[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Radykalny pacyfizm jako postawa nieewangeliczna

Czy chrześcijaństwo może być radykalnie pacyfistyczne? Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest negatywna. Nie tylko nie może, nie tylko nie powinno, ale także, stawiając taki postulat, chrześcijaństwo idzie w kierunku zaprzeczenia Ewangelii.
komandosi jednostki wojskowej
komandosi jednostki wojskowej "Agat" / GOV.pl

Zastanawiając się nad działaniami i słowami Franciszka, dr Marcin Kędzierski postawił tezę, że postawę radykalnego pacyfizmu zajmuje obecnie papież. I choć moim zdaniem nie jest to prawdziwa odpowiedź na pytanie o źródła postawy papieskiej, bo ta wynika z innych kwestii, to warto się zatrzymać nad pytaniem Marcina.

Zanim jednak to zrobię, wskażę w kilku punktach, skąd, moim zdaniem, bierze się taka, a nie inna postawa papieska. 1) Z braku zdolności do rewizji własnej wizji geopolitycznej, w której głównym przeciwnikiem są Stany Zjednoczone i jej mocarstwowe intencje, a Pekin i Moskwa są tymi, którzy mogą doprowadzić do świata wielostronnego; 2) Z kompletnego braku zrozumienia Rosji i jej imperialnych zakusów i rosyjskiego prawosławia, które niewiele ma wspólnego z rosyjską teologią i literaturą, a o wiele więcej ze słabą scholastyką, imperialnymi zakusami i ideologią Trzeciego Rzymu i „ruskiego świata”; 3) Z pomysłu, by wymyślić – w pewnych kwestiach – chrześcijaństwo na nowo, które właściwe jest pewnemu pokoleniu chrześcijan.

Nie ma teraz miejsca, by rozwinąć te punkty, ale w sposób widoczny tylko trzeci odnosi się w jakikolwiek sposób do tego, co – w jak zwykle ciekawie napisanej analizie – przedstawił Marcin. Czy papież myśli w taki sposób, jak sugeruje Marcin? Odpowiedź, moim zdaniem, brzmi w pewnym stopniu „tak”, ale jeśli uważnie wczytać się we „Fratelli tutti”, a także w wypowiedzi papieskie z wcześniejszych lat, to znajdziemy tam zgodę, a nawet konieczność militarnych misji pokojowych, które – w praktyce działania, jakbyśmy nie próbowali tego zasłaniać słowami – niczym istotnym nie różnią się od wojen sprawiedliwych, względnie interwencji militarnych sprawiedliwych.

Zostawiając jednak na boku samą kwestię Franciszka, przejdźmy do pytania, czy chrześcijaństwo może być radykalnie pacyfistyczne? Odpowiedzią znakomitą jest interpretacja ks. Henryka Paprockiego postaci księcia Myszkina z powieści „Idiota” Fiodora Dostojewskiego. Nasz polski teolog prawosławny, nie on jeden zresztą, wprost sugeruje, że Myszkin jest postacią antychrystyczną, a nie chrystusową. Dlaczego? Bo jego dobro jest tego rodzaju, że rodzi w istocie zło. Jego niezdolność do podejmowania wyborów między jednym dobrem a drugim, między większym a mniejszym złem prowadzi do tego, że przestaje w ogóle istnieć rzeczywistość moralna, w wyniku czego wszyscy cierpią. I dokładnie takie same będą skutki myślenia radykalnie pacyfistycznego, które Marcin Kędzierski przypisuje papieżowi.

 

Dlaczego?

Odpowiedź jest prosta. Jeśli nie istnieją uprawnione moralnie, a czasem moralnie konieczne sposoby użycia broni, jeśli każda broń – niezależnie od tego, przez kogo i w jakich okolicznościach użyta – jest zła, jeśli każda wojna jest tak samo niemoralna i nie da się ustalić kryteriów wojny sprawiedliwej – to w istocie oznacza to, że obrońca i agresor stoją na tym samym moralnym poziomie, a jedynym, co może zrobić człowiek moralny, czy moralne społeczeństwo, jest poddanie się. To zaś oznacza, że w naszym świecie zawsze wygrywać będą silniejsi, bardziej zdecydowani, mniej moralni. Pod płaszczykiem moralności ewangelicznej kryje się więc twarda zasada Carla von Clausewitza, że w istocie za wojny zawsze odpowiadają słabsi, bo się nie poddali silniejszym. Świat radykalnego pacyfizmu to w istocie świat, w którym silni mogą wszystko, niemoralni zawsze wygrywają z moralnymi, a w przestrzeni wojny w istocie przestają istnieć zasady moralne. 

Takie myślenie jest nie tylko nie do pogodzenia z jakąkolwiek klasyczną moralnością, ale też z klasycznym, przynajmniej zachodnim myśleniem teologicznym. Zasada dwóch państw z całą siłą przypomina nam o tym, że Królestwo Boże buduje się obok królestwa tego świata, a nie zastępuje go. Nie zastępuje, bo człowiek i jego rzeczywistość dotknięty jest grzechem pierworodnym, który sprawia, że nie jesteśmy w stanie zbudować – po tej stronie – trwałej przestrzeni, w której wszyscy będą moralni. Próba takiej budowy skończy się w wymiarze politycznym tym, że władzę przejmą psychopaci i zbrodniarze. I właśnie z tego powodu polityka nie może być przestrzenią radykalnego pacyfizmu czy też radykalnego wezwania do budowania w strukturach politycznych reguł Królestwa Bożego. 

Chrześcijanie nad tym problemem zastanawiają się od pokoleń i od pokoleń szukają dobrych odpowiedzi. Odrzucanie ich w imię dość naiwnej wizji Ewangelii nie wydaje się dobrym rozwiązaniem. Tradycja ma znaczenie, a klasyczna teologia (tak jak filozofia) dostarcza dobrych odpowiedzi na niektóre z naszych pytań. Tak – jak się zdaje – jest w przypadku pytania o wojnę na Ukrainie, która jest klasyczną wojną sprawiedliwą. 
 


 

POLECANE
Ofiary własnych kłamstw tylko u nas
Ofiary własnych kłamstw

W polityce, po lewej stronie, króluje zasada "Jeśli się że mną nie zgadzasz, jesteś faszystą". Faszystą jest więc np. Trump, Orban, Meloni i Le Pen. Nawet gorzej: oni dla wielu są reinkarnacjami Hitlera.

Jest pierwszy sondaż parlamentarny po wyborach z ostatniej chwili
Jest pierwszy sondaż parlamentarny po wyborach

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię IBRiS dla dziennika "Rzeczpospolita" liderem zestawienia jest Koalicja Obywatelska.

Zaginęła 17-letnia Anna. Policja prosi o pomoc z ostatniej chwili
Zaginęła 17-letnia Anna. Policja prosi o pomoc

Gliwicka policja poszukuje 17-letniej Anny Wójcik, która w sobotę wyszła do parku Chopina i zaginęła.

Chaos na ulicach Los Angeles. Donald Trump zabrał głos z ostatniej chwili
Chaos na ulicach Los Angeles. Donald Trump zabrał głos

Donald Trump zapytany o wysłanie 2 tysięcy gwardzistów do Los Angeles, twierdzi, że uratowali oni miasto przed zniszczeniem podczas gwałtownych protestów.

Wyniki wyborów. Jest nowy komunikat szefa PKW z ostatniej chwili
Wyniki wyborów. Jest nowy komunikat szefa PKW

W poniedziałek odbyło się "spotkanie organizacyjne" przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej. Wieczorem pojawił się komunikat podpisany przez szefa PKW Sylwestra Marciniaka.

Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Marszałek Sejmu podał datę z ostatniej chwili
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Marszałek Sejmu podał datę

''Jeśli Sąd Najwyższy potwierdzi ważność wyborów, zwołam na 6 sierpnia Zgromadzenie Narodowe, by odebrać przysięgę od prezydenta Karola Nawrockiego'' – poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Konflikt w kadrze. Tomaszewski nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
Konflikt w kadrze. Tomaszewski nie przebierał w słowach

– Przede wszystkim karty powinien rozdawać selekcjoner. Jestem całym sercem za Michałem Probierzem – stwierdził Jan Tomaszewski, były wybitny reprezentant Polski.

Michnik chce budować z Trzaskowskim międzynarodówkę pilne
Michnik chce budować z Trzaskowskim międzynarodówkę

Dzisiaj w Darłowie Międzynarodową Nagrodę Króla Eryka Pomorskiego za "zasługi na rzecz budowania pokoju i jedności w Europie" otrzymała Věra Jourová, czeska polityk, prawnik, była wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. Laureatka otrzymała medal z rąk Adama Michnika, który z tej okazji wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym nie zabrakło nawiązań do ostatnich wyborów prezydenckich.

Lot Polaka w kosmos przełożony. Jest komunikat z ostatniej chwili
Lot Polaka w kosmos przełożony. Jest komunikat

Silne wiatry przesunęły start Ax-4. Falcon 9 z Polakiem wystartuje najwcześniej 11 czerwca o 14:00 czasu polskiego.

Wjechał bmw w nastolatków – był pod wpływem narkotyków. Jest wniosek o areszt z ostatniej chwili
Wjechał bmw w nastolatków – był pod wpływem narkotyków. Jest wniosek o areszt

Prokuratura Rejonowa w Końskich przedstawiła zarzuty i skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 30-letniego mężczyzny, który będąc pod wpływem narkotyków, wjechał w grupę jadących rowerami nastolatków. Dwóch chłopców doznało obrażeń zagrażających życiu.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Radykalny pacyfizm jako postawa nieewangeliczna

Czy chrześcijaństwo może być radykalnie pacyfistyczne? Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest negatywna. Nie tylko nie może, nie tylko nie powinno, ale także, stawiając taki postulat, chrześcijaństwo idzie w kierunku zaprzeczenia Ewangelii.
komandosi jednostki wojskowej
komandosi jednostki wojskowej "Agat" / GOV.pl

Zastanawiając się nad działaniami i słowami Franciszka, dr Marcin Kędzierski postawił tezę, że postawę radykalnego pacyfizmu zajmuje obecnie papież. I choć moim zdaniem nie jest to prawdziwa odpowiedź na pytanie o źródła postawy papieskiej, bo ta wynika z innych kwestii, to warto się zatrzymać nad pytaniem Marcina.

Zanim jednak to zrobię, wskażę w kilku punktach, skąd, moim zdaniem, bierze się taka, a nie inna postawa papieska. 1) Z braku zdolności do rewizji własnej wizji geopolitycznej, w której głównym przeciwnikiem są Stany Zjednoczone i jej mocarstwowe intencje, a Pekin i Moskwa są tymi, którzy mogą doprowadzić do świata wielostronnego; 2) Z kompletnego braku zrozumienia Rosji i jej imperialnych zakusów i rosyjskiego prawosławia, które niewiele ma wspólnego z rosyjską teologią i literaturą, a o wiele więcej ze słabą scholastyką, imperialnymi zakusami i ideologią Trzeciego Rzymu i „ruskiego świata”; 3) Z pomysłu, by wymyślić – w pewnych kwestiach – chrześcijaństwo na nowo, które właściwe jest pewnemu pokoleniu chrześcijan.

Nie ma teraz miejsca, by rozwinąć te punkty, ale w sposób widoczny tylko trzeci odnosi się w jakikolwiek sposób do tego, co – w jak zwykle ciekawie napisanej analizie – przedstawił Marcin. Czy papież myśli w taki sposób, jak sugeruje Marcin? Odpowiedź, moim zdaniem, brzmi w pewnym stopniu „tak”, ale jeśli uważnie wczytać się we „Fratelli tutti”, a także w wypowiedzi papieskie z wcześniejszych lat, to znajdziemy tam zgodę, a nawet konieczność militarnych misji pokojowych, które – w praktyce działania, jakbyśmy nie próbowali tego zasłaniać słowami – niczym istotnym nie różnią się od wojen sprawiedliwych, względnie interwencji militarnych sprawiedliwych.

Zostawiając jednak na boku samą kwestię Franciszka, przejdźmy do pytania, czy chrześcijaństwo może być radykalnie pacyfistyczne? Odpowiedzią znakomitą jest interpretacja ks. Henryka Paprockiego postaci księcia Myszkina z powieści „Idiota” Fiodora Dostojewskiego. Nasz polski teolog prawosławny, nie on jeden zresztą, wprost sugeruje, że Myszkin jest postacią antychrystyczną, a nie chrystusową. Dlaczego? Bo jego dobro jest tego rodzaju, że rodzi w istocie zło. Jego niezdolność do podejmowania wyborów między jednym dobrem a drugim, między większym a mniejszym złem prowadzi do tego, że przestaje w ogóle istnieć rzeczywistość moralna, w wyniku czego wszyscy cierpią. I dokładnie takie same będą skutki myślenia radykalnie pacyfistycznego, które Marcin Kędzierski przypisuje papieżowi.

 

Dlaczego?

Odpowiedź jest prosta. Jeśli nie istnieją uprawnione moralnie, a czasem moralnie konieczne sposoby użycia broni, jeśli każda broń – niezależnie od tego, przez kogo i w jakich okolicznościach użyta – jest zła, jeśli każda wojna jest tak samo niemoralna i nie da się ustalić kryteriów wojny sprawiedliwej – to w istocie oznacza to, że obrońca i agresor stoją na tym samym moralnym poziomie, a jedynym, co może zrobić człowiek moralny, czy moralne społeczeństwo, jest poddanie się. To zaś oznacza, że w naszym świecie zawsze wygrywać będą silniejsi, bardziej zdecydowani, mniej moralni. Pod płaszczykiem moralności ewangelicznej kryje się więc twarda zasada Carla von Clausewitza, że w istocie za wojny zawsze odpowiadają słabsi, bo się nie poddali silniejszym. Świat radykalnego pacyfizmu to w istocie świat, w którym silni mogą wszystko, niemoralni zawsze wygrywają z moralnymi, a w przestrzeni wojny w istocie przestają istnieć zasady moralne. 

Takie myślenie jest nie tylko nie do pogodzenia z jakąkolwiek klasyczną moralnością, ale też z klasycznym, przynajmniej zachodnim myśleniem teologicznym. Zasada dwóch państw z całą siłą przypomina nam o tym, że Królestwo Boże buduje się obok królestwa tego świata, a nie zastępuje go. Nie zastępuje, bo człowiek i jego rzeczywistość dotknięty jest grzechem pierworodnym, który sprawia, że nie jesteśmy w stanie zbudować – po tej stronie – trwałej przestrzeni, w której wszyscy będą moralni. Próba takiej budowy skończy się w wymiarze politycznym tym, że władzę przejmą psychopaci i zbrodniarze. I właśnie z tego powodu polityka nie może być przestrzenią radykalnego pacyfizmu czy też radykalnego wezwania do budowania w strukturach politycznych reguł Królestwa Bożego. 

Chrześcijanie nad tym problemem zastanawiają się od pokoleń i od pokoleń szukają dobrych odpowiedzi. Odrzucanie ich w imię dość naiwnej wizji Ewangelii nie wydaje się dobrym rozwiązaniem. Tradycja ma znaczenie, a klasyczna teologia (tak jak filozofia) dostarcza dobrych odpowiedzi na niektóre z naszych pytań. Tak – jak się zdaje – jest w przypadku pytania o wojnę na Ukrainie, która jest klasyczną wojną sprawiedliwą. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe