[Tylko u nas] Marcin Bąk: Idea "superpaństwa" wyparowała

Wirus okazał się znacznie poważniejszy niż początkowo kazano nam wierzyć. To nie jest zwykła grypa. Jego rozprzestrzenianie zwiastuje nadciągający kryzys. Co kryje się pod tym złowróżbnym słowem?
 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Idea "superpaństwa" wyparowała
/ Pixabay.com
Grecy używali słowa kryzys w znaczeniu zbliżonym do naszego słowa „zmiana”. Każda zmiana niesie za sobą co najmniej niepokój a czasem  po prostu paniczny lęk. Znany stan, nawet mocno niekomfortowy, jest dla nas często czymś subiektywnie lepszym, niż skok w nieznane, zmierzenie się ze zmianą. Można to zaobserwować chociażby na przykładzie licznych tak zwanych toksycznych związków między ludźmi. Osoby tkwią latami w chorych, wyniszczających ich relacjach nie próbując ich ani uzdrowić ani zakończyć. Nie jest im z tym dobrze ale jest im wygodnie. To bardzo ważne zastrzeżenie. Zmiana powoduje zburzenie tej wygody, więc jest odrzucana na rzecz tkwienia w chorej ale znanej dobrze relacji.

Mamy więc kryzys, mamy zmianę. Nie ma chyba na świecie człowieka, który potrafiłby teraz przewidzieć z całą pewnością, co dokładnie przyniesie owa zmiana. Wszyscy odczuwamy przed nią większy czy mniejszy lęk.  Kilka spraw da się już teraz opisać. Niezależnie od tego, jak długo potrwa epidemia i jak wiele pociągnie za sobą ofiar, jednego możemy być pewni. Świat po przejściu zarazy z Wuhan nie będzie już taki sam. Trzeba będzie na nowo przemyśleć nasz stosunek do polityki, ekonomii i praw rządzących gospodarką. O kilku sprawach wiemy już na pewno. Superpaństwo, bo do tej rangi aspirowała Unia Europejska, wyparowało. Nie istnieje, tak jakby go nigdy nie było. Komisarze europejscy, parlament,  liczne biura i trybunały od których nasłuchaliśmy się w ostatnich latach masy pouczeń, teraz zamilkły. Przypominają mi się wszystkie rozmowy, jakie prowadziłem z lewicowo-liberalnymi  entuzjastami federalizacji Europy. Jednym z koronnych (nomen omen) argumentów miał być ten, że „Unia nas chroni i zapewnia nam bezpieczeństwo”. Nie chroni i niczego nie zapewnia. Militarnie jedynym układem ochronnym jest pakt NATO. W sytuacjach innych niż militarne, takich jak epidemia, Unia jest bezradna, jak powiatowy komitet PZPR za Gomółki.
 
Istniało wtedy takie pytanie – „Jeśli w listopadzie z zaskoczenia spadnie śnieg a na polach PGR pozostały nie zebrane buraki, ziemniaki i zboże, to co zbiera się najpierw?  Najpierw zbiera się Komisja”…

Idea Wspólnej Europy, za którą stanęli po II wojnie chadeccy politycy, oparta była na swobodzie gospodarczej przy zachowaniu bogactwa różnorodności państw narodowych. Nie zostało z niej wiele. Zamiast tego mogliśmy obserwować w ostatnich dekadach rozrost tworu (nowotworu?) biurokratycznego, przenikniętego neomarksistowską ideologią z pod znaku szkoły frankfurckiej i Altiero Spinellego. Teraz, gdy jest sytuacja poważnego kryzysu, państwa narodowe muszą radzić sobie same. Groteskowo wygląda fakt, że pierwszą konkretną pomoc otrzymali Włosi z Chin…

I przy tym wydarzeniu warto również chwile się zatrzymać. Do niedawna polski przemysł nie produkował ani jednej maseczki ochronnej rocznie. Nie byliśmy w tym względzie wyjątkiem w Unii. Mamy w Europie przemysł farmaceutyczny ale nagle okazało się, że większość komponentów sprowadzana jest z pewnego państwa w Azji. Podobnie respiratory, sprzęt chirurgiczny, o innych branżach przemysłu nie wspominając.  Gdy opadnie już kurz po przejściu tego zamieszania warto będzie się zastanowić, czy wypchnięcie produkcji do innych krajów i uzależnienie się de facto w tak wielkim stopniu od zewnętrznych źródeł, na pewno jest dla nas korzystne?

Kolejna sprawa – podróżowanie. Ceniliśmy sobie przez ostatnie dekady swobodę podróżowania po świecie. Europa w zasadzie nie zna granic, miliony młodych ludzi nieustannie przemieszczały się po kontynencie. Można było zjeść doskonałe śniadanie w portugalskim Porto w poniedziałek, napić się dobrego wina w Madrycie we wtorek, przespacerować po Paryżu w środę a w czwartek i piątek coś zapalić w Amsterdamie. Po sobotnim odpoczynku wpaść, rzecz jasna w celach turystycznych, na Jasną Górę, by obejrzeć sobie zagadkowe obrzędy, odprawiane przez starych, dziwnych ludzi.  Profesor Wolniewicz nazywał ostatnie 30 lat ze względu na to zjawisko „epoką wielkiego żarcia”. Twierdził, że epoka ta dobiega właśnie końca. Nie dożył epidemii ale przewidywał nadejście Wielkiej Zmiany.

Teraz mamy taką Zmianę, czyli Kryzys. Jest lęk ale jest on naturalny. Czekamy co Zmiana przyniesie i zastanawiamy się, jaki będzie po niej świat. Bo, że będzie inny, to już pewne.

 

POLECANE
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Andrzej Duda: Prof. Strzembosz ponosi współodpowiedzialność za stan wymiaru sprawiedliwości z ostatniej chwili
Andrzej Duda: Prof. Strzembosz ponosi współodpowiedzialność za stan wymiaru sprawiedliwości

Prezydent Andrzej Duda ocenił w środę, że prof. Adam Strzembosz nie miał racji mówiąc w latach 90., że środowisko sędziowskie samo się oczyści. Według prezydenta to prof. Strzembosz ponosi odpowiedzialność za dzisiejszy stan polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Niemiecka policja będzie patrolowała ulice Gdańska pilne
Niemiecka policja będzie patrolowała ulice Gdańska

Pomorska policja informuje, że przez najbliższe dwa tygodnie dwie uczennice niemieckiej szkoły policji w Oranienburg będą miały w Gdańsku praktyki. 

Komunikat dla mieszkańców Krakowa Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

Tunel w Zielonkach na Północnej Obwodnicy Krakowa w ciągu drogi ekspresowej S52 zostanie zamknięty dla ruchu przez najbliższe dwie noce (11/12 i 12/13 czerwca) od godz. 21 do 5 z powodu prac serwisowych. Samochody zostaną w tym czasie skierowane na objazdy.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

W Polsce występować będzie chłodne, jak na tę porę roku, środowisko atmosferyczne kształtowane przez dość szybko napływające powietrze polarne morskie. W najcieplejszej porze dnia temperatura powietrza tylko na zachodzie kraju osiągnie lub nieznacznie przekroczy 20°C, na Wybrzeżu i miejscami na południu wyniesie około 15°C.

Michał Kołodziejczak: Czuję się oszukany z ostatniej chwili
Michał Kołodziejczak: Czuję się oszukany

– Czuję się w tej aferze bardziej ofiarą niż winnym – mówił na antenie Polsat News wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, komentując doniesienia medialne, jakoby kupił dyplom na uczelni Collegium Humanum.

Wiadomości
Aleksandra Fedorska wyróżniona za artykuł o nielegalnych imigrantach opublikowany w Tygodniku Solidarność

Dziennikarka "TS" została uhonorowana przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich - Oddział Wielkopolski i Lubuski za artykuł opublikowany w “Tygodniku Solidarność” i na Tysol.pl o nielegalnych imigrantach wypychanych z Niemiec do Polski. Był to pierwszy materiał, który odsłaniał kulisy tego zjawiska, którego dopuszczały się niemieckie służby przy bierności polskiego rządu w 2024 r.

Czy Tusk powinien podać się do dymisji? Polacy odpowiedzieli [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Czy Tusk powinien podać się do dymisji? Polacy odpowiedzieli [SONDAŻ]

Czy Donald Tusk powinien podać się do dymisji? To pytanie zadano Polakom w najnowszym badaniu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Wyniki nie przynoszą dobrych informacji dla premiera.

Putinowi kończy się czas. To kluczowe miesiące tylko u nas
Putinowi kończy się czas. To kluczowe miesiące

Rosja rozwija ofensywę w obwodzie sumskim i mówi o strefie buforowej po Dniepr, bo jej się spieszy. Czas na pokonanie Ukrainy drastycznie się skraca. Z powodu Trumpa i z powodu pieniędzy.

KE uruchomia wersję pilotażową oprogramowania do weryfikacji tożsamości z ostatniej chwili
KE uruchomia wersję pilotażową oprogramowania do weryfikacji tożsamości

Komisja Europejska 1 lipca uruchomi wersję pilotażową "unijnego portfela tożsamości", który będzie służył do jej weryfikacji, między innymi wieku. Program pilotażowy nie obejmie Polski. Pełna wersja ma zostać wprowadzona do końca 2026 r. i, jak zaznacza KE, nie będzie obowiązkowa.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Idea "superpaństwa" wyparowała

Wirus okazał się znacznie poważniejszy niż początkowo kazano nam wierzyć. To nie jest zwykła grypa. Jego rozprzestrzenianie zwiastuje nadciągający kryzys. Co kryje się pod tym złowróżbnym słowem?
 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Idea "superpaństwa" wyparowała
/ Pixabay.com
Grecy używali słowa kryzys w znaczeniu zbliżonym do naszego słowa „zmiana”. Każda zmiana niesie za sobą co najmniej niepokój a czasem  po prostu paniczny lęk. Znany stan, nawet mocno niekomfortowy, jest dla nas często czymś subiektywnie lepszym, niż skok w nieznane, zmierzenie się ze zmianą. Można to zaobserwować chociażby na przykładzie licznych tak zwanych toksycznych związków między ludźmi. Osoby tkwią latami w chorych, wyniszczających ich relacjach nie próbując ich ani uzdrowić ani zakończyć. Nie jest im z tym dobrze ale jest im wygodnie. To bardzo ważne zastrzeżenie. Zmiana powoduje zburzenie tej wygody, więc jest odrzucana na rzecz tkwienia w chorej ale znanej dobrze relacji.

Mamy więc kryzys, mamy zmianę. Nie ma chyba na świecie człowieka, który potrafiłby teraz przewidzieć z całą pewnością, co dokładnie przyniesie owa zmiana. Wszyscy odczuwamy przed nią większy czy mniejszy lęk.  Kilka spraw da się już teraz opisać. Niezależnie od tego, jak długo potrwa epidemia i jak wiele pociągnie za sobą ofiar, jednego możemy być pewni. Świat po przejściu zarazy z Wuhan nie będzie już taki sam. Trzeba będzie na nowo przemyśleć nasz stosunek do polityki, ekonomii i praw rządzących gospodarką. O kilku sprawach wiemy już na pewno. Superpaństwo, bo do tej rangi aspirowała Unia Europejska, wyparowało. Nie istnieje, tak jakby go nigdy nie było. Komisarze europejscy, parlament,  liczne biura i trybunały od których nasłuchaliśmy się w ostatnich latach masy pouczeń, teraz zamilkły. Przypominają mi się wszystkie rozmowy, jakie prowadziłem z lewicowo-liberalnymi  entuzjastami federalizacji Europy. Jednym z koronnych (nomen omen) argumentów miał być ten, że „Unia nas chroni i zapewnia nam bezpieczeństwo”. Nie chroni i niczego nie zapewnia. Militarnie jedynym układem ochronnym jest pakt NATO. W sytuacjach innych niż militarne, takich jak epidemia, Unia jest bezradna, jak powiatowy komitet PZPR za Gomółki.
 
Istniało wtedy takie pytanie – „Jeśli w listopadzie z zaskoczenia spadnie śnieg a na polach PGR pozostały nie zebrane buraki, ziemniaki i zboże, to co zbiera się najpierw?  Najpierw zbiera się Komisja”…

Idea Wspólnej Europy, za którą stanęli po II wojnie chadeccy politycy, oparta była na swobodzie gospodarczej przy zachowaniu bogactwa różnorodności państw narodowych. Nie zostało z niej wiele. Zamiast tego mogliśmy obserwować w ostatnich dekadach rozrost tworu (nowotworu?) biurokratycznego, przenikniętego neomarksistowską ideologią z pod znaku szkoły frankfurckiej i Altiero Spinellego. Teraz, gdy jest sytuacja poważnego kryzysu, państwa narodowe muszą radzić sobie same. Groteskowo wygląda fakt, że pierwszą konkretną pomoc otrzymali Włosi z Chin…

I przy tym wydarzeniu warto również chwile się zatrzymać. Do niedawna polski przemysł nie produkował ani jednej maseczki ochronnej rocznie. Nie byliśmy w tym względzie wyjątkiem w Unii. Mamy w Europie przemysł farmaceutyczny ale nagle okazało się, że większość komponentów sprowadzana jest z pewnego państwa w Azji. Podobnie respiratory, sprzęt chirurgiczny, o innych branżach przemysłu nie wspominając.  Gdy opadnie już kurz po przejściu tego zamieszania warto będzie się zastanowić, czy wypchnięcie produkcji do innych krajów i uzależnienie się de facto w tak wielkim stopniu od zewnętrznych źródeł, na pewno jest dla nas korzystne?

Kolejna sprawa – podróżowanie. Ceniliśmy sobie przez ostatnie dekady swobodę podróżowania po świecie. Europa w zasadzie nie zna granic, miliony młodych ludzi nieustannie przemieszczały się po kontynencie. Można było zjeść doskonałe śniadanie w portugalskim Porto w poniedziałek, napić się dobrego wina w Madrycie we wtorek, przespacerować po Paryżu w środę a w czwartek i piątek coś zapalić w Amsterdamie. Po sobotnim odpoczynku wpaść, rzecz jasna w celach turystycznych, na Jasną Górę, by obejrzeć sobie zagadkowe obrzędy, odprawiane przez starych, dziwnych ludzi.  Profesor Wolniewicz nazywał ostatnie 30 lat ze względu na to zjawisko „epoką wielkiego żarcia”. Twierdził, że epoka ta dobiega właśnie końca. Nie dożył epidemii ale przewidywał nadejście Wielkiej Zmiany.

Teraz mamy taką Zmianę, czyli Kryzys. Jest lęk ale jest on naturalny. Czekamy co Zmiana przyniesie i zastanawiamy się, jaki będzie po niej świat. Bo, że będzie inny, to już pewne.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe