[Chrześcijanie w Ameryce Środk.] Nikaraguański Kościół stanął po stronie obywateli. Krwawa zemsta Ortegi

Od kwietnia trwają protesty w całym kraju przeciwko lewicowemu dyktatorowi Nikaragui Danielowi Ortedze. W odwecie wojsko i policja plądruje kościoły, strzela do cywilów a pro-rządowi bojówkarze porywają i znęcają się nad duchownymi. Kraj jest na krawędzi wojny domowej a liczba zabitych osób przekroczyła 200.
/ Jeden z protestujących po śmierci studenta. Screen YouTube

Kościół w Nikaragui stanął po stronie protestujących obywateli ściągając na siebie zemstę lewicowego rządu. Od kwietnia trwa seria ulicznych protestów rozpoczęta od sprzeciwu na tzw. Reformę Nikaraguańskiego Instytutu Ubezpieczeń Społecznych – czytajcie: obniżeniu emerytur oraz podwyżce podatków. Managua (stolica kraju) na uliczne protesty odpowiedziała z ogromną brutalnością spychając kraj w otchłań wojny domowej. Gdy okazało się, że zabitych zostało już kilkaset osób lewicowych dyktator Daniel Ortega buńczucznie podkreślił, że nie ustąpi i będzie „przewodził” krajem do 2021 roku. Media na całym świecie obiegły zdjęcia z Nikaragui po „wizycie” rządowych bojówek w jednym z kościołów. Paramilitarne grupy plądrując kościoły wyrzucają na podłogę nawet konsekrowaną hostię. 8 lipca Ortega zapowiedział, że nie rozpisze przedterminowych wyborów a 9 lipca został pobity arcybiskup Managui kard. Leopoldo Brenes. „Nieznanymi” sprawcami byli paramilitares z rządowych „bojówek”.

Komunistyczny watażka u władzy

Ronald Reagan już na początku lat 80-tych wiedział jakie konsekwencje dla Nikaragui i Ameryki Środkowej będą miały rządy Ortegi. Popularny „Ronnie” poznał się na komunistach w Ameryce Łacińskiej. Zbroił przeciwko Ortedze oddziały partyzantów zgrupowanych w formacji Contras a tego sojusznika komunistów z Kuby nazywał „szerzącym marksizm”. Daniel Ortega to były partyzant komunistycznego Sandinistowskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego (FSLN), przeszkolony przez służby Fidela Castro do walki dywersyjnej, jeden z pierwszych po-partyzanckich ministrów tzw. Rządu Odbudowy Narodowej. W 1979 roku partyzanci FSLN zwyciężyli w wojnie domowej i po zdobyciu stolicy rozpoczęli tworzenie nowego rządu. Okazało się, że w planach była „powtórka” z Kuby a wiarusi FSLN chcieli w Nikaragui wprowadzić komunistyczny zamordyzm. Daniel Ortega odegrał wówczas rolę liberała, który powstrzymał swoich towarzyszy przed wprowadzeniem kolejnego etapu rewolucji i w powszechnych demokratycznych wyborach w 1984 roku uzyskał 64% zostając prezydentem kraju. Ze względu na kryzys i ryzyko wybuchu kolejnej wojny oddał władzę w ręce opozycji w 1990 roku. Na urząd prezydencki wrócił w 2007 roku. Obecne działania Ortegi pokazują, że tym razem jest zdeterminowany by za wszelką cenę utrzymać swoje stanowisko. Ortega odpowiada także za renesans radykalnego antyklerykalizmu w post-FSLN-owskich elitach, którym nasiąkli w partyzanckich czasach. Prezydent Nikaragui potwierdził stereotyp o komunistycznych politykach – ile by nie udawali „liberałów” i „reformatorów” na politycznych salonach to i tak na sam koniec wyzionie z nich ta „gęba” szkolonego sowieckimi podręcznikami czerwonego terrorysty.

Zamieszki czy wojna?

Czy to jeszcze protesty, zamieszki, uliczne niepokoje, czy już wojna domowa? Docierają do nas informacje, że nikaraguańskie miasta, które stanęły po stronie protestu są oblężone przez rządowe wojsko i lojalne Ortedze paramilitarne grupy. Oznacza to wojnę. Daniel Ortega i jego polityczna kamaryla zdecydowali się na otwarty konflikt z własnym społeczeństwem. W „sąsiedzkiej” Wenezueli także ciężko o definicję, na ile to już wojna domowa, a na ile „jeszcze” protesty. Podobny do Ortegi komunistyczny aparatczyk Nicolas Maduro, pokorny uczeń lekcji Hugo Chaveza z cyklu - jak doprowadzić do ekonomicznego upadku naftowego krezusa, cały czas nie oddaje władzy a wojsko i policja strzela do protestujących. Lewicowi intelektualiści, którzy oklaskiwali w Europie różnych latynoskich Ortegów i Chavezów wierząc w każde ich słowo, że „z tym komunizmem to już przeszłość” a teraz są „socjal-demokratami” mają kolejny dowód na swoją wyjątkową naiwność. Niestety cena za polityczne fantasmagorie okazuje się bardzo wysoka.

Mike Bruszewski


 

POLECANE
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie pilne
Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie

Po tygodniach napięć między Pałacem Prezydenckim a rządem zapadła decyzja o zakończeniu konfliktu wokół nominacji oficerskich. Prezydent ma podpisać awanse po zaplanowanym spotkaniu z szefami służb.

Tysiące odbiorców bez prądu. Energa wydała komunikat z ostatniej chwili
Tysiące odbiorców bez prądu. Energa wydała komunikat

Trudne warunki atmosferyczne doprowadziły do awarii sieci elektrycznej w województwie warmińsko-mazurskim, prądu pozbawionych zostało 5,5 tys. odbiorców – poinformowała w środę spółka Energa-Operator. Firma zaznaczyła, że jej służby pracują nad możliwie szybkim przywróceniem zasilania.

Prokuratura przedstawiła akt oskarżenia ministrowi rolnictwa rządu PiS z ostatniej chwili
Prokuratura przedstawiła akt oskarżenia ministrowi rolnictwa rządu PiS

Sprawa dotycząca decyzji KOWR z lat 2018–2019 trafiła do sądu. Jan Krzysztof Ardanowski konsekwentnie podkreśla, że działał w interesie publicznym i nie wyrządził żadnych szkód Skarbowi Państwa.

Paraliż na S7. Policja wyznaczyła objazd z ostatniej chwili
Paraliż na S7. Policja wyznaczyła objazd

Paraliż na S7 w powiecie mławskim. Policja wyznaczyła objazd dla aut do 3,5 t jadących od Olsztyna na Warszawę.

Śnieżyca sparaliżowała lotnisko w Modlinie. Nikt nie przekazywał żadnych informacji z ostatniej chwili
Śnieżyca sparaliżowała lotnisko w Modlinie. "Nikt nie przekazywał żadnych informacji"

Setki pasażerów czekały w terminalu bez informacji, a część rejsów została całkowicie odwołana. Gwałtowna śnieżyca doprowadziła do wielogodzinnego paraliżu jednego z kluczowych lotnisk w regionie.

Trzeci największy bank w Polsce znika. Co z kontami klientów? Wiadomości
Trzeci największy bank w Polsce znika. Co z kontami klientów?

Jedna z największych instytucji finansowych w Polsce przygotowuje się do rebrandingu. Zmiana ma nastąpić w 2026 roku, a klienci nie muszą obawiać się rewolucji w codziennym bankowaniu.

Paraliż na S7. Stoją w korku już ponad 14 godzin z ostatniej chwili
Paraliż na S7. "Stoją w korku już ponad 14 godzin"

Nie ustępują utrudnienia na trasie S7, a kierowcy informują o wielogodzinnych korkach w rejonie Mławy. "Niektórzy kierowcy stoją w korku już ponad 14 godzin!" – informuje serwis miejskireporter.pl.

REKLAMA

[Chrześcijanie w Ameryce Środk.] Nikaraguański Kościół stanął po stronie obywateli. Krwawa zemsta Ortegi

Od kwietnia trwają protesty w całym kraju przeciwko lewicowemu dyktatorowi Nikaragui Danielowi Ortedze. W odwecie wojsko i policja plądruje kościoły, strzela do cywilów a pro-rządowi bojówkarze porywają i znęcają się nad duchownymi. Kraj jest na krawędzi wojny domowej a liczba zabitych osób przekroczyła 200.
/ Jeden z protestujących po śmierci studenta. Screen YouTube

Kościół w Nikaragui stanął po stronie protestujących obywateli ściągając na siebie zemstę lewicowego rządu. Od kwietnia trwa seria ulicznych protestów rozpoczęta od sprzeciwu na tzw. Reformę Nikaraguańskiego Instytutu Ubezpieczeń Społecznych – czytajcie: obniżeniu emerytur oraz podwyżce podatków. Managua (stolica kraju) na uliczne protesty odpowiedziała z ogromną brutalnością spychając kraj w otchłań wojny domowej. Gdy okazało się, że zabitych zostało już kilkaset osób lewicowych dyktator Daniel Ortega buńczucznie podkreślił, że nie ustąpi i będzie „przewodził” krajem do 2021 roku. Media na całym świecie obiegły zdjęcia z Nikaragui po „wizycie” rządowych bojówek w jednym z kościołów. Paramilitarne grupy plądrując kościoły wyrzucają na podłogę nawet konsekrowaną hostię. 8 lipca Ortega zapowiedział, że nie rozpisze przedterminowych wyborów a 9 lipca został pobity arcybiskup Managui kard. Leopoldo Brenes. „Nieznanymi” sprawcami byli paramilitares z rządowych „bojówek”.

Komunistyczny watażka u władzy

Ronald Reagan już na początku lat 80-tych wiedział jakie konsekwencje dla Nikaragui i Ameryki Środkowej będą miały rządy Ortegi. Popularny „Ronnie” poznał się na komunistach w Ameryce Łacińskiej. Zbroił przeciwko Ortedze oddziały partyzantów zgrupowanych w formacji Contras a tego sojusznika komunistów z Kuby nazywał „szerzącym marksizm”. Daniel Ortega to były partyzant komunistycznego Sandinistowskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego (FSLN), przeszkolony przez służby Fidela Castro do walki dywersyjnej, jeden z pierwszych po-partyzanckich ministrów tzw. Rządu Odbudowy Narodowej. W 1979 roku partyzanci FSLN zwyciężyli w wojnie domowej i po zdobyciu stolicy rozpoczęli tworzenie nowego rządu. Okazało się, że w planach była „powtórka” z Kuby a wiarusi FSLN chcieli w Nikaragui wprowadzić komunistyczny zamordyzm. Daniel Ortega odegrał wówczas rolę liberała, który powstrzymał swoich towarzyszy przed wprowadzeniem kolejnego etapu rewolucji i w powszechnych demokratycznych wyborach w 1984 roku uzyskał 64% zostając prezydentem kraju. Ze względu na kryzys i ryzyko wybuchu kolejnej wojny oddał władzę w ręce opozycji w 1990 roku. Na urząd prezydencki wrócił w 2007 roku. Obecne działania Ortegi pokazują, że tym razem jest zdeterminowany by za wszelką cenę utrzymać swoje stanowisko. Ortega odpowiada także za renesans radykalnego antyklerykalizmu w post-FSLN-owskich elitach, którym nasiąkli w partyzanckich czasach. Prezydent Nikaragui potwierdził stereotyp o komunistycznych politykach – ile by nie udawali „liberałów” i „reformatorów” na politycznych salonach to i tak na sam koniec wyzionie z nich ta „gęba” szkolonego sowieckimi podręcznikami czerwonego terrorysty.

Zamieszki czy wojna?

Czy to jeszcze protesty, zamieszki, uliczne niepokoje, czy już wojna domowa? Docierają do nas informacje, że nikaraguańskie miasta, które stanęły po stronie protestu są oblężone przez rządowe wojsko i lojalne Ortedze paramilitarne grupy. Oznacza to wojnę. Daniel Ortega i jego polityczna kamaryla zdecydowali się na otwarty konflikt z własnym społeczeństwem. W „sąsiedzkiej” Wenezueli także ciężko o definicję, na ile to już wojna domowa, a na ile „jeszcze” protesty. Podobny do Ortegi komunistyczny aparatczyk Nicolas Maduro, pokorny uczeń lekcji Hugo Chaveza z cyklu - jak doprowadzić do ekonomicznego upadku naftowego krezusa, cały czas nie oddaje władzy a wojsko i policja strzela do protestujących. Lewicowi intelektualiści, którzy oklaskiwali w Europie różnych latynoskich Ortegów i Chavezów wierząc w każde ich słowo, że „z tym komunizmem to już przeszłość” a teraz są „socjal-demokratami” mają kolejny dowód na swoją wyjątkową naiwność. Niestety cena za polityczne fantasmagorie okazuje się bardzo wysoka.

Mike Bruszewski



 

Polecane