Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Katastrofa klimatyczna? James Taylor: Nie ma naukowych dowodów

Serdecznie zapraszamy do lektury najnowszego „Tygodnika Solidarność”, którego głównym tematem jest tak zwane "globalne ocieplenie" a właściwie teoria o jego antropogenicznym charakterze
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Katastrofa klimatyczna? James Taylor: Nie ma naukowych dowodów
/ Andrzej Chojnacki Tygodnik Solidarność

– Niedawno obchodziliśmy trzydziestolecie raportu ONZ, który stwierdzał, że za trzydzieści lat morza wystąpią z brzegów, wyspy zatoną i czeka nas globalna klimatyczna katastrofa, jeżeli nie odwrócimy procesu globalnego ocieplenia. Świat oczywiście nie stał się w tym czasie doskonały, jest na nim wiele zła i dramatów, ale jednak nie da się tej prognozy uznać za trafioną. Kiedyś nauka wypracowała naukową metodę polegającą na stawianiu teorii i popieraniu ich argumentami. W przypadku przewagi argumentów falsyfikujących teorię uznawano ją za obaloną. Zdawało się to najlepszą metodą docierania do prawdy obiektywnej. A przynajmniej prawdy na temat tego świata

– pisze we wstępniaku Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”. 

Działalność człowieka nie ma wpływu na globalne zmiany klimatu i nie ma uzasadnienia, aby wprowadzać w energetyce zmiany rujnujące gospodarkę i cofające cywilizację. Nie ma racjonalnych powodów, aby likwidować kopalnie węgla i elektrownie węglowe według ideologicznych dyktatów tzw. obrońców klimatu. O problemach energetyki i klimatu z Jamesem Taylorem, dyrektorem zarządzającym amerykańskiego think tanku Heartland Institute, rozmawia Teresa Wójcik.

- Panie dyrektorze, czy światu grozi niebawem katastrofa klimatyczna, czy obecna panika w związku z globalnym ociepleniem jest uzasadniona?

- Nie ma żadnego zagrożenia światową katastrofą klimatyczną spowodowaną globalnym ociepleniem. Rzeczywiście, w skali świata mamy pewne ocieplenie, ale nie jest ono aż tak znaczne, jak przedstawiają to autorzy ostatniego raportu IPCC. Według wielu wybitnych naukowców i ekspertów straty spowodowane zmianami klimatycznymi w USA wynoszą mniej niż 1 procent amerykańskiego PKB. Tempo wzrostu temperatur na świecie jest więcej niż o połowę niższe od przewidywanego w modelach klimatycznych ONZ. Ostatecznie wzrost ten jest znacznie niższy niż podał IPCC, wynosi bowiem nie 2,5 st. C, lecz 1,5 st. 

Ocieplenie globalne przynosi bardzo korzystne zmiany globalne – rozwój wegetacji roślin, więcej żywności, zahamowanie procesów pustynnienia. Ocieplenie jest także korzystne dla człowieka – niskie temperatury są przyczyną śmierci znacznie częściej niż wyższe. 
Po prostu nie ma naukowych argumentów potwierdzających strach przed katastrofą klimatyczną, która stanowiłaby niebezpieczeństwo dla ludzkości i świata. Wiadomo też z wielu dokumentów historycznych, że nasz glob przechodził cyklicznie okresy ocieplenia i ochłodzenia. Wiemy, że po okresie wielkiego zlodowacenia, który minął około 10 tys. lat temu, był w Europie długi czas cieplejszego klimatu niż obecny. Na Wyspach Brytyjskich np. rosła bujna roślinność subtropikalna, uprawiano winorośl.  


O tym, że Komisja Europejska zamierza przejąć inicjatywę kreowania polityki klimatycznej, zastępując traktatowo wymaganą jednomyślność decyzyjną procedurą większościową, pisze Zdzisław Gidziński. 

W ogniu zażartej debaty o zwiększeniu celów redukcyjnych UE i osiągnięciu neutralności klimatycznej w roku 2050 oraz po doświadczeniach wynikających z nieudanej próby wprowadzenia podatku węglowego we Francji Komisja Europejska kontynuuje wysiłki wprowadzenia tego podatku w pozostałych państwach europejskich, wykorzystując możliwości uproszczenia procesu decyzyjnego, jakie wprowadził traktat lizboński. 

Tymczasem każda próba krytycznej oceny dotychczasowej unijnej polityki klimatycznej powoduje zaciekły atak potężnego lobby zwolenników dekarbonizacji. Z przykrością należy stwierdzić, że zarówno politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, jak i większość mediów bezkrytycznie powtarzają manipulacje zawarte w tych atakach, wykazując się przy tym skrajną nierzetelnością i niewiedzą. Najlepszym tego przykładem jest powszechne utożsamianie polityki klimatycznej z walką ze smogiem, co jest całkowitym absurdem dla każdego, kto posiada chociażby ogólne przygotowanie w tym zakresie.

Z kolei kwestią niemieckiej energetyki w artykule Niemiecka dekarbonizacja w 2050 r. jako fantom zajęła się Teresa Wójcik. 

No właśnie – przedłożony przez Berlin projekt krajowego planu energetyczno-klimatycznego przewiduje, że węgiel będzie spalany w elektrowniach nad Łabą co najmniej do półwiecza. Wprawdzie pod koniec stycznia tego roku niemiecka Komisja do spraw Rozwoju, Strukturalnej Zmiany Gospodarczej i Zatrudnienia (tzw. komisja dekarbonizacyjna) ogłosiła, że 2038 r. to deadline energetyki węglowej w Niemczech. A nawet – może się udać pełna dekarbonizacja Republiki Federalnej Niemiec już w roku 2035. Ten superambitny plan mógł uchodzić za stuprocentowo realny, że po ostatnich wyborach do Bundestagu znacząco wzrosła siła polityczna superekologicznej partii Zielonych.


W dziale „zagranica” Kacper Pawowicz przedstawia powiązania wielkiej polityki i piłki nożnej na Bałkanach. A wszystko wokół odejście trenera Czarnogóry, który niedawno został zatrudniony jako trener Serbii. 


Według lokalnych mediów, zawodnicy już od dłuższego czasu mieli być pod wpływem presji ze strony serbskich kibiców, a o sytuacji swoich podopiecznych miał także wiedzieć sam Tumbaković, który do ostatnich godzin rozważał podjęcie właściwej decyzji. 

Stanowisko serbskich fanów było proste – jeśli ich zawodnicy wyjdą na mecz, to de facto uznają istnienie Republiki Kosowa, a tego z pewnością nikt by im nie wybaczył.

W ową narrację wpisywały się także serbskie media. Serbski dziennik „Informer” na okładce na dwa dni przed meczem umieścił nagłówek: „Bracia Serbowie, co zrobicie ze Sziptarami*?!”. W dalszej części tekstu zawarte było ultimatum przedstawione czarnogórskiemu trenerowi i jego piłkarzom: „Jeśli jesteście Serbami, nie możecie zagrać przeciwko Kosowu. Serbowie grający dla Czarnogóry nie mogą mieć w piątek dylematu! Pokażcie, że honor jest ważniejszy niż wszystko inne! […] Czy Tumbaković i serbscy piłkarze powitają zbrodniczy hymn i flagę? Na razie milczą…”. 


Z zespołem LOR rozmawia Bartosz Boruciak. 

– Dlaczego akurat taka droga? Większość artystów na początku próbuje być vlogerami, influencerami. Dopiero później zajmuje się muzyką.

– Nigdy w życiu nie znałyśmy innej drogi. Wracając myślami do początków, robiąc logo naszego zespołu w Paincie, wrzucając pierwszą piosenkę na YouTube, nie wierzyłyśmy, że odniesiemy sukces. Nie myślałyśmy o tym w sposób komercyjny, nagrałyśmy piosenkę w studiu, mając 14 lat. Sądziłyśmy, że nasza twórczość nie wyjdzie poza YouTube, że co najwyżej odsłuchają to nasze mamy, babcie (śmiech). Nawet wrzucając to na YouTube, nie przypuszczałyśmy, że nasz zespół stanie się rozpoznawalny.


– Nie sądzicie, że grupa docelowa, do której trafiacie, to osoby starsze od Was? Rzadko się to zdarza.

– Patrząc na statystyki, faktycznie jest to grupa osób nawet dwukrotnie starsza od nas, ale są to również ludzie w naszym wieku, gimnazjaliści, licealiści. Nie robi nam to zbyt wielkiej różnicy, wręcz cieszy, że słuchają nas osoby starsze. Dzięki temu na nasz koncert mogą przyjść ludzie w każdym wieku: rodzice z dziećmi, młodzież, ludzie starsi.


Z kolei w dziale „Związek”:
– cotygodniowy przegląd wydarzeń – „Co w związku” 
– "Holding spożywczy oczkiem w głowie ministra" – relacja ze spotkania spożywców z Ministrem Rolnictwa Krzysztofem Ardanowskim
–Relacja z obchodów Lubelskiego Lipca 1980 
– Podsumowanie 30. Edycji „Wyścigu Wolności i Solidarności” 


Najnowszy numer "TS" (29/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Pakistan zaatakował cele w Indiach. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Pakistan zaatakował cele w Indiach. Są ofiary śmiertelne

W wyniku ostrzałów Pakistanu w Dżammu zginęło co najmniej pięć osób – Indie i Pakistan prowadzą wymianę ognia w spornym regionie Kaszmiru.

Komunikat dla mieszkańców Poznania Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 12 maja na ul. Obornickiej w Poznaniu obowiązywać będzie ruch wahadłowy – prace potrwają do września i spowodują istotne zmiany w organizacji ruchu.

Karol Nawrocki uderza w Rafała Trzaskowskiego: On jest efektem politycznego laboratorium Wiadomości
Karol Nawrocki uderza w Rafała Trzaskowskiego: On jest efektem politycznego laboratorium

- On jest efektem politycznego laboratorium - powiedział o kandydacie PO Rafale Trzaskowskim obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

Trump, kłopoty w Chinach, wojna na Ukrainie… z ostatniej chwili
Trump, kłopoty w Chinach, wojna na Ukrainie…

Trump po globalistycznej administracji Bidena odziedziczył otwarte granice z ok. 20 mln nieudokumentowanych migrantów wśród których szacuje się ilość przestępców, członków gangów na 0,5 mln. Z rocznym deficytem budżetowym w wysokości $2 bln (USD trylionów), z zadłużeniem dochodzącym do $37 bln (całe zadłużenie $103 bln!) i rocznym deficytem w wymianie handlowej $1,2 bln Ameryka była na linii pochyłej do bankrucji, dlatego takiej sytuacji nie mógł tolerować biznesmen Trump.

Tadeusz Płużański: Tak „wyzwalali” nas Rosjanie i Niemcy z ostatniej chwili
Tadeusz Płużański: Tak „wyzwalali” nas Rosjanie i Niemcy

„Najpierw na rowerach przyjechało dwóch czerwonoarmistów, a po nich gazikiem starszy stopniem oficer i oświadczył: «Jesteście wolni, możecie iść do domu». Już w Elblągu przywitały nas hasła: «Śmierć bandytom z AK», «Zaplute karły reakcji»” – tak „wyzwolenie” niemieckiego obozu Stutthof – 9 maja 1945 r. – opisał mój Ojciec Tadeusz Ludwik Płużański we wspomnieniach „Z otchłani”.

W niedzielę referendum nad odwołaniem prezydent Zabrza z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej gorące
W niedzielę referendum nad odwołaniem prezydent Zabrza z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej

Ostatnia prosta przed zarządzonym przez śląskiego komisarza wyborczego lokalnego referendum w Zabrzu. Głosowanie nad odwołaniem przed końcem kadencji budzącej kontrowersje prezydent Zabrza Agnieszki Rupniewskiej (wystawionej do wyborów przez Koalicję Obywatelską) oraz całej Rady Miasta zdominowanej przez jej zwolenników odbędzie w całym mieście i wszystkich dzielnicach już w najbliższą niedzielę – 11 maja (w godz. 7-21)

75. rocznica podpisania Deklaracji Schumana w cieniu europejskiego totalitaryzmu z ostatniej chwili
75. rocznica podpisania Deklaracji Schumana w cieniu europejskiego totalitaryzmu

9 maja 1950 roku francuski minister spraw zagranicznych Robert Schuman przedstawił plan budowania wspólnoty państw zachodniej części Europy w celu zagwarantowania pokoju, rozwoju gospodarczego oraz – w dalszej kolejności – odpowiedzi na zagrożenie ze strony bloku komunistycznego. Chodziło przede wszystkim o to, aby przedstawić Niemcom taką ofertę, żeby nie opłacało im się już wszczynać kolejnej wojny. Kilkadziesiąt lat później odchodzą one jednak od idei Schumana i dokonują agresji, tyle że gospodarczej, politycznej i ideologicznej.

Węgry wprowadzają embargo na mięso z Polski z ostatniej chwili
Węgry wprowadzają embargo na mięso z Polski

Węgry wprowadzają embargo na polskie bydło i mięso do końca sierpnia w odwecie za zakaz importu węgierskich produktów z powodu epidemii pryszczycy.

Tȟašúŋke Witkó: Bolesna lekcja jaką odbierają Amerykanie, może Polsce wyjść na dobre z ostatniej chwili
Tȟašúŋke Witkó: Bolesna lekcja jaką odbierają Amerykanie, może Polsce wyjść na dobre

„Na zbója naślij zbója”, mawiała moja babcia Gienia – świeć Panie nad Jej duszą – prosta kobieta z mazowieckiej wsi, która miała ukończone cztery klasy przedwojennej szkoły powszechnej i uniwersytet życia, ale za to ten ostatni z oceną celującą.

Trump rozmawiał z Zełenskim. Biały Dom zabrał głos z ostatniej chwili
Trump rozmawiał z Zełenskim. Biały Dom zabrał głos

– Czwartkowa rozmowa prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim była bardzo dobra i produktywna – oświadczyła w piątek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Jak dodała, dotyczyła ratyfikowanego porozumienia w sprawie inwestycji w ukraińskie surowce, jak i propozycji 30-dniowego zawieszenia broni.

REKLAMA

Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Katastrofa klimatyczna? James Taylor: Nie ma naukowych dowodów

Serdecznie zapraszamy do lektury najnowszego „Tygodnika Solidarność”, którego głównym tematem jest tak zwane "globalne ocieplenie" a właściwie teoria o jego antropogenicznym charakterze
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Katastrofa klimatyczna? James Taylor: Nie ma naukowych dowodów
/ Andrzej Chojnacki Tygodnik Solidarność

– Niedawno obchodziliśmy trzydziestolecie raportu ONZ, który stwierdzał, że za trzydzieści lat morza wystąpią z brzegów, wyspy zatoną i czeka nas globalna klimatyczna katastrofa, jeżeli nie odwrócimy procesu globalnego ocieplenia. Świat oczywiście nie stał się w tym czasie doskonały, jest na nim wiele zła i dramatów, ale jednak nie da się tej prognozy uznać za trafioną. Kiedyś nauka wypracowała naukową metodę polegającą na stawianiu teorii i popieraniu ich argumentami. W przypadku przewagi argumentów falsyfikujących teorię uznawano ją za obaloną. Zdawało się to najlepszą metodą docierania do prawdy obiektywnej. A przynajmniej prawdy na temat tego świata

– pisze we wstępniaku Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”. 

Działalność człowieka nie ma wpływu na globalne zmiany klimatu i nie ma uzasadnienia, aby wprowadzać w energetyce zmiany rujnujące gospodarkę i cofające cywilizację. Nie ma racjonalnych powodów, aby likwidować kopalnie węgla i elektrownie węglowe według ideologicznych dyktatów tzw. obrońców klimatu. O problemach energetyki i klimatu z Jamesem Taylorem, dyrektorem zarządzającym amerykańskiego think tanku Heartland Institute, rozmawia Teresa Wójcik.

- Panie dyrektorze, czy światu grozi niebawem katastrofa klimatyczna, czy obecna panika w związku z globalnym ociepleniem jest uzasadniona?

- Nie ma żadnego zagrożenia światową katastrofą klimatyczną spowodowaną globalnym ociepleniem. Rzeczywiście, w skali świata mamy pewne ocieplenie, ale nie jest ono aż tak znaczne, jak przedstawiają to autorzy ostatniego raportu IPCC. Według wielu wybitnych naukowców i ekspertów straty spowodowane zmianami klimatycznymi w USA wynoszą mniej niż 1 procent amerykańskiego PKB. Tempo wzrostu temperatur na świecie jest więcej niż o połowę niższe od przewidywanego w modelach klimatycznych ONZ. Ostatecznie wzrost ten jest znacznie niższy niż podał IPCC, wynosi bowiem nie 2,5 st. C, lecz 1,5 st. 

Ocieplenie globalne przynosi bardzo korzystne zmiany globalne – rozwój wegetacji roślin, więcej żywności, zahamowanie procesów pustynnienia. Ocieplenie jest także korzystne dla człowieka – niskie temperatury są przyczyną śmierci znacznie częściej niż wyższe. 
Po prostu nie ma naukowych argumentów potwierdzających strach przed katastrofą klimatyczną, która stanowiłaby niebezpieczeństwo dla ludzkości i świata. Wiadomo też z wielu dokumentów historycznych, że nasz glob przechodził cyklicznie okresy ocieplenia i ochłodzenia. Wiemy, że po okresie wielkiego zlodowacenia, który minął około 10 tys. lat temu, był w Europie długi czas cieplejszego klimatu niż obecny. Na Wyspach Brytyjskich np. rosła bujna roślinność subtropikalna, uprawiano winorośl.  


O tym, że Komisja Europejska zamierza przejąć inicjatywę kreowania polityki klimatycznej, zastępując traktatowo wymaganą jednomyślność decyzyjną procedurą większościową, pisze Zdzisław Gidziński. 

W ogniu zażartej debaty o zwiększeniu celów redukcyjnych UE i osiągnięciu neutralności klimatycznej w roku 2050 oraz po doświadczeniach wynikających z nieudanej próby wprowadzenia podatku węglowego we Francji Komisja Europejska kontynuuje wysiłki wprowadzenia tego podatku w pozostałych państwach europejskich, wykorzystując możliwości uproszczenia procesu decyzyjnego, jakie wprowadził traktat lizboński. 

Tymczasem każda próba krytycznej oceny dotychczasowej unijnej polityki klimatycznej powoduje zaciekły atak potężnego lobby zwolenników dekarbonizacji. Z przykrością należy stwierdzić, że zarówno politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, jak i większość mediów bezkrytycznie powtarzają manipulacje zawarte w tych atakach, wykazując się przy tym skrajną nierzetelnością i niewiedzą. Najlepszym tego przykładem jest powszechne utożsamianie polityki klimatycznej z walką ze smogiem, co jest całkowitym absurdem dla każdego, kto posiada chociażby ogólne przygotowanie w tym zakresie.

Z kolei kwestią niemieckiej energetyki w artykule Niemiecka dekarbonizacja w 2050 r. jako fantom zajęła się Teresa Wójcik. 

No właśnie – przedłożony przez Berlin projekt krajowego planu energetyczno-klimatycznego przewiduje, że węgiel będzie spalany w elektrowniach nad Łabą co najmniej do półwiecza. Wprawdzie pod koniec stycznia tego roku niemiecka Komisja do spraw Rozwoju, Strukturalnej Zmiany Gospodarczej i Zatrudnienia (tzw. komisja dekarbonizacyjna) ogłosiła, że 2038 r. to deadline energetyki węglowej w Niemczech. A nawet – może się udać pełna dekarbonizacja Republiki Federalnej Niemiec już w roku 2035. Ten superambitny plan mógł uchodzić za stuprocentowo realny, że po ostatnich wyborach do Bundestagu znacząco wzrosła siła polityczna superekologicznej partii Zielonych.


W dziale „zagranica” Kacper Pawowicz przedstawia powiązania wielkiej polityki i piłki nożnej na Bałkanach. A wszystko wokół odejście trenera Czarnogóry, który niedawno został zatrudniony jako trener Serbii. 


Według lokalnych mediów, zawodnicy już od dłuższego czasu mieli być pod wpływem presji ze strony serbskich kibiców, a o sytuacji swoich podopiecznych miał także wiedzieć sam Tumbaković, który do ostatnich godzin rozważał podjęcie właściwej decyzji. 

Stanowisko serbskich fanów było proste – jeśli ich zawodnicy wyjdą na mecz, to de facto uznają istnienie Republiki Kosowa, a tego z pewnością nikt by im nie wybaczył.

W ową narrację wpisywały się także serbskie media. Serbski dziennik „Informer” na okładce na dwa dni przed meczem umieścił nagłówek: „Bracia Serbowie, co zrobicie ze Sziptarami*?!”. W dalszej części tekstu zawarte było ultimatum przedstawione czarnogórskiemu trenerowi i jego piłkarzom: „Jeśli jesteście Serbami, nie możecie zagrać przeciwko Kosowu. Serbowie grający dla Czarnogóry nie mogą mieć w piątek dylematu! Pokażcie, że honor jest ważniejszy niż wszystko inne! […] Czy Tumbaković i serbscy piłkarze powitają zbrodniczy hymn i flagę? Na razie milczą…”. 


Z zespołem LOR rozmawia Bartosz Boruciak. 

– Dlaczego akurat taka droga? Większość artystów na początku próbuje być vlogerami, influencerami. Dopiero później zajmuje się muzyką.

– Nigdy w życiu nie znałyśmy innej drogi. Wracając myślami do początków, robiąc logo naszego zespołu w Paincie, wrzucając pierwszą piosenkę na YouTube, nie wierzyłyśmy, że odniesiemy sukces. Nie myślałyśmy o tym w sposób komercyjny, nagrałyśmy piosenkę w studiu, mając 14 lat. Sądziłyśmy, że nasza twórczość nie wyjdzie poza YouTube, że co najwyżej odsłuchają to nasze mamy, babcie (śmiech). Nawet wrzucając to na YouTube, nie przypuszczałyśmy, że nasz zespół stanie się rozpoznawalny.


– Nie sądzicie, że grupa docelowa, do której trafiacie, to osoby starsze od Was? Rzadko się to zdarza.

– Patrząc na statystyki, faktycznie jest to grupa osób nawet dwukrotnie starsza od nas, ale są to również ludzie w naszym wieku, gimnazjaliści, licealiści. Nie robi nam to zbyt wielkiej różnicy, wręcz cieszy, że słuchają nas osoby starsze. Dzięki temu na nasz koncert mogą przyjść ludzie w każdym wieku: rodzice z dziećmi, młodzież, ludzie starsi.


Z kolei w dziale „Związek”:
– cotygodniowy przegląd wydarzeń – „Co w związku” 
– "Holding spożywczy oczkiem w głowie ministra" – relacja ze spotkania spożywców z Ministrem Rolnictwa Krzysztofem Ardanowskim
–Relacja z obchodów Lubelskiego Lipca 1980 
– Podsumowanie 30. Edycji „Wyścigu Wolności i Solidarności” 


Najnowszy numer "TS" (29/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe