Prof. Grzegorz Górski: Obóz patriotyczny trzeba poszerzać

Ostatnie miesiące przyniosły nagłe zaostrzenie sytuacji międzynarodowej, a przyzwyczajona od dziesięcioleci do spokoju Europa, stała się miejscem rosnących napięć.
prof. Grzegorz Górski Prof. Grzegorz Górski: Obóz patriotyczny trzeba poszerzać
prof. Grzegorz Górski / GrzegorzGorski.pl

Pomijając wewnętrzne problemy Unii Europejskiej, której przywództwo od lat nie jest w stanie rozwiązać podstawowych zagadnień (np. kryzys strefy EURO, kryzys migracyjny, pogłębiający się kryzys strukturalny w Europie południowej, prowokowanie konfliktów pod pozorem „obrony praworządności”, a ostatnio generowanie kryzysu energetycznego poprzez promowanie absurdalnej polityki „klimatycznej”), główną przyczyną tej sytuacji jest agresywne dążenie Rosji do odbudowania jej dawnej imperialnej pozycji. Ponieważ zbiegło się to ze sprowokowanym przez obecną administrację osłabieniem pozycji Stanów Zjednoczonych, powstaje sytuacja bardzo niebezpieczna dla Polski i całego regionu środkowoeuropejskiego.

O ile jeszcze pół roku temu większość komentatorów nie dostrzegała tej skrajnie niekorzystnej dla Polski ewolucji sytuacji, o tyle teraz już mało kto udaje, że wszystko jest na dobrej drodze. Na te niebezpieczeństwa zwracałem uwagę, jeszcze zanim miały miejsce kontrowersyjne wybory prezydenckie w USA. W kolejnych miesiącach wskazywałem na szybko pojawiające się nowe niekorzystne czynniki i momentami sam odnosiłem wrażenie, że ta sygnalizacja zaczyna przypominać ton kasandryczny.
Jest oczywiste, że dzisiaj prognozy na rok 2022 są coraz gorsze, ale nie ma sensu prześcigać się teraz w kreśleniu pesymistycznych scenariuszy. Wydaje się bowiem, że ważniejsze od snucia czarnych wizji, jest teraz szukanie możliwości takiego znalezienia się wobec tych wyzwań, aby ten bardzo trudny rok przetrwać. I tu powstaje pytanie podstawowe – od czego to zależy?

 

Szkodliwy fatalizm

Można odnieść wrażenie, że zdecydowana większość komentatorów, a co gorsza – polityków, patrzy na te rozgrywające się procesy jak na zjawiska, na które w żadnym stopniu nie możemy jako kraj mieć wpływu. Tak jak w czasach mojej młodości słuchałem o „obiektywnych procesach historycznych”, zdeterminowanych myśleniem materialisytyczno-dialektycznym, wszystko się działo zgodnie z obiektywnymi prawami. Podobnie znaczna część świata anglosaskiego, myśląca pod wpływem doktryny kalwińskiej, wyznaje ciągle swoisty determinizm i predyspozycję jako naczelne zasady „rządzące światem”. Dla kogoś, kto pozostaje w niewoli takiego myślenia, nie ma miejsca na kreowanie przez nas samych jakichkolwiek pozytywnych rozwiązań i zdani jesteśmy na to, co zrobią z nami możni tego świata. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego myślenia, bowiem prowadzi ono najpierw do bierności, a w ostatecznej konsekwencji do samounicestwienia. Przykładów skutków takich postaw mamy w naszych dziejach aż nadto. Wystarczy przyjrzeć się uważnie temu, jak postępowały polskie elity władzy w okresie insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego czy powstania styczniowego. Wielu będzie powtarzać jak mantrę, że żaden z tych zrywów nie mógł się powieźć, z uwagi na ówczesne uwarunkowania międzynarodowe. Ale kto zgłębi, czym zajmowały się władze poszczególnych insurekcji, z jakim zapałem toczono walki wewnętrzne, zapominając o walce z wrogami, ilu wrogów wewnętrznych paraliżowało  wysiłki patriotów etc., to zrozumie, gdzie tkwiły prawdziwe przyczyny klęski.

Dla odmiany w 1920 roku, wedle tych samych schematów myślenia, nie mieliśmy prawa przetrwać. Dopiero co wskrzeszone państwo miało słaby potencjał i gospodarczy, i militarny. Ameryka się nami nie interesowała, podobnie Wielka Brytania i Francja, które z chęcią oddałyby nas wtedy z powrotem w pacht Moskwy. Niemcy czekały na rewanż, Czechosłowacja wykorzystała sytuację, aby zadać nam cios w plecy – skończmy na tym tę wyliczankę. Sprzyjali nam jedynie Węgrzy, którzy dostarczyli nam niezbędną do walki amunicję. Staliśmy sami wobec agresywnej bolszewickiej hydry, na którą jak na zbawienie czekały zbałamucone masy proletariatu w Europie Zachodniej, z równą żarliwością nienawidzące wtedy Polski. Czy coś nam to przypomina? 

I jak wtedy wyglądała sytuacja wewnętrzna? Iluż liderów politycznych apelowało o przyjęcie „propozycji pokojowych Rosji” pod wpływem „naszych sojuszników”? A jednak inaczej niż podczas wspomnianych insurekcji narodowych sytuacja rozwinęła się inaczej.

W takich okolicznościach decyduje bowiem jakość przywództwa i jego zdolność do stawienia nie tylko wrogom zewnętrznym, ale w równym stopniu wrogom wewnętrznym. A może nawet w odwrotnej kolejności. 

Można mieć w stosunku do Józefa Piłsudskiego taki czy inny stosunek, tak czy inaczej oceniać jego aktywność w różnych latach. Ale niezależnie od tego, każdy musi przyznać, że to właśnie jego przywództwo uratowało Polskę w 1920 roku. 

 

Obóz patriotyczny należy poszerzać

Dzisiaj punktem wyjścia do obrony polskich interesów jest możliwość stabilnego rządzenia przez obóz patriotyczny i izolacja obozów najemników i jurgieletników. Wszystkie inne działania, jeśli uda się sparaliżować obóz patriotyczny, nie będą miały żadnego znaczenia. Warto mieć świadomość, że w obliczu sytuacji, w której się znaleźliśmy, ten obóz patriotyczny należy poszerzać. W imię wyższych racji trzeba odsunąć waśnie i spory wewnętrzne, przejść do porządku dziennego nad drobiazgami, bowiem zawołanie „wróg u bram” nie jest już żadnym chwytem retorycznym. Jest trudną rzeczywistością, wobec której musimy zbudować jak najszerszy front oporu. I nie mam też wątpliwości, że podobnie jak w 1920 roku mamy dziś przywództwo państwowe, które nie będzie prowadzić polityki kapitulacyjnej. Jak stawić czoła wyzwaniom, które niesie rok 2022, postaram się pisać w kolejnych tekstach.
 


 

POLECANE
Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne z ostatniej chwili
Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne

Szwecja zbiera tragiczne pokłosie prowadzonej przez siebie polityki otwartych drzwi dla migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jak poinformował portal European Conservative, Sztokholm należy obecnie do najniebezpieczniejszych miast Europy ze względu na liczne strzelaniny, zamachy bombowe i wstrząsające krajem wojny gangów.

Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: Niczego nie naruszyliśmy z ostatniej chwili
Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: "Niczego nie naruszyliśmy"

Rosyjski resort obrony stanowczo zaprzecza zarzutom Estonii o naruszenie przestrzeni powietrznej przez trzy MiG-31. Jednak sam komunikat Kremla zdradza coś zupełnie innego.

Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie Wiadomości
Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie

Po latach zamknięcia spowodowanego tragicznym pożarem w 2019 roku, wieże katedry Notre-Dame w Paryżu znów stanęły otworem dla turystów. Ale uwaga – wejściówki znikają w błyskawicznym tempie, a sama wspinaczka to prawdziwy sprawdzian sił.

Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje

Podczas nocnego szkolenia spadochronowego w Stanach Zjednoczonych zginęło dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych. Przyczyny tragedii bada specjalna komisja.

Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. To oznacza poważne problemy Wiadomości
Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. "To oznacza poważne problemy"

Rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, a sprawa wywołała burzę na arenie międzynarodowej. Prezydent USA Donald Trump nie ukrywa niepokoju: – To może spowodować poważne problemy – powiedział dziennikarzom w Białym Domu.

Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną pilne
Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną

Najnowsza decyzja jednej z najpotężniejszych agencji ratingowych na świecie to zimny prysznic dla rządu. Moody’s utrzymała co prawda rating Polski na poziomie A2, ale obniżyła jego perspektywę ze stabilnej na negatywną. To fatalna informacja – oznacza bowiem, że w przyszłości pożyczanie pieniędzy będzie nas kosztować jeszcze więcej.

85 lat temu Witold Pilecki pozwolił się Niemcom aresztować żeby trafić do Auschwitz gorące
85 lat temu Witold Pilecki pozwolił się Niemcom aresztować żeby trafić do Auschwitz

19 września 1940 r. Witold Pilecki, jako współzałożyciel i konspirator Tajnej Armii Polskiej, pozwolił się Niemcom aresztować, aby trafić do KL Auschwitz. Stało się to w mieszkaniu jego kuzynki – Eleonory Ostrowskiej, na warszawskim Żoliborzu przy alei Wojska Polskiego 40 m. 7 (dziś na budynku jest tablica, a nieopodal pomnik Pileckiego).

Nie żyje szef sztabu jednostki dronów z Mirosławca. Jest komunikat MON z ostatniej chwili
Nie żyje szef sztabu jednostki dronów z Mirosławca. Jest komunikat MON

We środę 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu poinformowała o śmierci podpułkownika Konrada Banasia. Teraz Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat.

Ważny komunikat dla klientów PKO BP z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla klientów PKO BP

PKO BP zapowiedział przerwę techniczną w niedzielę 21 września. Czasowo niedostępne będą bankowość internetowa i mobilna, natomiast karty płatnicze oraz bankomaty będą działały bez zmian.

Zełenski zabrał głos po naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii z ostatniej chwili
Zełenski zabrał głos po naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii

To nie wypadki, to systematyczna rosyjska kampania wymierzona w Europę, NATO i Zachód - napisał na X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do trzech rosyjskich myśliwców, które w piątek wtargnęły w przestrzeń powietrzną Estonii.

REKLAMA

Prof. Grzegorz Górski: Obóz patriotyczny trzeba poszerzać

Ostatnie miesiące przyniosły nagłe zaostrzenie sytuacji międzynarodowej, a przyzwyczajona od dziesięcioleci do spokoju Europa, stała się miejscem rosnących napięć.
prof. Grzegorz Górski Prof. Grzegorz Górski: Obóz patriotyczny trzeba poszerzać
prof. Grzegorz Górski / GrzegorzGorski.pl

Pomijając wewnętrzne problemy Unii Europejskiej, której przywództwo od lat nie jest w stanie rozwiązać podstawowych zagadnień (np. kryzys strefy EURO, kryzys migracyjny, pogłębiający się kryzys strukturalny w Europie południowej, prowokowanie konfliktów pod pozorem „obrony praworządności”, a ostatnio generowanie kryzysu energetycznego poprzez promowanie absurdalnej polityki „klimatycznej”), główną przyczyną tej sytuacji jest agresywne dążenie Rosji do odbudowania jej dawnej imperialnej pozycji. Ponieważ zbiegło się to ze sprowokowanym przez obecną administrację osłabieniem pozycji Stanów Zjednoczonych, powstaje sytuacja bardzo niebezpieczna dla Polski i całego regionu środkowoeuropejskiego.

O ile jeszcze pół roku temu większość komentatorów nie dostrzegała tej skrajnie niekorzystnej dla Polski ewolucji sytuacji, o tyle teraz już mało kto udaje, że wszystko jest na dobrej drodze. Na te niebezpieczeństwa zwracałem uwagę, jeszcze zanim miały miejsce kontrowersyjne wybory prezydenckie w USA. W kolejnych miesiącach wskazywałem na szybko pojawiające się nowe niekorzystne czynniki i momentami sam odnosiłem wrażenie, że ta sygnalizacja zaczyna przypominać ton kasandryczny.
Jest oczywiste, że dzisiaj prognozy na rok 2022 są coraz gorsze, ale nie ma sensu prześcigać się teraz w kreśleniu pesymistycznych scenariuszy. Wydaje się bowiem, że ważniejsze od snucia czarnych wizji, jest teraz szukanie możliwości takiego znalezienia się wobec tych wyzwań, aby ten bardzo trudny rok przetrwać. I tu powstaje pytanie podstawowe – od czego to zależy?

 

Szkodliwy fatalizm

Można odnieść wrażenie, że zdecydowana większość komentatorów, a co gorsza – polityków, patrzy na te rozgrywające się procesy jak na zjawiska, na które w żadnym stopniu nie możemy jako kraj mieć wpływu. Tak jak w czasach mojej młodości słuchałem o „obiektywnych procesach historycznych”, zdeterminowanych myśleniem materialisytyczno-dialektycznym, wszystko się działo zgodnie z obiektywnymi prawami. Podobnie znaczna część świata anglosaskiego, myśląca pod wpływem doktryny kalwińskiej, wyznaje ciągle swoisty determinizm i predyspozycję jako naczelne zasady „rządzące światem”. Dla kogoś, kto pozostaje w niewoli takiego myślenia, nie ma miejsca na kreowanie przez nas samych jakichkolwiek pozytywnych rozwiązań i zdani jesteśmy na to, co zrobią z nami możni tego świata. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego myślenia, bowiem prowadzi ono najpierw do bierności, a w ostatecznej konsekwencji do samounicestwienia. Przykładów skutków takich postaw mamy w naszych dziejach aż nadto. Wystarczy przyjrzeć się uważnie temu, jak postępowały polskie elity władzy w okresie insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego czy powstania styczniowego. Wielu będzie powtarzać jak mantrę, że żaden z tych zrywów nie mógł się powieźć, z uwagi na ówczesne uwarunkowania międzynarodowe. Ale kto zgłębi, czym zajmowały się władze poszczególnych insurekcji, z jakim zapałem toczono walki wewnętrzne, zapominając o walce z wrogami, ilu wrogów wewnętrznych paraliżowało  wysiłki patriotów etc., to zrozumie, gdzie tkwiły prawdziwe przyczyny klęski.

Dla odmiany w 1920 roku, wedle tych samych schematów myślenia, nie mieliśmy prawa przetrwać. Dopiero co wskrzeszone państwo miało słaby potencjał i gospodarczy, i militarny. Ameryka się nami nie interesowała, podobnie Wielka Brytania i Francja, które z chęcią oddałyby nas wtedy z powrotem w pacht Moskwy. Niemcy czekały na rewanż, Czechosłowacja wykorzystała sytuację, aby zadać nam cios w plecy – skończmy na tym tę wyliczankę. Sprzyjali nam jedynie Węgrzy, którzy dostarczyli nam niezbędną do walki amunicję. Staliśmy sami wobec agresywnej bolszewickiej hydry, na którą jak na zbawienie czekały zbałamucone masy proletariatu w Europie Zachodniej, z równą żarliwością nienawidzące wtedy Polski. Czy coś nam to przypomina? 

I jak wtedy wyglądała sytuacja wewnętrzna? Iluż liderów politycznych apelowało o przyjęcie „propozycji pokojowych Rosji” pod wpływem „naszych sojuszników”? A jednak inaczej niż podczas wspomnianych insurekcji narodowych sytuacja rozwinęła się inaczej.

W takich okolicznościach decyduje bowiem jakość przywództwa i jego zdolność do stawienia nie tylko wrogom zewnętrznym, ale w równym stopniu wrogom wewnętrznym. A może nawet w odwrotnej kolejności. 

Można mieć w stosunku do Józefa Piłsudskiego taki czy inny stosunek, tak czy inaczej oceniać jego aktywność w różnych latach. Ale niezależnie od tego, każdy musi przyznać, że to właśnie jego przywództwo uratowało Polskę w 1920 roku. 

 

Obóz patriotyczny należy poszerzać

Dzisiaj punktem wyjścia do obrony polskich interesów jest możliwość stabilnego rządzenia przez obóz patriotyczny i izolacja obozów najemników i jurgieletników. Wszystkie inne działania, jeśli uda się sparaliżować obóz patriotyczny, nie będą miały żadnego znaczenia. Warto mieć świadomość, że w obliczu sytuacji, w której się znaleźliśmy, ten obóz patriotyczny należy poszerzać. W imię wyższych racji trzeba odsunąć waśnie i spory wewnętrzne, przejść do porządku dziennego nad drobiazgami, bowiem zawołanie „wróg u bram” nie jest już żadnym chwytem retorycznym. Jest trudną rzeczywistością, wobec której musimy zbudować jak najszerszy front oporu. I nie mam też wątpliwości, że podobnie jak w 1920 roku mamy dziś przywództwo państwowe, które nie będzie prowadzić polityki kapitulacyjnej. Jak stawić czoła wyzwaniom, które niesie rok 2022, postaram się pisać w kolejnych tekstach.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe