Małach: "Stres mnie dojechał przez wszystkie płyty, które zrobiłem dotychczas"

Wk….. mnie to, że ilość włożonej pracy, nie jest wypadkową tego, jak później będzie to odebrane. Praca włożona w powstawanie płyty, nie jest zbyt mocno doceniana. Bardzo często rzeczy napisane na kolanie, są lepiej odbierane i mogą zajść dalej i szerzej niż dopieszczone produkcje nad którymi twórca spędza setki godzin – mówi Małach, raper, autor tekstów, producent, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Małach Małach:
Małach / Igor Omulecki

– Na Twojej najnowszej płycie „Bartek” definiujesz się na nowo?

– To jest zamknięcie pewnego etapu w moim życiu i otwarcie się na nowe sytuacje. Nie planowałem nagrać takiej płyty, a wyszło to wszystko samo z siebie.

– Album jest mocno autobiograficzny. Słuchając krążka, czułem się jakbym oglądał film dokumentalny. Takie było założenie?

– Tak. U mnie na płytach jest bardzo dużo wątków autobiograficznych. Na „Bartku” nie mogło być inaczej.

– „Bartek” jest w stanie motywować ludzi, wypełniając przy tym niszę w polskim rapie?

– Myślę, że tak. Płyta jest w stanie dać kopa do działań ludziom, którzy mają podobne przeżycia i problemy jak ja. Krążek może nie jest do końca motywacyjny, ale z takiego założenia można wyjść.

– Wielokrotnie na płycie pojawia się słowo. W trakcie pracy nad krążkiem od czego miałeś detoks?

– Detoks od alkoholu. Skończyłem pić. Chciałem na „Bartku” o tym dosadnie nawinąć. Chciałem konkretnie przekazać, żeby nikt do mnie nie podbijał z kieliszkiem wódki (śmiech).

– Porzuciłeś alkohol ze względu na…?

– Miałem dużo problemów osobistych przez alkohol. Nie dawałem z siebie 100 procent moich możliwości. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że mogę wszystko robić lepiej, jak przestanę pić. Mówiąc krótko, alkohol mnie ograniczał.

– Co Cię skłaniało do picia alkoholu?

– Wydawało mi się, że jak piłem alkohol, to byłem fajniejszy. Było odwrotnie (śmiech). Musiałem sobie sam zdać z tego sprawę. Nie było nikogo, kto by powiedział, że mam przestać pić. Jakbym dostał mocnego kopa w dupę wcześniej, to rzuciłbym picie zdecydowanie wcześniej.

– W porównaniu do Twojej poprzedniej solowej płyty słyszę progres umiejętności. Kwestia ciężkiej pracy i systematyczności czy zupełnie czegoś innego?

– Otworzyłem się na współpracę z innymi producentami muzycznymi. Miałem więcej wolnego czasu. Byłem bardziej skoncentrowany na procesie tworzenia. Miałem dużo więcej przemyśleń na trzeźwo niż po alkoholu. Działałem na wielu płaszczyznach. Nie zamykałem się na nowe dźwięki, stąd ten progres na płycie jest słyszalny.

– Spodziewałem się, że zrobisz bity do wszystkich utworów. A tu niespodzianka. Zaprosiłeś do współpracy innych producentów. Jesteś aż tak gościnny?

– Trochę tak, trochę nie (śmiech). Jak zajrzysz do książeczki dołączonej do płyty, to zobaczysz, że przy każdym kawałku jest moja ksywa. Robiłem aranżacje bitów, które dostałem od producentów. Pozwoliłem sobie na modyfikacje tych kompozycji. Z tego co mówili, byli zadowoleni z moich przeróbek. Chyba, że mnie okłamali (śmiech). Chociaż w to wątpię (śmiech).

– Nie ucierpiało ich ego, gdy przerabiałeś ich kompozycje? Nie rzucali papierami?

– Obawiałem się, że mogło tak być. Ale starałem się nie odwracać ich bitów do góry nogami. Ich główne pomysły zostały w utworach. Jednak dołożyłem do każdej produkcji coś od siebie. Na tym mi bardzo zależało. Wielokrotnie słyszałem opinie słuchaczy, że mieli wrażenie, jakby płytę zrobił jeden producent.

– Bardzo często w Twoich utworach słyszę żywe instrumenty, czyżby nowe otwarcie się na muzykę?

– Na swojej drodze spotykam zdolnych muzyków. Jeżeli są chętni do współpracy ze mną, to działamy. Wtedy zacieśnia się między nami więź artystyczna.

– Co Cię wk…..?

– Wk….. mnie to, że ilość włożonej pracy, nie jest wypadkową tego, jak później będzie to odebrane. Praca włożona w powstawanie płyty, nie jest zbyt mocno doceniana. Bardzo często rzeczy napisane na kolanie, są lepiej odbierane i mogą zajść dalej i szerzej niż dopieszczone produkcje nad którymi twórca spędza setki godzin.

– Masz jakieś remiscencje, że mógłbyś zrobić coś lepiej na płycie?

– Tak. Zastanawiałem się nad tym, że mogłem coś jeszcze dołożyć w poszczególnych kawałkach. Okazało się, że ludziom nie brakowało tego, co mi brakowało. Żałuję, że w trakcie powstania płyty straciłem dużo zdrowia. Stres mnie dojechał przez wszystkie płyty, które zrobiłem dotychczas.

– Dlatego taki szczupły jesteś.

– Dokładnie. To wszystko przez stres. Chudnę i nie śpię. Stres jest moim największym wrogiem. Po nagraniu płyty wziąłem się za siebie, poszedłem do lekarza, żeby zadbać o swoje zdrowie.

– Na początku myślałem, że jesteś taki szczupły, bo prowadzisz sportowy tryb życia.

– Sport cały czas jest obecny w moim życiu. Aktualnie jest to boks i siłownia. Chociaż i to będę musiał odpuścić, bo będę ważył 30 kilogramów (śmiech).

– Ile teraz ważysz?

– Ok. 80 kilogramów.

– Chciałbym tyle ważyć (śmiech).

– Trzymam kciuki.

– Nie dzwonili do Ciebie z organizacji MMA i nie proponowali Ci występu na ich galach?

– Nie dzwonili i nie proponowali. A wracając do sportów, to przez cały okres młodzieńczy grałem w piłkę nożną.

– Na jakiej pozycji?

– Lewy pomocnik.

– W polskiej kadrze jest deficyt piłkarzy lewonożnych. Może czas zmienić profesję?

– Kiedyś chciałem być piłkarzem. Miałem wtedy zbyt mało pewności siebie. Widziałem, że są lepsi ode mnie. Jednak u mnie zawsze był problem z kondycją. Palę papierosy od 11 roku życia. Czyli stuknęło już 20 lat. To na pewno nie pomaga. Tytoń jest moim wrogiem (śmiech).

– Jesteś tytanem pracy?

– Zdecydowanie. Bardzo dużo zap……. za przeproszeniem przy swoich projektach (śmiech). Moje kawałki są dopracowane w 200 procentach.

– Duże wytwórnie płytowe od niedawna uśmiechają się do rapu. Przy solowej płycie rozpocząłeś współpracę z jedną z nich. Dlaczego wykonałeś taki ruch?

– Zdałem sobie sprawę, że nie będę w stanie udźwignąć brzemienia promocji. Nie miałem kompletnie siły na to, co się będzie dziać z płytą po jej nagraniu.  

– Jesteś młodym tatą. Jak jesteś w stanie sprawnie łączyć życie prywatne i zawodowe?

– Udaje mi się sprawnie dzielić czas między rodzinę i muzykę. W czasie, gdy robię płytę, dla rodziny mam mniej czasu. Jednak, gdy już jest po wszystkim, to zawsze im to wynagradzam.

– Twoja córeczka pójdzie śladami taty?

– Majka ma artystyczną duszę. Jak była jeszcze w brzuchu u mojej żony, to nasiąkała dźwiękami, gdyż moja ukochana, gdy była w stanie błogosławionym, siedziała wielokrotnie w studiu, gdy pracowałem nad płytą. Majkę ciągnie do pianina i do padów. Bardzo ładnie rysuje i śpiewa.

– Ile ma lat córeczka?

– 3 lata.

– Myślisz, że Majka za kilkanaście lat zmieni oblicze polskiego rapu? Dostrzegam deficyt kobiet w kraju nad Wisłą.

– Nie będę ją kierował w stronę rapu. Zostawię jej wolną rękę. Niech wybierze profesję, jaką chce. A co do raperek w Polsce. Zgadzam się z tobą, że jest ich za mało. Chociaż może dużo kobiet rapuje, a nie wypływa na szerokie wody.

– Dlaczego?

– To jest pytanie do wydawców.

– Mamy „Bartka”, a co będzie po „Bartku”?

– Powstanie moja płyta producencka. Wierzę, że uda mi się zaprosić ludzi, z którymi nie miałem jeszcze przyjemności współpracować.

– Otworzysz się na inne gatunki muzyczne?

– Jasne! Współprodukuje jeden projekt poprockowy. Nie zamykam się na rap. Jestem bardzo otwarty, słucham różnych rzeczy.

– Nowa płyta Małacha i Rufuza w 2021?

– Ukazała się solowa płyta Rafała. A co do naszej wspólnej płyty. Bądźcie czujni (śmiech).

Rozmawiał: Bartosz Boruciak


 

POLECANE
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera tylko u nas
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera

Trwająca debata na temat rzekomego „nie-istnienia” Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przypomina słynny eksperyment myślowy austriackiego noblisty.

Imane Khelif - damski bokser tylko u nas
Imane Khelif - damski bokser

Imane Khelif, algierski bokser, który zdobył złoto w kategorii kobiet na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku, stał się symbolem chaosu, jaki ideologia gender wnosi do sportu. Teraz, po tym jak organizacja World Boxing ogłosiła obowiązkowe testy płci przed turniejem kobiet w Eindhoven (5–10 czerwca 2025), Khelif nagle wycofał się z zawodów. Ta decyzja tylko podsyciła debatę sprzed roku: jak to możliwe, że mężczyzna rywalizował z kobietami przez tak długi okres i to w profesjonalnym sporcie na najwyższym poziomie?

Prezydent elekt Karol Nawrocki spotkał się z szefem MON z ostatniej chwili
Prezydent elekt Karol Nawrocki spotkał się z szefem MON

W czwartek prezydent elekt Karol Nawrocki spotkał się z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - przekazał były szef sztabu Nawrockiego Paweł Szefernaker. "Spotkanie dotyczyło przyszłych relacji między zwierzchnikiem sił zbrojnych, a szefem MON" - powiedział polityk PiS.

Robert Bąkiewicz przekazał nam informacje o możliwym ataku na Sąd Najwyższy: Widzimy się o 7.30 tylko u nas
Robert Bąkiewicz przekazał nam informacje o możliwym ataku na Sąd Najwyższy: "Widzimy się o 7.30"

- Na naszych oczach może dojść do nielegalnego i bezprawnego przejęcia Sądu Najwyższego poprzez działania części sędziów Izby Pracy - mówi w rozmowie z Cezarym Krysztopą Robert Bąkiewicz.

Burza w Pałacu Buckingham. Książę William szykuje rewolucję? Wiadomości
Burza w Pałacu Buckingham. Książę William szykuje rewolucję?

W Pałacu Buckingham może dojść do dużych zmian, gdy książę William obejmie tron. Jak donoszą brytyjskie media, przyszły król nie planuje biernie kontynuować dotychczasowych tradycji, lecz chce „zrobić wszystko po swojemu”.

Burza w PE. Wniosek o wotum nieufności dla Ursuli von der Leyen z ostatniej chwili
Burza w PE. Wniosek o wotum nieufności dla Ursuli von der Leyen

Pierwszy raz w obecnym PE sojusz ugrupowań prawicowych porozumiała się co do wniosku nieufności dla Ursuli von der Leyen. Wniosek poparło 74 europarlamentarzystów z ECR - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ESN - Grupy Europy Suwerennych Narodów, zwłaszcza Alternatywy dla Niemiec oraz Patrioci dla Europy.

Szokująca agresja i wypadek na S3. Za kierownicą marszałek z PO Marcin Jabłoński [WIDEO] z ostatniej chwili
Szokująca agresja i wypadek na S3. Za kierownicą marszałek z PO Marcin Jabłoński [WIDEO]

Na trasie S3 w województwie lubuskim doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem prominentnego polityka Platformy Obywatelskiej. Kierowca Skody Superb, który spowodował kolizję swoim agresywnym zachowaniem, to marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński. Zdarzenie zostało nagrane, a sprawą zajmuje się sąd.

 Nie żyje zasłużona policjantka. Miała 49 lat Wiadomości
Nie żyje zasłużona policjantka. Miała 49 lat

Komenda Powiatowa Policji w Będzinie poinformowała o nagłej śmierci aspirant sztabowej Iwony Bajan. Funkcjonariuszka miała 49 lat i służyła w policji przez ponad 25 lat.

Ekspert po oświadczeniu 28 sędziów SN: To jawne wypowiedzenie posłuszeństwa Rzeczpospolitej tylko u nas
Ekspert po oświadczeniu 28 sędziów SN: To jawne wypowiedzenie posłuszeństwa Rzeczpospolitej

Polska znajduje się w historycznym momencie. To, czego jesteśmy świadkami, to więcej niż spór prawny – to bezprecedensowy atak na fundamenty Rzeczypospolitej, jej konstytucyjny ład i porządek Oświadczenia 28 sędziów Sądu Najwyższego i pisma pięciu byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego to nic innego jak jawne wypowiedzenie posłuszeństwa państwu polskiemu i złamanie sędziowskiej przysięgi.

Jakim to trzeba być dziadem?. Filip Chajzer opublikował emocjonalny wpis Wiadomości
"Jakim to trzeba być dziadem?". Filip Chajzer opublikował emocjonalny wpis

Filip Chajzer, znany dziennikarz i influencer, poinformował w mediach społecznościowych o kradzieży, do której miało dojść w jednym z jego lokali z kebabem w Krakowie. Chodzi o punkt KREUZBERG Kebap znajdujący się w okolicy Galerii Kazimierz.

REKLAMA

Małach: "Stres mnie dojechał przez wszystkie płyty, które zrobiłem dotychczas"

Wk….. mnie to, że ilość włożonej pracy, nie jest wypadkową tego, jak później będzie to odebrane. Praca włożona w powstawanie płyty, nie jest zbyt mocno doceniana. Bardzo często rzeczy napisane na kolanie, są lepiej odbierane i mogą zajść dalej i szerzej niż dopieszczone produkcje nad którymi twórca spędza setki godzin – mówi Małach, raper, autor tekstów, producent, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Małach Małach:
Małach / Igor Omulecki

– Na Twojej najnowszej płycie „Bartek” definiujesz się na nowo?

– To jest zamknięcie pewnego etapu w moim życiu i otwarcie się na nowe sytuacje. Nie planowałem nagrać takiej płyty, a wyszło to wszystko samo z siebie.

– Album jest mocno autobiograficzny. Słuchając krążka, czułem się jakbym oglądał film dokumentalny. Takie było założenie?

– Tak. U mnie na płytach jest bardzo dużo wątków autobiograficznych. Na „Bartku” nie mogło być inaczej.

– „Bartek” jest w stanie motywować ludzi, wypełniając przy tym niszę w polskim rapie?

– Myślę, że tak. Płyta jest w stanie dać kopa do działań ludziom, którzy mają podobne przeżycia i problemy jak ja. Krążek może nie jest do końca motywacyjny, ale z takiego założenia można wyjść.

– Wielokrotnie na płycie pojawia się słowo. W trakcie pracy nad krążkiem od czego miałeś detoks?

– Detoks od alkoholu. Skończyłem pić. Chciałem na „Bartku” o tym dosadnie nawinąć. Chciałem konkretnie przekazać, żeby nikt do mnie nie podbijał z kieliszkiem wódki (śmiech).

– Porzuciłeś alkohol ze względu na…?

– Miałem dużo problemów osobistych przez alkohol. Nie dawałem z siebie 100 procent moich możliwości. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że mogę wszystko robić lepiej, jak przestanę pić. Mówiąc krótko, alkohol mnie ograniczał.

– Co Cię skłaniało do picia alkoholu?

– Wydawało mi się, że jak piłem alkohol, to byłem fajniejszy. Było odwrotnie (śmiech). Musiałem sobie sam zdać z tego sprawę. Nie było nikogo, kto by powiedział, że mam przestać pić. Jakbym dostał mocnego kopa w dupę wcześniej, to rzuciłbym picie zdecydowanie wcześniej.

– W porównaniu do Twojej poprzedniej solowej płyty słyszę progres umiejętności. Kwestia ciężkiej pracy i systematyczności czy zupełnie czegoś innego?

– Otworzyłem się na współpracę z innymi producentami muzycznymi. Miałem więcej wolnego czasu. Byłem bardziej skoncentrowany na procesie tworzenia. Miałem dużo więcej przemyśleń na trzeźwo niż po alkoholu. Działałem na wielu płaszczyznach. Nie zamykałem się na nowe dźwięki, stąd ten progres na płycie jest słyszalny.

– Spodziewałem się, że zrobisz bity do wszystkich utworów. A tu niespodzianka. Zaprosiłeś do współpracy innych producentów. Jesteś aż tak gościnny?

– Trochę tak, trochę nie (śmiech). Jak zajrzysz do książeczki dołączonej do płyty, to zobaczysz, że przy każdym kawałku jest moja ksywa. Robiłem aranżacje bitów, które dostałem od producentów. Pozwoliłem sobie na modyfikacje tych kompozycji. Z tego co mówili, byli zadowoleni z moich przeróbek. Chyba, że mnie okłamali (śmiech). Chociaż w to wątpię (śmiech).

– Nie ucierpiało ich ego, gdy przerabiałeś ich kompozycje? Nie rzucali papierami?

– Obawiałem się, że mogło tak być. Ale starałem się nie odwracać ich bitów do góry nogami. Ich główne pomysły zostały w utworach. Jednak dołożyłem do każdej produkcji coś od siebie. Na tym mi bardzo zależało. Wielokrotnie słyszałem opinie słuchaczy, że mieli wrażenie, jakby płytę zrobił jeden producent.

– Bardzo często w Twoich utworach słyszę żywe instrumenty, czyżby nowe otwarcie się na muzykę?

– Na swojej drodze spotykam zdolnych muzyków. Jeżeli są chętni do współpracy ze mną, to działamy. Wtedy zacieśnia się między nami więź artystyczna.

– Co Cię wk…..?

– Wk….. mnie to, że ilość włożonej pracy, nie jest wypadkową tego, jak później będzie to odebrane. Praca włożona w powstawanie płyty, nie jest zbyt mocno doceniana. Bardzo często rzeczy napisane na kolanie, są lepiej odbierane i mogą zajść dalej i szerzej niż dopieszczone produkcje nad którymi twórca spędza setki godzin.

– Masz jakieś remiscencje, że mógłbyś zrobić coś lepiej na płycie?

– Tak. Zastanawiałem się nad tym, że mogłem coś jeszcze dołożyć w poszczególnych kawałkach. Okazało się, że ludziom nie brakowało tego, co mi brakowało. Żałuję, że w trakcie powstania płyty straciłem dużo zdrowia. Stres mnie dojechał przez wszystkie płyty, które zrobiłem dotychczas.

– Dlatego taki szczupły jesteś.

– Dokładnie. To wszystko przez stres. Chudnę i nie śpię. Stres jest moim największym wrogiem. Po nagraniu płyty wziąłem się za siebie, poszedłem do lekarza, żeby zadbać o swoje zdrowie.

– Na początku myślałem, że jesteś taki szczupły, bo prowadzisz sportowy tryb życia.

– Sport cały czas jest obecny w moim życiu. Aktualnie jest to boks i siłownia. Chociaż i to będę musiał odpuścić, bo będę ważył 30 kilogramów (śmiech).

– Ile teraz ważysz?

– Ok. 80 kilogramów.

– Chciałbym tyle ważyć (śmiech).

– Trzymam kciuki.

– Nie dzwonili do Ciebie z organizacji MMA i nie proponowali Ci występu na ich galach?

– Nie dzwonili i nie proponowali. A wracając do sportów, to przez cały okres młodzieńczy grałem w piłkę nożną.

– Na jakiej pozycji?

– Lewy pomocnik.

– W polskiej kadrze jest deficyt piłkarzy lewonożnych. Może czas zmienić profesję?

– Kiedyś chciałem być piłkarzem. Miałem wtedy zbyt mało pewności siebie. Widziałem, że są lepsi ode mnie. Jednak u mnie zawsze był problem z kondycją. Palę papierosy od 11 roku życia. Czyli stuknęło już 20 lat. To na pewno nie pomaga. Tytoń jest moim wrogiem (śmiech).

– Jesteś tytanem pracy?

– Zdecydowanie. Bardzo dużo zap……. za przeproszeniem przy swoich projektach (śmiech). Moje kawałki są dopracowane w 200 procentach.

– Duże wytwórnie płytowe od niedawna uśmiechają się do rapu. Przy solowej płycie rozpocząłeś współpracę z jedną z nich. Dlaczego wykonałeś taki ruch?

– Zdałem sobie sprawę, że nie będę w stanie udźwignąć brzemienia promocji. Nie miałem kompletnie siły na to, co się będzie dziać z płytą po jej nagraniu.  

– Jesteś młodym tatą. Jak jesteś w stanie sprawnie łączyć życie prywatne i zawodowe?

– Udaje mi się sprawnie dzielić czas między rodzinę i muzykę. W czasie, gdy robię płytę, dla rodziny mam mniej czasu. Jednak, gdy już jest po wszystkim, to zawsze im to wynagradzam.

– Twoja córeczka pójdzie śladami taty?

– Majka ma artystyczną duszę. Jak była jeszcze w brzuchu u mojej żony, to nasiąkała dźwiękami, gdyż moja ukochana, gdy była w stanie błogosławionym, siedziała wielokrotnie w studiu, gdy pracowałem nad płytą. Majkę ciągnie do pianina i do padów. Bardzo ładnie rysuje i śpiewa.

– Ile ma lat córeczka?

– 3 lata.

– Myślisz, że Majka za kilkanaście lat zmieni oblicze polskiego rapu? Dostrzegam deficyt kobiet w kraju nad Wisłą.

– Nie będę ją kierował w stronę rapu. Zostawię jej wolną rękę. Niech wybierze profesję, jaką chce. A co do raperek w Polsce. Zgadzam się z tobą, że jest ich za mało. Chociaż może dużo kobiet rapuje, a nie wypływa na szerokie wody.

– Dlaczego?

– To jest pytanie do wydawców.

– Mamy „Bartka”, a co będzie po „Bartku”?

– Powstanie moja płyta producencka. Wierzę, że uda mi się zaprosić ludzi, z którymi nie miałem jeszcze przyjemności współpracować.

– Otworzysz się na inne gatunki muzyczne?

– Jasne! Współprodukuje jeden projekt poprockowy. Nie zamykam się na rap. Jestem bardzo otwarty, słucham różnych rzeczy.

– Nowa płyta Małacha i Rufuza w 2021?

– Ukazała się solowa płyta Rafała. A co do naszej wspólnej płyty. Bądźcie czujni (śmiech).

Rozmawiał: Bartosz Boruciak



 

Polecane
Emerytury
Stażowe