[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PPS-Lewica internacjonalistyczna

Odwrotnością patriotycznej PPS „Frakcji Rewolucyjnej” była PPS-Lewica. Jej kosmopolityczno-internacjonalistyczną opcję w opozycji do Piłsudskiego i emigracji promowali „tubylcy” Ludwik Kulczycki i Jan Stróżecki. Jednym z najbardziej prominentnych teoretyków tej orientacji był Kazimierz baron von Kelles-Krauz, który starał się złagodzić tarcia na osi socjalizm – nacjonalizm. 
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PPS-Lewica internacjonalistyczna
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Orientacja ta wzrosła znacznie w siłę na fali rewolucji 1905 r. Wtedy powstał podział na wspierających Piłsudskiego „starych” i przeciwstawiających się mu „młodych”. Ich głównymi przywódcami byli wywodzący się z asymilanckich kręgów Feliks Kon (1864-1941), Estera Golde (1872-1938), Maksymilian Horwitz („Walecki”) (1877-1937), oraz Feliks Sachs (1869-1935). To właśnie „młodzi” zmajoryzowali partię i doprowadzili do jej podziału, przemianowując jej większą, antyniepodległościową część na PPS-Lewica. Potem opcja ta dzieliła się jeszcze na kilka innych odłamów.
Z czasem PPS-Lewica coraz bardziej grawitowała w swojej negacji nacjonalizmu polskiego w stronę SDKPiL. W Rosji jej działacze kolaborowali z rządem sowieckim zaraz po bolszewickim przewrocie. Zresztą początkowo również podjęli współpracę z władzą sowiecką nawet aktywiści PPS-Frakcja Rewolucyjna (podobnie jak wiele innych partii lewicy, w tym żydowskiej). Wraz z towarzyszami z PPS-Lewicy weszli w skład Komisariatu Polskiego przy Komisariacie Narodowości. Jednak w kwietniu 1918 r. PPS-FR wycofała się z bolszewickich władz i zerwała stosunki z nimi. PPS-Lewica została. Ponadto podjęła ścisłą współpracę z SDKPiL. Rok po bolszewickim przewrocie w Rosji ta druga głosiła:


„Zadaniem proletariatu nie jest stworzyć niepodległe państwa burżuazyjne, ale dyktatury proletariatu na gruzach każdego rodzaju władzy burżuazyjnej. Nie dla nacjonalistycznej izolacji proletariatu w sojuszu ze «swoją własną» burżuazją, ale tak dla międzynarodowego braterstwa i najściślejszego defensywnego i ofensywnego sojuszu proletariatu wszystkich stron przeciwko burżuazji. Naszym celem jest: Międzynarodowa Republika Proletariackiej Europy z Władzą Sowiecką na Ukrainie, w Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii i Finlandii”. 


A w końcu SDKPiL i PPS-Lewica zjednoczyły się, tworząc Komunistyczną Robotniczą Partię Polski (KRPP) w 1918 r., przekształconą następnie w 1925 r. w Komunistyczną Partię Polski (KPP). W międzyczasie KRPP wchłonęła odłamy żydowskiego marksistowskiego Der Fareynigte, część Bundu zwanego Kombundem z Pinkusem Mincem („Aleksander”), oraz frakcją Saula Amsterdama („Gustaw Henrykowski”) z Poalej Syjon Lewicy. KPP stała się wielonarodową konglomeracją internacjonalistyczną, a przynajmniej fanatycznie przeciwną nacjonalizmowi dominującej grupy narodowej: Polaków. Komuniści byli więc kontynuacją trendu, który miał swój początek już w drugiej połowie XIX w. i w umysłach wielu Polaków niesłusznie związany jest jedynie z „żydokomuną”. Komunizm był to jednak problem dotyczący wszystkich rewolucjonistów, którzy odrzucili nacjonalizm, a przynajmniej jego polską emanację rozumianą w szeroki sposób, a nie jedynie wąsko, partyjnie, jako endecja.


Przedstawiwszy kontekst, skupimy się obecnie ponownie – i głównie – na rewolucjonistach żydowskich. Chodzi przede wszystkim w tej chwili o tych, którzy samookreślali się jako radykałowie żydowscy (przynajmniej w pewnym momencie swojej politycznej kariery), a nie jako internacjonałowie indyferentni – albo wręcz wrodzy – wobec swoich żydowskich korzeni. Ich główną cechą charakterystyczną była koncentracja na społeczeństwie żydowskim, a szczególnie na jego niższych warstwach. Na przykład Juli Cederbaum/Tsederbaum („Martov”) (1873-1923) przybył do Wilna w 1893 r., aby organizować żydowskich robotników i rzemieślników, jak również inteligentów, w ramach etnicznie żydowskiej organizacji, z której wnet wyrósł Bund. Ten późniejszy słynny przywódca mieńszewików tak wspomina swoje doświadczenie:


„Nasza organizacja pracowała wyłącznie pośród żydowskiego proletariatu... To narodowe ograniczenie naszej działalności nie wynikało z jakichkolwiek uprzednio sformułowanych idei nacjonalistycznych; tak się zdarzyło, że twórcy naszej organizacji byli rosyjskimi marksistami, których dzielił ich język od Polaków i spolonizowanej części miejscowego proletariatu, i byli oni zjednoczeni między sobą ideologią własną, stojąc w opozycji do miejscowej polsko-litewskiej rewolucyjnej inteligencji, u której ideologia socjalizmu połączona była z głębokimi tradycjami narodowo-rewolucyjnymi. Myśmy grawitowali w stronę Petersburga i Moskwy, a oni w stronę Warszawy. W wyniku tego wysiłki propagandowe pośród robotników polskich i litewskich prowadzone od początku 1890 roku w Wilnie za sprawą poszczególnych jednostek i grup podążały osobną drogą od naszej ścieżki, a nasza grupa pozostawała tylko w bardzo nieznacznym kontakcie z przywódcami tego wysiłku propagandowego”.


Widać więc jasno, że wszystkie partie były zazdrosne o swoje wpływy. Widać też, że etniczność czy narodowość mogła służyć za linię demarkacyjną między organizacjami o podobnych, a czasami wręcz identycznych profilach ideowych. 


Jak już nadmieniliśmy wcześniej, Bund szczególnie irytowały wysiłki PPS-u rekrutowania na „żydowskiej ulicy”. I nie było różnicy, że wśród PPS-owców znaleźć można było nie tylko całkiem pokaźne zastępy asymilantów o żydowskich korzeniach, a nawet struktury organizacyjne, które były stricte żydowskie. Największa rewolucyjna marksistowska partia żydowska Bund po prostu uważała, że próby rekrutacji oznaczały tym sposobem wysiłki dziwacznej asymilacji przez socjalizm do polskości robotników żydowskiego pochodzenia przez PPS jako niepożądaną. Bund uznawał to za niepożądane. Takie zjawiska były szeroko postrzegane i zwykle negatywnie komentowane w społeczeństwie polskim. W najbardziej ekstremalny sposób krytykowano je naturalnie na prawicy jako kolejną zatrutą emanację „żydokomuny”.


Przed I wojną światową na ziemiach polskich pod panowaniem zaborców miejscowi przeciwnicy czerwonej rewolucji jako patrioci polscy – konserwatyści, monarchiści, narodowcy, chrześcijańscy demokraci, a nawet niektórzy liberałowie – jednoznacznie postrzegali bezwzględnie jako „żydokomunę” wszelkie stronnictwa, partie i grupy żydowskie wyznające socjalizm międzynarodowy bądź narodowy jednocześnie z nacjonalizmem żydowskim. 


I nie chodzi tylko o jego syjonistyczne wcielenie. Rzecz szła o wszelkie formy ideowe, które starały się przejąć rządy dusz wśród ludu żydowskiego, podkreślając kluczowość kwestii narodowościowej w oparciu o rozmaite skrajne rozwiązania lewicowe nadające takiej formie nacjonalizmu esencję socjalistyczną, populistyczną, anarchistyczną czy inną rewolucyjną. Do tego włączano przede wszystkim marksistowski, socjal-demokratyczny Bund, Poalej Syjon (Robotnicy Syjonu), Prawicę oraz Lewicę, folkistów (populistów), Żydowską Socjalistyczną Partię Robotniczą SIERP – „Sejmistów” oraz innych. 


Partie te przechodziły rozmaite metamorfozy, rozłamy oraz fazy jednoczenia. Stały czasami w opozycji do siebie, czasami współpracowały, a czasami podporządkowywały się nawzajem bądź były wchłaniane. Członkowie dowolnie i płynnie, pojedynczo czy grupowo, przechodzili do konkurencyjnych struktur, a paradygmatyczna tutaj jest chyba partia Der Fareynigte. Uczestnicy tych orientacji nie ukrywali, że byli Żydami, ani że wyznawali rozmaite formy socjalizmu – od parlamentarnego do rewolucyjnego. Propagowali rozmaite programy (czasami równolegle z innymi stronnictwami mniejszościowymi, w tym nielewicowymi): od autonomii narodowej indywidualnej bądź terytorialnej. Spowodowało to, że dotknięci do żywego Polacy zwali ich cele „Judeo-Polonią”. Tymczasem stronnictwa żydowskie podejmowały również rozmaite próby dostosowania się do państwa polskiego czy ukraińskiego. Próbowano też wprowadzić rozmaite warianty inkorporacji czy federacji w ramach systemu sowieckiego czy innego, niekoniecznie zdominowanego przez bolszewików. 


Zresztą rozmaite opcje w różnych okresach promowane przez żydowskie partie lewicowe odzwierciedlały również preferencje lewicowców innych nacji. Myśl i doktryna rewolucyjna ewoluowały w wartkim toku dziejów, a po wybuchu rewolucji w lutym 1917 r. praktyka niesamowicie przyspieszyła. Przekształciła ona rozmaite pomysły autonomiczne i federacyjne na różne sposoby, niekoniecznie zgodnie z oryginalną intencją ich twórców. Przyjrzyjmy się w tym kontekście mitycznej „Judeo-Polonii”, a więc próbom budowania autonomii żydowskiej na ziemiach polskich podczas I wojny światowej i po jej zakończeniu.


Waszyngton, DC, 14 grudnia 2020 r.
Intel z DC

 


 

POLECANE
z ostatniej chwili
Chińska armia skierowała laser na niemiecki samolot. Berlin wściekły

Armia chińska skierowała laser na niemiecki samolot uczestniczący w unijnej operacji o nawie ASPIDES na Morzu Czerwonym, mającej na celu ochronę bezpieczeństwa żeglugi – poinformowało we wtorek ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec. W związku z incydentem do siedziby resortu wezwano chińskiego ambasadora.

Rząd techniczny PiS i Polski 2050? Przemysław Czarnek zabiera głos z ostatniej chwili
Rząd techniczny PiS i Polski 2050? Przemysław Czarnek zabiera głos

Po nocnym spotkaniu Szymona Hołowni z politykami Prawa i Sprawiedliwości pojawiły się spekulacje o możliwym sojuszu Polski 2050 i PiS-u. Głos w sprawie zabrał wiceprezes PiS Przemysław Czarnek, sugerując, że… rozmowy już trwają – i to od dawna.

Bodnar: Niebawem ruszy przeliczanie głosów w 296 komisjach wyborczych z ostatniej chwili
Bodnar: Niebawem ruszy przeliczanie głosów w 296 komisjach wyborczych

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar ocenił, że na początku przyszłego tygodnia może ruszyć przeliczanie głosów w 296 wytypowanych komisjach wyborczych. Dodał, że jest konstytucyjna zasada domniemania ważności wyborów i to domniemanie nie zostało obalone.

Francja ugina się pod presją intruzów. Są nowe ofiary i potężne straty gorące
Francja ugina się pod presją intruzów. Są nowe ofiary i potężne straty

Do dramatycznej sytuacji doszło w Aurillac w departamencie Cantal we Francji. W centrum miasta nastąpił atak, w którym ucierpiały 24 osoby, trzy z nich znalazły się w stanie krytycznym. Sprawcą tragedii był rój pszczół, które stają się coraz bardziej nieprzewidywalne z powodu inwazji obcego gatunku owada – czarnego szerszenia.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska

Mieszkańcy Gdańska muszą przygotować się na spore utrudnienia drogowe. Już od poniedziałku, 14 lipca, rozpocznie się kolejny etap przebudowy dróg w rejonie ulic Kartuskiej i Goszczyńskiego. W związku z tym wprowadzona zostanie nowa organizacja ruchu.

Alarmujący komunikat IMGW. Oto co nas czeka pilne
Alarmujący komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Ze względu na prognozowane opady deszczu i burze osoby przebywające we wschodniej połowie kraju aktywność na zewnątrz powinny zaplanować na pierwszą połowę dnia. Niżowa pogoda z ograniczonym dopływem bezpośredniego promieniowania słonecznego będzie sprzyjała pobytowi w domu. W 13 województwach obowiązują alerty, nawet III stopnia. Sprawdź, jak jest w Twoim regionie.

Potężne nawałnice nad Polską. Strażacy interweniowali tysiące razy z ostatniej chwili
Potężne nawałnice nad Polską. Strażacy interweniowali tysiące razy

W związku z przechodzącym przez Polskę frontem atmosferycznym PSP odnotowała 2200 interwencji związanych głównie z usuwaniem skutków intensywnych opadów, lokalnych podtopień i silnego wiatru – poinformował rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski.

Prezes PGW Wody Polskie odwołana. Jest komunikat z ostatniej chwili
Prezes PGW Wody Polskie odwołana. Jest komunikat

W poniedziałek 7 lipca 2025 r. minister infrastruktury Dariusz Klimczak odwołał Joannę Kopczyńską ze stanowiska Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

Giertych powinien być politycznie skończony tylko u nas
Giertych powinien być politycznie skończony

Na pytanie "Jak oceniasz działania Romana Giertycha w sprawie protestów wyborczych i wyjaśnienia nieprawidłowości w wyborach?" aż o 14.9% więcej ankietowanych odpowiedziało, że "negatywnie" niż że "pozytywnie". Oznacza to, że Roman Giertych nie przekonał do swojego pomysłu i akcji ani Donalda Tuska, ani koalicjantów KO, ani - co najważniejsze - zdecydowanej większości wyborców.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PPS-Lewica internacjonalistyczna

Odwrotnością patriotycznej PPS „Frakcji Rewolucyjnej” była PPS-Lewica. Jej kosmopolityczno-internacjonalistyczną opcję w opozycji do Piłsudskiego i emigracji promowali „tubylcy” Ludwik Kulczycki i Jan Stróżecki. Jednym z najbardziej prominentnych teoretyków tej orientacji był Kazimierz baron von Kelles-Krauz, który starał się złagodzić tarcia na osi socjalizm – nacjonalizm. 
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: PPS-Lewica internacjonalistyczna
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Orientacja ta wzrosła znacznie w siłę na fali rewolucji 1905 r. Wtedy powstał podział na wspierających Piłsudskiego „starych” i przeciwstawiających się mu „młodych”. Ich głównymi przywódcami byli wywodzący się z asymilanckich kręgów Feliks Kon (1864-1941), Estera Golde (1872-1938), Maksymilian Horwitz („Walecki”) (1877-1937), oraz Feliks Sachs (1869-1935). To właśnie „młodzi” zmajoryzowali partię i doprowadzili do jej podziału, przemianowując jej większą, antyniepodległościową część na PPS-Lewica. Potem opcja ta dzieliła się jeszcze na kilka innych odłamów.
Z czasem PPS-Lewica coraz bardziej grawitowała w swojej negacji nacjonalizmu polskiego w stronę SDKPiL. W Rosji jej działacze kolaborowali z rządem sowieckim zaraz po bolszewickim przewrocie. Zresztą początkowo również podjęli współpracę z władzą sowiecką nawet aktywiści PPS-Frakcja Rewolucyjna (podobnie jak wiele innych partii lewicy, w tym żydowskiej). Wraz z towarzyszami z PPS-Lewicy weszli w skład Komisariatu Polskiego przy Komisariacie Narodowości. Jednak w kwietniu 1918 r. PPS-FR wycofała się z bolszewickich władz i zerwała stosunki z nimi. PPS-Lewica została. Ponadto podjęła ścisłą współpracę z SDKPiL. Rok po bolszewickim przewrocie w Rosji ta druga głosiła:


„Zadaniem proletariatu nie jest stworzyć niepodległe państwa burżuazyjne, ale dyktatury proletariatu na gruzach każdego rodzaju władzy burżuazyjnej. Nie dla nacjonalistycznej izolacji proletariatu w sojuszu ze «swoją własną» burżuazją, ale tak dla międzynarodowego braterstwa i najściślejszego defensywnego i ofensywnego sojuszu proletariatu wszystkich stron przeciwko burżuazji. Naszym celem jest: Międzynarodowa Republika Proletariackiej Europy z Władzą Sowiecką na Ukrainie, w Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii i Finlandii”. 


A w końcu SDKPiL i PPS-Lewica zjednoczyły się, tworząc Komunistyczną Robotniczą Partię Polski (KRPP) w 1918 r., przekształconą następnie w 1925 r. w Komunistyczną Partię Polski (KPP). W międzyczasie KRPP wchłonęła odłamy żydowskiego marksistowskiego Der Fareynigte, część Bundu zwanego Kombundem z Pinkusem Mincem („Aleksander”), oraz frakcją Saula Amsterdama („Gustaw Henrykowski”) z Poalej Syjon Lewicy. KPP stała się wielonarodową konglomeracją internacjonalistyczną, a przynajmniej fanatycznie przeciwną nacjonalizmowi dominującej grupy narodowej: Polaków. Komuniści byli więc kontynuacją trendu, który miał swój początek już w drugiej połowie XIX w. i w umysłach wielu Polaków niesłusznie związany jest jedynie z „żydokomuną”. Komunizm był to jednak problem dotyczący wszystkich rewolucjonistów, którzy odrzucili nacjonalizm, a przynajmniej jego polską emanację rozumianą w szeroki sposób, a nie jedynie wąsko, partyjnie, jako endecja.


Przedstawiwszy kontekst, skupimy się obecnie ponownie – i głównie – na rewolucjonistach żydowskich. Chodzi przede wszystkim w tej chwili o tych, którzy samookreślali się jako radykałowie żydowscy (przynajmniej w pewnym momencie swojej politycznej kariery), a nie jako internacjonałowie indyferentni – albo wręcz wrodzy – wobec swoich żydowskich korzeni. Ich główną cechą charakterystyczną była koncentracja na społeczeństwie żydowskim, a szczególnie na jego niższych warstwach. Na przykład Juli Cederbaum/Tsederbaum („Martov”) (1873-1923) przybył do Wilna w 1893 r., aby organizować żydowskich robotników i rzemieślników, jak również inteligentów, w ramach etnicznie żydowskiej organizacji, z której wnet wyrósł Bund. Ten późniejszy słynny przywódca mieńszewików tak wspomina swoje doświadczenie:


„Nasza organizacja pracowała wyłącznie pośród żydowskiego proletariatu... To narodowe ograniczenie naszej działalności nie wynikało z jakichkolwiek uprzednio sformułowanych idei nacjonalistycznych; tak się zdarzyło, że twórcy naszej organizacji byli rosyjskimi marksistami, których dzielił ich język od Polaków i spolonizowanej części miejscowego proletariatu, i byli oni zjednoczeni między sobą ideologią własną, stojąc w opozycji do miejscowej polsko-litewskiej rewolucyjnej inteligencji, u której ideologia socjalizmu połączona była z głębokimi tradycjami narodowo-rewolucyjnymi. Myśmy grawitowali w stronę Petersburga i Moskwy, a oni w stronę Warszawy. W wyniku tego wysiłki propagandowe pośród robotników polskich i litewskich prowadzone od początku 1890 roku w Wilnie za sprawą poszczególnych jednostek i grup podążały osobną drogą od naszej ścieżki, a nasza grupa pozostawała tylko w bardzo nieznacznym kontakcie z przywódcami tego wysiłku propagandowego”.


Widać więc jasno, że wszystkie partie były zazdrosne o swoje wpływy. Widać też, że etniczność czy narodowość mogła służyć za linię demarkacyjną między organizacjami o podobnych, a czasami wręcz identycznych profilach ideowych. 


Jak już nadmieniliśmy wcześniej, Bund szczególnie irytowały wysiłki PPS-u rekrutowania na „żydowskiej ulicy”. I nie było różnicy, że wśród PPS-owców znaleźć można było nie tylko całkiem pokaźne zastępy asymilantów o żydowskich korzeniach, a nawet struktury organizacyjne, które były stricte żydowskie. Największa rewolucyjna marksistowska partia żydowska Bund po prostu uważała, że próby rekrutacji oznaczały tym sposobem wysiłki dziwacznej asymilacji przez socjalizm do polskości robotników żydowskiego pochodzenia przez PPS jako niepożądaną. Bund uznawał to za niepożądane. Takie zjawiska były szeroko postrzegane i zwykle negatywnie komentowane w społeczeństwie polskim. W najbardziej ekstremalny sposób krytykowano je naturalnie na prawicy jako kolejną zatrutą emanację „żydokomuny”.


Przed I wojną światową na ziemiach polskich pod panowaniem zaborców miejscowi przeciwnicy czerwonej rewolucji jako patrioci polscy – konserwatyści, monarchiści, narodowcy, chrześcijańscy demokraci, a nawet niektórzy liberałowie – jednoznacznie postrzegali bezwzględnie jako „żydokomunę” wszelkie stronnictwa, partie i grupy żydowskie wyznające socjalizm międzynarodowy bądź narodowy jednocześnie z nacjonalizmem żydowskim. 


I nie chodzi tylko o jego syjonistyczne wcielenie. Rzecz szła o wszelkie formy ideowe, które starały się przejąć rządy dusz wśród ludu żydowskiego, podkreślając kluczowość kwestii narodowościowej w oparciu o rozmaite skrajne rozwiązania lewicowe nadające takiej formie nacjonalizmu esencję socjalistyczną, populistyczną, anarchistyczną czy inną rewolucyjną. Do tego włączano przede wszystkim marksistowski, socjal-demokratyczny Bund, Poalej Syjon (Robotnicy Syjonu), Prawicę oraz Lewicę, folkistów (populistów), Żydowską Socjalistyczną Partię Robotniczą SIERP – „Sejmistów” oraz innych. 


Partie te przechodziły rozmaite metamorfozy, rozłamy oraz fazy jednoczenia. Stały czasami w opozycji do siebie, czasami współpracowały, a czasami podporządkowywały się nawzajem bądź były wchłaniane. Członkowie dowolnie i płynnie, pojedynczo czy grupowo, przechodzili do konkurencyjnych struktur, a paradygmatyczna tutaj jest chyba partia Der Fareynigte. Uczestnicy tych orientacji nie ukrywali, że byli Żydami, ani że wyznawali rozmaite formy socjalizmu – od parlamentarnego do rewolucyjnego. Propagowali rozmaite programy (czasami równolegle z innymi stronnictwami mniejszościowymi, w tym nielewicowymi): od autonomii narodowej indywidualnej bądź terytorialnej. Spowodowało to, że dotknięci do żywego Polacy zwali ich cele „Judeo-Polonią”. Tymczasem stronnictwa żydowskie podejmowały również rozmaite próby dostosowania się do państwa polskiego czy ukraińskiego. Próbowano też wprowadzić rozmaite warianty inkorporacji czy federacji w ramach systemu sowieckiego czy innego, niekoniecznie zdominowanego przez bolszewików. 


Zresztą rozmaite opcje w różnych okresach promowane przez żydowskie partie lewicowe odzwierciedlały również preferencje lewicowców innych nacji. Myśl i doktryna rewolucyjna ewoluowały w wartkim toku dziejów, a po wybuchu rewolucji w lutym 1917 r. praktyka niesamowicie przyspieszyła. Przekształciła ona rozmaite pomysły autonomiczne i federacyjne na różne sposoby, niekoniecznie zgodnie z oryginalną intencją ich twórców. Przyjrzyjmy się w tym kontekście mitycznej „Judeo-Polonii”, a więc próbom budowania autonomii żydowskiej na ziemiach polskich podczas I wojny światowej i po jej zakończeniu.


Waszyngton, DC, 14 grudnia 2020 r.
Intel z DC

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe