Trafił Kosa na P. Lisieckiego: . Po Trzaskowskim widać, że wszystko trzyma się na taśmie klejącej
Paweł Lisiecki, poseł PiS: Na pewno w czasach rządów Platformy Obywatelskiej i PSL wielu tych, którzy nieuczciwie podchodzili do kwestii zarządzania majątkiem państwa, którzy żerowali na tym majątku mogli czuć się bezkarnie. Dzisiaj można powiedzieć, że pewnego rodzaju machina sprawiedliwości ruszyła i ci ludzie są przez prokuraturę ścigani. Oczywiście to jest tak, że decyzje w sprawie skazania mają podjąć sądy, które w wielu przypadkach, tak jak w przypadku afery reprywatyzacyjnej same ustanawiały kuratorów na osoby zmarłe, pomagając przestępcom. Mam nadzieję, że nadchodzą czasy w których przestępcy, niezależnie od tego kim są – czy byli politykami, czy wielkimi biznesmenami, będą znajdowali się w więzieniach. Po to była reforma prokuratury, a teraz jest reforma wymiaru sprawiedliwości, sądownictwa.
Czyli na koniec tej kadencji posłowie PiS-u będą mogli powiedzieć – tak, dokonaliśmy już reformy sądownictwa, ona jest zakończona i możemy teraz czekać na sprawiedliwe i srogie wyroki?
Zagwarantować tego nie mogę, natomiast z tego co widzę, np. w przypadku reformy prokuratury, która jeszcze kilka lat temu wnioski składane przez lokatorów budynków zwracanych kamienic umarzała, a dzisiaj wszczyna dużą część postępowań. Nie twierdzę, że wszędzie jest idealnie, że wszędzie prokuratura działa doskonale, natomiast jest pewna zmiana w podejściu do przestępstw. Mam nadzieję, że podobnie będzie z sądownictwem. Oczywiście nie stanie się to za pstryknięciem palców, natomiast są odpowiednie kroki, reforma Sądu Najwyższego, wprowadzenie Izby Dyscyplinarnej, te kroki wolno, ale skutecznie i stale będą doprowadzały nas do tego, że ten wymiar sprawiedliwości będzie miał więcej wspólnego ze sprawiedliwością.
Przejdźmy do kwestii Warszawy. Wczoraj Marek Jakubiak ogłosił start. Rozumiem, że trzymają państwo kciuki za dobry wynik kandydata Kukiz’15 i przekazanie głosów w II turze na Patryka Jakiego?
Mm nadzieję, że Patryk Jaki uzyska poparcie tych kandydatów, którzy nie godzą się na to co działo się w Warszawie, na działania ratusza, które doprowadziły do roztrwonienia majątku miasta.
Patrząc na kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego mam wrażenie, że nie muszą państwo nic robić, wystarczy dać Trzaskowskiemu mówić to sam się pogrąży…
To nie zwiększa szans Patryka Jakiego, ale zmniejsza szanse Rafała Trzaskowskiego. Rzeczywiście liczba wpadek Trzaskowskiego pokazuje, że nie są to wpadki przypadkowe, ale to działania wynikające z niewiedzy kandydata. On był kreowany na osobę, która świetnie porusza się na salonach europejskich, zna języki. W przypadku Warszawy potrzebny jest gospodarz, który będzie sprawnie zarządzał miastem. Po Rafale Trzaskowskim widać, że to wszystko trzyma się na taśmie klejącej.
To późną jesienią będzie wolał pan pracować na Wiejskiej, czy Placu Bankowym?
(Śmiech). Pozwoli pan, że te pytanie pozostawię dla tych, którzy będą o tym decydowali lub składali propozycje. Natomiast mam nadzieję, że gospodarz warszawskiego ratusza zmieni ekipę. W Warszawie wiceprezydenci i dyrektorzy biur decydują o większości kwestii. Prezydentowi pewne rzeczy się przedstawia i jest akceptacja lub nie. Ale dużo zależy od tego jak to się przedstawi.