Słowa mogą drogo kosztować. Była poseł PO przed sądem, na Twitterze obraziła…

Słowa te poseł napisała na Twitterze w październiku 2016 r. W kolejnym wpisie posłanka konkretnie dodała, że chodzi o sędziego Zaradkiewicza z „TK”. Proces odbywa się przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga.
Powód (Prof. Kamil Zaradkiewicz) uważa, że wpisy naruszyły godność jego zawodu jako pracownika naukowo-dydaktycznego i jako adwokata.
- Wnoszę o oddalenie pozwu, bo mój wpis dotyczył zupełnie innej osoby choć miałam i mam bardzo krytyczną ocenę postawy etycznej powoda - uważa Ligia Krajewska.
O sprawie w 2016 r. pisał m.in. portal Tysol.pl, którego red. naczelny – Cezary Krysztopa – był jednym ze świadków na rozprawie.
Krajewska od 2001 r. była członkiem Platformy Obywatelskiej, do 2015 r. sprawowała mandat poselski. Była poseł tłumaczyła się, że chciała obrazić kogoś, kto na Twitterze miał konto „Zarobkiewicz” twierdząc, że nie chodziło o profesora Zaradkiewicza. – Ten wpis był formą żartu. Napisałam to w emocjach. To, że napisałam że Zarobkiewicz to samo co Zaradkiewicz, było nieroztropne z mojej strony i za to mogłabym przeprosić – twierdzi była polityk, która na sali sądowej zalała się łzami. Użycie ostrych słów może kosztować Krajewską nawet 40 tys. złotych…
Źródło: niezalezna.pl
kos