Weszliśmy dla Was między Obywateli RP: Szkoła bojówkarzy?

Mówią, że stają w obronie wolności i demokracji, a sprawiają raczej wrażenie zorganizowanej, agresywnej bojówki, gotowej tę wolność i demokrację zniszczyć, nie przebierając w środkach.
 Weszliśmy dla Was między Obywateli RP: Szkoła bojówkarzy?
/ screen YouTube
To, że 10 kwietnia stowarzyszenie „Obywatele RP” będzie chciało doprowadzić do zakłócenia czy zamieszek w trakcie uroczystości państwowych z okazji 7 rocznicy katastrofy smoleńskiej, to żadna niespodzianka. Obecność płk. Mazguły, znanego z obrony praw ubeków sygnatariusza listu otwartego wzywającego między innymi wojsko i policję do wypowiedzenia posłuszeństwa legalnej władzy - również. Podobnie jak jednego z animatorów dantejskich scen pod Wawelem podczas wizyt Jarosława Kaczyńskiego na grobie brata i bratowej – prof. Hartmana. Nieco bardziej dziwiła obecność Piotra Niemczyka (b. wysokiego funkcjonariusza UOP i publicysty „Gazety Wyborczej”) czy Ewy Siedleckiej (była dziennikarka „Gazety Wyborczej”, która wsławiła się ostatnio opowieścią o „cweleniu prezydenta”; od tego roku publicystki tygodnika „Polityka”).

Co komu wolno
Wnioskując z rozmów pomiędzy najbardziej rzucającymi się w oczy aktywistami, cel mieli jeden – za wszelką cenę dostać się na teren oficjalnych obchodów i zrobić zadymę. Trzeba przyznać, że byli doskonale zorganizowani. Przeprowadzono nawet specjalne ćwiczenia z pokazywanymi przez przywódców przygotowanymi wcześniej planszami, mającymi sygnalizować sposób zachowania się („siadamy”, cisza” itp.),  gdyby udało im się przedostać do tej strefy. Sprawiało to trochę wrażenie zebrania egzaltowanych pionierów, ale tylko do momentu, gdy ich lider Paweł Kasprzak wezwał policję do odmowy wykonania rozkazów, które według niego łamią konstytucyjne prawo wolności słowa i zgromadzeń. – „Wolno mi robić, co mi się żywnie podoba” – krzyczał jeden z uczestników w kierunku policjantów. Ta wolność traktowana była jednak wybiórczo. Gdy na teren ich demonstracji przedostał się człowiek nie z ich bajki, natychmiast został przez wrogi tłum wyproszony, a organizator wezwał policję do interwencji.

Pomimo zabezpieczeń „kasprzakowcom” udało się zdobyć kilka wejściówek na teren obchodów państwowych. Niewiele. Prawdopodobnie dlatego nie widać było u nich entuzjazmu, kiedy lider radził, by z nich skorzystać. I by ci, którzy z wejściówki skorzystać nie chcą, „zgubili” ją tak – „Bym mógł ją łatwo znaleźć”. Oczywiście wejściówek nie wolno było nikomu przekazywać, więc były to nawoływania do działań niezgodnych z prawem, z zachowaniem pewnej ostrożności procesowej.


Godni kontra totalitarni
Paweł Kasprzak to dobry mówca, potrafiący sterować emocjami tłumu, manipulator. Występując przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, wykorzystał pamięć o jego zmarłym bracie:

„Na ogół pokazywaliśmy smoleńskiemu tłumowi po prostu prawdę o tym, co na przykład mówił tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński i która w jawny sposób zadawała kłam tej ohydnej propagandzie, którą na jego temat uprawia jego bliźniak, brat Jarosław, który jego pamięć zakłamuje, a nie ją czci”.


Równie sprawnie potrafił wykreować podział na godnych, popierających go obrońców demokracji i „bezmyślną sektę smoleńską”:

„Bardzo wyraźnie widać, kto jest tutaj godnym obywatelem, a kto dał się uwieść nieludzkiej ideologii i zachowuje się nieludzko (…). Przychodzi nam dziś stanąć naprzeciw tego żywiołu, który nie tylko jest bezmyślny, bezduszny i totalitarny ze swojej najgłębszej natury, ale który prawdopodobnie jest większością. Ci ludzie, których tam spotkamy za chwilę, to są nie tylko oszukani przez PiS beneficjenci programu 500+, nie wierzcie w te mity, to są autentyczni wrogowie demokracji. To są ludzie, dla których prawa człowieka nie mają żadnego znaczenia”.


Mówił też:

„To potwornie groźny żywioł, to totalitarny żywioł; kiedy się depcze ludzką godność, choćby godność pojedynczych jednostek, to wtedy zawsze zaczyna się totalitaryzm w najbardziej zbrodniczym wydaniu, taki jak faszyzm czy komunizm”.


Oczywiście za taki podział odpowiada osobiście Jarosław Kaczyński.

(...)

Wreszcie zadymiarzom udało się przedostać od strony ulicy Miodowej. Tam dopiero ci „pokojowo nastawieni” dali upust swojej agresji. Okrzyki skierowane do Jarosława Kaczyńskiego zaczęły się od „Będziesz siedział”, a skończyły na „Będziesz wisiał!”, co najlepiej obrazuje ich pokojowy charakter.

Wojciech Oniszek

Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (16/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj

#REKLAMA_POZIOMA#

 

 

POLECANE
Karol Nawrocki: Nigdy nie będę lokajem spraw niemieckich Wiadomości
Karol Nawrocki: Nigdy nie będę lokajem spraw niemieckich

- Nigdy nie będę lokajem ani kamerdynerem spraw niemieckich - podkreślił kandydat na prezydenta Karol Nawrocki na spotkaniu z wyborcami w Kielcach.

Nowy sondaż prezydencki. Tak chcą głosować Polacy z ostatniej chwili
Nowy sondaż prezydencki. Tak chcą głosować Polacy

Wyścig o fotel prezydenta nabiera tempa. Najnowszy sondaż IBRiS dla Polskiego Radia 24 pokazuje spadki u liderów i wzrosty u pozostałych kandydatów. Kto zyskał, a kto stracił?

Przerażające zjawisko. Ważny komunikat warszawskiego zoo pilne
"Przerażające zjawisko". Ważny komunikat warszawskiego zoo

Działający przy warszawskim zoo Ptasi Azyl zwrócił się w mediach społecznościowych z ważnym apelem.

Uśmiechnięte barierki wracają pod siedzibę TVP w likwidacji. Tak wygląda prawdziwa debata Wiadomości
"Uśmiechnięte" barierki wracają pod siedzibę TVP w likwidacji. "Tak wygląda prawdziwa debata"

Według doniesień reportera Telewizji Republika Łukasza Żmudy, pod siedzibą TVP w likwidacji - gdzie odbędzie się debata prezydencka - trwa montaż barierek.

Dr Rafał Brzeski: Niemcom zależy na przejęciu polskich ziem leżących na wschód od linii Odra-Nysa Łużycka gorące
Dr Rafał Brzeski: Niemcom zależy na przejęciu polskich ziem leżących na wschód od linii Odra-Nysa Łużycka

- Wiele świadczy, że obaj nasi sąsiedzi postawili sobie za cel długotrwałe opanowanie Polski i podporządkowanie sobie Polaków - mówi w rozmowie z Anną Wiejak ekspert ds. bezpieczeństwa dr Rafał Brzeski.

Sztab Trzaskowskiego zapewnia: Jest sojusznikiem LGBT+, dowiódł tego działaniami pilne
Sztab Trzaskowskiego zapewnia: "Jest sojusznikiem LGBT+, dowiódł tego działaniami"

- Rafał realnie, kiedy społeczność LGBT była pod największym obstrzałem, realizowanym również przez telewizję publiczną, po prostu wypełniał swoje zadanie jako prezydent miasta, który ma chronić tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia - komentowała w wywiadzie na wp.pl wątpliwości dotyczące przedwyborczego dystansowania się kandydata KO od środowiska LGBT Monika Rosa z jego sztabu.

Bił rękoma po twarzy, dusił, a na koniec kopnął w głowę. Jest nagranie policji Wiadomości
"Bił rękoma po twarzy, dusił, a na koniec kopnął w głowę". Jest nagranie policji

W Warszawie doszło do brutalnej napaści na ochroniarza w sklepie. Sprawcą był agresywny 16-latek, a powodem butelka wódki. Poszkodowany doznał poważnych obrażeń - ma złamane kości czaszki i twarzoczaszki.

Konferencja naukowa „Złudzenie niezawisłości. Sądy w państwie niepraworządnym” Wiadomości
Konferencja naukowa „Złudzenie niezawisłości. Sądy w państwie niepraworządnym”

27 maja 2025 r. w  Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL odbędzie się konferencja, na której gośćmi będą m.in Hubert Błaszczyk, Grzegorz Długi i Andrzej Jacko – sędziowie sądów powszechnych, represjonowani przez władzą polityczną PRL w okresie stanu wojennego za działalność opozycyjną (w tym w NSZZ „Solidarność”). 

Turcja: Partia Pracujących Kurdystanu podjęła ważną decyzję Wiadomości
Turcja: Partia Pracujących Kurdystanu podjęła ważną decyzję

Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) ogłosiła samorozwiązanie i złożenie broni, kończąc walkę m.in. z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.

Słynny naukowiec skazany na 20 lat za produkcję amfetaminy Wiadomości
Słynny naukowiec skazany na 20 lat za produkcję amfetaminy

Wyrok 20 lat więzienia za hurtową produkcję narkotyków usłyszał Ryszard J. ps. Profesor, były wykładowca akademicki. Musi też zapłacić 140 tys. zł grzywny i 30 tys. nawiązki na Monar.

REKLAMA

Weszliśmy dla Was między Obywateli RP: Szkoła bojówkarzy?

Mówią, że stają w obronie wolności i demokracji, a sprawiają raczej wrażenie zorganizowanej, agresywnej bojówki, gotowej tę wolność i demokrację zniszczyć, nie przebierając w środkach.
 Weszliśmy dla Was między Obywateli RP: Szkoła bojówkarzy?
/ screen YouTube
To, że 10 kwietnia stowarzyszenie „Obywatele RP” będzie chciało doprowadzić do zakłócenia czy zamieszek w trakcie uroczystości państwowych z okazji 7 rocznicy katastrofy smoleńskiej, to żadna niespodzianka. Obecność płk. Mazguły, znanego z obrony praw ubeków sygnatariusza listu otwartego wzywającego między innymi wojsko i policję do wypowiedzenia posłuszeństwa legalnej władzy - również. Podobnie jak jednego z animatorów dantejskich scen pod Wawelem podczas wizyt Jarosława Kaczyńskiego na grobie brata i bratowej – prof. Hartmana. Nieco bardziej dziwiła obecność Piotra Niemczyka (b. wysokiego funkcjonariusza UOP i publicysty „Gazety Wyborczej”) czy Ewy Siedleckiej (była dziennikarka „Gazety Wyborczej”, która wsławiła się ostatnio opowieścią o „cweleniu prezydenta”; od tego roku publicystki tygodnika „Polityka”).

Co komu wolno
Wnioskując z rozmów pomiędzy najbardziej rzucającymi się w oczy aktywistami, cel mieli jeden – za wszelką cenę dostać się na teren oficjalnych obchodów i zrobić zadymę. Trzeba przyznać, że byli doskonale zorganizowani. Przeprowadzono nawet specjalne ćwiczenia z pokazywanymi przez przywódców przygotowanymi wcześniej planszami, mającymi sygnalizować sposób zachowania się („siadamy”, cisza” itp.),  gdyby udało im się przedostać do tej strefy. Sprawiało to trochę wrażenie zebrania egzaltowanych pionierów, ale tylko do momentu, gdy ich lider Paweł Kasprzak wezwał policję do odmowy wykonania rozkazów, które według niego łamią konstytucyjne prawo wolności słowa i zgromadzeń. – „Wolno mi robić, co mi się żywnie podoba” – krzyczał jeden z uczestników w kierunku policjantów. Ta wolność traktowana była jednak wybiórczo. Gdy na teren ich demonstracji przedostał się człowiek nie z ich bajki, natychmiast został przez wrogi tłum wyproszony, a organizator wezwał policję do interwencji.

Pomimo zabezpieczeń „kasprzakowcom” udało się zdobyć kilka wejściówek na teren obchodów państwowych. Niewiele. Prawdopodobnie dlatego nie widać było u nich entuzjazmu, kiedy lider radził, by z nich skorzystać. I by ci, którzy z wejściówki skorzystać nie chcą, „zgubili” ją tak – „Bym mógł ją łatwo znaleźć”. Oczywiście wejściówek nie wolno było nikomu przekazywać, więc były to nawoływania do działań niezgodnych z prawem, z zachowaniem pewnej ostrożności procesowej.


Godni kontra totalitarni
Paweł Kasprzak to dobry mówca, potrafiący sterować emocjami tłumu, manipulator. Występując przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, wykorzystał pamięć o jego zmarłym bracie:

„Na ogół pokazywaliśmy smoleńskiemu tłumowi po prostu prawdę o tym, co na przykład mówił tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński i która w jawny sposób zadawała kłam tej ohydnej propagandzie, którą na jego temat uprawia jego bliźniak, brat Jarosław, który jego pamięć zakłamuje, a nie ją czci”.


Równie sprawnie potrafił wykreować podział na godnych, popierających go obrońców demokracji i „bezmyślną sektę smoleńską”:

„Bardzo wyraźnie widać, kto jest tutaj godnym obywatelem, a kto dał się uwieść nieludzkiej ideologii i zachowuje się nieludzko (…). Przychodzi nam dziś stanąć naprzeciw tego żywiołu, który nie tylko jest bezmyślny, bezduszny i totalitarny ze swojej najgłębszej natury, ale który prawdopodobnie jest większością. Ci ludzie, których tam spotkamy za chwilę, to są nie tylko oszukani przez PiS beneficjenci programu 500+, nie wierzcie w te mity, to są autentyczni wrogowie demokracji. To są ludzie, dla których prawa człowieka nie mają żadnego znaczenia”.


Mówił też:

„To potwornie groźny żywioł, to totalitarny żywioł; kiedy się depcze ludzką godność, choćby godność pojedynczych jednostek, to wtedy zawsze zaczyna się totalitaryzm w najbardziej zbrodniczym wydaniu, taki jak faszyzm czy komunizm”.


Oczywiście za taki podział odpowiada osobiście Jarosław Kaczyński.

(...)

Wreszcie zadymiarzom udało się przedostać od strony ulicy Miodowej. Tam dopiero ci „pokojowo nastawieni” dali upust swojej agresji. Okrzyki skierowane do Jarosława Kaczyńskiego zaczęły się od „Będziesz siedział”, a skończyły na „Będziesz wisiał!”, co najlepiej obrazuje ich pokojowy charakter.

Wojciech Oniszek

Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (16/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj

#REKLAMA_POZIOMA#

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe