[Tylko u nas] A. "E-moll" Kowalczyk: Wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich osób

– Sam wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich mi osób. Byłem przekonany, że gdyby na czas byli poddani odpowiednim terapiom, to mogliby do dziś grać. Dwadzieścia lat temu z Jackiem Skubikowskim założyliśmy stowarzyszenie. W 1994 roku zaczęliśmy myśleć o Domu Muzyki po śmierci Ryśka Riedla. Ja tego nie robię dla siebie – mówi Andrzej „E-moll” Kowalczyk w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. 
 [Tylko u nas] A. "E-moll" Kowalczyk: Wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich osób
/ fot. Ewa Wiktoria Rydel
– Jesteś pomysłodawcą budowy Domu Muzyki, która ma wspierać potrzebujących artystów. Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat tej inicjatywy?
– Jej pomysłodawcami byli muzycy, m.in. był w tej grupie Jacek Skubikowski i Maciej Zembaty. Historia zaczęła się zaraz po śmierci Ryśka Riedla w 1994 roku. Doszliśmy do wniosku, że nie ma takiego miejsca, które byłoby dedykowane artystom, którzy są w ciężkim momencie swojego życia. Mam na myśli zdrowie, które podupada często z różnych przyczyn. Artysta zostaje bez pieniędzy, bez wsparcia prawniczego, rehabilitacyjnego. Po to był wymyślony Dom Muzyki, żeby takie miejsce stworzyć. Jednocześnie kierować zadania Domu Muzyki w stronę integracji środowisk osób twórczych pełnosprawnych i niepełnosprawnych.

– Jak to zadanie chciałbyś realizować?
– Bazą jest sztuka. Jeśli ktoś trafi do Domu Muzyki, wtedy zespół zarządzający stwierdza, jakie wsparcie może otrzymać dany artysta. Jaką rehabilitację trzeba mu zapewnić. Jak prawnie można wesprzeć daną osobę. Ważnym punktem będzie tworzenie warsztatów na rzecz wybitnie uzdolnionych osób niepełnosprawnych w różnych dziedzinach sztuki. W Domu Muzyki będą pracownie muzyczne, plastyczne i fotograficzne.

– To dlaczego Dom Muzyki?
– Bo pomysłodawcami byli muzycy.

– Jakie artysta będzie musiał spełniać warunki, żeby być zakwaterowanym w Domu Muzyki?
– Tam nie będzie można mieszkać na stałe. Otrzymujemy „pacjenta”, który podupadł na zdrowiu. Trzeba stworzyć rozwiązanie systemowe, które będzie służyć wszystkim. Będziemy rehabilitować danego artystę, przywracać go do żywych. Światowa Organizacja Zdrowia mówi, że za 25 lat depresja będzie pierwszą przyczyną śmierci po chorobach krążenia. W tej chwili jest na trzecim. Dlatego nie będziemy bagatelizować chorób duszy. W ramach swojej terapii artysta pomaga utalentowanym osobom niepełnosprawnym. Załóżmy: mamy dwóch gitarzystów. Jeden jest bardzo popularny. Drugi jest chłopakiem na wózku inwalidzkim, który już świetnie gra. Jednak nie stać go na to,  żeby nagrać płytę. Będą razem współpracować i to będzie elementem terapii.

– Jaki personel będzie w Domu Muzyki?
– Pion rehabilitacyjny będzie składał się ze specjalistów najwyższej klasy, często wywodzących się ze środowisk artystycznych. Halina Frąckowiak jest terapeutką. Tomasz Szwed jest terapeutą. Bardzo bym chciał, aby tej klasy ludzie z nami pracowali. Mało osób wie, że te osoby nie tylko są muzykami. Trzeba stworzyć taką bazę personelu, żeby miała w sobie empatię dla artystów, rozumiała ich problemy. Artysta dla struktur służby zdrowia nie jest najwdzięczniejszym pacjentem. Są to często ludzie, który nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. W ramach rehabilitacji będzie udzielana im również pomoc prawna. 

– Na jakim etapie obecnie jesteście. Co już macie, a czego Wam brakuje?
– W tym roku dostaliśmy finansowanie od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 660 tysięcy złotych. Budynek jest w trakcie wykończenia. Ma 1300 m² powierzchni. Obecnie liczymy na wsparcie z wielu stron. Każda pomoc jest ważna i za każdą bardzo mocno dziękujemy.

– Jak można Wam pomóc?
–Jeśli ktoś jest właścicielem składów budowlanych, może przekazać materiały wykończeniowe. Można wpłacić pieniądze na konto stowarzyszenia (Nr konta 52 1020 1026 0000 1502 0293 4776). Zachęcam również do przeznaczenia 1% podatku z PIT-u. Jesteśmy zarejestrowani jako organizacja pożytku publicznego w ogólnopolskiej bazie.

– Co Ty będziesz miał z tego? Wiem, że od dwudziestu lat przeznaczasz własne pieniądze na budowę Domu Muzyki, który na razie brzmi jak utopia artystyczna. Gdzie jest drobny druczek?
– Drobny druczek jest w moim życiu. Sam wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich mi osób. Byłem przekonany, że gdyby na czas byli poddani odpowiednim terapiom, to mogliby do dziś grać. Dwadzieścia lat temu z Jackiem Skubikowskim założyliśmy stowarzyszenie. W 1994 roku zaczęliśmy już o tym myśleć po śmierci Ryśka Riedla. Ja tego nie robię dla siebie. Od 15 lat gram z Ewą Błaszczyk, która przeczołgała się niesamowicie, jeżeli chodzi o klinikę Budzik. Zaczęło się od tego, że zauważyła, że jest luka, którą trzeba wypełnić. Ewka jest najlepszym przykładem tego, że chcieć to móc. 

– Ewa Błaszczyk była dla Ciebie inspiracją?
– Oboje byliśmy dla siebie inspiracją. Poznaliśmy się w najgorszych czasach dla Ewy. Ewa stała się członkiem stowarzyszenia Dom Muzyki. Miesiąc później zmarł jej mąż. Dwa miesiące później córka Ewy zapadła w śpiączkę.

– Artysta myśli o innych. To bardzo rzadka sytuacja. 
– Jestem ze starszego pokolenia muzyków. Teraz są zachowania, których moi znajomi i ja nie rozumiemy. Nie było mowy o konkurencji. W latach 80. XX wieku jak zepsuła Ci się gitara przed występem, to pięciu kolegów użyczało swój sprzęt, żeby Tobie się udało i żebyś nie miał stresu.

– Kiedy nastąpił moment, że zaczęła się rywalizacja wśród artystów?
– Po transformacji ustrojowej w Polsce. Wiele osób zachłystnęło się najgorszymi odmianami tzw. Zachodu. Zaczął rządzić pieniądz. Wierzę, że jest powrót do czasów, gdy szanowaliśmy każdego człowieka. 

– Gdzie można Cię obecnie usłyszeć? Lista artystów, z którymi współpracowałeś, jest bardzo długa.
– Zawodowo pracuję od 34 lat. 15 lutego skończyłem 50 lat. Jestem muzykiem, kompozytorem, autorem tekstów. Nagrałem innym i sobie ok. 40 płyt. Swoich – 12. Nigdy nie miałem pędu do tzw. kariery, ale mój dorobek ma swoje grono odbiorców. Obecnie koncertuję z Ewą Błaszczyk, z Markiem Piekarczykiem, jak i ze swoim projektem ZEMOLLEM...



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust tylko u nas
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust

Kluczowe pytanie: czy, gdyby Grzegorz Braun za swoje słowa został oskarżony z urzędu i skazany, byłoby to dowodem siły państwa, czy wręcz odwrotnie - dowodem jego słabości?

Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW z ostatniej chwili
Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie I stopnia przed przymrozkami na większym obszarze kraju. Na Pomorzu, Kujawach oraz Warmii i Mazurach temperatura może spaść do minus 7 st. C przy gruncie, a na Mazowszu, w Wielkopolsce oraz w Łódzkiem do minus 3 st. C.

Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: więcej niż rozczarowanie. Jest nagranie gorące
Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: "więcej niż rozczarowanie". Jest nagranie

Telewizja wPolsce24 wyemitowała wypowiedź byłej wychowawczyni i nauczycielki języka Polskiego Rafała Trzaskowskiego Joanny Ewy Gendek na temat kandydata Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jej opinia jest druzgocąca.

Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie

Agresywne superkolonie Tapinoma magnum rozprzestrzeniają się w Nadrenii Północnej‑Westfalii zagrażając infrastrukturze i mieszkańcom – informuje ruhr24.de.

Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa

– Wielu ludzi wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream – powiedział w poniedziałek prezydent Donald Trump, twierdząc, że on jako pierwszy "wysadził" bałtyckie sieci przesyłowe, nakładając na nie sankcje.

Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie z ostatniej chwili
Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie

Czy sztab Trzaskowskiego złamał prawo? Lubelski radny wskazuje na agitację przy ratuszu i składa zawiadomienie.

Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb

W sobotę oraz w niedzielę doszło w Niemczech do serii zatrzymań afgańskich migrantów. Służby przekazały, ze zostali odesłani do Polski.

Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos z ostatniej chwili
Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos

Zdjęcia arkusza maturalnego z polskiego wyciekły do mediów społecznościowych. CKE podejrzewa, że zdjęcia wykonał zdający.

Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów z ostatniej chwili
Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów

Premier Rumunii Marcel Ciolacu zapowiedział rezygnację po wynikach wyborów prezydenckich – informują rumuńskie media.

Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja z ostatniej chwili
Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja

Znany prawnik Bartosz Lewandowski odniósł się do publikacji "Gazety Wyborczej" dotyczącej kandydata na prezydenta, Karola Nawrockiego. "Panie Redaktorze, przeczytałem ten tekst w całości i to co Pan napisał to manipulacja" - stwierdził mec. dr Lewandowski.

REKLAMA

[Tylko u nas] A. "E-moll" Kowalczyk: Wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich osób

– Sam wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich mi osób. Byłem przekonany, że gdyby na czas byli poddani odpowiednim terapiom, to mogliby do dziś grać. Dwadzieścia lat temu z Jackiem Skubikowskim założyliśmy stowarzyszenie. W 1994 roku zaczęliśmy myśleć o Domu Muzyki po śmierci Ryśka Riedla. Ja tego nie robię dla siebie – mówi Andrzej „E-moll” Kowalczyk w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. 
 [Tylko u nas] A. "E-moll" Kowalczyk: Wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich osób
/ fot. Ewa Wiktoria Rydel
– Jesteś pomysłodawcą budowy Domu Muzyki, która ma wspierać potrzebujących artystów. Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat tej inicjatywy?
– Jej pomysłodawcami byli muzycy, m.in. był w tej grupie Jacek Skubikowski i Maciej Zembaty. Historia zaczęła się zaraz po śmierci Ryśka Riedla w 1994 roku. Doszliśmy do wniosku, że nie ma takiego miejsca, które byłoby dedykowane artystom, którzy są w ciężkim momencie swojego życia. Mam na myśli zdrowie, które podupada często z różnych przyczyn. Artysta zostaje bez pieniędzy, bez wsparcia prawniczego, rehabilitacyjnego. Po to był wymyślony Dom Muzyki, żeby takie miejsce stworzyć. Jednocześnie kierować zadania Domu Muzyki w stronę integracji środowisk osób twórczych pełnosprawnych i niepełnosprawnych.

– Jak to zadanie chciałbyś realizować?
– Bazą jest sztuka. Jeśli ktoś trafi do Domu Muzyki, wtedy zespół zarządzający stwierdza, jakie wsparcie może otrzymać dany artysta. Jaką rehabilitację trzeba mu zapewnić. Jak prawnie można wesprzeć daną osobę. Ważnym punktem będzie tworzenie warsztatów na rzecz wybitnie uzdolnionych osób niepełnosprawnych w różnych dziedzinach sztuki. W Domu Muzyki będą pracownie muzyczne, plastyczne i fotograficzne.

– To dlaczego Dom Muzyki?
– Bo pomysłodawcami byli muzycy.

– Jakie artysta będzie musiał spełniać warunki, żeby być zakwaterowanym w Domu Muzyki?
– Tam nie będzie można mieszkać na stałe. Otrzymujemy „pacjenta”, który podupadł na zdrowiu. Trzeba stworzyć rozwiązanie systemowe, które będzie służyć wszystkim. Będziemy rehabilitować danego artystę, przywracać go do żywych. Światowa Organizacja Zdrowia mówi, że za 25 lat depresja będzie pierwszą przyczyną śmierci po chorobach krążenia. W tej chwili jest na trzecim. Dlatego nie będziemy bagatelizować chorób duszy. W ramach swojej terapii artysta pomaga utalentowanym osobom niepełnosprawnym. Załóżmy: mamy dwóch gitarzystów. Jeden jest bardzo popularny. Drugi jest chłopakiem na wózku inwalidzkim, który już świetnie gra. Jednak nie stać go na to,  żeby nagrać płytę. Będą razem współpracować i to będzie elementem terapii.

– Jaki personel będzie w Domu Muzyki?
– Pion rehabilitacyjny będzie składał się ze specjalistów najwyższej klasy, często wywodzących się ze środowisk artystycznych. Halina Frąckowiak jest terapeutką. Tomasz Szwed jest terapeutą. Bardzo bym chciał, aby tej klasy ludzie z nami pracowali. Mało osób wie, że te osoby nie tylko są muzykami. Trzeba stworzyć taką bazę personelu, żeby miała w sobie empatię dla artystów, rozumiała ich problemy. Artysta dla struktur służby zdrowia nie jest najwdzięczniejszym pacjentem. Są to często ludzie, który nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. W ramach rehabilitacji będzie udzielana im również pomoc prawna. 

– Na jakim etapie obecnie jesteście. Co już macie, a czego Wam brakuje?
– W tym roku dostaliśmy finansowanie od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 660 tysięcy złotych. Budynek jest w trakcie wykończenia. Ma 1300 m² powierzchni. Obecnie liczymy na wsparcie z wielu stron. Każda pomoc jest ważna i za każdą bardzo mocno dziękujemy.

– Jak można Wam pomóc?
–Jeśli ktoś jest właścicielem składów budowlanych, może przekazać materiały wykończeniowe. Można wpłacić pieniądze na konto stowarzyszenia (Nr konta 52 1020 1026 0000 1502 0293 4776). Zachęcam również do przeznaczenia 1% podatku z PIT-u. Jesteśmy zarejestrowani jako organizacja pożytku publicznego w ogólnopolskiej bazie.

– Co Ty będziesz miał z tego? Wiem, że od dwudziestu lat przeznaczasz własne pieniądze na budowę Domu Muzyki, który na razie brzmi jak utopia artystyczna. Gdzie jest drobny druczek?
– Drobny druczek jest w moim życiu. Sam wykaraskałem się z poważnych chorób. Pochowałem ok. 70 bliskich mi osób. Byłem przekonany, że gdyby na czas byli poddani odpowiednim terapiom, to mogliby do dziś grać. Dwadzieścia lat temu z Jackiem Skubikowskim założyliśmy stowarzyszenie. W 1994 roku zaczęliśmy już o tym myśleć po śmierci Ryśka Riedla. Ja tego nie robię dla siebie. Od 15 lat gram z Ewą Błaszczyk, która przeczołgała się niesamowicie, jeżeli chodzi o klinikę Budzik. Zaczęło się od tego, że zauważyła, że jest luka, którą trzeba wypełnić. Ewka jest najlepszym przykładem tego, że chcieć to móc. 

– Ewa Błaszczyk była dla Ciebie inspiracją?
– Oboje byliśmy dla siebie inspiracją. Poznaliśmy się w najgorszych czasach dla Ewy. Ewa stała się członkiem stowarzyszenia Dom Muzyki. Miesiąc później zmarł jej mąż. Dwa miesiące później córka Ewy zapadła w śpiączkę.

– Artysta myśli o innych. To bardzo rzadka sytuacja. 
– Jestem ze starszego pokolenia muzyków. Teraz są zachowania, których moi znajomi i ja nie rozumiemy. Nie było mowy o konkurencji. W latach 80. XX wieku jak zepsuła Ci się gitara przed występem, to pięciu kolegów użyczało swój sprzęt, żeby Tobie się udało i żebyś nie miał stresu.

– Kiedy nastąpił moment, że zaczęła się rywalizacja wśród artystów?
– Po transformacji ustrojowej w Polsce. Wiele osób zachłystnęło się najgorszymi odmianami tzw. Zachodu. Zaczął rządzić pieniądz. Wierzę, że jest powrót do czasów, gdy szanowaliśmy każdego człowieka. 

– Gdzie można Cię obecnie usłyszeć? Lista artystów, z którymi współpracowałeś, jest bardzo długa.
– Zawodowo pracuję od 34 lat. 15 lutego skończyłem 50 lat. Jestem muzykiem, kompozytorem, autorem tekstów. Nagrałem innym i sobie ok. 40 płyt. Swoich – 12. Nigdy nie miałem pędu do tzw. kariery, ale mój dorobek ma swoje grono odbiorców. Obecnie koncertuję z Ewą Błaszczyk, z Markiem Piekarczykiem, jak i ze swoim projektem ZEMOLLEM...



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe