Krysztopa: Awaria "doktryny prof. Parucha"

Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. To jest fakt. I żadne wyliczanki i pokrętna arytmetyka opozycji doliczającej sobie do "zwycięstwa" wynik Konfederacji i niezależnych senatorów, tego nie zmienią. PiS osiągnął coś co nie udało się jeszcze nikomu. Po kadencji samodzielnych rządów zdobył prawo do sprawowania kolejnej samodzielnej kadencji, osiągnął rekordowy po 1989 roku wynik wyborczy i zdobył miliony nowych wyborców. A jednak zwycięstwo to pozostawia pewien niedosyt. Dlaczego?
 Krysztopa: Awaria "doktryny prof. Parucha"
/ Pixabay.com
Jest coś takiego, co potocznie nazywa się "doktryną prof. Parucha". To szacowny i doświadczony naukowiec, autor publikacji z zakresu systemu politycznego sanacji, twórca i szef Centrum Analiz Strategicznych. Nie wiem na ile ma się to do rzeczywistych poglądów profesora w tym zakresie, ale dość potocznie przyjęło się koncepcję przesuwania się Prawa i Sprawiedliwości do centrum oraz poszukiwania mitycznego "elektoratu środka" nazywać "doktryną Parucha", więc i ja ośmielam się to uczynić.

Prawo i Sprawiedliwość dzięki polityce, mówiąc jeszcze bardziej potocznie, "ciepłej wody w kranie", unikania dużych reform (ostatnią wydaje się być zatrzymana w połowie drogi reforma sądownictwa) poszerzyć swój elektorat do ponad ośmiu milionów, co jest wzrostem o ponad dwa miliony w stosunku do poprzednich wyborów parlamentarnych. Czy to jest sukces? Oczywiście.

Jednocześnie jednak Prawo i Sprawiedliwość uzyskało tę samą ilość mandatów w Sejmie i straciło większość w Senacie (minimalnie, być może uda mu się jeszcze tę sytuację zmienić). Dlaczego tak się stało?

Ano stało się tak dlatego, że próg wyborczy przekroczyło więcej ugrupowań i na więcej ugrupowań podzielono mandaty. Największym problemem z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości jest tutaj Konfederacja, która niewątpliwie podebrała PiSowi część elektoratu prawicowego. Dlaczego tak się stało?

Ano przecież nie dlatego, że Janusz Korwin-Mikke stał się nagle sprawnym czy wiarygodnym politykiem. Stało się tak dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość straciło część konserwatywnej wiarygodności porzucając konserwatywne postulaty z kwestią aborcji na czele oraz z powodu dziwnego zachowania mediów publicznych wobec Konfederacji, które zostały odebrane jako ciosy poniżej pasa. Dorzuciłbym do tego mało stanowcze działania ws. prezesa Banasia. Osierocony przez PiS po wyborach 2015 roku internet, również nie stanowił już takiej tarczy jak cztery lata temu. W wyniku tego wszystkiego po prawej stronie sceny politycznej zrobiło się miejsce, które wypełniła Konfederacja.

Platforma Obywatelska, przynajmniej w takim stanie, w jakim się obecnie znajduje, nie stanowi dla PiS szczególnego zagrożenia, szczególnie że w największym stopniu, zdaje się być zajęta sama sobą. Zagadką, przynajmniej dla mnie, jest natomiast wynik PSL, być może tu również, mówiąc kolokwialnie "kroi się" jakiś strumyk przepływu elektoratu z PiS.

Innymi słowy Prawo i Sprawiedliwość odniosło zwycięstwo, ale przesunięcie do centrum spowodowało odpływ elektoratu prawicowego i to tego najbardziej zdeterminowanego i ideowego. Oczywiście nie całego, ale jest to jakiś sygnał, z którego albo Prawo i Sprawiedliwość wyciągnie wnioski, albo nie. I przez tę dziurkę będzie mu nadal elektorat wyciekał. Z pierwszych powyborczych doniesień wynika, że nie wyciągnie.

Prawo i Sprawiedliwość nie może wycofać się z programów społecznych, które już wdrożyło, bo mogłoby stracić to co uzyskało, ale aby przywrócić sobie jakąś konserwatywną wiarygodność, musi wykonać realny gest. Gadanie już nie wystarczy. Usuniecie przesłanki eugenicznej z kryteriów dokonywania aborcji, byłoby tu dobrym ruchem. Dokończenie reformy wymiaru sprawiedliwości jest również konieczne do przeprowadzenia programu "Cela+". Tego oczekuje elektorat, jeśli narracja o "złodziejach" nadal ma być wiarygodna. PiS potrzebuje również wizji. Porywającej. takiej jaką była wizja reformy wymiaru sprawiedliwości, którego reforma była chyba ostatnią wielką reformą PiS. Rosnące wskaźniki ekonomiczne są oczywiście bardzo budujące, ale nie porwą tłumów.

"Doktryna prof. Parucha" być może sprawdzała się na jakimś etapie, teraz uległa pewnej awarii. Czas na nowe pomysły. Porywające wizje

Cezary Krysztopa

 

POLECANE
Spada sympatia Polaków do Ukraińców Wiadomości
Spada sympatia Polaków do Ukraińców

Nowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazał, że coraz więcej Polaków krytycznie patrzy na obecność Ukraińców w kraju. Jeszcze niedawno dominowały pozytywne oceny, dziś trend jest zupełnie inny.

WHO dodaje pigułki aborcyjne do listy leków podstawowych z ostatniej chwili
WHO dodaje pigułki aborcyjne do listy leków podstawowych

Jak poinformował portal LifeSiteNews, Światowa Organizacja Zdrowia dodała mifepriston i mizoprostol do listy leków podstawowych i to pomimo zgłaszanych zagrożeń związanych z aborcjami chemicznymi.

Cyberatak sparaliżował lotniska w Europie. Co dalej z bezpieczeństwem podróży? z ostatniej chwili
Cyberatak sparaliżował lotniska w Europie. Co dalej z bezpieczeństwem podróży?

Chaos na największych lotniskach Europy – Berlin, Bruksela i Londyn padły ofiarą cyberataku, który uziemił tysiące pasażerów. Linie ostrzegają przed kolejnymi opóźnieniami, a rządy analizują zagrożenie.

Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę pilne
Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę

Znany konserwatywny think tank MCC Brussels opublikował raport „Jak unijny program Jeana Monneta niszczy środowisko akademickie”, w którym zarzucił Unii Europejskiej, że wykorzystuje program edukacyjny Jeana Monneta do promowania unijnej propagandy, co zdaniem analityków godzi w wolność prowadzenia badań naukowych.

Terminal w Gdyni oddany zagranicznemu operatorowi. Oferta polskiego konsorcjum odrzucona pilne
Terminal w Gdyni oddany zagranicznemu operatorowi. Oferta polskiego konsorcjum odrzucona

Nowoczesny terminal promowy w Gdyni, wybudowany za publiczne pieniądze, trafił w ręce zagranicznego operatora. Polskie konsorcjum mówi wprost: nasza oferta była lepsza, ale port w Gdyni postawił na Szwedów.

Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne z ostatniej chwili
Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne

Szwecja zbiera tragiczne pokłosie prowadzonej przez siebie polityki otwartych drzwi dla migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jak poinformował portal European Conservative, Sztokholm należy obecnie do najniebezpieczniejszych miast Europy ze względu na liczne strzelaniny, zamachy bombowe i wstrząsające krajem wojny gangów.

Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: Niczego nie naruszyliśmy z ostatniej chwili
Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: "Niczego nie naruszyliśmy"

Rosyjski resort obrony stanowczo zaprzecza zarzutom Estonii o naruszenie przestrzeni powietrznej przez trzy MiG-31. Jednak sam komunikat Kremla zdradza coś zupełnie innego.

Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie Wiadomości
Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie

Po latach zamknięcia spowodowanego tragicznym pożarem w 2019 roku, wieże katedry Notre-Dame w Paryżu znów stanęły otworem dla turystów. Ale uwaga – wejściówki znikają w błyskawicznym tempie, a sama wspinaczka to prawdziwy sprawdzian sił.

Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje

Podczas nocnego szkolenia spadochronowego w Stanach Zjednoczonych zginęło dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych. Przyczyny tragedii bada specjalna komisja.

Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. To oznacza poważne problemy Wiadomości
Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. "To oznacza poważne problemy"

Rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, a sprawa wywołała burzę na arenie międzynarodowej. Prezydent USA Donald Trump nie ukrywa niepokoju: – To może spowodować poważne problemy – powiedział dziennikarzom w Białym Domu.

REKLAMA

Krysztopa: Awaria "doktryny prof. Parucha"

Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. To jest fakt. I żadne wyliczanki i pokrętna arytmetyka opozycji doliczającej sobie do "zwycięstwa" wynik Konfederacji i niezależnych senatorów, tego nie zmienią. PiS osiągnął coś co nie udało się jeszcze nikomu. Po kadencji samodzielnych rządów zdobył prawo do sprawowania kolejnej samodzielnej kadencji, osiągnął rekordowy po 1989 roku wynik wyborczy i zdobył miliony nowych wyborców. A jednak zwycięstwo to pozostawia pewien niedosyt. Dlaczego?
 Krysztopa: Awaria "doktryny prof. Parucha"
/ Pixabay.com
Jest coś takiego, co potocznie nazywa się "doktryną prof. Parucha". To szacowny i doświadczony naukowiec, autor publikacji z zakresu systemu politycznego sanacji, twórca i szef Centrum Analiz Strategicznych. Nie wiem na ile ma się to do rzeczywistych poglądów profesora w tym zakresie, ale dość potocznie przyjęło się koncepcję przesuwania się Prawa i Sprawiedliwości do centrum oraz poszukiwania mitycznego "elektoratu środka" nazywać "doktryną Parucha", więc i ja ośmielam się to uczynić.

Prawo i Sprawiedliwość dzięki polityce, mówiąc jeszcze bardziej potocznie, "ciepłej wody w kranie", unikania dużych reform (ostatnią wydaje się być zatrzymana w połowie drogi reforma sądownictwa) poszerzyć swój elektorat do ponad ośmiu milionów, co jest wzrostem o ponad dwa miliony w stosunku do poprzednich wyborów parlamentarnych. Czy to jest sukces? Oczywiście.

Jednocześnie jednak Prawo i Sprawiedliwość uzyskało tę samą ilość mandatów w Sejmie i straciło większość w Senacie (minimalnie, być może uda mu się jeszcze tę sytuację zmienić). Dlaczego tak się stało?

Ano stało się tak dlatego, że próg wyborczy przekroczyło więcej ugrupowań i na więcej ugrupowań podzielono mandaty. Największym problemem z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości jest tutaj Konfederacja, która niewątpliwie podebrała PiSowi część elektoratu prawicowego. Dlaczego tak się stało?

Ano przecież nie dlatego, że Janusz Korwin-Mikke stał się nagle sprawnym czy wiarygodnym politykiem. Stało się tak dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość straciło część konserwatywnej wiarygodności porzucając konserwatywne postulaty z kwestią aborcji na czele oraz z powodu dziwnego zachowania mediów publicznych wobec Konfederacji, które zostały odebrane jako ciosy poniżej pasa. Dorzuciłbym do tego mało stanowcze działania ws. prezesa Banasia. Osierocony przez PiS po wyborach 2015 roku internet, również nie stanowił już takiej tarczy jak cztery lata temu. W wyniku tego wszystkiego po prawej stronie sceny politycznej zrobiło się miejsce, które wypełniła Konfederacja.

Platforma Obywatelska, przynajmniej w takim stanie, w jakim się obecnie znajduje, nie stanowi dla PiS szczególnego zagrożenia, szczególnie że w największym stopniu, zdaje się być zajęta sama sobą. Zagadką, przynajmniej dla mnie, jest natomiast wynik PSL, być może tu również, mówiąc kolokwialnie "kroi się" jakiś strumyk przepływu elektoratu z PiS.

Innymi słowy Prawo i Sprawiedliwość odniosło zwycięstwo, ale przesunięcie do centrum spowodowało odpływ elektoratu prawicowego i to tego najbardziej zdeterminowanego i ideowego. Oczywiście nie całego, ale jest to jakiś sygnał, z którego albo Prawo i Sprawiedliwość wyciągnie wnioski, albo nie. I przez tę dziurkę będzie mu nadal elektorat wyciekał. Z pierwszych powyborczych doniesień wynika, że nie wyciągnie.

Prawo i Sprawiedliwość nie może wycofać się z programów społecznych, które już wdrożyło, bo mogłoby stracić to co uzyskało, ale aby przywrócić sobie jakąś konserwatywną wiarygodność, musi wykonać realny gest. Gadanie już nie wystarczy. Usuniecie przesłanki eugenicznej z kryteriów dokonywania aborcji, byłoby tu dobrym ruchem. Dokończenie reformy wymiaru sprawiedliwości jest również konieczne do przeprowadzenia programu "Cela+". Tego oczekuje elektorat, jeśli narracja o "złodziejach" nadal ma być wiarygodna. PiS potrzebuje również wizji. Porywającej. takiej jaką była wizja reformy wymiaru sprawiedliwości, którego reforma była chyba ostatnią wielką reformą PiS. Rosnące wskaźniki ekonomiczne są oczywiście bardzo budujące, ale nie porwą tłumów.

"Doktryna prof. Parucha" być może sprawdzała się na jakimś etapie, teraz uległa pewnej awarii. Czas na nowe pomysły. Porywające wizje

Cezary Krysztopa


 

Polecane
Emerytury
Stażowe