[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Bolszewicy czytają polską prasę

Tak, dla mnie major Józef Kuraś „Ogień”, kapitan Romuald Rajs „Bury” i inni Żołnierze Wyklęci to bohaterowie. A ich czerwoni mordercy to bandyci. Miejsce żyjących oprychów jest we współczesnej Berezie, a truchła muszą być wyniesione z Powązek Wojskowych na cmentarze komunalne.
Romuald Rajs
Romuald Rajs "Bury" / Wikipedia domena publiczna

Na takie dictum bolszewicy się denerwują. Jeszcze bardziej czerwienieją. Bo przecież ich miało być na wierzchu, a Wyklęci na zawsze w bezimiennych dołach. Wolna Polska zepchnięta pod ziemię. I tak w „Przeglądzie” czytam: „Przodownik! Tadeusz Płużański na ten tytuł zasłużył setkami tekścików o historii na opak. Dla Płużańskiego „Ogień”, „Bury” i podobni mordercy cywilów, kobiet i dzieci to bohaterowie.

Rycerze wielkiej sprawy. A trup tu czy tam nijak honoru im nie odbiera”.

I zgoda. „Ogień” i „Bury” to bohaterowie. Im bardziej zwyciężają z zaświatów (bo jeszcze nie zza grobu), tym bardziej wścieka to bolszewię. Wydawało się zresztą, że czerwoni faszyści znają tylko „edukatora” Makarenkę. A tu proszę, można ich wychować polską lekturą. I nie zamknięci we współczesnej Berezie (choć to ich miejsce) i tam przymuszani do czytania, ale czytają sami z siebie. I uczą się, że Żołnierze Wyklęci to Rycerze wielkiej sprawy. Brawo!

Komunista czyta polską prasę. Chcą Państwo kolejnego dowodu? „Ma też Płużański inną pasję. Donosik tu, donosik tam. Najświeższy jest w „Tygodniku Solidarność”. Cytujemy dosłownie: „To nie państwo polskie uważa działania »Burego« na ludności białoruskiej za zbrodnię wojenną, tylko charge d’affairs w Mińsku Marcin Wojciechowski – wieloletni dziennikarz »Gazety Wyborczej«, a w latach 2013-2015 rzecznik prasowy MSZ, kiedy szefami dyplomacji byli kolejno: Radosław Sikorski i Grzegorz Schetyna”.

Tak, bo charge d’affairs brzmiał jak białoruska propaganda. Porównajmy głos MSZ Białorusi i MSZ Polski (Wojciechowskiego). Białorusini napisali, że upamiętnienie wyklętych to „obraza pamięci ofiar” i „gloryfikacja nazizmu”, a kpt. Romuald Rajs „Bury” i jego ludzie mają na sumieniu „setki zabitych i okaleczonych cywilów, winnych jedynie bycia Białorusinami”. A Wojciechowski: „Strona białoruska doskonale wie, że państwo polskie uważa działania „Burego” na ludności białoruskiej za zbrodnię wojenną (…) Konkluzję w tej sprawie wydały odpowiednie polskie instytucje jeszcze w latach 90. i nikt jej nie cofnął.” 

 

Komunikat IPN

Zdania te nie są prawdziwe. Przypomnę zatem panu charge d’affairs i wyrywającemu – niechlujnie - z kontekstu słowa (kiedyś prócz słów wyrywano paznokcie) „Przeglądowi” komunikat instytucji państwa polskiego – Instytutu Pamięci Narodowej z marca 2019 r.: „«Bury» nie działał z zamiarem zniszczenia (ani w całości, ani w części) społeczności białoruskiej lub też społeczności prawosławnej zamieszkałej na terenie Polski w jej obecnych granicach”. Komunikat jest oparty na badaniach naukowych: wspomnianego Michała Ostapiuka, Kazimierza Krajewskiego, Grzegorza Wąsowskiego, Mariusza Bechty i Wojciecha Muszyńskiego. Dwaj ostatni historycy napisali: „Tło (…) akcji podziemia narodowego miało charakter polityczny i wiązało się z czynnym poparciem lokalnej ludności dla reżimu komunistycznego”.

Te słowa powinny szczególnie wybrzmieć w rocznicę największej bitwy Polaków z bolszewikami na Mazurach po zakończeniu II wojny światowej. 16 lutego 1946 r. rankiem 140 żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego kpt. Romualda Rajsa „Burego” zostało zaatakowanych przez czerwonych: prawie półtora tysięczny oddział NKWD, „ludowego” Wojska Polskiego i funkcjonariuszy UB. Po polskiej stronie zginęło około dwudziestu partyzantów, dziewięciu potem udało się pochować, a współcześnie spoczęli w Panteonu Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych w Orłowie.

Dariusz Jarosiński w miesięczniku „Nasza Historia” napisał: „15 lutego 2015 r. Orłowo uroczyście pochowało Żołnierzy Wyklętych. Tłum był tak wielki, że nie wszyscy chętni znaleźli miejsce w niewielkiej świątyni. Przed kościołem, w idealnie równych szeregach, ustawili się rekonstruktorzy z grup historycznych. Ich obecność przywodziła wydarzenia sprzed 70 lat – chłopcy w mundurach z „tamtego czasu”, z lornetkami na piersiach, z bronią, granatami za pasami”. Jakże zasłużony w odkłamywaniu historii badacz i popularyzator cytował dalej słowa syna kpt. Romualda Rajsa „Burego”: „Żegnam bohaterskich żołnierzy i cieszę się, że mają własny grób. Miejsce pochówku mojego ojca do dziś jest nieznane, ale mam nadzieję, że jeszcze przed śmiercią znajdę Jego szczątki i będę mógł zapalić świeczkę na Jego grobie” – mówił Romuald Rajs, emerytowany nauczyciel akademicki Uniwersytetu Przyrodniczo-Technologicznego w Bydgoszczy.

Im bardziej Wyklęci wracają, tym bolszewicy bardziej czerwienieją. Ostatni już dowód z „Przeglądu”: „Czytelnicy pytają, co on bierze? Nie pamiętamy jakiegoś pogrzebu prominenta z PRL, by obyło się bez ujadania Tadeusza Płużańskiego. Na zmianę lżenie nieboszczyków i toporne kłamstwa. I tak setki razy. Zombie przy nim to pastelowe figurki. Płużański mógłby zrobić światową karierę w horrorach o nieboszczykach. Albo i nie. Bo za robienie bohaterów z „Ognia”, „Burego” i podobnych im zbrodniarzy ich piewcom nie podaje się ręki”.

Pamiętamy słynne określenie: „Z komunistami się nie rozmawia, do komunistów się strzela”? Za kolaborację z obcymi, za zdradę. Szczególnie za to, co czerwoni faszyści zrobili z polskimi żołnierzami walczącymi z Niemcami i bolszewikami. Bo ci ostatni skazali kpt Romualda Rajsa na karę śmierci w pokazowym pseudo-procesie w białostockim kinie „Ton” i zamordowali 30 grudnia 1949 r.

Cześć pamięci kpt. „Burego”! Cześć pamięci Żołnierzy Wyklętych!

A mordercom i ich uczniom: hańba!
 

 


 

POLECANE
Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier polityka
Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier

Węgry zamierzały zorganizować unijną konferencję międzyrządową. Budapeszt liczył na otwarcie przez Serbię kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Unią Europejską. 

Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich pilne
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich

Od 14 do 18 listopada w Tartu (Estonia) odbywały się XXXV Zawody Matematyczne Państw Bałtyckich (Baltic Way). Polska reprezentacja zajęła w nich pierwsze miejsce, pozostawiając konkurentów w tyle.

Waldemar Nawrocki: Karol miał charakter do boksu polityka
Waldemar Nawrocki: Karol miał charakter do boksu

Dziennikarze Super Expressu przeprowadzili wywiad z wujem kandydata na prezydenta dr Karola Nawrockiego. Jest to wieloletni zawodnik oraz trener klubu bokserskiego Stoczniowiec Gdańsk Waldemar Nawrocki. 

Ogromny pożar w Rudzie Śląskiej. Strażacy walczą z żywiołem z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Rudzie Śląskiej. Strażacy walczą z żywiołem

Około godziny 16. doszło do pożaru o dużej skali w Rudzie Śląskiej. Ogień objął w całości budynek tzw. Chińskiego Marketu. Na miejscu zdarzenia operuje 9 zastępów straży pożarnej, jednak skala pożaru wskazuje, że może być potrzebne dodatkowe wsparcie.

Nie wykazywał oznak życia - pacjent z głęboką hipotermią uratowany w kieleckim szpitalu Wiadomości
Nie wykazywał oznak życia - pacjent z głęboką hipotermią uratowany w kieleckim szpitalu

Gdy służby ratunkowe znalazły 42-letniego mężczyznę, był nieprzytomny, skrajnie wychłodzony i nie wykazywał oznak życia. Tak zwana temperatura głęboka mężczyzny wynosiła 22 st. C.

Katastrofa lotnicza w Wilnie. Nowe informacje z ostatniej chwili
Katastrofa lotnicza w Wilnie. Nowe informacje

Pojawiły się pierwsze ustalenia w sprawie samolotu DHL, który rozbił się w pobliżu lotniska w Wilnie. Według rzecznika niemieckiego MSZ, nie ma obecnie dowodów na to, że był to rosyjski sabotaż.

Rumunia: Szok po wyborach prezydenckich. Czy podobnie będzie po parlamentarnych? polityka
Rumunia: Szok po wyborach prezydenckich. Czy podobnie będzie po parlamentarnych?

Pierwsze miejsce Calina Georgescu, mało znanego, nieposiadającego zaplecza partyjnego prawicowego polityka zaskoczyło Rumunów, a media i komentatorzy mówią o „szoku” i „politycznym trzęsieniu ziemi”. Pojawiają się kolejne pytania: czy w wyborach parlamentarnych 1 grudnia może wygrać radykalna prawica?

Niemcy: Scholz został oficjalnym kandydatem SPD na kanclerza polityka
Niemcy: Scholz został oficjalnym kandydatem SPD na kanclerza

W poniedziałek zarząd SPD oficjalnie nominował Olafa Scholza jako kandydata na kanclerza Niemiec w przedterminowych wyborach parlamentarnych, które odbędą się 23 lutego 2024 r.

Wojewoda dolnośląski odwołany. Wiadomo, kto go zastąpi z ostatniej chwili
Wojewoda dolnośląski odwołany. Wiadomo, kto go zastąpi

Jak podaje Centrum Informacyjne Rządu, na wniosek szefa resortu Spraw Wewnętrznych i Administracji, premier Donald Tusk powołał Annę Żabską na nowego wojewodę dolnośląskiego. 

Czy Ukraińcy i Białorusini chcą zostać w Polsce? Najnowszy raport NBP pilne
Czy Ukraińcy i Białorusini chcą zostać w Polsce? Najnowszy raport NBP

W poniedziałek NBP upubliczniło raport, poświęcony sytuacji ekonomicznej przebywających w Polsce osób narodowości ukraińskiej i białoruskiej. Jaki procent przybyszów ze wschodu rozważa wyjazd z naszego kraju w inne strony świata?

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Bolszewicy czytają polską prasę

Tak, dla mnie major Józef Kuraś „Ogień”, kapitan Romuald Rajs „Bury” i inni Żołnierze Wyklęci to bohaterowie. A ich czerwoni mordercy to bandyci. Miejsce żyjących oprychów jest we współczesnej Berezie, a truchła muszą być wyniesione z Powązek Wojskowych na cmentarze komunalne.
Romuald Rajs
Romuald Rajs "Bury" / Wikipedia domena publiczna

Na takie dictum bolszewicy się denerwują. Jeszcze bardziej czerwienieją. Bo przecież ich miało być na wierzchu, a Wyklęci na zawsze w bezimiennych dołach. Wolna Polska zepchnięta pod ziemię. I tak w „Przeglądzie” czytam: „Przodownik! Tadeusz Płużański na ten tytuł zasłużył setkami tekścików o historii na opak. Dla Płużańskiego „Ogień”, „Bury” i podobni mordercy cywilów, kobiet i dzieci to bohaterowie.

Rycerze wielkiej sprawy. A trup tu czy tam nijak honoru im nie odbiera”.

I zgoda. „Ogień” i „Bury” to bohaterowie. Im bardziej zwyciężają z zaświatów (bo jeszcze nie zza grobu), tym bardziej wścieka to bolszewię. Wydawało się zresztą, że czerwoni faszyści znają tylko „edukatora” Makarenkę. A tu proszę, można ich wychować polską lekturą. I nie zamknięci we współczesnej Berezie (choć to ich miejsce) i tam przymuszani do czytania, ale czytają sami z siebie. I uczą się, że Żołnierze Wyklęci to Rycerze wielkiej sprawy. Brawo!

Komunista czyta polską prasę. Chcą Państwo kolejnego dowodu? „Ma też Płużański inną pasję. Donosik tu, donosik tam. Najświeższy jest w „Tygodniku Solidarność”. Cytujemy dosłownie: „To nie państwo polskie uważa działania »Burego« na ludności białoruskiej za zbrodnię wojenną, tylko charge d’affairs w Mińsku Marcin Wojciechowski – wieloletni dziennikarz »Gazety Wyborczej«, a w latach 2013-2015 rzecznik prasowy MSZ, kiedy szefami dyplomacji byli kolejno: Radosław Sikorski i Grzegorz Schetyna”.

Tak, bo charge d’affairs brzmiał jak białoruska propaganda. Porównajmy głos MSZ Białorusi i MSZ Polski (Wojciechowskiego). Białorusini napisali, że upamiętnienie wyklętych to „obraza pamięci ofiar” i „gloryfikacja nazizmu”, a kpt. Romuald Rajs „Bury” i jego ludzie mają na sumieniu „setki zabitych i okaleczonych cywilów, winnych jedynie bycia Białorusinami”. A Wojciechowski: „Strona białoruska doskonale wie, że państwo polskie uważa działania „Burego” na ludności białoruskiej za zbrodnię wojenną (…) Konkluzję w tej sprawie wydały odpowiednie polskie instytucje jeszcze w latach 90. i nikt jej nie cofnął.” 

 

Komunikat IPN

Zdania te nie są prawdziwe. Przypomnę zatem panu charge d’affairs i wyrywającemu – niechlujnie - z kontekstu słowa (kiedyś prócz słów wyrywano paznokcie) „Przeglądowi” komunikat instytucji państwa polskiego – Instytutu Pamięci Narodowej z marca 2019 r.: „«Bury» nie działał z zamiarem zniszczenia (ani w całości, ani w części) społeczności białoruskiej lub też społeczności prawosławnej zamieszkałej na terenie Polski w jej obecnych granicach”. Komunikat jest oparty na badaniach naukowych: wspomnianego Michała Ostapiuka, Kazimierza Krajewskiego, Grzegorza Wąsowskiego, Mariusza Bechty i Wojciecha Muszyńskiego. Dwaj ostatni historycy napisali: „Tło (…) akcji podziemia narodowego miało charakter polityczny i wiązało się z czynnym poparciem lokalnej ludności dla reżimu komunistycznego”.

Te słowa powinny szczególnie wybrzmieć w rocznicę największej bitwy Polaków z bolszewikami na Mazurach po zakończeniu II wojny światowej. 16 lutego 1946 r. rankiem 140 żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego kpt. Romualda Rajsa „Burego” zostało zaatakowanych przez czerwonych: prawie półtora tysięczny oddział NKWD, „ludowego” Wojska Polskiego i funkcjonariuszy UB. Po polskiej stronie zginęło około dwudziestu partyzantów, dziewięciu potem udało się pochować, a współcześnie spoczęli w Panteonu Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych w Orłowie.

Dariusz Jarosiński w miesięczniku „Nasza Historia” napisał: „15 lutego 2015 r. Orłowo uroczyście pochowało Żołnierzy Wyklętych. Tłum był tak wielki, że nie wszyscy chętni znaleźli miejsce w niewielkiej świątyni. Przed kościołem, w idealnie równych szeregach, ustawili się rekonstruktorzy z grup historycznych. Ich obecność przywodziła wydarzenia sprzed 70 lat – chłopcy w mundurach z „tamtego czasu”, z lornetkami na piersiach, z bronią, granatami za pasami”. Jakże zasłużony w odkłamywaniu historii badacz i popularyzator cytował dalej słowa syna kpt. Romualda Rajsa „Burego”: „Żegnam bohaterskich żołnierzy i cieszę się, że mają własny grób. Miejsce pochówku mojego ojca do dziś jest nieznane, ale mam nadzieję, że jeszcze przed śmiercią znajdę Jego szczątki i będę mógł zapalić świeczkę na Jego grobie” – mówił Romuald Rajs, emerytowany nauczyciel akademicki Uniwersytetu Przyrodniczo-Technologicznego w Bydgoszczy.

Im bardziej Wyklęci wracają, tym bolszewicy bardziej czerwienieją. Ostatni już dowód z „Przeglądu”: „Czytelnicy pytają, co on bierze? Nie pamiętamy jakiegoś pogrzebu prominenta z PRL, by obyło się bez ujadania Tadeusza Płużańskiego. Na zmianę lżenie nieboszczyków i toporne kłamstwa. I tak setki razy. Zombie przy nim to pastelowe figurki. Płużański mógłby zrobić światową karierę w horrorach o nieboszczykach. Albo i nie. Bo za robienie bohaterów z „Ognia”, „Burego” i podobnych im zbrodniarzy ich piewcom nie podaje się ręki”.

Pamiętamy słynne określenie: „Z komunistami się nie rozmawia, do komunistów się strzela”? Za kolaborację z obcymi, za zdradę. Szczególnie za to, co czerwoni faszyści zrobili z polskimi żołnierzami walczącymi z Niemcami i bolszewikami. Bo ci ostatni skazali kpt Romualda Rajsa na karę śmierci w pokazowym pseudo-procesie w białostockim kinie „Ton” i zamordowali 30 grudnia 1949 r.

Cześć pamięci kpt. „Burego”! Cześć pamięci Żołnierzy Wyklętych!

A mordercom i ich uczniom: hańba!
 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe