To koniec samowolki? Są zarzuty za nielegalne sprowadzanie do Polski śmieci
Po przesłuchaniu prokurator tytułem środka zapobiegawczego zakazał podejrzanemu prowadzenia działalności związanej z gospodarowaniem odpadami i zawiesił go w czynnościach służbowych prezesa zarządu spółki.
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi obejmuje w szczególności zagadnienia związane z przywozem do Polski odpadów, które następnie były składowane w Zgierzu, przy ulicy Boruty i przy ulicy Kaczeńcowej.
W jego ramach badane są także okoliczności pożaru, do którego doszło w maju tego roku na składowisku odpadów w Zgierzu.
Odpady przywożono wbrew przepisom.
Całokształt dokonanych na obecnym etapie ustaleń dał podstawy do stwierdzenia, że przewożenie do Polski odpadów następowało wbrew przepisom Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z 14 czerwca 2006 roku w sprawie przemieszczania odpadów. Jak wskazują zebrane dowody, przy poszczególnych transportach nie spełniono wymogów proceduralnych, nie sporządzono wymaganych dokumentów, nierzetelnie wskazywano lokalizację instalacji odzysku oraz podawano niewłaściwe kody sprowadzanych odpadów. Odpady były przywożone mimo braku realnych możliwości dokonania odzysku.
Przedstawione prezesowi zarządu spółki zarzuty obejmują okres od lutego 2017 do kwietnia 2018 i około 1000 realizowanych w tym czasie transportów.
Podczas przesłuchania podejrzany nie przyznał się do przedstawionych mu zarzutów.
W śledztwie w dalszym ciągu gromadzony jest materiał dowodowy celem wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy.
Źródło: pk.gov.pl
kos/k