Krysztopa: Wynik PiS-u jest niższy niż oczekiwano. Spowodował to powrót polityki zakulisowej
– Biorąc pod uwagę to w jaki sposób kształtowały się wyniki do Sejmików, jest to jakiś relatywny sukces, bo PiS uzyskał więcej niż miał po poprzednich wyborach, a jednak mniej niż oczekiwano. Pewien problem mógł spowodować powrót do polityki zakulisowej, która miała miejsce w trakcie rekonstrukcji rządu. Prof. Sadurski, jeden z głównych ideologów obozu opozycji totalnej mówił że, "ma o to największe pretensje, że Jarosław Kaczyński przywrócił nieoświeconemu plebsowi poczucie wpływu na władze". Lubię tę sentencję, bo to jedna z największych zasług Prawa i Sprawiedliwości. Jednak przy rekonstrukcji, której przyczyn w zasadzie nikt nie wyjaśnił, ludzie zaczęli odczuwać właśnie pewną zakulisowość polityki. PiS straciło kontakt z dołami, które „orały” dla niego przy poprzednich wyborach, chociażby w mediach społecznościowych. PiS wybrało się na poszukiwanie mitycznego elektoratu środka, a pozostawiło swój tradycyjny elektorat, który poczuł się zdemobilizowany. Stąd wynik niższy od oczekiwanego.
– zaznaczył Krysztopa.
–To elektorat syndromu sztokholmskiego, który dał się przekonać, że jest wyższa kasta, która jest predestynowana by nim rządzić. Oni są gotowi oddać władzę strażnikom szuflad Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo zostali tak sformatowani, że tylko ta grupa może rządzić. Oczywiście nie mówię o całym elektoracie.
– mówił szef Tysol.pl o części elektoratu, który zdecydował o zwycięstwie kandydatów opozycji w dużych miastach