Polskim sadownikom coraz mocniej zagraża konkurencja ze Wschodu. Borykają się też z brakiem pracowników

Rozwój sadownictwa na wschodzie Europy i brak rąk do pracy – to największe zagrożenia dla polskich hodowców warzyw i owoców. Przy braku pracowników część owoców, zwłaszcza tych, które można zebrać tylko ręcznie, może zostać na polach. Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów owoców w Europie, jednak coraz mocniej odczuwa presję konkurentów ze Wschodu. Niemal wszystkie kraje na Wschód od Polski rozwijają produkcję sadowniczą. Ukraina znacząco zwiększa eksport jabłek, malin i borówek.
/ pixabay.com

– Brak rąk do pracy, szczególnie w sadownictwie, przy zbiorach owoców jagodowych czy jabłek, jest problemem. Mamy coraz mniej chętnych do pracy, zarówno jeśli chodzi o Polaków, jak i tych, którzy przyjeżdżają do Polski. Dotychczas główną siłą roboczą przy zbiorach byli obywatele Ukrainy, którzy przyjeżdżają dalej w dużej ilości, ale już coraz częściej szukają miejsca pracy poza rolnictwem – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.

Dodatkowo znowelizowane przepisy wprowadziły obowiązek zgłoszenia przez rolnika do ubezpieczeń w KRUS pomocników, z którymi zawarł umowę o pomocy przy zbiorach. Część sadowników ma problem z przygotowaniem takiej umowy. Poza tym w samym rolnictwie ceny są znacznie wyższe – rolnicy muszą płacić za pracę więcej niż rok temu. To wszystko pogarsza konkurencyjność polskich hodowców.

– Musimy mieć na uwadze to, że w krajach na wschód od Polski rozwija się produkcja zarówno owoców, jak i warzyw. Analizując ostatnich kilkadziesiąt lat, można powiedzieć, że produkcja sadownicza przesuwa się od Atlantyku poprzez Europę Środkową, ku Europie Wschodniej. Obecnie to apogeum produkcji mamy na terenie Polski, ale widzimy rozwój na Ukrainie, w Mołdawii, również Rosji. Rozwija się też produkcja ogrodnicza w krajach Azji Środkowej. To będzie dla nas bardzo istotne zagrożenie, bo będziemy musieli z tamtymi państwami konkurować w eksporcie – wyjaśnia Witold Boguta.

Polska eksportuje 1,7 mln ton owoców, w rekordowych latach ok. 2 mln ton. Już teraz jednak problemem jest silna konkurencja ze strony Ukrainy. O ile jeszcze w ubiegłym roku Ukraina miała do zagospodarowania na zagranicznych rynkach 20 tys. ton jabłek, o tyle w tym roku jest to nawet ponad 100 tys. Wschodni sąsiedzi sprzedają też coraz więcej malin i borówek. Zdaniem prezesa KZGPOiW powstające na wschód od Polski plantacje są nakierowane przede wszystkim na eksport.

 Dla części z tych przedsiębiorców rynek wewnętrzny danego państwa ma mniejsze znaczenie, natomiast ważne jest to, że skorzystają w danym państwie z niskich cen środków do produkcji, w tym kosztów pracy, wyprodukują wysokiej jakości produkt i chcą go umieszczać na rynkach europejskich – tłumaczy Boguta.

Problemem w dalszej perspektywie może być także samowystarczalność żywnościowa Rosji. Zgodnie z przyjętym programem w przypadku owoców produkcja krajowa przeznaczona na konsumpcję powinna stanowić 70 proc., w przypadku warzyw – 90 proc. Jeszcze w 2017 roku Rosja sprowadziła 7,1 mln ton świeżych owoców i warzyw. Jeśli produkcja krajowa wystarczy na zaspokojenie potrzeb większości mieszkańców, import znacząco spadnie.

– Wydaje się, że Rosja ma szansę szybciej zrealizować ten program w odniesieniu do warzyw, gdzie produkcję wielu z nich można w pełni zmechanizować, ale również rozwijają się sady i produkcja sadownicza z roku na rok w Rosji rośnie. Z tego powodu będzie ona importować mniej, w związku z tym ci, którzy dotychczas eksportowali do Rosji, będą chcieli swoje produkty umieścić w innym miejscu, tym samym konkurując również z naszymi produktami – tłumaczy Witold Boguta.

źródło: newseria.pl

raw

#REKLAMA_POZIOMA#


 

POLECANE
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu tylko u nas
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu

„Prokuratorzy od praktycznie 6 lat prowadzą śledztwo, które wcześniej prowadziło je Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dla mnie cała sprawa ma cel polityczny, mianowicie Kamiński i Wąsik wymyślili nieistniejącą aferę po to, by zamknąć mi usta, bym nie wypowiadał się w sprawach politycznych, a tym bardziej, bym nie wyrażał się krytycznie o polityce Prawa i Sprawiedliwości, a może i prezesa Kaczyńskiego” - mówi portalowi Tysol.pl Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B. z ostatniej chwili
Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B.

Prokurator skierował w środę do sądu akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B., któremu zarzucił cztery przestępstwa, w tym znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej – podała w środę Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim.

Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną z ostatniej chwili
Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną

Zerwana sieć trakcyjna i unieruchomiony skład PKP Intercity. Pasażerowie pociągu „Mazury” zostali ewakuowani, a ruch kolejowy na ważnej trasie wstrzymano bez podania terminu wznowienia.

Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie pilne
Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie

Po tygodniach napięć między Pałacem Prezydenckim a rządem zapadła decyzja o zakończeniu konfliktu wokół nominacji oficerskich. Prezydent ma podpisać awanse po zaplanowanym spotkaniu z szefami służb.

REKLAMA

Polskim sadownikom coraz mocniej zagraża konkurencja ze Wschodu. Borykają się też z brakiem pracowników

Rozwój sadownictwa na wschodzie Europy i brak rąk do pracy – to największe zagrożenia dla polskich hodowców warzyw i owoców. Przy braku pracowników część owoców, zwłaszcza tych, które można zebrać tylko ręcznie, może zostać na polach. Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów owoców w Europie, jednak coraz mocniej odczuwa presję konkurentów ze Wschodu. Niemal wszystkie kraje na Wschód od Polski rozwijają produkcję sadowniczą. Ukraina znacząco zwiększa eksport jabłek, malin i borówek.
/ pixabay.com

– Brak rąk do pracy, szczególnie w sadownictwie, przy zbiorach owoców jagodowych czy jabłek, jest problemem. Mamy coraz mniej chętnych do pracy, zarówno jeśli chodzi o Polaków, jak i tych, którzy przyjeżdżają do Polski. Dotychczas główną siłą roboczą przy zbiorach byli obywatele Ukrainy, którzy przyjeżdżają dalej w dużej ilości, ale już coraz częściej szukają miejsca pracy poza rolnictwem – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.

Dodatkowo znowelizowane przepisy wprowadziły obowiązek zgłoszenia przez rolnika do ubezpieczeń w KRUS pomocników, z którymi zawarł umowę o pomocy przy zbiorach. Część sadowników ma problem z przygotowaniem takiej umowy. Poza tym w samym rolnictwie ceny są znacznie wyższe – rolnicy muszą płacić za pracę więcej niż rok temu. To wszystko pogarsza konkurencyjność polskich hodowców.

– Musimy mieć na uwadze to, że w krajach na wschód od Polski rozwija się produkcja zarówno owoców, jak i warzyw. Analizując ostatnich kilkadziesiąt lat, można powiedzieć, że produkcja sadownicza przesuwa się od Atlantyku poprzez Europę Środkową, ku Europie Wschodniej. Obecnie to apogeum produkcji mamy na terenie Polski, ale widzimy rozwój na Ukrainie, w Mołdawii, również Rosji. Rozwija się też produkcja ogrodnicza w krajach Azji Środkowej. To będzie dla nas bardzo istotne zagrożenie, bo będziemy musieli z tamtymi państwami konkurować w eksporcie – wyjaśnia Witold Boguta.

Polska eksportuje 1,7 mln ton owoców, w rekordowych latach ok. 2 mln ton. Już teraz jednak problemem jest silna konkurencja ze strony Ukrainy. O ile jeszcze w ubiegłym roku Ukraina miała do zagospodarowania na zagranicznych rynkach 20 tys. ton jabłek, o tyle w tym roku jest to nawet ponad 100 tys. Wschodni sąsiedzi sprzedają też coraz więcej malin i borówek. Zdaniem prezesa KZGPOiW powstające na wschód od Polski plantacje są nakierowane przede wszystkim na eksport.

 Dla części z tych przedsiębiorców rynek wewnętrzny danego państwa ma mniejsze znaczenie, natomiast ważne jest to, że skorzystają w danym państwie z niskich cen środków do produkcji, w tym kosztów pracy, wyprodukują wysokiej jakości produkt i chcą go umieszczać na rynkach europejskich – tłumaczy Boguta.

Problemem w dalszej perspektywie może być także samowystarczalność żywnościowa Rosji. Zgodnie z przyjętym programem w przypadku owoców produkcja krajowa przeznaczona na konsumpcję powinna stanowić 70 proc., w przypadku warzyw – 90 proc. Jeszcze w 2017 roku Rosja sprowadziła 7,1 mln ton świeżych owoców i warzyw. Jeśli produkcja krajowa wystarczy na zaspokojenie potrzeb większości mieszkańców, import znacząco spadnie.

– Wydaje się, że Rosja ma szansę szybciej zrealizować ten program w odniesieniu do warzyw, gdzie produkcję wielu z nich można w pełni zmechanizować, ale również rozwijają się sady i produkcja sadownicza z roku na rok w Rosji rośnie. Z tego powodu będzie ona importować mniej, w związku z tym ci, którzy dotychczas eksportowali do Rosji, będą chcieli swoje produkty umieścić w innym miejscu, tym samym konkurując również z naszymi produktami – tłumaczy Witold Boguta.

źródło: newseria.pl

raw

#REKLAMA_POZIOMA#



 

Polecane