Kiedy zabraknie wodza, baronowie się pobiją... Nadchodzi bardzo trudny test dla Prawa i Sprawiedliwości

Największym testem dla PiS może okazać się w nadchodzącym czasie nie zbliżający się maraton wyborczy, ale otwarcie procesu decyzyjnego i przejście z jedynowładztwa do metod bardziej kolegialnych. Jak trudny to moment, pokazują ostatnie dwa miesiące, gdy prezes był w szpitalu.
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

Prawo i Sprawiedliwość funkcjonowało przez ostatnie dwa miesiące w zupełnie nowej dla siebie rzeczywistości i zmierzyło się z problemem nieznanym do tej pory od zarania Porozumienia Centrum. 


- pisze red. Jakub Pacan na łamach najnowszego „Tygodnika Solidarność”. Zdaniem publicysty w PiS kończy się jeden ośrodek decyzyjny. Jarosław Kaczyński, jak każdy człowiek, też ma pewne granice, u niego też występuje zmęczenie materiału i jego absencje czy też konieczność dłuższych odpoczynków czy pobyty w szpitalach będą coraz częstsze. Odchodzenie władcy w partiach wodzowskich to zawsze moment krytyczny. 


Kiedy zabraknie wodza, ci baronowie się pobiją…
 

W najbliższych latach czeka tę partię otwarcie procesu decyzyjnego. Takie otwarcie zawsze wpływa na stabilność całej formacji i jej zdolności działania. Niektórych to przeraża, że nie będzie już, jak było. Innym daje nadzieję, że przejmą schedę tego duopolu politycznego w Polsce


- czytamy w tekście. Wódz nie ma partnerów – PiS to partia wodzowska, jak PO. Te partie rządzą się specyficznymi prawami, szczególnie mechanizmami doboru kadr, zwłaszcza tych z boku wodza. To dobór na zasadzie negatywnej, tzn. wodzowie dobierają sobie wykonawców, a eliminują partnerów. W partiach wodzowskich dominuje mechanizm kooptacji na wzór i podobieństwo pana swego. Nie mamy następcy, bo mamy wykonawców, ale nie mamy partnerów. Wykonawcy grają albo na siebie, albo na pana. Oni nie szanują wokół siebie nikogo poza sobą. Szanują tylko wodza, sami konkurują między sobą o miejsce przy nim. Kiedy zabraknie wodza, ci baronowie się pobiją.
 

Dziś kluczowe pytanie dla Prawa i Sprawiedliwości brzmi: czy Jarosław Kaczyński będzie dłużej mógł być intensywny intelektualnie? 


- pyta Jakub Pacan. Zdaniem publicysty jest to kluczowy aspekt sprawy. – „Proszę zwrócić uwagę, że same plotki o stanie zdrowia prezesa wpływają na aktywistów w PiS. Zaczyna się robić nerwowo” – mówi w rozmowie z redaktorem prof. Kazimierz Kik. Zbliżający się kalendarz polityczny też nie służy stabilizacji w partii i okrzepnięciu nowego lidera, nawet gdyby się taki pojawił. 

Morawiecki? Duda? Gowin? Ziobro?
 

Premiera Mateusza Morawieckiego, ministra nauki Jarosława Gowina i prezydenta Andrzeja Dudę łączy idea rozwoju gospodarczego i przedsiębiorczości w oparciu o innowacje z jednoczesnym podkreśleniem chrześcijańskich wartości i brak zgorszenia Zachodem


- pisze Jakub Pacan. Przywołuje również Zbigniewa Ziobro, Antoniego Macierewicza, czy Zakon PC, jak zwykło się mówić o wąskiej grupie wieloletnich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego: Mariusz Błaszczak, Marek Suski, Marek Kuchciński, Adam Lipiński, Joachim Brudziński. Zdaniem publicysty ci politycy, choć są najbliżej prezesa, nie mają w sobie jego cech przywódczych ani charyzmy. 
 

Trudno sobie wyobrazić, by nagle jeden z nich stał się liderem zdolnym przekonać do siebie cały aparat partyjny PiS


- konkluduje redaktor. 

Morawiecki

Potencjalny liderem PiS jest premier Mateusz Morawiecki. To on został wyznaczony przez prezesa. Paradoks polega jednak na tym, że ma on poparcie społeczne, ale nie ma poparcia w partii. Mateusz Morawiecki to ciało obce w PiS


- pisze Jakub Pacan. W jego opinii  dwór w partii wodzowskiej ma to do siebie, że nie dopuszcza obcych. Sprawę skomentował dr Sebastian Gajewski, ekspert Centrum Daszyńskiego – Trudno mi sobie wyobrazić, żeby premier Morawiecki w rzeczywistości został następcą Jarosława Kaczyńskiego, żeby był zdolny do zarządzania partią polityczną. Niestety zarządzanie partią to co innego niż zarządzanie bankiem i zupełnie co innego niż zarządzanie państwem. W zarządzaniu partią nie sprawdzają się ludzie, którzy partii politycznych nie znają i nie rozumieją. Morawiecki zapisał się do PiS niedawno, nie spędził swojego dorosłego życia w żadnej partii. On po prostu nie rozumie, jak działają takie organizacje. To potrafią tylko wytrawni politycy, którzy na partiach zjedli zęby. Niestety Morawiecki do takich ludzi się nie zalicza – powiedział ekspert.  Wewnątrz partii dochodzi do coraz bardziej zażartej walki o przywództwo. Na razie na zewnątrz jeszcze tego nie widać, choć echa tych wojenek coraz częściej przebijają się do opinii publicznej. – W tej chwili dla przeciętnego obserwatora życia politycznego one nie są widoczne. Widzą je tylko inni politycy, komentatorzy i dziennikarze. Przeciętny wyborca PiS ciągle wierzy w to, że ta partia jest monolitem. Kiedy odkryje, że tak nie jest, będzie to początek końca PiS – dodaje dr Gajewski.
 

Ludzie nie lubią kłótni na prawicy. Obraz podzielonej prawicy ma smutną historię i wśród wyborców odbierany jest bardzo negatywnie. W dłuższej perspektywie promowane są ugrupowania trwałe i niezmienne. Tak PSL przetrzymał Samoobronę i tak SLD przetrzymało Palikota i przetrzyma partię Razem


- czytamy w tekście. Podziały na prawicy zawsze były początkiem końca dla wielu przywódców i wykluczeniem na długie lata poza parlament lub wypadnięciem z polityki, by przypomnieć Konwent św. Katarzyny czy los AWS. I to jest drugi krytyczny moment grożący PiS – tworzenie rozłamowych partyjek. Każdy lider takiego nowego tworu postrzegany jest jednak zawsze jako renegat, dlatego lojalność wobec nowej inicjatywy jest mała. 
 

Ludzie nie lubią chińskich podróbek, wolą oryginały, co było widać po losie rozłamowców za pierwszych rządów PiS. Gdyby łaskawie nie zostali wchłonięci przez naczelnika, to dziś pewnie by ich już nie było


- pisze Jakub Pacan. PiS ma dziś ten komfort, że nie musi się adaptować do nowych warunków, nie musi się legitymizować przed potencjalnymi wyborcami i przełamywać progów wyborczych, bo po prostu sam ten system partyjny stworzył. To on stawia warunki w systemie, który sam zbudował. Jednak od PiS-u wymaga się więcej niż od innych ugrupowań. Ta partia ma o wiele mniejsze narzędzia penetracji wpływowych środowisk i grup społecznych niż opozycja. Ktoś, kto głośno domaga się renacjonalizacji gospodarki, raczej nie zdobędzie sobie przychylności międzynarodowych korporacji działających w Polsce. I choć Jarosław Kaczyński chciał to zniwelować, myśląc już w latach 90. o budowie czegoś na kształt białej wywiadowni gospodarczej, to niewiele z tych planów wyszło. Zagraniczny kapitał niezmiennie stoi murem za opozycyjnym establishmentem. 
 

Nowe inicjatywy na prawej stronie nie mogą liczyć na takie „pompowanie”, jakie miał choćby Ryszard Petru, gdy wchodził w politykę. Opozycja wewnętrzna może się dla rządzącej koalicji okazać sto razy bardziej energochłonna i destrukcyjna niż ta zewnętrzna. Jeśli PiS zamiast toczyć boje z opozycją na zewnątrz będzie się wewnętrznie dobijało, przegra z kretesem, a prawica na długie lata pogrąży się w niemocy i odda władzę Platformie Obywatelskiej


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
PGE wydała komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała komunikat

PGE i Ørsted dostarczyły cztery transformatory mocy do lądowej stacji Baltica 2 w Osiekach Lęborskich. To ważny etap budowy przyłącza do KSE; uruchomienie farmy planowane jest na 2027 r. – informuje PGE.

Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzega, że z Moskwy płyną sygnały o kolejnym "roku wojny".

Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur tylko u nas
Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur

Pamiętne expose Donalda Tuska z 12 grudnia 2023 r. miało być dla wyborców deklaracją nowej siły Polski w Unii Europejskiej. „Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce” - mówił wtedy stary-nowy premier. Powrót do głównego stołu, gdzie zapadają decyzje okazał się kolejną niedotrzymaną obietnicą.

Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu

Interpol wystawił czerwone noty za obywatelami Ukrainy podejrzewanymi o dokonanie aktu dywersji na zlecenie Federacji Rosyjskiej — poinformowała w środę policja.

Jakie to się nudne już zrobiło. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Jakie to się nudne już zrobiło". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wydań "Dzień dobry TVN" w mediach społecznościowych zawrzało. Widzowie nie kryli oburzenia.

Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos z ostatniej chwili
Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos

W sensacyjnym sondażu pracowni OGB partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację. – Oczywiście jest to miły prezent pod choinkę i z całą pewnością jest to sympatyczna okoliczność – powiedział Grzegorz Braun dodając jednak, że "to także jest pewna gra".

Kaczyński nie głosował ws. ustawy łańcuchowej. Media podały powód z ostatniej chwili
Kaczyński nie głosował ws. ustawy "łańcuchowej". Media podały powód

W środowym głosowaniu Sejm nie uzyskał wystarczającej liczby głosów, aby odrzucić weto prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. W głosowaniu nie wziął udziału prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Katolicy z Karolem Nawrockim. Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo z ostatniej chwili
"Katolicy z Karolem Nawrockim". Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo

W siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli koalicji "Katolicy z Karolem Nawrockim". Głos zabrali prezes Pomorskiego Stowarzyszenia „Wspólna Europa” Andrzej Piotrowicz, Jan Rejczak, polityk, samorządowiec oraz były działacz opozycji antykomunistycznej oraz oraz poseł i były minister edukacji Przemysław Czarnek. Fundację Promocji Solidarności reprezentował Konrad Wernicki.

Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek z ostatniej chwili
Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek

– Dzięki prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi NATO jest silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – stwierdził w środę w wywiadzie udzielonym stacji BBC sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Dodał, że amerykański przywódca "jest dobrą wiadomością dla globalnej obrony, i dla NATO, i dla Ukrainy".

Tauron wydał komunikat dla klientów z ostatniej chwili
Tauron wydał komunikat dla klientów

Cena energii elektrycznej Taurona w najpopularniejszej taryfie dla gospodarstw domowych wyniesie w 2026 r. 497 zł netto za MWh – podała w środę spółka w informacji prasowej. W raporcie poinformowała natomiast o utworzeniu, w związku z zatwierdzonymi stawkami za energię, rezerwy na poziomie ok. 160 mln zł.

REKLAMA

Kiedy zabraknie wodza, baronowie się pobiją... Nadchodzi bardzo trudny test dla Prawa i Sprawiedliwości

Największym testem dla PiS może okazać się w nadchodzącym czasie nie zbliżający się maraton wyborczy, ale otwarcie procesu decyzyjnego i przejście z jedynowładztwa do metod bardziej kolegialnych. Jak trudny to moment, pokazują ostatnie dwa miesiące, gdy prezes był w szpitalu.
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

Prawo i Sprawiedliwość funkcjonowało przez ostatnie dwa miesiące w zupełnie nowej dla siebie rzeczywistości i zmierzyło się z problemem nieznanym do tej pory od zarania Porozumienia Centrum. 


- pisze red. Jakub Pacan na łamach najnowszego „Tygodnika Solidarność”. Zdaniem publicysty w PiS kończy się jeden ośrodek decyzyjny. Jarosław Kaczyński, jak każdy człowiek, też ma pewne granice, u niego też występuje zmęczenie materiału i jego absencje czy też konieczność dłuższych odpoczynków czy pobyty w szpitalach będą coraz częstsze. Odchodzenie władcy w partiach wodzowskich to zawsze moment krytyczny. 


Kiedy zabraknie wodza, ci baronowie się pobiją…
 

W najbliższych latach czeka tę partię otwarcie procesu decyzyjnego. Takie otwarcie zawsze wpływa na stabilność całej formacji i jej zdolności działania. Niektórych to przeraża, że nie będzie już, jak było. Innym daje nadzieję, że przejmą schedę tego duopolu politycznego w Polsce


- czytamy w tekście. Wódz nie ma partnerów – PiS to partia wodzowska, jak PO. Te partie rządzą się specyficznymi prawami, szczególnie mechanizmami doboru kadr, zwłaszcza tych z boku wodza. To dobór na zasadzie negatywnej, tzn. wodzowie dobierają sobie wykonawców, a eliminują partnerów. W partiach wodzowskich dominuje mechanizm kooptacji na wzór i podobieństwo pana swego. Nie mamy następcy, bo mamy wykonawców, ale nie mamy partnerów. Wykonawcy grają albo na siebie, albo na pana. Oni nie szanują wokół siebie nikogo poza sobą. Szanują tylko wodza, sami konkurują między sobą o miejsce przy nim. Kiedy zabraknie wodza, ci baronowie się pobiją.
 

Dziś kluczowe pytanie dla Prawa i Sprawiedliwości brzmi: czy Jarosław Kaczyński będzie dłużej mógł być intensywny intelektualnie? 


- pyta Jakub Pacan. Zdaniem publicysty jest to kluczowy aspekt sprawy. – „Proszę zwrócić uwagę, że same plotki o stanie zdrowia prezesa wpływają na aktywistów w PiS. Zaczyna się robić nerwowo” – mówi w rozmowie z redaktorem prof. Kazimierz Kik. Zbliżający się kalendarz polityczny też nie służy stabilizacji w partii i okrzepnięciu nowego lidera, nawet gdyby się taki pojawił. 

Morawiecki? Duda? Gowin? Ziobro?
 

Premiera Mateusza Morawieckiego, ministra nauki Jarosława Gowina i prezydenta Andrzeja Dudę łączy idea rozwoju gospodarczego i przedsiębiorczości w oparciu o innowacje z jednoczesnym podkreśleniem chrześcijańskich wartości i brak zgorszenia Zachodem


- pisze Jakub Pacan. Przywołuje również Zbigniewa Ziobro, Antoniego Macierewicza, czy Zakon PC, jak zwykło się mówić o wąskiej grupie wieloletnich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego: Mariusz Błaszczak, Marek Suski, Marek Kuchciński, Adam Lipiński, Joachim Brudziński. Zdaniem publicysty ci politycy, choć są najbliżej prezesa, nie mają w sobie jego cech przywódczych ani charyzmy. 
 

Trudno sobie wyobrazić, by nagle jeden z nich stał się liderem zdolnym przekonać do siebie cały aparat partyjny PiS


- konkluduje redaktor. 

Morawiecki

Potencjalny liderem PiS jest premier Mateusz Morawiecki. To on został wyznaczony przez prezesa. Paradoks polega jednak na tym, że ma on poparcie społeczne, ale nie ma poparcia w partii. Mateusz Morawiecki to ciało obce w PiS


- pisze Jakub Pacan. W jego opinii  dwór w partii wodzowskiej ma to do siebie, że nie dopuszcza obcych. Sprawę skomentował dr Sebastian Gajewski, ekspert Centrum Daszyńskiego – Trudno mi sobie wyobrazić, żeby premier Morawiecki w rzeczywistości został następcą Jarosława Kaczyńskiego, żeby był zdolny do zarządzania partią polityczną. Niestety zarządzanie partią to co innego niż zarządzanie bankiem i zupełnie co innego niż zarządzanie państwem. W zarządzaniu partią nie sprawdzają się ludzie, którzy partii politycznych nie znają i nie rozumieją. Morawiecki zapisał się do PiS niedawno, nie spędził swojego dorosłego życia w żadnej partii. On po prostu nie rozumie, jak działają takie organizacje. To potrafią tylko wytrawni politycy, którzy na partiach zjedli zęby. Niestety Morawiecki do takich ludzi się nie zalicza – powiedział ekspert.  Wewnątrz partii dochodzi do coraz bardziej zażartej walki o przywództwo. Na razie na zewnątrz jeszcze tego nie widać, choć echa tych wojenek coraz częściej przebijają się do opinii publicznej. – W tej chwili dla przeciętnego obserwatora życia politycznego one nie są widoczne. Widzą je tylko inni politycy, komentatorzy i dziennikarze. Przeciętny wyborca PiS ciągle wierzy w to, że ta partia jest monolitem. Kiedy odkryje, że tak nie jest, będzie to początek końca PiS – dodaje dr Gajewski.
 

Ludzie nie lubią kłótni na prawicy. Obraz podzielonej prawicy ma smutną historię i wśród wyborców odbierany jest bardzo negatywnie. W dłuższej perspektywie promowane są ugrupowania trwałe i niezmienne. Tak PSL przetrzymał Samoobronę i tak SLD przetrzymało Palikota i przetrzyma partię Razem


- czytamy w tekście. Podziały na prawicy zawsze były początkiem końca dla wielu przywódców i wykluczeniem na długie lata poza parlament lub wypadnięciem z polityki, by przypomnieć Konwent św. Katarzyny czy los AWS. I to jest drugi krytyczny moment grożący PiS – tworzenie rozłamowych partyjek. Każdy lider takiego nowego tworu postrzegany jest jednak zawsze jako renegat, dlatego lojalność wobec nowej inicjatywy jest mała. 
 

Ludzie nie lubią chińskich podróbek, wolą oryginały, co było widać po losie rozłamowców za pierwszych rządów PiS. Gdyby łaskawie nie zostali wchłonięci przez naczelnika, to dziś pewnie by ich już nie było


- pisze Jakub Pacan. PiS ma dziś ten komfort, że nie musi się adaptować do nowych warunków, nie musi się legitymizować przed potencjalnymi wyborcami i przełamywać progów wyborczych, bo po prostu sam ten system partyjny stworzył. To on stawia warunki w systemie, który sam zbudował. Jednak od PiS-u wymaga się więcej niż od innych ugrupowań. Ta partia ma o wiele mniejsze narzędzia penetracji wpływowych środowisk i grup społecznych niż opozycja. Ktoś, kto głośno domaga się renacjonalizacji gospodarki, raczej nie zdobędzie sobie przychylności międzynarodowych korporacji działających w Polsce. I choć Jarosław Kaczyński chciał to zniwelować, myśląc już w latach 90. o budowie czegoś na kształt białej wywiadowni gospodarczej, to niewiele z tych planów wyszło. Zagraniczny kapitał niezmiennie stoi murem za opozycyjnym establishmentem. 
 

Nowe inicjatywy na prawej stronie nie mogą liczyć na takie „pompowanie”, jakie miał choćby Ryszard Petru, gdy wchodził w politykę. Opozycja wewnętrzna może się dla rządzącej koalicji okazać sto razy bardziej energochłonna i destrukcyjna niż ta zewnętrzna. Jeśli PiS zamiast toczyć boje z opozycją na zewnątrz będzie się wewnętrznie dobijało, przegra z kretesem, a prawica na długie lata pogrąży się w niemocy i odda władzę Platformie Obywatelskiej


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane