Kandydaci Kremla przegrywają w wyborach na gubernatorów mimo, że ich kontrkandydaci wcale nie chcą wygrać
W minioną niedzielę w Rosji zakończyła się druga tura wyborów gubernatorów. Co ciekawe kandydaci partii władzy, czyli Jednej Rosji przegrali w kilku ważnych regionach. I to nawet wbrew staraniom samych kontrkandydatów.
/ wikipedia/domena publiczna
Przykładem może być chociażby Sergiej Sipiagin, który w obwodzie włodzimierskim "walczył" przeciwko reprezentantce obozu władzy Swietłanie Orłowej. Jednak ta walka polegała na tym, że robił wszystko, aby wyborów nie wygrać. Dlatego partia Sipiagina wycofała swoich obserwatorów, by ułatwić władzy „liczenie głosów”. Sam kandydat zaś w dniu głosowania gdzieś zniknął. Mimo tego, po zliczeniu głosów okazało się, że urzędująca gubernator przegrała.
Inna ciekawa sytuacja miała miejsce w Kraju Chabarowskim, gdzie konkurujący z kandydatem Jednej Rosji, lokalny polityk wystawiony przez formację Żyrinowskiego... zapewniał, że sam jest zwolennikiem Putina oraz, że na stanowisku gubernatora winien pozostać jego konkurent, a on zadowoli się teką jego zastępcy. Nie pomogło mu to, bo wygrał z poparciem prawie 70 proc. mieszkańców.
mk/źródło: tygodnik.tvp.pl
- Źródło: tysol.pl
- Data: 01.10.2018 16:01
- Tagi: , Kreml,