicach polskich miast – powiedział Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta, popierany przez PiS, pytany na spotkaniu z wyborcami w Bielsku-Białej m.in. o stosunek do aborcji.

Zmiany w PLL LOT. Podano nazwisko tymczasowego prezesa z ostatniej chwili
Zmiany w PLL LOT. Podano nazwisko tymczasowego prezesa

Rada nadzorcza PLL LOT w poniedziałek delegowała Tomasza Ludwickiego do czasowego wykonywania czynności prezesa spółki – poinformowało Ministerstwo Infrastruktury. Równocześnie zarząd spółki ustanowił Michała Fijoła prokurentem LOT-u – dodał resort.

Donald Trump stawia ultimatum Hamasowi i grozi piekłem na Bliskim Wschodzie z ostatniej chwili
Donald Trump stawia ultimatum Hamasowi i grozi "piekłem" na Bliskim Wschodzie

Donald Trump zapowiada surowe działania wobec Hamasu, jeśli zakładnicy nie zostaną uwolnieni przed jego zaprzysiężeniem na prezydenta USA w styczniu 2025 roku.

Powodzianie wciąż czekają na pomoc. To kpina! Tu potrzebne są działania 24/7 z ostatniej chwili
Powodzianie wciąż czekają na pomoc. "To kpina! Tu potrzebne są działania 24/7"

Mateusz Morawiecki alarmuje: trzy miesiące po powodzi na Dolnym Śląsku poszkodowani wciąż czekają na pomoc. "Tu potrzebne są działania 24/7" – apeluje były premier.

Atak Jońskiego i Szczerby na Karola Nawrockiego. Będzie pozew z ostatniej chwili
Atak Jońskiego i Szczerby na Karola Nawrockiego. Będzie pozew

Rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży pozew o naruszenie dóbr osobistych w związku z konferencją polityków KO: Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby. Politycy KO zapowiedzieli w poniedziałek kontrolę poselską dot. przeszłości kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego.

tylko u nas
Wywiad z Jarosławem Kaczyńskim – nowy numer „Tygodnika Solidarność”

W nowym numerze „Tygodnika Solidarność” mamy dla was rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim. Z prezesem PiS nie jest łatwo się umówić, bo popyt stale wysoki, a podaż ściśle reglamentowana. Naszym bohaterem okazał się jednak Igor Zalewski – autor tysolowego cyklu rozmów „Strefa Kontaktu”. Igor ma bowiem sekretny kluczyk do Kaczyńskiego. Skąd go ma? O tym autor wywiadu opowiada w swoim nowym cyklu na youtubowym kanale „TySola” – zajrzyjcie tam, żeby poznać szczegóły.

REKLAMA

Stanisław Lubaś dla "Tygodnika Solidarność": Mamy silną spółkę z potencjałem przejęcia rynku od Niemców

- Dysponujemy dużą, silną spółką o kapitale polskim, na bazie której można budować poważny koncern spożywczy. Z potencjałem nawet przejęcia rynku od Niemców - ze Stanisławem Lubasiem, przewodniczącym Sekcji Krajowej Przemysłu Cukrowniczego NSZZ Solidarność rozmawia Krzysztof Świątek.
 Stanisław Lubaś dla "Tygodnika Solidarność": Mamy silną spółkę z potencjałem przejęcia rynku od Niemców
/ Pixabay.com/CC0
- Polski Cukier – jedna z ostatnich firm w 100 proc. o kapitale polskim. Jak udało się doprowadzić do takiej sytuacji, że mamy silne, polskie konsorcjum cukrownicze?
- Przemysł cukrowniczy od początku transformacji był łakomym kąskiem dla koncernów zagranicznych. Już w momencie powstania rządu Mazowieckiego zabiegały o niego firmy angielskie. W tym celu – jak się później okazało – premier Mazowiecki rozwiązał państwowe cukrownie lubelskie, leszczyńskie, mazowieckie i inne. Wówczas istniały 74 cukrownie. I zaczęła się wolnoamerykanka. Pojawiła się nadpodaż cukru i jego ceny spadały. Jeden drugiego wyprzedzał, cukrownia cukrownię oszukiwała. I cała branża znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Organizowano głośne protesty, np. w cukrowni Glinojeck. To powodowało, że niektórzy dążyli do szybkiej prywatyzacji.

- Jak wyglądała sytuacja za AWS?
- Po dojściu do władzy AWS – wspólnie z posłami Gabrielem Janowskim, Elżbietą Barys, Tomaszem Wójcikiem, Adamem Bielą i Marianem Dębińskim – zaczęliśmy zabiegać o powołanie spółki Polski Cukier. Te działania również napotykały na opór, bo w AWS-ie działała grupa liberalna, głównie w ramach Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, która blokowała nasze działania. Jednak po długich bojach udało się uchwalić ustawę cukrową, gwarantującą, że właścicielami polskich cukrowni mogą być tylko polscy plantatorzy i pracownicy cukrowni.

- Ta ustawa obowiązuje do dziś?
- Tak. I ona nas uchroniła przed prywatyzacją. Problemem było, ile cukrowni wejdzie w skład Polskiego Cukru. Trwała batalia, której kulminacyjnym momentem okazała się okupacja w styczniu 1999 roku  siedziby Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej, jednej z czterech, które wówczas działały. Byłem wtedy szefem komitetu strajkowego. Dzięki temu protestowi Polski Cukier powstał. Nasze działania bardzo aktywnie wspierał NSZZ „S” Rolników Indywidualnych na czele  z nieżyjącym już Romanem Wierzbickim. Gdy pojechałem do wicepremiera Komołowskiego, razem z wiceminister skarbu Barbarą Litak-Zarębską, przypadkowo usłyszałem, że cukrownie Werbkowice, Wożuczyn, Klemensów i Strzyżów zostały w zasadzie sprzedane. Odpowiedziałem wicepremierowi: „Tych cukrowni nie sprzedasz, chyba że poleje się krew” i wyszedłem trzasnąwszy drzwiami. Pojechałem do śp. Romana Wierzbickiego i napisaliśmy wspólny list do premiera Buzka, apelując, by wstrzymał tę prywatyzację.

- Poskutkowało?
- Nie bardzo to się kleiło, więc w sile ok. 500 osób udaliśmy się na radę nadzorczą Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej do Zamościa i zażądaliśmy od ówczesnego szefa rady nadzorczej Jacka Sochy wycofania tego punktu z obrad. Nie zgodził się, więc zaprosiliśmy protestujących, by weszli do siedziby holdingu. Tam grupa została na noc. I tak protestowaliśmy 2 miesiące. Potem zaostrzyliśmy akcję i nie wpuściliśmy zarządu holdingu do pracy. Za to prokuratura usiłowała postawić mi zarzuty, ale sprawę po roku umorzono.

Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (37/2016) oraz w wersji cyfrowej tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe