[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Macron, Le Pen. Europę czeka wstrząs

W niedzielę wieczorem, Europę czeka kolejny wstrząs. Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji będzie z pewnością dla wszystkich wielkim zaskoczeniem. I dla Francuzów i dla Europejczyków, a w największym stopniu dla pracowni, które podają, że badają opinię publiczną. I zaraz potem rozpocznie się ogólnoeuropejski show pod nazwą – ratujemy demokrację, tym razem we Francji. W rolach głównych w tym spektaklu ujrzymy z pewnością zgrane polskie trolle, które nie bacząc na swoją dotychczasową listę klęsk, z uporem maniaka biegają i okładają cepem każdego, kto śmie myśleć inaczej niż oni. To taki symbol ich „liberalnej demokracji”.
Paryż. Łuk triumfalny [Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Macron, Le Pen. Europę czeka wstrząs
Paryż. Łuk triumfalny / Pixabay.com

Wybory we Francji – jakie by nie były – zawsze są ważne dla Europy. Choć bowiem Francja nie jest już z pewnością imperium światowym – czego ewidentnie nie zauważył Macron – to z całą pewnością ma szczególną wagę w Europie. Nie jest jej liderem, nie nadaje jej już tonu, ale nie można się z nią nie liczyć. Także dla Polski, a może właśnie przede wszystkim dla Polski, wynik tych wyborów może mieć olbrzymie znaczenie, w kontekście wykluwania się nowej architektury wpływów na naszym kontynencie.

Pierwszą kwestią, którą trzeba dobrze zrozumieć w związku z tym, jest zagadnienie rozgrzewające do czerwoności atmosferę międzynarodową w związku z wojną rosyjsko – ukraińską. Właściwe uchwycenie tego zagadnienia, powinno być zwłaszcza w Polsce sprawą pierwszorzędną.

 

Wszyscy kandydaci są prorosyjscy

Jest to mianowicie próba weryfikowania kandydatów na prezydenta Francji, z punktu widzenia ich stosunku do Rosji i Putina. Takie podejście jest tragicznym nieporozumieniem. Trzeba bowiem pojąć, że wszyscy ci kandydaci, oceniając ich z polskiej perspektywy, są prorosyjscy. Być może jest to dla większości Polaków szokujące, ale taka jest prawda. I nawet nie ma co rozważać, kto jest bardziej prorosyjski – wszyscy są prorosyjscy w takim samym stopniu. I jest tak nie dlatego, że oni to lubią, czy podpowiada im to serce. Oni muszą tacy być, bowiem zdecydowana większość francuskiej opinii publicznej jest po prostu prorosyjska. Nie miejsce tu, aby analizować przyczynę tego zjawiska, którego dawne źródło tkwi jeszcze w wizycie rosyjskich żołdaków w Paryżu w latach 1814 – 1815. Od ponad 200 lat tak po prostu jest i nawet szczerze nienawidzący komunistów de Gaulle musiał być prosowiecki, chcąc zachować poparcie francuskiej opinii publicznej. Fakt, iż wśród wszystkich kandydujących obecnie na urząd prezydenta nie ma osoby, która zadeklarowałaby w minimalnym stopniu antyrosyjskie nastawienie, dowodzi tego wprost.

Analizowanie zatem z polskiej perspektywy, czy w kontekście stosunku do Rosji lepszy byłby Macron, Le Pen, lub inni, czy kto z nich bardziej lubi Putina, nie ma po prostu żadnego sensu. 

Rzecz jasna po niekończącym się paśmie kompromitacji Macrona w kontekście obecnej sytuacji, objęcie urzędu przez Le Pen dawałoby pewne szanse wzmocnienia francuskiej pozycji i zdystansowania się od głupot, które są spuścizną Macrona. Dlatego więc obiektywnie rzecz ujmując, z naszej perspektywy byłoby to lepsze rozwiązanie.

 

Polska na dwóch frontach

Pamiętając wszakże, że Polska toczy dziś de facto konflikt na dwóch frontach – rosyjskim z jednej strony, zaś berlińsko – parysko – brukselskim z drugiej strony, to kto zwycięży w tych wyborach jest już dla nas kwestią krytyczną. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż z tej perspektywy kontynuacja urzędu przez Macrona jest dla Polski o wiele gorszą perspektywą. Pamiętać bowiem trzeba, że Macron od początku swojej kadencji podejmował bardzo wrogie działania przeciwko Polsce. Podobnie jak Berlin schował się za plecy brukselskiej jaczejki i konsekwentnie dążył do atakowania Polski z każdej możliwej strony. Z jego perspektywy miała to być swoista zemsta, jaką Francja wymierzała Polsce za odstąpienie od zakupu zdezelowanych francuskich helikopterów, co w jego pojęciu, symbolicznie upokarzało Francję. Napięcie w relacjach polsko – francuskich osłabło, kiedy po zwycięstwie Bidena Polska otworzyła Francji szansę na zbudowanie drugiej elektrowni atomowej w Polsce. Atom połączył polskie i francuskie starania, o uniemożliwienie Niemcom przeforsowania takiego „wzorca” czystej energii w Europie, w którym energia atomowa zostałaby wykluczona. Wydawałoby się, że wspólny sukces odniesiony w tej walce, otworzy szersze perspektywy kooperacji. Ale wybuchła wojna, Macron się skompromitował, a w ślad za tym jego pozycja polityczna zaczęła się sypać w tempie spektakularnym. To wywołało nerwowość, a w ślad za nią świadczące w istocie o jego wielkiej słabości głupie ataki na premiera M. Morawieckiego. 

 

Zemsta Macrona

Z tego punktu widzenia jest oczywiste, że ponowne zwycięstwo Macrona będzie sygnałem do kolejnej fali uderzenia w Polskę. Macron bowiem nie daruje premierowi Morawieckiemu jego przecież prawdziwych wypowiedzi. Można się spodziewać, że w obliczu wyborów w Polsce w 2023 roku, Macron będzie chciał zrobić wszystko by nie dopuścić do kolejnego zwycięstwa PiS-u w tych wyborach. I podobnie jak w przypadku Węgier, będzie bezpośrednio angażował się po stronie naszej agenturalnej opozycji.

Będzie też w związku z tym chciał wykorzystać wszystkie możliwe środki jakimi dysponuje brukselska jaczejka, aby uderzać w Polskę. Co do tego nie ma żadnych już wątpliwości. Ale skutki tego takiego działania będą dotykać już nie tylko PiS-u, ale całości interesów Polski. Bowiem w istocie, obecna pozycja Polski w środkowej Europie i potwierdzenie znaczenia tej pozycji przez Amerykanów, są czymś czego Francja Macrona nie może akceptować. Zagraża to bowiem w jego pojmowaniu, europejskiej pozycji Francji. Takiego spojrzenia Macron nigdy nie krył, mówił o tym nawet podczas swojej wizyty w Warszawie (radzę wrócić do jego wypowiedzi). W tym sensie dla Polski dalsze trwanie na urzędzie Macrona, jest po prostu fatalne, bowiem utrwali skrajnie antypolską tendencję brukselskiej jaczejki.

 

Ewentualne zwycięstwo Le Pen

W tym kontekście zwycięstwo Le Pen nabiera szczególnego znaczenia właśnie dla nas. Jej bowiem spojrzenie na miejsce Polski w Europie i rolę Międzymorza, z pewnością nawiązuje do tradycji polityki wschodniej Francji jeszcze z XVII i XVIII wieku. Niezależnie zatem od stosunku do Rosji oznacza to, iż w jej optyce rola Polski jest nie tylko doniosła, ale również nie pozostaje w sprzeczności z prezentowaną przez nią wizją porządku na kontynencie. Francja po rządami Le Pen będzie też reprezentować zupełnie inny stosunek do uzurpacyjnych i pozatraktatowych działań Komisji Europejskiej czy Trybunału Lenaertsa. Ale co najważniejsze, jej spojrzenie na przyszłość kontynentu pozostaje w jaskrawej sprzeczności z linią realizowaną przez obecny rząd niemiecki. I to jest dla nas kluczowe.

Patrząc zatem z perspektywy interesów Polski, zostawiając na boku kwestie rosyjskie, dla naszej pozycji w Europie zwycięstwo Le Pen ma olbrzymie znaczenie. I dlatego nie zważając na epitety jakimi obdarzają Marine Le Pen polscy jurgieletnicy, musimy mieć świadomość, że jej zwycięstwo jest Polsce bardzo potrzebne.
 


 

POLECANE
Współodkrywca struktury DNA James Watson nie żyje z ostatniej chwili
Współodkrywca struktury DNA James Watson nie żyje

W wieku 97 lat zmarł James D. Watson, amerykański biolog, laureat Nagrody Nobla za odkrycie struktury DNA - poinformował w piątek „New York Times”. To jeden z najważniejszych naukowców XX wieku - napisał dziennik.

Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Ziobro zarzutów. Byłego ministra ma zatrzymać ABW z ostatniej chwili
Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Ziobro zarzutów. Byłego ministra ma zatrzymać ABW

Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu posłowi PiS i byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze zarzutów popełnienia 26 przestępstw oraz postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Krajowej.

Minister energii USA o szczycie klimatycznym COP30: To jest mistyfikacja z ostatniej chwili
Minister energii USA o szczycie klimatycznym COP30: To jest mistyfikacja

Minister energii USA Chris Wright skrytykował w piątek szczyt klimatyczny COP30. Ocenił, że jest on szkodliwy i chybiony, oraz nazwał go mistyfikacją - podała agencja AP. Po raz pierwszy na konferencji nie będzie wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz.

Tȟašúŋke Witkó: Napuszony galijski kogut kontra sytuacja realna tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Napuszony galijski kogut kontra sytuacja realna

Od gorączkowej, ogłoszonej w sposób tryumfalno-napuszony propozycji wysłania międzynarodowych sił rozjemczych na Ukrainę, po groźbę militarnego ataku Rosji na któreś – a w skrajnych przypadkach, być może nawet na kilka jednocześnie – państw NATO i to wszystko raptem w nieco ponad pół roku

Ziobro nie składa broni po uchyleniu mu immunitetu: Zamierzam się bronić, zamierzam używać prawdy” z ostatniej chwili
Ziobro nie składa broni po uchyleniu mu immunitetu: "Zamierzam się bronić, zamierzam używać prawdy”

Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy – powiedział były szef MS, poseł PiS Zbigniew Ziobro, po uchyleniu mu przez Sejm immunitetu i przegłosowaniu wniosku o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy zamierza ubiegać się o azyl polityczny na Węgrzech.

Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska polityka
Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska

„UE pozwoliła na przesunięcie ETS2 na 2028 rok, żeby pomóc wygrać wybory koalicji Tuska i brukselskim sługom w innych państwach” - napisała w mediach społecznościowych eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik.

Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry z ostatniej chwili
Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry - poinformowała w piątek kancelaria prezydenta. Ustawa miała pozwolić na stworzenie w województwie zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce.

Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego polityka
Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński - odnosząc się do uchylenia przez Sejm immunitetu posłowi tej partii, byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze - przyznał, że spodziewał się tego. Jak dodał, wierzy, iż „wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, odpowiedzą za to przed sądem”.

Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu z ostatniej chwili
Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu

Sejm odrzucił prezydencki projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Podczas pierwszego czytana projektu w październiku zostały zgłoszone dwa wnioski o jego odrzucenie. W piątek poparła je w głosowaniu większość sejmowa.

Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane gorące
Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że wycofanie rotacyjnych sił USA z Rumunii nie zmieni całkowitej liczby amerykańskich żołnierzy w Europie, siły USA są tylko przemieszczane. Słowa te potwierdził szef Pentagonu Pete Hegseth.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Macron, Le Pen. Europę czeka wstrząs

W niedzielę wieczorem, Europę czeka kolejny wstrząs. Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji będzie z pewnością dla wszystkich wielkim zaskoczeniem. I dla Francuzów i dla Europejczyków, a w największym stopniu dla pracowni, które podają, że badają opinię publiczną. I zaraz potem rozpocznie się ogólnoeuropejski show pod nazwą – ratujemy demokrację, tym razem we Francji. W rolach głównych w tym spektaklu ujrzymy z pewnością zgrane polskie trolle, które nie bacząc na swoją dotychczasową listę klęsk, z uporem maniaka biegają i okładają cepem każdego, kto śmie myśleć inaczej niż oni. To taki symbol ich „liberalnej demokracji”.
Paryż. Łuk triumfalny [Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Macron, Le Pen. Europę czeka wstrząs
Paryż. Łuk triumfalny / Pixabay.com

Wybory we Francji – jakie by nie były – zawsze są ważne dla Europy. Choć bowiem Francja nie jest już z pewnością imperium światowym – czego ewidentnie nie zauważył Macron – to z całą pewnością ma szczególną wagę w Europie. Nie jest jej liderem, nie nadaje jej już tonu, ale nie można się z nią nie liczyć. Także dla Polski, a może właśnie przede wszystkim dla Polski, wynik tych wyborów może mieć olbrzymie znaczenie, w kontekście wykluwania się nowej architektury wpływów na naszym kontynencie.

Pierwszą kwestią, którą trzeba dobrze zrozumieć w związku z tym, jest zagadnienie rozgrzewające do czerwoności atmosferę międzynarodową w związku z wojną rosyjsko – ukraińską. Właściwe uchwycenie tego zagadnienia, powinno być zwłaszcza w Polsce sprawą pierwszorzędną.

 

Wszyscy kandydaci są prorosyjscy

Jest to mianowicie próba weryfikowania kandydatów na prezydenta Francji, z punktu widzenia ich stosunku do Rosji i Putina. Takie podejście jest tragicznym nieporozumieniem. Trzeba bowiem pojąć, że wszyscy ci kandydaci, oceniając ich z polskiej perspektywy, są prorosyjscy. Być może jest to dla większości Polaków szokujące, ale taka jest prawda. I nawet nie ma co rozważać, kto jest bardziej prorosyjski – wszyscy są prorosyjscy w takim samym stopniu. I jest tak nie dlatego, że oni to lubią, czy podpowiada im to serce. Oni muszą tacy być, bowiem zdecydowana większość francuskiej opinii publicznej jest po prostu prorosyjska. Nie miejsce tu, aby analizować przyczynę tego zjawiska, którego dawne źródło tkwi jeszcze w wizycie rosyjskich żołdaków w Paryżu w latach 1814 – 1815. Od ponad 200 lat tak po prostu jest i nawet szczerze nienawidzący komunistów de Gaulle musiał być prosowiecki, chcąc zachować poparcie francuskiej opinii publicznej. Fakt, iż wśród wszystkich kandydujących obecnie na urząd prezydenta nie ma osoby, która zadeklarowałaby w minimalnym stopniu antyrosyjskie nastawienie, dowodzi tego wprost.

Analizowanie zatem z polskiej perspektywy, czy w kontekście stosunku do Rosji lepszy byłby Macron, Le Pen, lub inni, czy kto z nich bardziej lubi Putina, nie ma po prostu żadnego sensu. 

Rzecz jasna po niekończącym się paśmie kompromitacji Macrona w kontekście obecnej sytuacji, objęcie urzędu przez Le Pen dawałoby pewne szanse wzmocnienia francuskiej pozycji i zdystansowania się od głupot, które są spuścizną Macrona. Dlatego więc obiektywnie rzecz ujmując, z naszej perspektywy byłoby to lepsze rozwiązanie.

 

Polska na dwóch frontach

Pamiętając wszakże, że Polska toczy dziś de facto konflikt na dwóch frontach – rosyjskim z jednej strony, zaś berlińsko – parysko – brukselskim z drugiej strony, to kto zwycięży w tych wyborach jest już dla nas kwestią krytyczną. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż z tej perspektywy kontynuacja urzędu przez Macrona jest dla Polski o wiele gorszą perspektywą. Pamiętać bowiem trzeba, że Macron od początku swojej kadencji podejmował bardzo wrogie działania przeciwko Polsce. Podobnie jak Berlin schował się za plecy brukselskiej jaczejki i konsekwentnie dążył do atakowania Polski z każdej możliwej strony. Z jego perspektywy miała to być swoista zemsta, jaką Francja wymierzała Polsce za odstąpienie od zakupu zdezelowanych francuskich helikopterów, co w jego pojęciu, symbolicznie upokarzało Francję. Napięcie w relacjach polsko – francuskich osłabło, kiedy po zwycięstwie Bidena Polska otworzyła Francji szansę na zbudowanie drugiej elektrowni atomowej w Polsce. Atom połączył polskie i francuskie starania, o uniemożliwienie Niemcom przeforsowania takiego „wzorca” czystej energii w Europie, w którym energia atomowa zostałaby wykluczona. Wydawałoby się, że wspólny sukces odniesiony w tej walce, otworzy szersze perspektywy kooperacji. Ale wybuchła wojna, Macron się skompromitował, a w ślad za tym jego pozycja polityczna zaczęła się sypać w tempie spektakularnym. To wywołało nerwowość, a w ślad za nią świadczące w istocie o jego wielkiej słabości głupie ataki na premiera M. Morawieckiego. 

 

Zemsta Macrona

Z tego punktu widzenia jest oczywiste, że ponowne zwycięstwo Macrona będzie sygnałem do kolejnej fali uderzenia w Polskę. Macron bowiem nie daruje premierowi Morawieckiemu jego przecież prawdziwych wypowiedzi. Można się spodziewać, że w obliczu wyborów w Polsce w 2023 roku, Macron będzie chciał zrobić wszystko by nie dopuścić do kolejnego zwycięstwa PiS-u w tych wyborach. I podobnie jak w przypadku Węgier, będzie bezpośrednio angażował się po stronie naszej agenturalnej opozycji.

Będzie też w związku z tym chciał wykorzystać wszystkie możliwe środki jakimi dysponuje brukselska jaczejka, aby uderzać w Polskę. Co do tego nie ma żadnych już wątpliwości. Ale skutki tego takiego działania będą dotykać już nie tylko PiS-u, ale całości interesów Polski. Bowiem w istocie, obecna pozycja Polski w środkowej Europie i potwierdzenie znaczenia tej pozycji przez Amerykanów, są czymś czego Francja Macrona nie może akceptować. Zagraża to bowiem w jego pojmowaniu, europejskiej pozycji Francji. Takiego spojrzenia Macron nigdy nie krył, mówił o tym nawet podczas swojej wizyty w Warszawie (radzę wrócić do jego wypowiedzi). W tym sensie dla Polski dalsze trwanie na urzędzie Macrona, jest po prostu fatalne, bowiem utrwali skrajnie antypolską tendencję brukselskiej jaczejki.

 

Ewentualne zwycięstwo Le Pen

W tym kontekście zwycięstwo Le Pen nabiera szczególnego znaczenia właśnie dla nas. Jej bowiem spojrzenie na miejsce Polski w Europie i rolę Międzymorza, z pewnością nawiązuje do tradycji polityki wschodniej Francji jeszcze z XVII i XVIII wieku. Niezależnie zatem od stosunku do Rosji oznacza to, iż w jej optyce rola Polski jest nie tylko doniosła, ale również nie pozostaje w sprzeczności z prezentowaną przez nią wizją porządku na kontynencie. Francja po rządami Le Pen będzie też reprezentować zupełnie inny stosunek do uzurpacyjnych i pozatraktatowych działań Komisji Europejskiej czy Trybunału Lenaertsa. Ale co najważniejsze, jej spojrzenie na przyszłość kontynentu pozostaje w jaskrawej sprzeczności z linią realizowaną przez obecny rząd niemiecki. I to jest dla nas kluczowe.

Patrząc zatem z perspektywy interesów Polski, zostawiając na boku kwestie rosyjskie, dla naszej pozycji w Europie zwycięstwo Le Pen ma olbrzymie znaczenie. I dlatego nie zważając na epitety jakimi obdarzają Marine Le Pen polscy jurgieletnicy, musimy mieć świadomość, że jej zwycięstwo jest Polsce bardzo potrzebne.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe