[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Prokurator Władysław Dymant od spraw szczególnych

Prokurator Władysław Dymant nadzorował śledztwa prowadzone przez bezpiekę. I tak, 23 października 1951 roku przesłał na ręce prezesa Sądu Wojewódzkiego m. st. Warszawy Ilii Rubinowa pismo (z klauzulą: „ściśle tajne”), w którym wnosił o prowadzenie rozprawy przeciwko Augustowi Fieldorfowi przy drzwiach zamkniętych. W styczniu 1957 roku Dymant uciekł przed sprawiedliwością do Izraela.
wizjer celi aresztu na Rakowieckiej w Warszawie [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Prokurator Władysław Dymant od spraw szczególnych
wizjer celi aresztu na Rakowieckiej w Warszawie / Screen YouTube

Władysław Dymant, urodzony w 1922 roku w Łodzi, syn Abrama. W rodzinnym mieście ukończył zawodową Szkołę Handlową. Z zawodu górnik, ślusarz. Po wybuchu II wojny światowej wyjechał do Lwowa, następnie w głąb ZSRS. Tu, w Donbasie, pracował w zawodzie - najpierw jako ślusarz, potem górnik. I tak by pewnie zostało, gdyby w grudniu 1941 roku nie został zmobilizowany do Armii Czerwonej.

Od stycznia 1944 roku do czerwca 1946 roku w Związku Patriotów Polskich. Po powrocie do kraju w 1946 roku wrócił również do wyuczonego fachu - pracował jako ślusarz dołowy w kopalni "Biały Kamień". Ale od polityki nie stronił. Został członkiem PPR. Przez partię skierowany na stanowisko asystenta w Szkole Politycznej PPR w Wałbrzychu. Po rocznej nauce w Szkole Prawniczej we Wrocławiu powołany do służby „sprawiedliwości”. Od kwietnia 1949 roku podprokurator w Prokuraturze Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Najważniejszą funkcję w stalinowskim systemie bezprawia sprawował w latach 1950-1956, kiedy był prokuratorem w Departamencie IV Specjalnym Generalnej Prokuratury; początkowo Naczelnik Wydziału, a od 1951 roku wicedyrektor.

W charakterystyce z 21 lipca 1951 roku czytamy:

„Tow. Dymant Władysław należy do wybijających się absolwentów Szkoły Prawniczej. Pracownik inteligentny, energiczny, bystry. Pracując na stanowisku Naczelnika Wydziału w Departamencie Specjalnym wykazał zdolności organizacyjne, trafność w podejmowaniu decyzji i nawiązał właściwą współpracę z organami bezpieczeństwa”.

Ta właściwa współpraca polegała na wyjątkowej służalczości Dymanta wobec bezpieki. Jego zadaniem było nadzorowanie śledztw prowadzonych przez MBP. I tak, 23 października 1951 roku przesłał na ręce prezesa Sądu Wojewódzkiego m. st. Warszawy Ilii Rubinowa pismo (z klauzulą: „ściśle tajne”), w którym wnosił o prowadzenie rozprawy przeciwko Augustowi Fieldorfowi przy drzwiach zamkniętych.

 

Procesy polityczne

Ze słynnych procesów politycznych brał również udział w sprawie piłsudczyka Wacława Kostka-Biernackiego. Oskarżenie przeciwko niemu było tak skonstruowane, żeby wykazać, że przez całe życie, niemal od kołyski, był elementem wrogim i szkodliwym. I tak, okrutni i tępi śledczy, nadzorowani przez Dymanta wymienili: „agenturalną” działalność w PPS – na usługach wywiadu austriackiego, okrucieństwo piłsudczykowskiego żandarma, przynależność do „elitarnej kliki legionowej” i „mafii Parasol”, zbrodniczą komendanturę twierdzy w Brześciu, no i przede wszystkim w „obozie koncentracyjnym” w Berezie Kartuskiej. Jako świadków powołano m. in. dawnych kolegów z Legionów – gen. Leona Berbeckiego i ppor. Mariana Robaka-Raczyńskiego oraz przedwojennych posłów – Karola Popiela i Władysława Kiernika. Do pokazowego procesu, w którym nowa „demokratyczna” władza chciała pokazać zbrodniczość przedwojennej sanacji, jednak nie doszło. Akt oskarżenia upadł właśnie ze względu na Berezę – komunie nie udało się znaleźć wystarczających dowodów i świadków przestępstw Kostka w tym obozie odosobnienia.

W styczniu 1957 roku Władysław Dymant wyjechał z rodziną do Izraela. Dwa lata później chciał wrócić, ale władze PRL nie wyraziły zgody argumentując, że „brał osobisty i bezpośredni udział w łamaniu praworządności w minionym okresie”.
 


 

POLECANE
Zwrot w sprawie sędziego Jakuba Iwańca. Wraca do pracy z ostatniej chwili
Zwrot w sprawie sędziego Jakuba Iwańca. Wraca do pracy

Sąd Najwyższy uchylił we wtorek decyzję prezes mokotowskiego sądu o przerwie w czynnościach sędziego Jakuba Iwańca. W momencie zarządzenia tej przerwy Iwaniec był już bowiem objęty inną przerwą w czynnościach, zarządzoną przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.

Ekspert: Niekaranie migrantów wynika z lewicowo-lewackiej ideologii. To inżynieria społeczna tylko u nas
Ekspert: Niekaranie migrantów wynika z lewicowo-lewackiej ideologii. To inżynieria społeczna

„To jest inżynieria społeczna w myśl zasady, że jeżeli rzeczywistość nie dostosowuje się do ideologii, to tym gorzej dla rzeczywistości” - powiedział portalowi Tysol.pl były komisarz Jacek Wrona komentując doniesienia portalu European Conservative o masowym unikaniu przez migrantów w Niemczech odpowiedzialności karnej za dokonywane przestępstwa.

Wniosek o uchylenie immunitetu Ziobry podpisała inna osoba. Jest zawiadomienie do prokuratury z ostatniej chwili
Wniosek o uchylenie immunitetu Ziobry podpisała inna osoba. Jest zawiadomienie do prokuratury

Zbigniew Ziobro na swoim profilu na platformie X poinformował, że złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka oraz przez prokuratora Piotra Woźniaka. Jak się okazuje bowiem, wniosek o uchylenie immunitetu byłego ministra sprawiedliwości został podpisany przez inną osobę niż wskazano w dokumentach.

Tak wygląda grób Joanny Kołaczkowskiej po 1 listopada. Zdjęcie obiegło sieć z ostatniej chwili
Tak wygląda grób Joanny Kołaczkowskiej po 1 listopada. Zdjęcie obiegło sieć

We wtorek 4 listopada 2025 r. przyjaciel artystki Dariusz Kamys opublikował zdjęcie przedstawiające grób Joanny Kołaczkowskiej po 1 listopada, czyli uroczystości Wszystkich Świętych. "To coś naprawdę pięknego i wzruszającego" – napisał.

Komunikat dla mieszkańców woj. łódzkiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. łódzkiego

Szpital w Skierniewicach zaprasza przyszłych rodziców na bezpłatne warsztaty "Świadomej Mamy", które odbędą się w środę, 5 listopada o 15:00 w CKiS, ul. Reymonta 33.

PKP chce kupić z Niemiec ponad setkę używanych wagonów Wiadomości
PKP chce kupić z Niemiec ponad setkę używanych wagonów

PKP Intercity szykuje się do dużego wzmocnienia taboru. Spółka złożyła ofertę zakupu 109 używanych wagonów od niemieckiego przewoźnika DB Regio. To kolejna próba pozyskania pojazdów zza Odry.

Komisja Europejska stawia warunki Ukrainie. Raport ujawnia korupcyjne trendy pilne
Komisja Europejska stawia warunki Ukrainie. Raport ujawnia korupcyjne trendy

Komisja Europejska przygotowała raport dotyczący postępów Ukrainy w drodze do członkostwa w Unii Europejskiej. W dokumencie podkreślono, że Kijów musi spełnić dodatkowe warunki.

Nieoficjalnie: Prezydent Karol Nawrocki weźmie udział w Marszu Niepodległości z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Prezydent Karol Nawrocki weźmie udział w Marszu Niepodległości

Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Kacpra Wróblewskiego prezydent Karol Nawrocki weźmie udział w tegorocznym Marszu Niepodległości.

Wraca sprawa Buddy. Jest kluczowa decyzja sądu z ostatniej chwili
Wraca sprawa "Buddy". Jest kluczowa decyzja sądu

3 listopada 2025 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie uchylił kluczowe zabezpieczenia w sprawie loterii "7 Aut 2 x Budda". Decyzja otwiera drogę do wypłaty ekwiwalentów nagród laureatom.

Rząd zakaże fajerwerków? Znamienne słowa minister z ostatniej chwili
Rząd zakaże fajerwerków? Znamienne słowa minister

– W Sejmie są dwa projekty ustaw, które dają podstawę do zakazania fajerwerków – powiedziała we wtorek na antenie RMF FM minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Prokurator Władysław Dymant od spraw szczególnych

Prokurator Władysław Dymant nadzorował śledztwa prowadzone przez bezpiekę. I tak, 23 października 1951 roku przesłał na ręce prezesa Sądu Wojewódzkiego m. st. Warszawy Ilii Rubinowa pismo (z klauzulą: „ściśle tajne”), w którym wnosił o prowadzenie rozprawy przeciwko Augustowi Fieldorfowi przy drzwiach zamkniętych. W styczniu 1957 roku Dymant uciekł przed sprawiedliwością do Izraela.
wizjer celi aresztu na Rakowieckiej w Warszawie [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Prokurator Władysław Dymant od spraw szczególnych
wizjer celi aresztu na Rakowieckiej w Warszawie / Screen YouTube

Władysław Dymant, urodzony w 1922 roku w Łodzi, syn Abrama. W rodzinnym mieście ukończył zawodową Szkołę Handlową. Z zawodu górnik, ślusarz. Po wybuchu II wojny światowej wyjechał do Lwowa, następnie w głąb ZSRS. Tu, w Donbasie, pracował w zawodzie - najpierw jako ślusarz, potem górnik. I tak by pewnie zostało, gdyby w grudniu 1941 roku nie został zmobilizowany do Armii Czerwonej.

Od stycznia 1944 roku do czerwca 1946 roku w Związku Patriotów Polskich. Po powrocie do kraju w 1946 roku wrócił również do wyuczonego fachu - pracował jako ślusarz dołowy w kopalni "Biały Kamień". Ale od polityki nie stronił. Został członkiem PPR. Przez partię skierowany na stanowisko asystenta w Szkole Politycznej PPR w Wałbrzychu. Po rocznej nauce w Szkole Prawniczej we Wrocławiu powołany do służby „sprawiedliwości”. Od kwietnia 1949 roku podprokurator w Prokuraturze Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Najważniejszą funkcję w stalinowskim systemie bezprawia sprawował w latach 1950-1956, kiedy był prokuratorem w Departamencie IV Specjalnym Generalnej Prokuratury; początkowo Naczelnik Wydziału, a od 1951 roku wicedyrektor.

W charakterystyce z 21 lipca 1951 roku czytamy:

„Tow. Dymant Władysław należy do wybijających się absolwentów Szkoły Prawniczej. Pracownik inteligentny, energiczny, bystry. Pracując na stanowisku Naczelnika Wydziału w Departamencie Specjalnym wykazał zdolności organizacyjne, trafność w podejmowaniu decyzji i nawiązał właściwą współpracę z organami bezpieczeństwa”.

Ta właściwa współpraca polegała na wyjątkowej służalczości Dymanta wobec bezpieki. Jego zadaniem było nadzorowanie śledztw prowadzonych przez MBP. I tak, 23 października 1951 roku przesłał na ręce prezesa Sądu Wojewódzkiego m. st. Warszawy Ilii Rubinowa pismo (z klauzulą: „ściśle tajne”), w którym wnosił o prowadzenie rozprawy przeciwko Augustowi Fieldorfowi przy drzwiach zamkniętych.

 

Procesy polityczne

Ze słynnych procesów politycznych brał również udział w sprawie piłsudczyka Wacława Kostka-Biernackiego. Oskarżenie przeciwko niemu było tak skonstruowane, żeby wykazać, że przez całe życie, niemal od kołyski, był elementem wrogim i szkodliwym. I tak, okrutni i tępi śledczy, nadzorowani przez Dymanta wymienili: „agenturalną” działalność w PPS – na usługach wywiadu austriackiego, okrucieństwo piłsudczykowskiego żandarma, przynależność do „elitarnej kliki legionowej” i „mafii Parasol”, zbrodniczą komendanturę twierdzy w Brześciu, no i przede wszystkim w „obozie koncentracyjnym” w Berezie Kartuskiej. Jako świadków powołano m. in. dawnych kolegów z Legionów – gen. Leona Berbeckiego i ppor. Mariana Robaka-Raczyńskiego oraz przedwojennych posłów – Karola Popiela i Władysława Kiernika. Do pokazowego procesu, w którym nowa „demokratyczna” władza chciała pokazać zbrodniczość przedwojennej sanacji, jednak nie doszło. Akt oskarżenia upadł właśnie ze względu na Berezę – komunie nie udało się znaleźć wystarczających dowodów i świadków przestępstw Kostka w tym obozie odosobnienia.

W styczniu 1957 roku Władysław Dymant wyjechał z rodziną do Izraela. Dwa lata później chciał wrócić, ale władze PRL nie wyraziły zgody argumentując, że „brał osobisty i bezpośredni udział w łamaniu praworządności w minionym okresie”.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe