Agnieszka Żurek: „Gdzie są flagi?!”, czyli ile zniesie twardy elektorat

Mądrość etapu, konieczność „przechytrzenia” opozycji, „braki kadrowe”, „zaufajcie”, „nie wszystko na raz” – takie hasła słyszy „twardy elektorat” PiS-u w momentach, gdy partia ta robi coś szokującego. Kiedy jego cierpliwość się skończy?
AŻ Agnieszka Żurek: „Gdzie są flagi?!”, czyli ile zniesie twardy elektorat
AŻ / Arch. aut.
Wygrana Prawa i Sprawiedliwości po ośmiu latach afer, przekrętów, braku perspektyw i pogardy, fundowanych przez Platformę Obywatelską wniosła powiew nadziei na normalność. W pracę na rzecz promocji formacji niepodległościowej zaangażowały się liczne środowiska patriotyczne, tworząc chociażby Ruch Kontroli Wyborów, uczestnicząc w demonstracjach, nagłaśniając afery partii rządzącej, protestując przeciwko bezprawiu, złodziejstwu i zakłamaniu w sferze publicznej. Rzesze ludzi angażowały się bezinteresownie, poświęcając swój wolny czas, a często i zdrowie, byle pomóc Polsce wrócić na tory rozwoju i poszanowania podstawowych wartości.

Udało się. Władzę w naszym kraju przejęła „dobra zmiana”. Premierem została ciesząca się ogromnym poparciem społecznym Beata Szydło. Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało daleko idącą reformę państwa, likwidację pookrągłostołowych zatrutych fundamentów. Odpowiedzialni za afery z udziałem władzy mieli zostać rozliczeni, chory system sądowniczy zreformowany, a polska kultura, gospodarka i prywatna przedsiębiorczość miały nareszcie odetchnąć dzięki stworzeniu im odpowiednich warunków do samodzielnego rozwoju.

Wyborcy PiS-u szli głosować na tę partię także w przekonaniu, że jej przedstawiciele doprowadzą do wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej. Domagali się również zapewnienia ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, oczyszczenia życia publicznego z postkomunistycznej agentury, odtajnienia raportu o likwidacji WSI i repolonizacji mediów.

Minęły cztery lata. Jak wiele z tych oczekiwań zostało spełnionych? To oczywiste, że nie wszystko da się zrobić od razu, że konieczność zmagania się z przeciwnościami na wielu polach jest szalenie wyczerpująca i wymaga niebywałej zręczności politycznej.

To wszystko można zrozumieć jednak wtedy, kiedy widać przynajmniej właściwy KIERUNEK zmian. Dla wielu wyborców PiS-u jednak, co najmniej od czasu nagłego i niezrozumiałego odwołania premier Beaty Szydło, kierunek przemian kraju stał się niejasny. Raptowna dymisja urzędującej premier, cieszącej się ogromnym poparciem w kraju i zdobywającej poparcie międzynarodowe, przypominała nocną zmianę w biały dzień.

Odwołanie śp. ministra Szyszki, ministra Macierewicza, zastąpienie Witolda Waszczykowskiego Jackiem Czaputowiczem to kolejne kroki, które „twardy elektorat” miał wytrzymać w imię „wyższych racji”, jakie miały mu zostać objawione w późniejszym terminie.

Następnym szokującym posunięciem rządu była organizacja konferencji bliskowschodniej w Warszawie, podczas której nie dość, że Polska została wciągnięta w nieswoje konflikty, to jeszcze próbowano nas zniesławiać na arenie międzynarodowej. Jaką korzyść odnieśliśmy z tej konferencji? Nadal nie wiadomo.

To tylko niektóre z posunięć rządowych, których nie sposób zrozumieć ani przyjąć za dobrą monetę. Czy „twardy elektorat” wytrzymał? Nie do końca, co pokazują wyniki wyborów. Część dotychczasowych wyborców PiS-u zwyczajnie się... zdenerwowała i zapytała niczym kultowy bohater internetowego filmiku: „Gdzie są flagi?!”.

Poparcie okazane Konfederacji nie wzięło się z powietrza. Nikt nie lubi być traktowany w sposób lekceważący, a tym bardziej – manipulowany. Polacy doświadczyli tego w swojej historii aż nadto.

Nie może zatem dziwić, że dziś wielu zastanawia się, ile jeszcze PiS-u zostało w PiS-ie. Niepokój budzą powyborcze zmiany, takie jak likwidacja ministerstwa energii, rozbicie ministerstwa środowiska i stworzenie ministerstwa klimatu, a ostatnio wybór na szefową Komisji Rodziny i Polityki Społecznej lewackiej działaczki zamieszczającej w mediach społecznościowych zdjęcia z hasłami: „Jesus isn't dick; so keep him out of my vagina” i „Aborcja jest OK”. To z pewnością nie pomoże odzyskać nadwątlonego zaufania wyborców.

Jeśli Prawo i Sprawiedliwość myśli o kolejnej kadencji, powinno spróbować przywrócić znaczenie hasłu: „dobra zmiana”. Na razie dziwne posunięcia partii rządzącej odzwierciedla raczej slogan: „dobra, zmiana”.

Agnieszka Żurek

 

POLECANE
Ofiary własnych kłamstw tylko u nas
Ofiary własnych kłamstw

W polityce, po lewej stronie, króluje zasada "Jeśli się że mną nie zgadzasz, jesteś faszystą". Faszystą jest więc np. Trump, Orban, Meloni i Le Pen. Nawet gorzej: oni dla wielu są reinkarnacjami Hitlera.

Jest pierwszy sondaż parlamentarny po wyborach z ostatniej chwili
Jest pierwszy sondaż parlamentarny po wyborach

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię IBRiS dla dziennika "Rzeczpospolita" liderem zestawienia jest Koalicja Obywatelska.

Zaginęła 17-letnia Anna. Policja prosi o pomoc z ostatniej chwili
Zaginęła 17-letnia Anna. Policja prosi o pomoc

Gliwicka policja poszukuje 17-letniej Anny Wójcik, która w sobotę wyszła do parku Chopina i zaginęła.

Chaos na ulicach Los Angeles. Donald Trump zabrał głos z ostatniej chwili
Chaos na ulicach Los Angeles. Donald Trump zabrał głos

Donald Trump zapytany o wysłanie 2 tysięcy gwardzistów do Los Angeles, twierdzi, że uratowali oni miasto przed zniszczeniem podczas gwałtownych protestów.

Wyniki wyborów. Jest nowy komunikat szefa PKW z ostatniej chwili
Wyniki wyborów. Jest nowy komunikat szefa PKW

W poniedziałek odbyło się "spotkanie organizacyjne" przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej. Wieczorem pojawił się komunikat podpisany przez szefa PKW Sylwestra Marciniaka.

Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Marszałek Sejmu podał datę z ostatniej chwili
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Marszałek Sejmu podał datę

''Jeśli Sąd Najwyższy potwierdzi ważność wyborów, zwołam na 6 sierpnia Zgromadzenie Narodowe, by odebrać przysięgę od prezydenta Karola Nawrockiego'' – poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Konflikt w kadrze. Tomaszewski nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
Konflikt w kadrze. Tomaszewski nie przebierał w słowach

– Przede wszystkim karty powinien rozdawać selekcjoner. Jestem całym sercem za Michałem Probierzem – stwierdził Jan Tomaszewski, były wybitny reprezentant Polski.

Michnik chce budować z Trzaskowskim międzynarodówkę pilne
Michnik chce budować z Trzaskowskim międzynarodówkę

Dzisiaj w Darłowie Międzynarodową Nagrodę Króla Eryka Pomorskiego za "zasługi na rzecz budowania pokoju i jedności w Europie" otrzymała Věra Jourová, czeska polityk, prawnik, była wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. Laureatka otrzymała medal z rąk Adama Michnika, który z tej okazji wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym nie zabrakło nawiązań do ostatnich wyborów prezydenckich.

Lot Polaka w kosmos przełożony. Jest komunikat z ostatniej chwili
Lot Polaka w kosmos przełożony. Jest komunikat

Silne wiatry przesunęły start Ax-4. Falcon 9 z Polakiem wystartuje najwcześniej 11 czerwca o 14:00 czasu polskiego.

Wjechał bmw w nastolatków – był pod wpływem narkotyków. Jest wniosek o areszt z ostatniej chwili
Wjechał bmw w nastolatków – był pod wpływem narkotyków. Jest wniosek o areszt

Prokuratura Rejonowa w Końskich przedstawiła zarzuty i skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 30-letniego mężczyzny, który będąc pod wpływem narkotyków, wjechał w grupę jadących rowerami nastolatków. Dwóch chłopców doznało obrażeń zagrażających życiu.

REKLAMA

Agnieszka Żurek: „Gdzie są flagi?!”, czyli ile zniesie twardy elektorat

Mądrość etapu, konieczność „przechytrzenia” opozycji, „braki kadrowe”, „zaufajcie”, „nie wszystko na raz” – takie hasła słyszy „twardy elektorat” PiS-u w momentach, gdy partia ta robi coś szokującego. Kiedy jego cierpliwość się skończy?
AŻ Agnieszka Żurek: „Gdzie są flagi?!”, czyli ile zniesie twardy elektorat
AŻ / Arch. aut.
Wygrana Prawa i Sprawiedliwości po ośmiu latach afer, przekrętów, braku perspektyw i pogardy, fundowanych przez Platformę Obywatelską wniosła powiew nadziei na normalność. W pracę na rzecz promocji formacji niepodległościowej zaangażowały się liczne środowiska patriotyczne, tworząc chociażby Ruch Kontroli Wyborów, uczestnicząc w demonstracjach, nagłaśniając afery partii rządzącej, protestując przeciwko bezprawiu, złodziejstwu i zakłamaniu w sferze publicznej. Rzesze ludzi angażowały się bezinteresownie, poświęcając swój wolny czas, a często i zdrowie, byle pomóc Polsce wrócić na tory rozwoju i poszanowania podstawowych wartości.

Udało się. Władzę w naszym kraju przejęła „dobra zmiana”. Premierem została ciesząca się ogromnym poparciem społecznym Beata Szydło. Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało daleko idącą reformę państwa, likwidację pookrągłostołowych zatrutych fundamentów. Odpowiedzialni za afery z udziałem władzy mieli zostać rozliczeni, chory system sądowniczy zreformowany, a polska kultura, gospodarka i prywatna przedsiębiorczość miały nareszcie odetchnąć dzięki stworzeniu im odpowiednich warunków do samodzielnego rozwoju.

Wyborcy PiS-u szli głosować na tę partię także w przekonaniu, że jej przedstawiciele doprowadzą do wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej. Domagali się również zapewnienia ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, oczyszczenia życia publicznego z postkomunistycznej agentury, odtajnienia raportu o likwidacji WSI i repolonizacji mediów.

Minęły cztery lata. Jak wiele z tych oczekiwań zostało spełnionych? To oczywiste, że nie wszystko da się zrobić od razu, że konieczność zmagania się z przeciwnościami na wielu polach jest szalenie wyczerpująca i wymaga niebywałej zręczności politycznej.

To wszystko można zrozumieć jednak wtedy, kiedy widać przynajmniej właściwy KIERUNEK zmian. Dla wielu wyborców PiS-u jednak, co najmniej od czasu nagłego i niezrozumiałego odwołania premier Beaty Szydło, kierunek przemian kraju stał się niejasny. Raptowna dymisja urzędującej premier, cieszącej się ogromnym poparciem w kraju i zdobywającej poparcie międzynarodowe, przypominała nocną zmianę w biały dzień.

Odwołanie śp. ministra Szyszki, ministra Macierewicza, zastąpienie Witolda Waszczykowskiego Jackiem Czaputowiczem to kolejne kroki, które „twardy elektorat” miał wytrzymać w imię „wyższych racji”, jakie miały mu zostać objawione w późniejszym terminie.

Następnym szokującym posunięciem rządu była organizacja konferencji bliskowschodniej w Warszawie, podczas której nie dość, że Polska została wciągnięta w nieswoje konflikty, to jeszcze próbowano nas zniesławiać na arenie międzynarodowej. Jaką korzyść odnieśliśmy z tej konferencji? Nadal nie wiadomo.

To tylko niektóre z posunięć rządowych, których nie sposób zrozumieć ani przyjąć za dobrą monetę. Czy „twardy elektorat” wytrzymał? Nie do końca, co pokazują wyniki wyborów. Część dotychczasowych wyborców PiS-u zwyczajnie się... zdenerwowała i zapytała niczym kultowy bohater internetowego filmiku: „Gdzie są flagi?!”.

Poparcie okazane Konfederacji nie wzięło się z powietrza. Nikt nie lubi być traktowany w sposób lekceważący, a tym bardziej – manipulowany. Polacy doświadczyli tego w swojej historii aż nadto.

Nie może zatem dziwić, że dziś wielu zastanawia się, ile jeszcze PiS-u zostało w PiS-ie. Niepokój budzą powyborcze zmiany, takie jak likwidacja ministerstwa energii, rozbicie ministerstwa środowiska i stworzenie ministerstwa klimatu, a ostatnio wybór na szefową Komisji Rodziny i Polityki Społecznej lewackiej działaczki zamieszczającej w mediach społecznościowych zdjęcia z hasłami: „Jesus isn't dick; so keep him out of my vagina” i „Aborcja jest OK”. To z pewnością nie pomoże odzyskać nadwątlonego zaufania wyborców.

Jeśli Prawo i Sprawiedliwość myśli o kolejnej kadencji, powinno spróbować przywrócić znaczenie hasłu: „dobra zmiana”. Na razie dziwne posunięcia partii rządzącej odzwierciedla raczej slogan: „dobra, zmiana”.

Agnieszka Żurek


 

Polecane
Emerytury
Stażowe