Polski zawodnik już czuł się srebrnym medalistą Mistrzostw Świata. Wszystko zmieniła decyzja sędziów
Masiuk uzyskał w finale wynik 24,49, o jedną setną sekundy gorszy od rekordu kraju, który 17-letni Polak ustanowił w piątkowym półfinale. Wyprzedzili go Amerykanie Justin Ress i Hunter Armstrong, jednak po sędziowskiej analizie pierwszy z nich został zdyskwalifikowany i Armstrong zdobył złoto czasem 24,14. Brąz wywalczył Włoch Thomas Ceccon - 24,51.
W półfinale odpadł Tomasz Polewka.
Wasick zakwalifikowała się do finału na 50 m kraulem z najlepszym czasem z całej stawki i nowym rekordem kraju - 24,11. Jej występ planowany jest na godzinę 18.47.
Jednak po cofnięciu dyskwalifikacji Amerykanina Justina Ressa Ksawery Masiuk brązowym, a nie srebrnym, medalistą mistrzostw świata w pływaniu.