Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Mięsa!

Brutalna prawda jest taka, że warszawiacy kompletnie nie mają pojęcia, jak wygląda mięso czy też jak powinno wyglądać mięso. Nie ma w tym jakiejś ich specjalnej winy. Po prostu dystrybutorzy ścierwa w ładnych opakowaniach i z ładnymi napisami latami przekonywali ich, że to, co im sprzedają w swoich, niechby i „dobrych” sklepach, jest mięsem, podczas gdy mój nieżyjący już niestety pies Kiler zapewne nie zaszczyciłby tego czegoś nawet spojrzeniem, wolałby zeżreć rozjechanego kota.
 Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Mięsa!
/ pixabay.com
Pamiętam, że kiedy zamieszkaliśmy z Żoną, owszem, z urodzenia warszawianką, jej ideałem „wędliny” był taki jakiś amalgamat z bąbelkami, powiedzmy, że różowy, ale w miarę możliwości nieposiadający włókien. A co to na Trygława i Swaroga za mięso bez włókien? Włókna są istotą mięsa. A jeśli mięso ma jakieś bąbelki, to albo nie jest mięsem (tylko jakimś napompowanym wytworem mięsopodobnym), albo ostatecznie resztkami jakichś pasożytów, które należy poddać natychmiastowej utylizacji, a nie zjadać.

Moi wegetariańscy znajomi tego we mnie nienawidzą, ale lubię mięso. Uważam, że zwierzęta powinny być zabijane w sposób możliwie humanitarny, ale tak zostałem stworzony, że jeśli nie zjem porządnego kawałka mięsa, albo trzech dziennie, to mnie głowa boli. A kiedy zachodzę do „dobrych delikatesów” w Warszawie, naprawdę nie mam w nich czego kupić. Samo ścierwo. Czasem trafi się jakaś surowa czy dojrzewająca kiełbasa, najczęściej stara, bo warszawiacy nie wiedzą, co z nią robić, ale dobre i to. Cała natomiast reszta, tych niby wędzonych, a w rzeczywistości smarowanych jakąś bejcą nadmuchiwanych amalgamatów, wzbudza moje obrzydzenie. Byłbym naprawdę stałym klientem na mięso w dużych ilościach, pod warunkiem, że mógłbym dostać mięso, a nie ten plastelinowy szajs.

Można oczywiście powiedzieć: „My to w Polsce jeszcze nie mamy tak źle”, i będzie to racja, „cywilizowana Europa” kompletnie się w tym zakresie zbarbaryzowała. Pamiętam, kiedy byłem w jakimś fajnym hotelu w Brukseli w podróży służbowej, do jedzenia nadawały się tam tylko słodkie bułeczki i małże. Mięso natomiast nie przypominało nawet tego, które daję kotu. O kolejnej wspaniałej koncepcji Unii Europejskiej, która zakazuje wędzenia mięsa, bo podobno jest niezdrowe, nie wspomnę, bo mnie szlag trafi. Przecież smarowanie bejcą jest „zdrowe”.

No ale byłem ostatnio u siebie na Podlasiu u Rodziny. Oczywiście, że sami robią najlepsze wędliny, ale ostatnio jest z tym problem, ponieważ ze względu na Afrykański Pomór Świń nie można ich hodować, a raczej można, tylko pod tyloma rygorami, że mało kto to robi. Za to otwarto w okolicy nowy sklep mięsny. Tak, zgadliście, inaczej niż w Warszawie, z mięsem. Doskonałe kiełbasy, szynki, aromatyczne polędwice, wątrobiana, salceson. Poezja. To wszystko w sklepie. I się pewnie opłaca. Można? Można.

Ale nie w Warszawie.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (40/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Błaszczak o decyzji PKW: Chcą, żeby kandydat koalicji 13 grudnia wygrał wybory prezydenckie polityka
Błaszczak o decyzji PKW: "Chcą, żeby kandydat koalicji 13 grudnia wygrał wybory prezydenckie"

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła w poniedziałek sprawozdanie finansowe PiS. Do tej sprawy odniósł się w Programie 1 Polskiego Radia poseł Mariusz Błaszczak.

Chiny: Wjechał autem w ludzi przed szkołą. Jest wielu rannych z ostatniej chwili
Chiny: Wjechał autem w ludzi przed szkołą. Jest wielu rannych

Wielu uczniów i dorosłych doznało obrażeń, gdy kierujący SUV-em z nieznanych przyczyn wjechał w tłum ludzi pod szkołą podstawową w prowincji Hunan w środkowych Chinach – powiadomiły państwowe media. To kolejne podobne zdarzenie w tym kraju w ciągu zaledwie kilku dni.

Francuski politolog: Ewentualny rozejm może być tylko pauzą, Europa musi się zbroić polityka
Francuski politolog: Ewentualny rozejm może być tylko pauzą, Europa musi się zbroić

Francuski politolog Olivier Vedrine uważa, że prezydent elekt USA Donald Trump może wynegocjować z Kremlem rozejm na Ukrainie oraz że dla Kijowa plan Trumpa oznaczałby utratę terytoriów i zakaz wejścia do NATO. Rozejm byłby tylko pauzą i Europa musi się zbroić, by stawić czoła Rosji – ocenił Vedrine.

Szef MSZ Estonii mówi wprost: Telefon Scholza do Putina to błąd polityka
Szef MSZ Estonii mówi wprost: Telefon Scholza do Putina to błąd

– Rozmowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza z prezydentem Rosji Władimirem Putinem była "strategicznym błędem" – powiedział w poniedziałek szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna.

Trudno się rozstać z pałką antysemityzmu tylko u nas
Trudno się rozstać z pałką antysemityzmu

Rozmowa Moniki Olejnik z Radosławem Sikorskim przywołuje odwieczny temat emocji, jakie budzą wzmianki o czyimś żydowskim pochodzeniu.

Nie mam litości. Znany aktor nie szczędził gorzkich słów z ostatniej chwili
"Nie mam litości". Znany aktor nie szczędził gorzkich słów

Jan Englert, ceniony aktor z wieloletnim dorobkiem, mimo swoich 81 lat nadal występuje na scenie i współpracuje z młodszymi od siebie artystami. Jednak w jednym z ostatnich wywiadów podzielił się gorzką opinią na ich temat. Nie szczędził ostrych słów, krytykując ich podejście do życia i pracy.

Śmierć na siłowni w Gnieźnie. Nie żyje mistrz Europy z ostatniej chwili
Śmierć na siłowni w Gnieźnie. Nie żyje mistrz Europy

W siłowni w Gnieźnie doszło do tragicznego zdarzenia. Przemysław Górnicki, znany trener personalny i mistrz Europy w trójboju siłowym, nagle zasłabł podczas treningu i mimo reanimacji zmarł na miejscu.

Śmierć 3-latki w Nowym Tomyślu. Podano wyniki sekcji z ostatniej chwili
Śmierć 3-latki w Nowym Tomyślu. Podano wyniki sekcji

Decyzję dyspozytora o niezadysponowaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego na miejsce zatrucia w okolicach Grodziska Wielkopolskiego należy uznać za niewłaściwą - podał w poniedziałek Wielkopolski Urząd Wojewódzki. Sprawa dotyczy śmierci 3-letniej dziewczynki w szpitalu w Nowym Tomyślu.

Zbigniew Ziobro przeszedł operację. Żona zabrała głos Wiadomości
Zbigniew Ziobro przeszedł operację. Żona zabrała głos

– Przeprowadzony ostatnio zabieg ułatwił przyjmowanie pokarmów. To daje szansę na szybszą odbudowę masy ciała niż dotychczas – mówi o ostatniej operacji Zbigniewa Ziobry jego żona Patrycja Kotecka-Ziobro.

Nowe informacje ws. stanu zdrowia żony Dawida Kubackiego Wiadomości
Nowe informacje ws. stanu zdrowia żony Dawida Kubackiego

Ostatnie miesiące były dla Dawida Kubackiego i jego bliskich niezwykle trudnym czasem. W ubiegłym roku żona polskiego skoczka narciarskiego Marta Kubacka nagle trafiła do szpitala z powodu poważnych problemów kardiologicznych. Jej stan był na tyle ciężki, że wymagał pilnej interwencji specjalistów ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dawid Kubacki, mimo trwającego sezonu Pucharu Świata, nie wahał się ani chwili i przerwał rywalizację, by być przy rodzinie.

REKLAMA

Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Mięsa!

Brutalna prawda jest taka, że warszawiacy kompletnie nie mają pojęcia, jak wygląda mięso czy też jak powinno wyglądać mięso. Nie ma w tym jakiejś ich specjalnej winy. Po prostu dystrybutorzy ścierwa w ładnych opakowaniach i z ładnymi napisami latami przekonywali ich, że to, co im sprzedają w swoich, niechby i „dobrych” sklepach, jest mięsem, podczas gdy mój nieżyjący już niestety pies Kiler zapewne nie zaszczyciłby tego czegoś nawet spojrzeniem, wolałby zeżreć rozjechanego kota.
 Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Mięsa!
/ pixabay.com
Pamiętam, że kiedy zamieszkaliśmy z Żoną, owszem, z urodzenia warszawianką, jej ideałem „wędliny” był taki jakiś amalgamat z bąbelkami, powiedzmy, że różowy, ale w miarę możliwości nieposiadający włókien. A co to na Trygława i Swaroga za mięso bez włókien? Włókna są istotą mięsa. A jeśli mięso ma jakieś bąbelki, to albo nie jest mięsem (tylko jakimś napompowanym wytworem mięsopodobnym), albo ostatecznie resztkami jakichś pasożytów, które należy poddać natychmiastowej utylizacji, a nie zjadać.

Moi wegetariańscy znajomi tego we mnie nienawidzą, ale lubię mięso. Uważam, że zwierzęta powinny być zabijane w sposób możliwie humanitarny, ale tak zostałem stworzony, że jeśli nie zjem porządnego kawałka mięsa, albo trzech dziennie, to mnie głowa boli. A kiedy zachodzę do „dobrych delikatesów” w Warszawie, naprawdę nie mam w nich czego kupić. Samo ścierwo. Czasem trafi się jakaś surowa czy dojrzewająca kiełbasa, najczęściej stara, bo warszawiacy nie wiedzą, co z nią robić, ale dobre i to. Cała natomiast reszta, tych niby wędzonych, a w rzeczywistości smarowanych jakąś bejcą nadmuchiwanych amalgamatów, wzbudza moje obrzydzenie. Byłbym naprawdę stałym klientem na mięso w dużych ilościach, pod warunkiem, że mógłbym dostać mięso, a nie ten plastelinowy szajs.

Można oczywiście powiedzieć: „My to w Polsce jeszcze nie mamy tak źle”, i będzie to racja, „cywilizowana Europa” kompletnie się w tym zakresie zbarbaryzowała. Pamiętam, kiedy byłem w jakimś fajnym hotelu w Brukseli w podróży służbowej, do jedzenia nadawały się tam tylko słodkie bułeczki i małże. Mięso natomiast nie przypominało nawet tego, które daję kotu. O kolejnej wspaniałej koncepcji Unii Europejskiej, która zakazuje wędzenia mięsa, bo podobno jest niezdrowe, nie wspomnę, bo mnie szlag trafi. Przecież smarowanie bejcą jest „zdrowe”.

No ale byłem ostatnio u siebie na Podlasiu u Rodziny. Oczywiście, że sami robią najlepsze wędliny, ale ostatnio jest z tym problem, ponieważ ze względu na Afrykański Pomór Świń nie można ich hodować, a raczej można, tylko pod tyloma rygorami, że mało kto to robi. Za to otwarto w okolicy nowy sklep mięsny. Tak, zgadliście, inaczej niż w Warszawie, z mięsem. Doskonałe kiełbasy, szynki, aromatyczne polędwice, wątrobiana, salceson. Poezja. To wszystko w sklepie. I się pewnie opłaca. Można? Można.

Ale nie w Warszawie.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (40/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe