[Wywiad] Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego: Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania papieża Franciszka i patriarchy Cyryla

„Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania papieża Franciszka i patriarchy Cyryla, gdyż każde spotkanie i dialog jest doskonałym instrumentem do rozwiązywania wszelkich konfliktów” – uważa arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. Zdaniem zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego dialog dyplomatyczny jest jedyną alternatywą dla wojny. „Myślę, że to spotkanie znajdzie się na tej drodze. Gdy do niego dojdzie, to będziemy się modlić, aby zostały zmobilizowane wszystkie siły po obu stronach granicy ukraińsko-rosyjskiej, że wszyscy chrześcijanie, prawosławni i katolicy są przeciwko wojnie” – powiedział arcybiskup.
Arcybiskup Światosław Szewczuk w Senacie RP [Wywiad] Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego: Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania papieża Franciszka i patriarchy Cyryla
Arcybiskup Światosław Szewczuk w Senacie RP / wikipedia/CC BY-SA 3.0 pl

 

- 16 lutego na apel prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Ukraina obchodziła Dzień Jedności. W tym dniu spodziewano się rosyjskiego ataku na Ukrainę, do którego na szczęście nie doszło. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia obecną sytuację w kraju? 

Abp Światosław Szewczuk: Dzisiejszej nocy mieszkańcy Kijowa nie spali spokojnie. Czuwali ze swoimi „walizkami ewakuacyjnymi”, aby w razie ataku jak najszybciej dotrzeć do schronów. Bogu dzięki nie doszło do niego. Apel prezydenta, aby dzisiaj obchodzić Dzień Jedności pokazuje bardzo dobrze, jakie nastroje panują w naszym kraju, niezależnie od tego, jakiej ktoś jest wiary i jakim mówi językiem. Ukraińcy pokazują swoją wolę i determinację, aby bronić swojego kraju. Taki dzień jest bardzo potrzebny Ukrainie ponieważ za emocjami, uczuciami, lękami, jakimi żyjemy, w pewnym stopniu powodowanymi przez media, stoi bezwzględna potrzeba obrony naszego kraju. Tym bardziej, że dzisiaj spodziewano się wybuchu wojny. Dzięki Bogu nie doszło do tego. Ukraina uświadamia coraz bardziej sobie samej, że jest jednym i niepodzielnym państwem. 

Dzień rozpoczęliśmy modlitwą Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych w kijowskim soborze Mądrości Bożej, świątyni, która jest kolebką ukraińskiego chrześcijaństwa, w której zawsze modlimy się za nasz kraj i jego stolicę Kijów. Byli prawosławni wszystkich Kościołów, katolicy obu obrządków, protestanci różnych denominacji, żydzi i muzułmanie. Pokazaliśmy, że mimo różnic jesteśmy wobec zagrożenia wszyscy razem. Jednym głosem i sercem modliliśmy się za Ukrainę, pokój, aby Bóg, w którego rękach leży los wszystkich narodów i każdego człowieka, przyjął naszą modlitwę i ochronił nasz kraj od wojny i darował nam pokój. 

Nasza modlitwa wpisała się w apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego, który w liście do biskupów prawosławnych i katolickich Rosji i Ukrainy w tym prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i całej Rusi Cyryla napisał o potrzebie zażegnania widma kolejnej wojny w naszym regionie i że nikt nie chce walczyć i zabijać swoich współbraci chrześcijan. Ewentualna inwazja całkowicie przeczyłaby zdrowemu rozsądkowi i woli narodów. Ukraińcy i Rosjanie są bardzo wdzięczni, że Polska jest razem z nami. Wcześniej w liście podziękowałem abp Gądeckiemu i całemu episkopatowi za to, że w minioną niedzielę we wszystkich kościołach Polski odprawiano msze św. i modlono się o pokój na Ukrainie oraz śpiewano Suplikację przed Najświętszym Sakramentem, aby wyprosić u Boga dar pokoju dla naszego kraju. W Soborze Mądrości Bożej łączyliśmy się z Polakami, Rosjanami i ludźmi dobrej woli na całym świecie, którzy są absolutnie przekonani, że wojna nie ma żadnego usprawiedliwienia. 

- Niedawno Ksiądz Arcybiskup powiedział, że „największym złem jest to, że każdy buduje własną Ukrainę”….

- W naszych czasach skrajnego indywidualizmu jeśli ktoś słyszy słowo „Ukraina” to rozumie co innego. Mówiąc tak mam na myśli przede wszystkim potrzebę jedności wśród naszych polityków, tych którzy zostali wybrani przez naród, aby rządzić w jego imieniu, a walczą pomiędzy sobą, tworzą wewnątrzpaństwowe konflikty, co jest doskonałą okazją dla agresora, aby zaatakować nasz kraj. W tym kontekście ciekawe jest to, że Rosja też ma koncepcję jak powinna być urządzona Ukraina. Ona chce budować nasz kraj, ale wbrew temu czego pragnie ukraińskie społeczeństwo. Pokazała to doskonale debata w rosyjskim parlamencie „Dumie” i wezwanie Putina do uznania za niepodległe państwa okupowanych obwodów donieckiego i ługańskiego we wschodniej Ukrainie. Wynikało z niej, że Ukraina jako państwo w ogóle nie istnieje, nie było mowy, że jesteśmy odrębnym narodem, a co dopiero niepodległym państwem. Rosja militarną siłą chce narzucić nam swoją wizję Ukrainy. Dla nas jest to wielkie wyzwanie. Musimy zaprzeczać takiej narracji i robić wszystko, aby przekonywać innych, że jesteśmy odrębnym narodem i państwem, mamy swoją tożsamość i osobowość i tym samym prawo do samostanowienia. Nie możemy być przedmiotem targu pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza, gdy chodzi o nasz los i przyszłość. Musimy wszyscy razem budować nasze państwo zgodne z naszą wolą, a nie wizjami innych. 

- Cały wolny i demokratyczny świat stanął po stornie Ukrainy i dąży do tego, aby nie było wojny, która dotyczyłaby wszystkich. Jakiego scenariusza rozwoju sytuacji spodziewa się Ksiądz Arcybiskup w najbliższym czasie?

- Absolutnie ufam wszystkim działaniom dyplomatycznym, abyśmy wszyscy marzyli o dobrej przyszłości, byśmy razem budowali nasz kontynent. Żebyśmy mieli otwarte serca i umysły na usłyszenie innych i umieli respektować zdanie inaczej myślących. To że myślimy inaczej, różnimy się, nie może być przyczyną konfrontacji. Modlę się i jestem przekonany, że droga dialogu, droga wysłuchania i zrozumienia będzie drogą, nie niszczenia jeden drugiego, ale budową wspólnego domu. Przecież nasz kraj, Europa, cała planeta Ziemia jest naszym wspólnym domem. Nie możemy tego zniszczyć, ale przekazać następnym pokoleniom. 

- Papież Franciszek jest dobrze zorientowany w tym co się dzieje na Ukrainie. Czy i na ile dyplomacja watykańska może się włączyć w rozwiązanie obecnej sytuacji i zagrożenia wojną?

- W tych dniach miałem być w Rzymie, gdyż 16 lutego rozpoczęło się zebranie plenarne watykańskiej Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, której jestem członkiem. Miałem zaplanowane spotkania z Ojcem Świętym, kard. Pietro Parolinem, sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej i innymi zwierzchnikami watykańskich urzędów. Niestety napięta i niepewna sytuacja w Ojczyźnie zmusiła mnie do pozostania z moim narodem. Poinformowałem o tym Stolicę Apostolską i spotkałem się z całkowitym zrozumieniem. W miniony poniedziałek zadzwonił do mnie kard. Parolin, co mnie niezwykle wzruszyło. Nie tylko pytał o sytuację, ale zapewnił, że Stolica Apostolska stoi po stronie Ukrainy, że solidaryzuje się z nami i możemy liczyć na jej modlitwę i wsparcie. Podziękowałem mu za wszelkie dowody solidarności, a szczególnie za słowa Ojca Świętego wzywające do modlitwy za nasz kraj podczas środowych audiencji ogólnych i niedzielnych modlitw „Anioł Pański”. Są to gesty, które my na Ukrainie odczuwamy bardzo głęboko, one mówią więcej niż słowa. W środę wieczorem miałem spotkanie on-line z ambasadorami akredytowanymi przy Stolicy Apostolskiej. Miałem się z nimi spotkać osobiście w Rzymie, ale na pewno moja nieobecność jest tym bardziej znacząca. Dobrze, że spodziewany „czarny” dzień dla Ukrainy zamienił się w Dzień Jedności, dzień autentycznego chrześcijańskiego patriotyzmu. 

- Przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego metropolita zapowiedział, że w tym roku jest przygotowywane spotkanie patriarchy Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego z papieżem Franciszkiem. To bardzo dobra okazja do poruszenia spraw ukraińsko-rosyjskich. Tym bardziej, że znane są bardzo dobre relacje patriarchy Cyryla z prezydentem Putinem. Jako głowa Kościoła prawosławnego mógłby wpłynąć na zmianę agresywnej polityki głowy rosyjskiego państwa. Czego życzyłby sobie Ksiądz Arcybiskup od tego spotkania? 

- Dyplomatyczny dialog jest jedyną alternatywą dla wojny. Myślę, że to spotkanie znajdzie się na tej drodze. Gdy do niego dojdzie to będziemy się modlić, aby zostały zmobilizowane wszystkie siły po obu stronach granicy ukraińsko-rosyjskiej, że wszyscy chrześcijanie, prawosławni i katolicy są przeciwko wojnie. Zresztą metropolita Hilarion kilka tygodni temu powiedział, że wojna jest nie do zaakceptowania jako środek rozwiązania konfliktu. Myślę, że jest to stanowisko całego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. To spotkanie papieża i patriarchy powinno ujawnić, że jesteśmy absolutnie zgodni, co do niedopuszczalności wojny, że Kościół prawosławny potrafi wpłynąć na postawę przedstawicieli państwa i swojego narodu. Każdy chrześcijanin jest zobowiązany w imię Jezusa Chrystusa być budowniczym pokoju. Jeśli będziemy co do tego całkowicie przekonani, to na pewno nie dopuścimy do wojny. Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania patriarchy Cyryla i papieża Franciszka, gdyż każde spotkanie i dialog jest doskonałym instrumentem do rozwiązywania wszelkich konfliktów. Myślę, że przedmiotem rozmów nie będzie tylko pokój w Afryce i na Bliskim Wschodzie, ale także w Europie. Wiemy, że miłość na odległość jest łatwiejsza, a trudniej pokochać bliskiego sąsiada, z którym różnimy się w swoim widzeniu rzeczywistości i mamy różne wizje przyszłości. 

- Obecna sytuacja, obok niepokoju i niepewności, powinna jednak zjednoczyć całe społeczeństwo do przeprowadzenia niezbędnych reform, które umocnią państwo i w końcu doprowadzą do wstąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO.

- Obecna sytuacja odnosi nas do roku 2014 r., naszego „Euromajdanu” i „rewolucji godności”. Gdy porównamy dzień dzisiejszy i tamte czasy zobaczymy wielką różnicę. W tamtym czasie liczba wojsk rosyjskich na naszych granicach była podobna a nawet większa. Ale po naszej stronie nie mieliśmy żadnego wojska, broni, systemu obrony pomiędzy Kijowem a naszą wschodnią granicą. Za prezydentury Janukowycza armia została zniszczona a ministrem obrony narodowej był obywatel Rosji, który sprzedał jej wszystko, co można było sprzedać za najniższą cenę, a co Ukraina posiadała jeszcze z czasów sowieckich. Teraz mamy dobrze wyposażoną armię zdolną do obrony. Oczywiście nie mamy takiego potencjału militarnego jak Rosja, ale mamy wojsko zdolne bronić Ukrainy. I to zawdzięczamy reformom, przede wszystkim ekonomicznym, które pozwoliły nam odbudować armię na wysokim poziomie. Ponadto mamy ok. 0.5 mln osób doświadczonych w walach w Donbasie. To wielki potencjał. Oczywiście musimy jeszcze wiele zrobić by sprostać kryteriom Unii Europejskiej i NATO. Musimy dokończyć walkę z korupcją, dalej reformować system prawny i ekonomiczny oraz wiele innych dziedzin. Ale wiemy, że obraliśmy już nieodwracalną drogę, z której nie zrezygnujemy. Nie są to reformy, których tylko domagają się od nas inni, ale my jesteśmy do niech całkowicie przekonani. Integracji z UE pragnie cały naród ukraiński. Takich reform możemy dokonać tylko wtedy, gdy będziemy mieli swoje własne, suwerenne i wolne państwo. Od 6 lat mamy platformę społeczeństwa obywatelskiego o nazwie „Transformacja Ukrainy”, która nieustannie pracuje nad reformami i budowaniem nowoczesnego państwa, korzystając m.in. z doświadczeń Polski. Oczywiście wypracowane projekty nie zawsze chętnie chcą wcielać w życie politycy. Reformy popierają: młode pokolenie, Kościoły, organizacje religijne, weterani, organizacje społeczne i wiele innych środowisk. Ten plan reform w kierunku integracji z UE wpisuje się doskonale w obchodzony przez nas Dzień Jedności. 

- Czy możemy się spodziewać wizyty papieża Franciszka na Ukrainie w najbliższym czasie?

- Tak, stale pracujemy nad jej przygotowaniem. Teraz, gdy miałem być w Rzymie, mieliśmy z Ojcem Świętym rozmawiać na ten temat. Cała Ukraina niezwykle jej potrzebuje jako wyraz woli budowania pokoju, co papież czyni na co dzień nie tylko słowem ale i czynem. Także na poziomie Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych co do potrzeby papieskiej wizyty panuje pełne porozumienie. 

- Polacy dobrze na wszelkich poziomach zdają egzamin ze wsparcia i solidarności z Ukrainą?

- Oczywiście i bardzo chciałbym za to podziękować. Trudne czasy najlepiej pokazują, kto jest autentycznym przyjacielem i bratem, a kto wrogiem. Jesteśmy sąsiadami i braćmi zdanymi na wspólny los. Teraz jeszcze lepiej widzimy, że bez wolnej Polski nie ma wolnej Ukrainy i bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski. Widzimy jak Rosja zupełnie nie respektuje granic ustanowionych po II wojnie światowej i upadku komunizmu. I wiemy, jak powojenne rany są bolesne na ciele naszych narodów. Jątrzenie tych ran jest bolesne nie tylko dla nas, ale narodów całej Europy. 

- Chrześcijański „szturm modlitewny” w intencji Ukrainy trwa i trwać będzie…

- Korzystając z okazji chciałby raz jeszcze poprosić wszystkich Polaków, aby codziennie modlili się o pokój na Ukrainie. Każdego dnia w naszym Kościele o godz. 20 czasu kijowskiego (19 godz. czasu polskiego) odmawiamy Różaniec w tej intencji. Wzorujemy się tutaj na Austrii, która zaraz po II wojnie światowej znalazła się w strefie sowieckiej. Austriacy dobrze wiedzieli, że gdy Sowieci gdzieś wkroczyli, to zawsze na długi czas zapominali powrócić do domu. (śmiech). Wtedy cała Austria odmawiała modlitwę różańcową i stał się cud. Po intensywnych działaniach dyplomatycznych wojska sowieckie się wycofały. W czasie „zimnej wojny” Austria znalazła się po stronie wolnego świata. Widzimy, jaka jest siła Różańca. I zapraszamy Polaków do wspólnej modlitwy różańcowej w intencji pokoju o godz. 19. Dobrze się składa, gdyż w Polsce jest to godzina, kiedy odprawia się wieczorną Mszę św. Na Ukrainie wybraliśmy godz. 20 na wzór Apelu Jasnogórskiego, który jest modlitwą w intencji ojczyzny i Kościoła. Zapraszamy do wspólnej modlitwy. Jeśli ktoś nie może zmówić Różańca, to niech zmówi tylko „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Wierzę, że modlitwa zostanie wysłuchana i na Ukrainie zapanuje pokój. 

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

 


 

POLECANE
Przedterminowe wybory we Francji wygrałaby prawica z ostatniej chwili
Przedterminowe wybory we Francji wygrałaby prawica

Francja stoi na politycznym zakręcie. Jak wynika z sondażu Toluna Harris Interactive, opublikowanego przez portal Challenges, w przypadku przedterminowych wyborów parlamentarnych zwyciężyłoby skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) wraz z sojusznikami, zdobywając około 33 proc. głosów. Tymczasem obóz prezydenta Emmanuela Macrona mógłby liczyć jedynie na 15 proc. poparcia.

Upadek rządu we Francji. Premier przybył do Pałacu Elizejskiego złożyć dymisję z ostatniej chwili
Upadek rządu we Francji. Premier przybył do Pałacu Elizejskiego złożyć dymisję

Premier Francji Francois Bayrou przybył we wtorek do Pałacu Elizejskiego, by złożyć dymisję na ręce prezydenta Emmanuela Macrona. Szef rządu musi podać się do dymisji wraz ze swoim gabinetem, ponieważ przegrał w poniedziałek głosowanie nad wotum zaufania w parlamencie.

Stanowski wygrywa wśród internautów w starciu z Wysocką-Schnepf Wiadomości
Stanowski wygrywa wśród internautów w starciu z Wysocką-Schnepf

Starcie dziennikarki TVP Doroty Wysockiej-Schnepf z Krzysztofem Stanowskim elektryzuje opinię publiczną. Najnowsza analiza Data House Res Futura nie pozostawia wątpliwości – w sieci dominują zwolennicy twórcy Kanału Zero.

tylko u nas
Ryszard Czarnecki: MEGA chce powrotu Europy Ojczyzn

- Chodzi o powrót do idei Unii Europejskiej jako Europy Ojczyzn i prymatu państw narodowych. To ruch, który mając do wyboru partnerstwo z Trumpem lub Sorosem, wybiera Trumpa. Uważamy, że tradycyjne wartości są drogowskazem, a nowoczesność można pogodzić z wiernością zasadom - mówi Ryszard Czarnecki, wieloletni europoseł, zaangażowany w nowy europejski ruch polityczny MEGA w rozmowie z Konradem Wernickim.

Rząd zamyka granice z Białorusią. Przyczyną agresywne ćwiczenia Zapad 2025 z ostatniej chwili
Rząd zamyka granice z Białorusią. Przyczyną agresywne ćwiczenia Zapad 2025

– W piątek zaczynają się agresywne ćwiczenia rosyjsko-białoruskie Zapad; w związku z tym w nocy z czwartku na piątek zamkniemy granice z Białorusią, w tym przejścia kolejowe – poinformował we wtorek premier Donald Tusk.

tylko u nas
Marcin Horała: Jest źle, jeśli społeczną mobilizacją projekt CPK trzeba wydzierać rządowi z gardła

– Jednym ze „100 konkretów” rządu było zatrzymanie programu CPK. To ogromne poparcie społeczne zmusiło ich do zmiany kursu. To optymistyczny sygnał, że społeczeństwo obywatelskie potrafi wywrzeć skuteczną presję na władzę. Z drugiej strony, jest bardzo źle, że tak ważny projekt rozwojowy trzeba rządowi wydzierać z gardła za pomocą nadzwyczajnej mobilizacji społecznej – mówi Marcin Horała, poseł na Sejm RP, współprzewodniczący stowarzyszenia „Tak dla Rozwoju”, w rozmowie z Konradem Wernickim.

Od przyszłego roku nowe kwalifikacje wojskowe. Obejmą nawet 50-latków Wiadomości
Od przyszłego roku nowe kwalifikacje wojskowe. Obejmą nawet 50-latków

Do kwalifikacji wojskowej w 2026 roku stanie aż 235 tysięcy Polaków. MON w najnowszym rozporządzeniu wprost wskazuje, że obowiązek obejmie nie tylko 19-latków, ale nawet osoby po pięćdziesiątce. Wielka mobilizacja startuje już od lutego.

Proces Sebastiana M. ws tragedii na A1. Obrona wystąpiła o mediacje, sąd się zgodził z ostatniej chwili
Proces Sebastiana M. ws tragedii na A1. Obrona wystąpiła o mediacje, sąd się zgodził

Tragiczny wypadek na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wciąż czeka na finał przed sądem. Tymczasem w sprawie Sebastiana M., sprowadzonego do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zapadła zaskakująca decyzja. Jak ustalono, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skierował sprawę do mediacji.

Do Polski zmierza ponad sto amerykańskich Bradleyów pilne
Do Polski zmierza ponad sto amerykańskich Bradleyów

Potężne wsparcie logistyczne USA dla Polski. Żołnierze 1. Dywizji Kawalerii i 405. Brygady Wsparcia Polowego dostarczyli dziesiątki bojowych wozów piechoty Bradley, które już wkrótce trafią do naszych baz. Według portalu us.army proces przygotowań trwał miesiącami i wymagał ogromnej mobilizacji całego zaplecza logistycznego.

tylko u nas
Magdalena Szefernaker: W kulturze masowej brakuje promowania wartości rodzinnych

– Brakuje promowania pozytywnych treści i wartości, które pokazują, że rodzina jest czymś pożądanym. W publicznym przekazie, zwłaszcza skierowanym do młodego pokolenia, brakuje pokazywania wartości rodzinnych w kulturze masowej – w serialach czy filmach. Zamiast tego dominuje narracja skupiona na hedonizmie i indywidualizmie. Finalnie możemy się obudzić bardzo samotni – mówi Magdalena Szefernaker, autorka książek „Mama na obcasach” i „Samorząd na obcasach”, w rozmowie z Konradem Wernickim.

REKLAMA

[Wywiad] Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego: Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania papieża Franciszka i patriarchy Cyryla

„Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania papieża Franciszka i patriarchy Cyryla, gdyż każde spotkanie i dialog jest doskonałym instrumentem do rozwiązywania wszelkich konfliktów” – uważa arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. Zdaniem zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego dialog dyplomatyczny jest jedyną alternatywą dla wojny. „Myślę, że to spotkanie znajdzie się na tej drodze. Gdy do niego dojdzie, to będziemy się modlić, aby zostały zmobilizowane wszystkie siły po obu stronach granicy ukraińsko-rosyjskiej, że wszyscy chrześcijanie, prawosławni i katolicy są przeciwko wojnie” – powiedział arcybiskup.
Arcybiskup Światosław Szewczuk w Senacie RP [Wywiad] Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego: Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania papieża Franciszka i patriarchy Cyryla
Arcybiskup Światosław Szewczuk w Senacie RP / wikipedia/CC BY-SA 3.0 pl

 

- 16 lutego na apel prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Ukraina obchodziła Dzień Jedności. W tym dniu spodziewano się rosyjskiego ataku na Ukrainę, do którego na szczęście nie doszło. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia obecną sytuację w kraju? 

Abp Światosław Szewczuk: Dzisiejszej nocy mieszkańcy Kijowa nie spali spokojnie. Czuwali ze swoimi „walizkami ewakuacyjnymi”, aby w razie ataku jak najszybciej dotrzeć do schronów. Bogu dzięki nie doszło do niego. Apel prezydenta, aby dzisiaj obchodzić Dzień Jedności pokazuje bardzo dobrze, jakie nastroje panują w naszym kraju, niezależnie od tego, jakiej ktoś jest wiary i jakim mówi językiem. Ukraińcy pokazują swoją wolę i determinację, aby bronić swojego kraju. Taki dzień jest bardzo potrzebny Ukrainie ponieważ za emocjami, uczuciami, lękami, jakimi żyjemy, w pewnym stopniu powodowanymi przez media, stoi bezwzględna potrzeba obrony naszego kraju. Tym bardziej, że dzisiaj spodziewano się wybuchu wojny. Dzięki Bogu nie doszło do tego. Ukraina uświadamia coraz bardziej sobie samej, że jest jednym i niepodzielnym państwem. 

Dzień rozpoczęliśmy modlitwą Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych w kijowskim soborze Mądrości Bożej, świątyni, która jest kolebką ukraińskiego chrześcijaństwa, w której zawsze modlimy się za nasz kraj i jego stolicę Kijów. Byli prawosławni wszystkich Kościołów, katolicy obu obrządków, protestanci różnych denominacji, żydzi i muzułmanie. Pokazaliśmy, że mimo różnic jesteśmy wobec zagrożenia wszyscy razem. Jednym głosem i sercem modliliśmy się za Ukrainę, pokój, aby Bóg, w którego rękach leży los wszystkich narodów i każdego człowieka, przyjął naszą modlitwę i ochronił nasz kraj od wojny i darował nam pokój. 

Nasza modlitwa wpisała się w apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego, który w liście do biskupów prawosławnych i katolickich Rosji i Ukrainy w tym prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i całej Rusi Cyryla napisał o potrzebie zażegnania widma kolejnej wojny w naszym regionie i że nikt nie chce walczyć i zabijać swoich współbraci chrześcijan. Ewentualna inwazja całkowicie przeczyłaby zdrowemu rozsądkowi i woli narodów. Ukraińcy i Rosjanie są bardzo wdzięczni, że Polska jest razem z nami. Wcześniej w liście podziękowałem abp Gądeckiemu i całemu episkopatowi za to, że w minioną niedzielę we wszystkich kościołach Polski odprawiano msze św. i modlono się o pokój na Ukrainie oraz śpiewano Suplikację przed Najświętszym Sakramentem, aby wyprosić u Boga dar pokoju dla naszego kraju. W Soborze Mądrości Bożej łączyliśmy się z Polakami, Rosjanami i ludźmi dobrej woli na całym świecie, którzy są absolutnie przekonani, że wojna nie ma żadnego usprawiedliwienia. 

- Niedawno Ksiądz Arcybiskup powiedział, że „największym złem jest to, że każdy buduje własną Ukrainę”….

- W naszych czasach skrajnego indywidualizmu jeśli ktoś słyszy słowo „Ukraina” to rozumie co innego. Mówiąc tak mam na myśli przede wszystkim potrzebę jedności wśród naszych polityków, tych którzy zostali wybrani przez naród, aby rządzić w jego imieniu, a walczą pomiędzy sobą, tworzą wewnątrzpaństwowe konflikty, co jest doskonałą okazją dla agresora, aby zaatakować nasz kraj. W tym kontekście ciekawe jest to, że Rosja też ma koncepcję jak powinna być urządzona Ukraina. Ona chce budować nasz kraj, ale wbrew temu czego pragnie ukraińskie społeczeństwo. Pokazała to doskonale debata w rosyjskim parlamencie „Dumie” i wezwanie Putina do uznania za niepodległe państwa okupowanych obwodów donieckiego i ługańskiego we wschodniej Ukrainie. Wynikało z niej, że Ukraina jako państwo w ogóle nie istnieje, nie było mowy, że jesteśmy odrębnym narodem, a co dopiero niepodległym państwem. Rosja militarną siłą chce narzucić nam swoją wizję Ukrainy. Dla nas jest to wielkie wyzwanie. Musimy zaprzeczać takiej narracji i robić wszystko, aby przekonywać innych, że jesteśmy odrębnym narodem i państwem, mamy swoją tożsamość i osobowość i tym samym prawo do samostanowienia. Nie możemy być przedmiotem targu pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza, gdy chodzi o nasz los i przyszłość. Musimy wszyscy razem budować nasze państwo zgodne z naszą wolą, a nie wizjami innych. 

- Cały wolny i demokratyczny świat stanął po stornie Ukrainy i dąży do tego, aby nie było wojny, która dotyczyłaby wszystkich. Jakiego scenariusza rozwoju sytuacji spodziewa się Ksiądz Arcybiskup w najbliższym czasie?

- Absolutnie ufam wszystkim działaniom dyplomatycznym, abyśmy wszyscy marzyli o dobrej przyszłości, byśmy razem budowali nasz kontynent. Żebyśmy mieli otwarte serca i umysły na usłyszenie innych i umieli respektować zdanie inaczej myślących. To że myślimy inaczej, różnimy się, nie może być przyczyną konfrontacji. Modlę się i jestem przekonany, że droga dialogu, droga wysłuchania i zrozumienia będzie drogą, nie niszczenia jeden drugiego, ale budową wspólnego domu. Przecież nasz kraj, Europa, cała planeta Ziemia jest naszym wspólnym domem. Nie możemy tego zniszczyć, ale przekazać następnym pokoleniom. 

- Papież Franciszek jest dobrze zorientowany w tym co się dzieje na Ukrainie. Czy i na ile dyplomacja watykańska może się włączyć w rozwiązanie obecnej sytuacji i zagrożenia wojną?

- W tych dniach miałem być w Rzymie, gdyż 16 lutego rozpoczęło się zebranie plenarne watykańskiej Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, której jestem członkiem. Miałem zaplanowane spotkania z Ojcem Świętym, kard. Pietro Parolinem, sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej i innymi zwierzchnikami watykańskich urzędów. Niestety napięta i niepewna sytuacja w Ojczyźnie zmusiła mnie do pozostania z moim narodem. Poinformowałem o tym Stolicę Apostolską i spotkałem się z całkowitym zrozumieniem. W miniony poniedziałek zadzwonił do mnie kard. Parolin, co mnie niezwykle wzruszyło. Nie tylko pytał o sytuację, ale zapewnił, że Stolica Apostolska stoi po stronie Ukrainy, że solidaryzuje się z nami i możemy liczyć na jej modlitwę i wsparcie. Podziękowałem mu za wszelkie dowody solidarności, a szczególnie za słowa Ojca Świętego wzywające do modlitwy za nasz kraj podczas środowych audiencji ogólnych i niedzielnych modlitw „Anioł Pański”. Są to gesty, które my na Ukrainie odczuwamy bardzo głęboko, one mówią więcej niż słowa. W środę wieczorem miałem spotkanie on-line z ambasadorami akredytowanymi przy Stolicy Apostolskiej. Miałem się z nimi spotkać osobiście w Rzymie, ale na pewno moja nieobecność jest tym bardziej znacząca. Dobrze, że spodziewany „czarny” dzień dla Ukrainy zamienił się w Dzień Jedności, dzień autentycznego chrześcijańskiego patriotyzmu. 

- Przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego metropolita zapowiedział, że w tym roku jest przygotowywane spotkanie patriarchy Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego z papieżem Franciszkiem. To bardzo dobra okazja do poruszenia spraw ukraińsko-rosyjskich. Tym bardziej, że znane są bardzo dobre relacje patriarchy Cyryla z prezydentem Putinem. Jako głowa Kościoła prawosławnego mógłby wpłynąć na zmianę agresywnej polityki głowy rosyjskiego państwa. Czego życzyłby sobie Ksiądz Arcybiskup od tego spotkania? 

- Dyplomatyczny dialog jest jedyną alternatywą dla wojny. Myślę, że to spotkanie znajdzie się na tej drodze. Gdy do niego dojdzie to będziemy się modlić, aby zostały zmobilizowane wszystkie siły po obu stronach granicy ukraińsko-rosyjskiej, że wszyscy chrześcijanie, prawosławni i katolicy są przeciwko wojnie. Zresztą metropolita Hilarion kilka tygodni temu powiedział, że wojna jest nie do zaakceptowania jako środek rozwiązania konfliktu. Myślę, że jest to stanowisko całego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. To spotkanie papieża i patriarchy powinno ujawnić, że jesteśmy absolutnie zgodni, co do niedopuszczalności wojny, że Kościół prawosławny potrafi wpłynąć na postawę przedstawicieli państwa i swojego narodu. Każdy chrześcijanin jest zobowiązany w imię Jezusa Chrystusa być budowniczym pokoju. Jeśli będziemy co do tego całkowicie przekonani, to na pewno nie dopuścimy do wojny. Bardzo dobrze, że dojdzie do spotkania patriarchy Cyryla i papieża Franciszka, gdyż każde spotkanie i dialog jest doskonałym instrumentem do rozwiązywania wszelkich konfliktów. Myślę, że przedmiotem rozmów nie będzie tylko pokój w Afryce i na Bliskim Wschodzie, ale także w Europie. Wiemy, że miłość na odległość jest łatwiejsza, a trudniej pokochać bliskiego sąsiada, z którym różnimy się w swoim widzeniu rzeczywistości i mamy różne wizje przyszłości. 

- Obecna sytuacja, obok niepokoju i niepewności, powinna jednak zjednoczyć całe społeczeństwo do przeprowadzenia niezbędnych reform, które umocnią państwo i w końcu doprowadzą do wstąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO.

- Obecna sytuacja odnosi nas do roku 2014 r., naszego „Euromajdanu” i „rewolucji godności”. Gdy porównamy dzień dzisiejszy i tamte czasy zobaczymy wielką różnicę. W tamtym czasie liczba wojsk rosyjskich na naszych granicach była podobna a nawet większa. Ale po naszej stronie nie mieliśmy żadnego wojska, broni, systemu obrony pomiędzy Kijowem a naszą wschodnią granicą. Za prezydentury Janukowycza armia została zniszczona a ministrem obrony narodowej był obywatel Rosji, który sprzedał jej wszystko, co można było sprzedać za najniższą cenę, a co Ukraina posiadała jeszcze z czasów sowieckich. Teraz mamy dobrze wyposażoną armię zdolną do obrony. Oczywiście nie mamy takiego potencjału militarnego jak Rosja, ale mamy wojsko zdolne bronić Ukrainy. I to zawdzięczamy reformom, przede wszystkim ekonomicznym, które pozwoliły nam odbudować armię na wysokim poziomie. Ponadto mamy ok. 0.5 mln osób doświadczonych w walach w Donbasie. To wielki potencjał. Oczywiście musimy jeszcze wiele zrobić by sprostać kryteriom Unii Europejskiej i NATO. Musimy dokończyć walkę z korupcją, dalej reformować system prawny i ekonomiczny oraz wiele innych dziedzin. Ale wiemy, że obraliśmy już nieodwracalną drogę, z której nie zrezygnujemy. Nie są to reformy, których tylko domagają się od nas inni, ale my jesteśmy do niech całkowicie przekonani. Integracji z UE pragnie cały naród ukraiński. Takich reform możemy dokonać tylko wtedy, gdy będziemy mieli swoje własne, suwerenne i wolne państwo. Od 6 lat mamy platformę społeczeństwa obywatelskiego o nazwie „Transformacja Ukrainy”, która nieustannie pracuje nad reformami i budowaniem nowoczesnego państwa, korzystając m.in. z doświadczeń Polski. Oczywiście wypracowane projekty nie zawsze chętnie chcą wcielać w życie politycy. Reformy popierają: młode pokolenie, Kościoły, organizacje religijne, weterani, organizacje społeczne i wiele innych środowisk. Ten plan reform w kierunku integracji z UE wpisuje się doskonale w obchodzony przez nas Dzień Jedności. 

- Czy możemy się spodziewać wizyty papieża Franciszka na Ukrainie w najbliższym czasie?

- Tak, stale pracujemy nad jej przygotowaniem. Teraz, gdy miałem być w Rzymie, mieliśmy z Ojcem Świętym rozmawiać na ten temat. Cała Ukraina niezwykle jej potrzebuje jako wyraz woli budowania pokoju, co papież czyni na co dzień nie tylko słowem ale i czynem. Także na poziomie Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych co do potrzeby papieskiej wizyty panuje pełne porozumienie. 

- Polacy dobrze na wszelkich poziomach zdają egzamin ze wsparcia i solidarności z Ukrainą?

- Oczywiście i bardzo chciałbym za to podziękować. Trudne czasy najlepiej pokazują, kto jest autentycznym przyjacielem i bratem, a kto wrogiem. Jesteśmy sąsiadami i braćmi zdanymi na wspólny los. Teraz jeszcze lepiej widzimy, że bez wolnej Polski nie ma wolnej Ukrainy i bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski. Widzimy jak Rosja zupełnie nie respektuje granic ustanowionych po II wojnie światowej i upadku komunizmu. I wiemy, jak powojenne rany są bolesne na ciele naszych narodów. Jątrzenie tych ran jest bolesne nie tylko dla nas, ale narodów całej Europy. 

- Chrześcijański „szturm modlitewny” w intencji Ukrainy trwa i trwać będzie…

- Korzystając z okazji chciałby raz jeszcze poprosić wszystkich Polaków, aby codziennie modlili się o pokój na Ukrainie. Każdego dnia w naszym Kościele o godz. 20 czasu kijowskiego (19 godz. czasu polskiego) odmawiamy Różaniec w tej intencji. Wzorujemy się tutaj na Austrii, która zaraz po II wojnie światowej znalazła się w strefie sowieckiej. Austriacy dobrze wiedzieli, że gdy Sowieci gdzieś wkroczyli, to zawsze na długi czas zapominali powrócić do domu. (śmiech). Wtedy cała Austria odmawiała modlitwę różańcową i stał się cud. Po intensywnych działaniach dyplomatycznych wojska sowieckie się wycofały. W czasie „zimnej wojny” Austria znalazła się po stronie wolnego świata. Widzimy, jaka jest siła Różańca. I zapraszamy Polaków do wspólnej modlitwy różańcowej w intencji pokoju o godz. 19. Dobrze się składa, gdyż w Polsce jest to godzina, kiedy odprawia się wieczorną Mszę św. Na Ukrainie wybraliśmy godz. 20 na wzór Apelu Jasnogórskiego, który jest modlitwą w intencji ojczyzny i Kościoła. Zapraszamy do wspólnej modlitwy. Jeśli ktoś nie może zmówić Różańca, to niech zmówi tylko „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Wierzę, że modlitwa zostanie wysłuchana i na Ukrainie zapanuje pokój. 

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe