[Felieton "TS"] Grzegorz „GrzechG” Gołębiewski: Skręt po władzę

„Platforma Obywatelska dokonała skrętu w lewo”, „Platforma jest już partią lewicową”, Platforma porzuciła „konserwatywną kotwicę”. Takie komentarze dominowały po oświadczeniu liderów PO dotyczącym liberalizacji prawa do aborcji. Tymczasem ten skręt w lewo jest sprawą drugorzędną, jest jedynie środkiem do celu, jakim jest zdobycie (odzyskanie) władzy w 2023 roku. Budka i Trzaskowski zauważyli całkiem trafnie, że w Polsce rośnie liczba młodych wyborców (lub przyszłych wyborców) o poglądach lewicowych. To oni dominowali na protestach proaborcyjnych, to oni za dwa lata mogą być tą grupą społeczną, która przesądzi o wyniku wyborów. Nienawidzą obecnej władzy i chcą zmiany rządów. Czy to ich zaangażowanie jest trwałe, trudno przesądzić, wiele zależy tu od powrotu do względnie normalnej sytuacji w edukacji i gospodarce. Pandemia sprzyja wszelkiego rodzaju buntom, choć ten, do którego doszło po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, był niemal od samego początku sterowany przez liderki tzw. Strajku Kobiet i tzw. wolne media. Platforma Obywatelska skręca po prostu po władzę, mając pełną świadomość tego, że już dziś przynależne jej do tej pory duże pole polityczne uległo gwałtownemu skurczeniu po starcie Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. 
/ PAP/Darek Delmanowicz

Warto jednak zauważyć, że w ostatecznej batalii wyborczej ugrupowanie Hołowni, tak jak kiedyś Nowoczesna, ma stanowić jedynie silne wsparcie dla liberałów do pokonania Prawa i Sprawiedliwości. Platforma jest stara dosłownie i w przenośni, nie ma nic nowego do zaproponowania Polakom, a już szczególnie młodemu pokoleniu. Polska 2050, póki co, też nie ma nic nowego do powiedzenia o Polsce i jej przyszłości, poza zlepkiem komunałów zaczerpniętych od lewa do prawa. Właściwie te dwa ugrupowania niczym się nie różnią, to jest cały czas ta sama opcja liberalna, brukselska, kwestionująca możliwość prowadzenia przez Polskę samodzielnej polityki w Europie, bez pytania o zgodę Berlina czy Brukseli, do tego jeszcze owładnięta polityczną poprawnością. Wbrew pozorom ten skręt partii Budki po władzę jest dla PiS niebezpieczny, ponieważ w efekcie do wyborów parlamentarnych pójdzie tak naprawdę jeden duży blok lewicowo-liberalny, który po ewentualnym zwycięstwie podzieli się władzą. Trzeba również pamiętać, że Zachód, tak jak robił to do tej pory, będzie starał się osłabiać PiS w sposób bezpośredni i pośredni. Pragmatyzm nakazywałby Berlinowi neutralność, a nawet ciche sprzyjanie rządowi Morawieckiego, bo de facto Niemcy prowadzą z Polską największe interesy właśnie w ostatnich pięciu latach. Ale pokusa posiadania na wschodzie spolegliwego partnera jest tam zapewne silniejsza. 

Skręt w lewo, nawet kosztem wewnętrznych tarć i strat, jest dla PO ostatnią szansą na odzyskanie władzy. Platforma, która przegrywa wybory w 2023 roku, albo się rozpadnie, albo zostanie wchłonięta przez nową formację polityczną zbudowaną na przykład na bazie Ruchu Szymona Hołowni. Na razie mamy polityczny teatr ze „strasznymi” transferami, pozorowane podziały i kłótnie o to, kto jest liderem opozycji. Wszystko to ma służyć jednemu celowi: zbieraniu ze wszystkich możliwych stron jak największej liczby nowych wyborców pod nowymi hasłami. Tyle tylko, że twarz Hołowni i Budki, Trzaskowskiego i Kosiniaka-Kamysza to jest ciągle ta sama twarz starych elit III RP. Nie ma tu żadnej błyskotliwej idei ani żadnego nowego pomysłu na Polskę. 

PiS nie ma wcale łatwego zadania, bo Porozumienie Gowina szuka porozumienia z opozycją, a Solidarna Polska nie akceptuje pragmatycznej polityki Mateusza Morawieckiego. Jeśli nie przyjdzie opamiętanie i to już teraz, jeśli nie będzie przeważała świadomość tego, co oznacza dla Polski powrót PO do władzy, zwycięstwo w kolejnych wyborach będzie co najmniej wątpliwe. Najlepszy byłby podjęty w ciągu najbliższych kilku tygodni wewnętrzny, polityczny reset. Na razie głowy niektórych polityków są nadal rozpalone albo nie ostygły po ostatnich zawirowaniach w obozie władzy. Opozycja jest taka sama i nie zmieni się, więc nie jest wcale tak trudno ją pokonać. Wystarczy własne „ja” zamienić na interes Polski. Brzmi to może nieco pompatycznie, ale tu chodzi naprawdę o śmiertelnie poważne sprawy, a nie tylko o kolejne zwycięstwo wyborcze.

 


 

POLECANE
Byli dziennikarze TVP przesłuchiwani. Sekretarki i kierowcy taśmowo wzywani do prokuratury pilne
Byli dziennikarze TVP przesłuchiwani. Sekretarki i kierowcy taśmowo wzywani do prokuratury

Prokuratura przesłuchuje dziennikarzy i pracowników Telewizji Polskiej w sprawie umów zawieranych za poprzedniej władzy. Śledztwo dotyczy działalności administracyjnej spółki i obejmuje także osoby, które nie podejmowały decyzji finansowych.

Węgry pozywają TSUE. To test granic władzy Trybunału Sprawiedliwości UE tylko u nas
Węgry pozywają TSUE. To test granic władzy Trybunału Sprawiedliwości UE
Awaria sieci wodociągowej w Krakowie. Jest komunikat z ostatniej chwili
Awaria sieci wodociągowej w Krakowie. Jest komunikat

W poniedziałek 29 grudnia mieszkańcy kilku krakowskich dzielnic skarżą się na brak wody. Wodociągi Miasta Krakowa odnotowały problemy i przekazały, że przewidywany czas przywrócenia dostaw wody to godz. 13.

Tusk alarmuje o podziałach. Przydacz: Proszę się nie boczyć z ostatniej chwili
Tusk alarmuje o podziałach. Przydacz: Proszę się nie boczyć

W sprawach kluczowych dla bezpieczeństwa państwa potrzebna jest współpraca, a nie publiczne wpisy. Prezydencki minister Marcin Przydacz wprost odpowiedział premierowi Donaldowi Tuskowi, apelując o przekazywanie informacji z międzynarodowych spotkań.

Broń z frontu trafiała na czarny rynek. Ukraińska policja ujawniła proceder gorące
Broń z frontu trafiała na czarny rynek. Ukraińska policja ujawniła proceder

Karabiny, granaty, materiały wybuchowe i tysiące sztuk amunicji - taki arsenał przejęła ukraińska policja po rozbiciu grupy zajmującej się nielegalnym handlem bronią. Według śledczych pochodziła ona z działań wojennych na froncie.

Gospodarka za czasów rządów Tuska. Złe wieści dla premiera z ostatniej chwili
Gospodarka za czasów rządów Tuska. Złe wieści dla premiera

Czy gospodarka w Polsce zmierza w dobrą stronę? Odpowiedzi negatywnych wskazała łącznie ponad połowa respondentów – wynika z badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.

Polak wypadł za burtę na Bałtyku. Dramat na promie Unity Line pilne
Polak wypadł za burtę na Bałtyku. Dramat na promie Unity Line

Na Bałtyku ogłoszono alarm „człowiek za burtą”. W rejonie niemieckiej Rugii jeden z pasażerów promu Skania znalazł się w wodzie. Kilkugodzinna akcja ratunkowa, prowadzona w trudnych warunkach pogodowych, nie przyniosła rezultatu.

Gwarancje dla Ukrainy. Zełenski zdradził szczegóły z ostatniej chwili
Gwarancje dla Ukrainy. Zełenski zdradził szczegóły

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył po niedzielnym spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem, że gwarancje bezpieczeństwa dla jego kraju ze strony Stanów Zjednoczonych są przewidziane na 15 lat z możliwością przedłużenia.

Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego

Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wydał rozporządzenie porządkowe ograniczające używanie wyrobów pirotechnicznych w miejscach publicznych w woj. lubelskim. Zakaz obowiązuje od 24 grudnia do 31 stycznia 2025 r., z wyjątkami.

PiS wróci do władzy? Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
PiS wróci do władzy? Jest nowy sondaż

Polacy wierzą w powrót PiS do władzy w 2027 roku? Okazuje się, że Jarosław Kaczyński ma powody do zadowolenia.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Grzegorz „GrzechG” Gołębiewski: Skręt po władzę

„Platforma Obywatelska dokonała skrętu w lewo”, „Platforma jest już partią lewicową”, Platforma porzuciła „konserwatywną kotwicę”. Takie komentarze dominowały po oświadczeniu liderów PO dotyczącym liberalizacji prawa do aborcji. Tymczasem ten skręt w lewo jest sprawą drugorzędną, jest jedynie środkiem do celu, jakim jest zdobycie (odzyskanie) władzy w 2023 roku. Budka i Trzaskowski zauważyli całkiem trafnie, że w Polsce rośnie liczba młodych wyborców (lub przyszłych wyborców) o poglądach lewicowych. To oni dominowali na protestach proaborcyjnych, to oni za dwa lata mogą być tą grupą społeczną, która przesądzi o wyniku wyborów. Nienawidzą obecnej władzy i chcą zmiany rządów. Czy to ich zaangażowanie jest trwałe, trudno przesądzić, wiele zależy tu od powrotu do względnie normalnej sytuacji w edukacji i gospodarce. Pandemia sprzyja wszelkiego rodzaju buntom, choć ten, do którego doszło po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, był niemal od samego początku sterowany przez liderki tzw. Strajku Kobiet i tzw. wolne media. Platforma Obywatelska skręca po prostu po władzę, mając pełną świadomość tego, że już dziś przynależne jej do tej pory duże pole polityczne uległo gwałtownemu skurczeniu po starcie Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. 
/ PAP/Darek Delmanowicz

Warto jednak zauważyć, że w ostatecznej batalii wyborczej ugrupowanie Hołowni, tak jak kiedyś Nowoczesna, ma stanowić jedynie silne wsparcie dla liberałów do pokonania Prawa i Sprawiedliwości. Platforma jest stara dosłownie i w przenośni, nie ma nic nowego do zaproponowania Polakom, a już szczególnie młodemu pokoleniu. Polska 2050, póki co, też nie ma nic nowego do powiedzenia o Polsce i jej przyszłości, poza zlepkiem komunałów zaczerpniętych od lewa do prawa. Właściwie te dwa ugrupowania niczym się nie różnią, to jest cały czas ta sama opcja liberalna, brukselska, kwestionująca możliwość prowadzenia przez Polskę samodzielnej polityki w Europie, bez pytania o zgodę Berlina czy Brukseli, do tego jeszcze owładnięta polityczną poprawnością. Wbrew pozorom ten skręt partii Budki po władzę jest dla PiS niebezpieczny, ponieważ w efekcie do wyborów parlamentarnych pójdzie tak naprawdę jeden duży blok lewicowo-liberalny, który po ewentualnym zwycięstwie podzieli się władzą. Trzeba również pamiętać, że Zachód, tak jak robił to do tej pory, będzie starał się osłabiać PiS w sposób bezpośredni i pośredni. Pragmatyzm nakazywałby Berlinowi neutralność, a nawet ciche sprzyjanie rządowi Morawieckiego, bo de facto Niemcy prowadzą z Polską największe interesy właśnie w ostatnich pięciu latach. Ale pokusa posiadania na wschodzie spolegliwego partnera jest tam zapewne silniejsza. 

Skręt w lewo, nawet kosztem wewnętrznych tarć i strat, jest dla PO ostatnią szansą na odzyskanie władzy. Platforma, która przegrywa wybory w 2023 roku, albo się rozpadnie, albo zostanie wchłonięta przez nową formację polityczną zbudowaną na przykład na bazie Ruchu Szymona Hołowni. Na razie mamy polityczny teatr ze „strasznymi” transferami, pozorowane podziały i kłótnie o to, kto jest liderem opozycji. Wszystko to ma służyć jednemu celowi: zbieraniu ze wszystkich możliwych stron jak największej liczby nowych wyborców pod nowymi hasłami. Tyle tylko, że twarz Hołowni i Budki, Trzaskowskiego i Kosiniaka-Kamysza to jest ciągle ta sama twarz starych elit III RP. Nie ma tu żadnej błyskotliwej idei ani żadnego nowego pomysłu na Polskę. 

PiS nie ma wcale łatwego zadania, bo Porozumienie Gowina szuka porozumienia z opozycją, a Solidarna Polska nie akceptuje pragmatycznej polityki Mateusza Morawieckiego. Jeśli nie przyjdzie opamiętanie i to już teraz, jeśli nie będzie przeważała świadomość tego, co oznacza dla Polski powrót PO do władzy, zwycięstwo w kolejnych wyborach będzie co najmniej wątpliwe. Najlepszy byłby podjęty w ciągu najbliższych kilku tygodni wewnętrzny, polityczny reset. Na razie głowy niektórych polityków są nadal rozpalone albo nie ostygły po ostatnich zawirowaniach w obozie władzy. Opozycja jest taka sama i nie zmieni się, więc nie jest wcale tak trudno ją pokonać. Wystarczy własne „ja” zamienić na interes Polski. Brzmi to może nieco pompatycznie, ale tu chodzi naprawdę o śmiertelnie poważne sprawy, a nie tylko o kolejne zwycięstwo wyborcze.

 



 

Polecane