Marcin Kacprzak: 50 twarzy Ziemkiewicza

Słuchałem ostatnio Rafała Ziemkiewicza. Ziemkiewicz, jak to Ziemkiewicz. Z charakterystycznym dla siebie biglem opowiadał mniej więcej to samo co zwykle. Z tym że ja w pewnym momencie straciłem do niego cierpliwość i Ziemkiewicza w końcu wyłączyłem.
 Marcin Kacprzak: 50 twarzy Ziemkiewicza
/ screen YouTube

Link do przywoływanej audycji znajdzie się na dole. Kto chce niech sobie kliknie. 

Gdyby jednak komuś się Ziemkiwiecza słuchać nie chciało, to pozwolę sobie go zreferować. A więc świat polskich spraw wg pana Rafała jest dosyć prosty. Są dwa plemiona, zmaterializowane wokół PiS-u i PO, które ze sobą walczą niczym bojówki Lecha i Legii, a poza tym nic ich więcej już nie interesuje. Jedyna receptą na te zmartwienia może być tylko nowoczesna Endecja, która zajmie się poważnymi sprawami, oczywiście wtedy, gdy już praca u podstaw przyniesie spodziewany efekt wyborczy. 

Nie wchodząc w żadne „zarembizmy” i publicystyczne gry wstępne. Panie Ziemkiewicz – przykro mi, ale staje się to powoli irytujące. Zwłaszcza kiedy widzę pana wcześniej w, powiedzmy, „Republice”, gdzie śmieszkuje pan naprawdę fajnie. Zapewniam pana, że „Republikę” ogląda głównie właśnie jedno z tak nielubianych przez pana plemion. Plemię pisowskie, nazwijmy rzecz po imieniu. Plemię pisowskie w ogóle chętnie dokłada się panu do pensji, kupując książki i tygodniki, ponieważ – tu oddaję panu cześć – w bardzo błyskotliwy sposób dawał pan swoją publicystyką odrobinę oddechu podczas tych trudnych osmiu lat, ale też i wczesniej. Nie to, żebym wypominał, ale odrobina szacunku by się przydała.

Bo nagle, kiedy za pana plecami pojawia się pan Jakubiak i logo Endecji, to plemię staje sie panu niemiłe, czego daje pan nieskrępowane świadectwo. Pytanie jakie chciałbym panu zadać brzmi tak: czy pan aby na pewno dobiera dobre słowa? Już raz się pan sparzył i teraz posypuje głowę popiołem. „Polactwo” to nie było najszczęśliwsze określenie, prawda? 

Słowo „plemiona” Ziemkiewicz wypowiada z robiącą wstrząsające wrażenie specyficzną przyjemnością. Mniej więcej w podobnym stylu ja sam wypowiadam słowa "Donald Tusk", albo "dieta bezglutenowa". 

Sens moich utyskiwań jest taki, że bardzo chciałbym, aby inteligentni ludzie, zwłaszcza ci mający duży wpływ na ludzkie dusze, a takim kimś z pewnością jest Ziemkiewicz, zrozumieli cienką linię dzielącą rzeczywistość od publicystycznych „podkrętek”. Jeszcze raz zwrócę się bezpośrednio. Drogi panie Rafale, nie ma żadnego plemienia, a tym bardziej nie ma żadnej wojny plemion. To figura tyleż samo efektowna, co nieprawdziwa, na dodatek wysoce szkodliwa. 

Jeśli już tak bardzo chce Pan określić ludzi głosujących na PiS, i często przez wiele lat muszących z tego powodu przechodzić przez różne nieprzyjemności, plemieniem, to trzeba by je jakoś godnie dowartościować, a nie wdeptywać w glebę. Bo to „plemię” to są ludzie, którym leży na sercu wszystko to co przyszło nam nazywać Polską. I bynajmniej nie Polską hipermarketów, Ambergoldów i Pendolino. „Plemię” ciężką bezinteresowną pracą na różnych odcinkach popchnęło PiS ku realnej władzy.

Że nie wszystko idzie tak jakby sobie jeden z drugim pięknoduch zażyczył? Ano nie idzie. Czy pan, panie Rafale, naprawdę myśli, że politykę robi się za pomocą "komunikacji społecznej", "pijaru" i poważnych debat na temat spraw poważnych łamane na najpoważniejsze? Albo czy myśli Pan, że kierowanie Polską po tych wszystkich pijanych i szalonych latach, to kwestia włączenia tego czy innego przycisku, którego akurat szef "plemienia" nie może znaleźć, bo jest stary i powinien zdaniem wielu zająć się już tylko swoim kotem? To, że jednak to "plemię" coś znaczy, jest fakt, że podobnie jak ludzie z Czerskiej, i nowa Endecja nie może kiwnąć nawet palcem, żeby nie odnieść się do "sekty", bo i tak panu Ziemkiewiczowi zdarza się "nas" nazywać. Wtedy z kolei na jego twarzy pojawia się specyficzna wesołość.

Póki co, światła Endecja może pospotykać się w katakumbach i pomarzyć o tym, że pierwsze co zrobi po zdobyciu dusz wyborców, to będzie załatwienie jednej samochodowej tablicy rejestracyjnej dla jednego obywatela, czy jakoś tak. Przepraszam, ale to jest tak płytkie, naiwne i oderwane od twardych realiów, że nie wiem jak to opisać. Można się nazywać ultra-realistą a jednocześnie fruwać gdzieś po bajkowych krainach, to naprawdę jest do zrobienia, jak widać.

A zresztą. Właśnie próbując to teraz panu jakoś wyjaśnić, stało się coś strasznego, bowiem dotarło do mnie, że najprawdopodobniej się jednak nie dogadamy. Nasze „plemię” i Pan. Po prostu. 


 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Wojna wybuchnie w ciągu godziny. Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika z ostatniej chwili
"Wojna wybuchnie w ciągu godziny". Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt".

Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego

Media obiegły informacje dotyczące księcia Harry'ego, który podjął ważną decyzję. Arystokrata pojawi się w Wielkiej Brytanii, jednak wizyta ta może nie spełnić oczekiwań wielu osób.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty

Zarzuty fizycznego znęcania się nad trzyletnią dziewczynką usłyszał 23-latek, który w piątek został zatrzymany przez policję w Wejherowie po tym, gdy dziecko trafiło do szpitala. Prokuratura przygotowuje wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii z ostatniej chwili
Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii

Jutro rozpocznie się czterodniowy strajk na najbardziej ruchliwym i popularnym lotnisku w Wielkiej Brytanii. Swoje niezadowolenie dotyczące warunków pracy wyrazić mają funkcjonariusze Straży Granicznej. O szczegółach poinformował związek zawodowy PCS.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski z ostatniej chwili
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywalczyli czwarty w historii i drugi z rzędu tytuł mistrza Polski. W niedzielę pokonali u siebie Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 25:19, 21:25, 25:23, 25:18) w trzecim decydującym meczu finałowym i wygrali tę rywalizację 2-1.

Dużo się dzieje. Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham z ostatniej chwili
"Dużo się dzieje". Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Ostatnie tygodnie w Pałacu Buckingham nie należały do spokojnych. Zarówno członkowie rodziny królewskiej, jak i poddani martwią się o księżną Kate i króla Karola III, którzy zmagają się z chorobą nowotworową. W sprawie żony księcia Williama pojawiły się nowe informacje.

To byłaby rewolucja. Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE z ostatniej chwili
"To byłaby rewolucja". Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE

Premier Włoch Giorgia Meloni ogłosiła w niedzielę, że będzie "jedynką" na wszystkich listach swej macierzystej partii Bracia Włosi w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu.

Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica z ostatniej chwili
Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica

W Anglii odbyła się licytacja, na której pojawił się złoty zegarek kieszonkowy, który niegdyś należał do Johna Jacoba Astora, jednego z najbogatszych pasażerów Titanica. Zegarek, który przetrwał katastrofę, został odnowiony, a następnie sprzedany za rekordową sumę - aż sześciokrotność ceny wywoławczej.

Padłem. Znany aktor w szpitalu z ostatniej chwili
"Padłem". Znany aktor w szpitalu

Media obiegła niepokojąca informacja dotycząca znanego aktora Macieja Stuhra. Na swoim profilu na Instagramie poinformował, że trafił na SOR.

Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć z ostatniej chwili
Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć

– Tusk nie będzie teraz wprost popierał paktu migracyjnego czy pomysłów z opodatkowaniem państw członkowskich, a w tym kierunku to wszystko zmierza – uważa była premier, a obecnie europoseł PiS Beata Szydło.

REKLAMA

Marcin Kacprzak: 50 twarzy Ziemkiewicza

Słuchałem ostatnio Rafała Ziemkiewicza. Ziemkiewicz, jak to Ziemkiewicz. Z charakterystycznym dla siebie biglem opowiadał mniej więcej to samo co zwykle. Z tym że ja w pewnym momencie straciłem do niego cierpliwość i Ziemkiewicza w końcu wyłączyłem.
 Marcin Kacprzak: 50 twarzy Ziemkiewicza
/ screen YouTube

Link do przywoływanej audycji znajdzie się na dole. Kto chce niech sobie kliknie. 

Gdyby jednak komuś się Ziemkiwiecza słuchać nie chciało, to pozwolę sobie go zreferować. A więc świat polskich spraw wg pana Rafała jest dosyć prosty. Są dwa plemiona, zmaterializowane wokół PiS-u i PO, które ze sobą walczą niczym bojówki Lecha i Legii, a poza tym nic ich więcej już nie interesuje. Jedyna receptą na te zmartwienia może być tylko nowoczesna Endecja, która zajmie się poważnymi sprawami, oczywiście wtedy, gdy już praca u podstaw przyniesie spodziewany efekt wyborczy. 

Nie wchodząc w żadne „zarembizmy” i publicystyczne gry wstępne. Panie Ziemkiewicz – przykro mi, ale staje się to powoli irytujące. Zwłaszcza kiedy widzę pana wcześniej w, powiedzmy, „Republice”, gdzie śmieszkuje pan naprawdę fajnie. Zapewniam pana, że „Republikę” ogląda głównie właśnie jedno z tak nielubianych przez pana plemion. Plemię pisowskie, nazwijmy rzecz po imieniu. Plemię pisowskie w ogóle chętnie dokłada się panu do pensji, kupując książki i tygodniki, ponieważ – tu oddaję panu cześć – w bardzo błyskotliwy sposób dawał pan swoją publicystyką odrobinę oddechu podczas tych trudnych osmiu lat, ale też i wczesniej. Nie to, żebym wypominał, ale odrobina szacunku by się przydała.

Bo nagle, kiedy za pana plecami pojawia się pan Jakubiak i logo Endecji, to plemię staje sie panu niemiłe, czego daje pan nieskrępowane świadectwo. Pytanie jakie chciałbym panu zadać brzmi tak: czy pan aby na pewno dobiera dobre słowa? Już raz się pan sparzył i teraz posypuje głowę popiołem. „Polactwo” to nie było najszczęśliwsze określenie, prawda? 

Słowo „plemiona” Ziemkiewicz wypowiada z robiącą wstrząsające wrażenie specyficzną przyjemnością. Mniej więcej w podobnym stylu ja sam wypowiadam słowa "Donald Tusk", albo "dieta bezglutenowa". 

Sens moich utyskiwań jest taki, że bardzo chciałbym, aby inteligentni ludzie, zwłaszcza ci mający duży wpływ na ludzkie dusze, a takim kimś z pewnością jest Ziemkiewicz, zrozumieli cienką linię dzielącą rzeczywistość od publicystycznych „podkrętek”. Jeszcze raz zwrócę się bezpośrednio. Drogi panie Rafale, nie ma żadnego plemienia, a tym bardziej nie ma żadnej wojny plemion. To figura tyleż samo efektowna, co nieprawdziwa, na dodatek wysoce szkodliwa. 

Jeśli już tak bardzo chce Pan określić ludzi głosujących na PiS, i często przez wiele lat muszących z tego powodu przechodzić przez różne nieprzyjemności, plemieniem, to trzeba by je jakoś godnie dowartościować, a nie wdeptywać w glebę. Bo to „plemię” to są ludzie, którym leży na sercu wszystko to co przyszło nam nazywać Polską. I bynajmniej nie Polską hipermarketów, Ambergoldów i Pendolino. „Plemię” ciężką bezinteresowną pracą na różnych odcinkach popchnęło PiS ku realnej władzy.

Że nie wszystko idzie tak jakby sobie jeden z drugim pięknoduch zażyczył? Ano nie idzie. Czy pan, panie Rafale, naprawdę myśli, że politykę robi się za pomocą "komunikacji społecznej", "pijaru" i poważnych debat na temat spraw poważnych łamane na najpoważniejsze? Albo czy myśli Pan, że kierowanie Polską po tych wszystkich pijanych i szalonych latach, to kwestia włączenia tego czy innego przycisku, którego akurat szef "plemienia" nie może znaleźć, bo jest stary i powinien zdaniem wielu zająć się już tylko swoim kotem? To, że jednak to "plemię" coś znaczy, jest fakt, że podobnie jak ludzie z Czerskiej, i nowa Endecja nie może kiwnąć nawet palcem, żeby nie odnieść się do "sekty", bo i tak panu Ziemkiewiczowi zdarza się "nas" nazywać. Wtedy z kolei na jego twarzy pojawia się specyficzna wesołość.

Póki co, światła Endecja może pospotykać się w katakumbach i pomarzyć o tym, że pierwsze co zrobi po zdobyciu dusz wyborców, to będzie załatwienie jednej samochodowej tablicy rejestracyjnej dla jednego obywatela, czy jakoś tak. Przepraszam, ale to jest tak płytkie, naiwne i oderwane od twardych realiów, że nie wiem jak to opisać. Można się nazywać ultra-realistą a jednocześnie fruwać gdzieś po bajkowych krainach, to naprawdę jest do zrobienia, jak widać.

A zresztą. Właśnie próbując to teraz panu jakoś wyjaśnić, stało się coś strasznego, bowiem dotarło do mnie, że najprawdopodobniej się jednak nie dogadamy. Nasze „plemię” i Pan. Po prostu. 


 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe