[Tylko u nas] Sławomir i Kajra dla Tysol.pl: "Fani chcą Sławomira, dlatego wszędzie musimy być"
– Sławomirze na czym polega propagowanie zdrowej otyłości?
Sławomir: Nie ma co popadać w szaleństwo. Fani oglądają, która gwiazda najbardziej się obżarła. Święta Bożego Narodzenia były obfite.
– W ubiegłym roku zagraliście na dwóch dużych imprezach sylwestrowych, czy taka sytuacja zdarzyła się wam po raz pierwszy?
S.: Chcieliśmy podziękować fanom za energię, którą dostaliśmy od nich. Właściwy helikopter nie był potrzebny, bo poniosła nas energia, którą dostaliśmy od tłumu. Potem już było tylko lepiej. Zagraliśmy nasze największe hity, a fani dali nam dużo radości.
Kajra: Musicie z nami być i śledzić naszą aktywność.
– Jak stacje telewizyjne dogadały się, co do Waszych występów w TVP i w Polsacie?
K.: O tym zdecydowali fani. Fani chcą Sławomira, dlatego wszędzie musimy być. Nie mogło być inaczej.
S.: Bardzo miło, że obie telewizje wykazały się dobrą wolą, że możemy zagrać tu i tu.
– Jest jeszcze jakieś miejsce w którym nie graliście?
S.: No pewnie. Czekam na całą Azję. Nasza piosenka trafiła do gry „Just Dance”. Tego zaszczytu dostąpiło niewielu polskich artystów. Widziałem już filmiki, jak Azjatki tańczą i śpiewają przy naszej piosence
– Przebijecie Zenona Martyniuka, który już ma zaplanowane koncerty na 2022 rok?
S.: O to trzeba zapytać menedżera. Robert mówi, że zdarza się.
K.: 2019 rok już prawie cały zapełniony naszymi koncertami.
– Od samego początku wiedzieliście, że w rock polo zakocha się cała Polska?
S.: Takie było założenie, że gramy i śpiewamy na żywo. Udaje nam się to realizować i z tego się cieszymy. Tego wymaga szacunek dla odbiorcy. Ludzie powinni dostawać muzykę na żywo. Mamy wspaniałych muzyków, z którymi koncertujemy po całym świecie. Energia z muzyki na żywo jest zupełnie inna niż z muzyki puszczonej z USB.
K.: Wymaga to bardzo dużo pracy, ale warto. Energia, która do nas wraca i radość fanów jest nieoceniona. Jako dzieciaki, które oglądaliśmy koncerty najlepszych artystów, nie wyobrażaliśmy sobie, że możemy sobie wybrać inną ścieżkę.
– Jesteście aktorami. Czy warsztat aktorski pomaga wam w trakcie koncertów?
S. I K.: Tak.
S.: Mam świadomość. Mam warsztat. Jestem bardzo wdzięczny mojemu profesorowi Zbigniewowi Grygielskiemu ze szkoły teatralnej. Nauczył mnie tak śpiewać, że się nie męczę. To jest jego zasługa. Artyści powinni próbować różnych dziedzin sztuki. Nigdy nie wiadomo co im będzie potrzebne.. nawet karate.
K.: Wspaniałe jest to, że nasza kariera muzyczna bardzo nas rozwinęła i otworzyła kolejne ścieżki, o których nie mieliśmy pojęcia. Wspaniale się te światy wypełniają
S.: I uzupełniają. Cały czas znajdujemy czas, żeby grać w filmach.
K: Cały czas jesteśmy aktywni zawodowo jako aktorzy. Nasza doba często ma 48 godzin.
– Skąd wy bierzecie tyle energii?
K: Np. od ciebie. Bo się uśmiechasz. Jeżeli masz poczucie humoru i dystans do rzeczywistości, to patrzysz w lustro i jesteś w stanie ciągle się uśmiechać. Grasz ponad 300 koncertów rocznie, więc musisz mieć dużo energii.
– Czy za waszym sukcesem stoi normalność?
K: Masz rację. Czasami jest ciężko zrobić zakupy w supermarkecie. A jeżeli chcesz osiągnąć sukces, to trzeba zapieprzać. Nie oszukujmy się. Nic samo się nie bierze.
– Jesteście fenomenem internetowym. Telewizje muzyczne nie mają takiej siły przebicia jak kiedyś… Jak wy to oceniacie?
S.: Wszystko zależy od widzów. Starsi widzowie zawsze zostaną przy telewizji, bo są do tego przyzwyczajeni. Ludzie młodsi korzystają z internetu, gdzie mogą dostać, to co chcą.
– Nie myśleliście o tym, żeby założyć vloga na YouTube?
S.: Razem z Kajrą prowadzimy programy muzyczne. To wystarczy jeżeli chodzi o telewizję. A nasz kanał na YouTube jest podstawą i pokazuje naszą pracę od kuchni.
– Sławomir i Kajra we współpracy z raperami. Wyobrażacie sobie taką sytuację?
S.: Trzeba być otwartym na muzykę. Dobra muzyka nie zna granic. Na razie pracujemy nad swoim repertuarem. Jeżeli przyjdzie ciekawa propozycja.
Rozmawiał: Bartosz Boruciak