Jørgensen: Tłumaczenia Rosjan są nie do pogodzenia z fizyką. W raporcie MAK brakuje podstawowych dowodów

– Chcę, żeby było jasne, że na podstawie moich doświadczeń i dochodzeń, w których brałem udział, sposób prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej przez Rosjan ignoruje wszystkie dobre zasady prowadzenia dochodzeń w sprawie katastrof lotniczych - powiedział gość TV Republika, ekspert podkomisji badającej katastrofę smoleńską Glenn Jørgensen.
 Jørgensen: Tłumaczenia Rosjan są nie do pogodzenia z fizyką. W raporcie MAK brakuje podstawowych dowodów
/ Telewizja Republika
Glenn Jørgensen dołączył do komisji dwa tygodnie temu. Ma tytuł magistra inżyniera Duńskiego Uniwersytetu Technicznego z zakresu dynamiki cieczy. Zajmował się przypadkiem smoleńskim wolontarystycznie przez ponad 3,5 tys. godzin. Robi teraz drugi tytuł naukowy z badania katastrof na Uniwersytecie Cranfield.

– Chciałbym powiedzieć, że jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, co tak naprawdę się wydarzyło. Uczy się nas na Uniwersytecie Cranfield, że wszystkie właściwie przeprowadzone postępowania są oparte na dowodach i faktach. Pierwszą fazą dochodzenia jest zebranie ich wszystkich. Jeśli są jakieś fakty i dowody, które nie zgadzają się z hipotezą przyjętą przez grupę dochodzeniową, jest bardzo istotne, żeby hipoteza została zmieniona, by nie pozostawać przy hipotezie sprzecznej z faktami.

– podkreślał ekspert.

– Chcę, żeby było jasne, że na podstawie moich doświadczeń i dochodzeń, w których brałem udział, sposób prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej przez Rosjan ignoruje wszystkie dobre zasady prowadzenia dochodzeń w sprawie katastrof lotniczych.

– powiedział Jørgensen.

– Powiedział to także Frank Taylor ostatnio na konferencji. Chcę podkreślić jak bardzo poważaną osobą jest Frank Taylor w środowisku badania katastrof lotniczych. Jest on jednym z 28 ekspertów na najwyższym poziomie światowym w zajmowaniu się badaniem katastrof lotniczych. Ma on 40 lat praktycznego doświadczenia w tym obszarze. Poza tym założył program badania katastrof lotniczych na Uniwersytecie Cranfield. W 1998 roku otrzymał on największe wyróżnienie jakie można dostać w dziedzinie katastrof lotniczych. Frank Taylor mocno podkreśla potrzebę przeprowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej na nowo, ponieważ w raporcie MAK brakuje podstawowych dowodów. Trzeba odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób ten samolot mógł rozbić się na 20-60 tys. kawałków przy bardzo małym kącie lądowania.

– zastanawiał się Jørgensen.

– Jest to wielka hańba, że Rosjanie nie oddają wraku samolotu i czarnych skrzynek. Gdyby przeprowadzili śledztwo rzetelnie, to nie mieliby czego się obawiać. Uważam, że jest wystarczająca ilość faktów i dowodów, by obalić rosyjską wersję przebiegu tych wydarzeń. Musimy głęboko przeanalizować materiał, którym dysponujemy, jak również materiał, który udało się poprzedniemu rządowi usunąć, zanim komisja poda szczegóły tego co się stało. Nie powinniśmy popełniać tego samego błędu, który popełnili Rosjanie. Oni w ciągu godzin od katastrofy podali hipotezę, która została później pokazana np. w Gazecie Wyborczej i odrzucają wszystkie fakty, które nie zgadzają się z tą początkową hipotezą.

– podkreślił ekspert komisji.

– Cierpliwość jest konieczna, jak wiemy poprzedni rząd poświęcił 5 lat i zmarnował ten czas. Nowa komisja potrzebuje czasu. Ważne jest, że w tym przypadku, nie tak jak w zwykłej katastrofie lotniczej, mamy do czynienia z czystą manipulacją danych. To komplikuje odkrycie prawdy.

– powiedział Jørgensen.

– Nie chciałbym być sędzią prac pana Macieja Laska, jednak myślę, że ktoś powinien to wszystko osądzić. Z technicznego punktu widzenia jest wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi. Miałem okazję osobiście zadać panu Laskowi jedno z tych pytań, kiedy prezentował wyniki działania jego komisji w Augsburgu, w zeszłym roku tuż przed zmianą rządu. Jak siła tak duża, że może rozbić samolot na 20-60 tys. części, działająca na ludzi ze 100-krotnością ich wagi, nie pozostawiła żadnego śladu na ziemi, żadnego krateru. To jest wbrew prawom fizyki. Jest też inne pytanie, które chciałbym zadać panu Laskowi. Zgodnie z oficjalną wersją samolot utracił 14% długości skrzydła i to doprowadziło samolot do obrócenia się i rozbicia. Wyliczenia, których dokonałem ja i inni, dowodzą, że to nie mogło się wydarzyć. Ponad 40 lat temu samolot o podobnej wielkości do Tu-154, który stracił taką samą ilość skrzydła w wyniku wybuchu silnika, leciał jeszcze 25 minut i wylądował zupełnie bezpiecznie. Takich przypadków było więcej. Wyliczenia, które dowodzą, że ten samolot nie powinien był się rozbić, są poparte faktami z życia.

– dowodził ekspert.

– Zainteresowałem się tą katastrofą, ponieważ chciałem udowodnić mojemu polskiemu koledze, że wersja MAK mogła być prawdziwa. Zastrzeżenia Polski do rosyjskiego śledztwa wydawały mi się wtedy teorią spiskową. Przeczytałem cały raport MAK, przeprowadzałem obliczenia przez ponad 3 miesiące. I bez względu na to jak bardzo starałem się pogodzić je z wersją Rosjan, to była jednak ona sprzeczna z faktami. Sposób w jaki Rosjanie mówią, że wydarzyła się ta katastrofa jest nie do pogodzenia z fizyką. Nie miałem wtedy żadnego kontaktu z Polską, żadnych interesów, nic. Ledwo znałem polską historię. Po okryciu tego miałem wybór. Mogłem wrzucić to do szuflady i zapomnieć, albo mogłem to komuś przekazać. Przekazałem to więc profesorowi Biniendzie.

– zakończył Jørgensen.

telewizjarepublika.pl


 

POLECANE
Donald Trump miał zablokować plany Izraela. Chodzi o irański program nuklearny Wiadomości
Donald Trump miał zablokować plany Izraela. Chodzi o irański program nuklearny

Według doniesień amerykańskich mediów, prezydent USA Donald Trump miał zablokować plany Izrael a dotyczące ataku na irańskie obiekty nuklearne. Przypomnijmy, że obecnie Waszyngton prowadzi negocjacje z Teheranem w kwestii potencjalnego porozumienia jądrowego.

Grzywna lub areszt za robienie zdjęć. W życie weszły nowe przepisy Wiadomości
Grzywna lub areszt za robienie zdjęć. W życie weszły nowe przepisy

Rozporządzenie szefa MON wprowadza zasady wydawania pozwoleń na robienie zdjęć jednostkom wojskowym i obiektom infrastruktury krytycznej. Określa też, jak te obiekty mają być oznaczone. Od czwartku fotografowanie bez zezwolenia tych obiektów będzie traktowane jako wykroczenie – grozić za to będzie grzywna albo areszt. Zakaz dotyczy nie tylko obiektów należących do wojska, ale mogą to być także elektrownie, linie kolejowe, lotniska czy mosty.

Policja znalazła matkę porzuconego w pustostanie noworodka. Pomogli mieszkańcy z ostatniej chwili
Policja znalazła matkę porzuconego w pustostanie noworodka. Pomogli mieszkańcy

Policjanci ustalili, kim jest matka noworodka porzuconego w pustostanie na Bałutach w Łodzi. Ze względu na toczące się postępowanie, nie udzielają informacji na temat kobiety.

Sprawa lekarki z Oleśnicy. Prokuratura zajmie się... Grzegorzem Braunem z ostatniej chwili
Sprawa lekarki z Oleśnicy. Prokuratura zajmie się... Grzegorzem Braunem

W Powiatowym szpitalu w Oleśnicy zabito Felka - dziecko u kobiety w 9. miesiącu ciąży, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Procedurę wykonała Gizela Jagielska, ginekolog i położnik zatrudniona w tej placówce. Wczoraj Grzegorz Braun dokonał obywatelskiego zatrzymania kobiety, która złożyła zawiadomienie do prokuratury.

Wiadomości
„Zamach na polskość” – potężny głos obrony narodowej tożsamości. Premiera książki z udziałem największych autorytetów prawicy

Wydawnictwo Biały Kruk ponownie porusza sumienia Polaków. Właśnie ukazała się jedna z najgłośniejszych książek ostatnich lat – „Zamach na polskość”, zbiorowa publikacja autorstwa czołowych postaci polskiego życia publicznego, intelektualistów i obrońców narodowych wartości. Wśród autorów m.in. prof. Andrzej Nowak, prof. Przemysław Czarnek, Rafał Ziemkiewicz, prof. Wojciech Polak, Paweł Lisicki, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk czy Wojciech Reszczyński.

Niemcy zszokowani drożyzną w Polsce. Porównali ceny Lidla w Warszawie i Bonn z ostatniej chwili
Niemcy zszokowani drożyzną w Polsce. Porównali ceny Lidla w Warszawie i Bonn

Dziennikarze niemieckiego portalu DW.com postanowili sprawdzić przedświąteczne ceny żywności w Warszawie i Bonn. Zaznaczyli, że i w jednym i drugim kraju za podstawowe produkty trzeba płacić coraz więcej, ale nie spodziewali się, że w warszawskim markecie koszyk z taką samą zawartością będzie droższy. Biorąc pod uwagę różnicę w zarobkach Polaków i Niemców, wnioski z wyprawy na zakupy są szokujące.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

Jak podaje portal Gdansk.pl, na osiedlu Wiszące Ogrody ma powstać park, który zostanie sfinansowany z Budżetu Obywatelskiego. Szacunkowy koszt realizacji projektu ma wynosić blisko 300 tysięcy złotych.

Zapowiadana przez Tuska konferencja dot. deregulacji odwołana. Nie wiadomo, kiedy się odbędzie z ostatniej chwili
Zapowiadana przez Tuska konferencja dot. deregulacji odwołana. Nie wiadomo, kiedy się odbędzie

Na Europejskim Forum Nowych Idei premier Donald Tusk zapowiedział, że w czwartek przedstawi "pierwszy, masywny pakiet dotyczący deregulacji". Jak jednak informuje RMF FM, konferencja została odwołana i nie wiadomo, kiedy się odbędzie. "Całość jest po prostu niegotowa" - podała stacja.

Błaszczak o wypowiedziach polityków KO. To jakieś bzdury, wydumane historie z ostatniej chwili
Błaszczak o wypowiedziach polityków KO. "To jakieś bzdury, wydumane historie"

– To są jakieś bzdury, jakieś wydumane historie – powiedział w czwartek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, pytany o doniesienia, że w PiS przygotowywana jest lista osób do ułaskawienia, jeśli prezydentem zostanie popierany przez to ugrupowanie Karol Nawrocki. 

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

W czwartek na terenie dużej części Polski należy się spodziewać umiarkowanego zachmurzenia. Temperatury będą sięgać nawet do 27 stopni Celsjusza. W rejonach górskich należy uważać na silny wiatr, w porywach przekraczający 80 km/h.

REKLAMA

Jørgensen: Tłumaczenia Rosjan są nie do pogodzenia z fizyką. W raporcie MAK brakuje podstawowych dowodów

– Chcę, żeby było jasne, że na podstawie moich doświadczeń i dochodzeń, w których brałem udział, sposób prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej przez Rosjan ignoruje wszystkie dobre zasady prowadzenia dochodzeń w sprawie katastrof lotniczych - powiedział gość TV Republika, ekspert podkomisji badającej katastrofę smoleńską Glenn Jørgensen.
 Jørgensen: Tłumaczenia Rosjan są nie do pogodzenia z fizyką. W raporcie MAK brakuje podstawowych dowodów
/ Telewizja Republika
Glenn Jørgensen dołączył do komisji dwa tygodnie temu. Ma tytuł magistra inżyniera Duńskiego Uniwersytetu Technicznego z zakresu dynamiki cieczy. Zajmował się przypadkiem smoleńskim wolontarystycznie przez ponad 3,5 tys. godzin. Robi teraz drugi tytuł naukowy z badania katastrof na Uniwersytecie Cranfield.

– Chciałbym powiedzieć, że jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, co tak naprawdę się wydarzyło. Uczy się nas na Uniwersytecie Cranfield, że wszystkie właściwie przeprowadzone postępowania są oparte na dowodach i faktach. Pierwszą fazą dochodzenia jest zebranie ich wszystkich. Jeśli są jakieś fakty i dowody, które nie zgadzają się z hipotezą przyjętą przez grupę dochodzeniową, jest bardzo istotne, żeby hipoteza została zmieniona, by nie pozostawać przy hipotezie sprzecznej z faktami.

– podkreślał ekspert.

– Chcę, żeby było jasne, że na podstawie moich doświadczeń i dochodzeń, w których brałem udział, sposób prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej przez Rosjan ignoruje wszystkie dobre zasady prowadzenia dochodzeń w sprawie katastrof lotniczych.

– powiedział Jørgensen.

– Powiedział to także Frank Taylor ostatnio na konferencji. Chcę podkreślić jak bardzo poważaną osobą jest Frank Taylor w środowisku badania katastrof lotniczych. Jest on jednym z 28 ekspertów na najwyższym poziomie światowym w zajmowaniu się badaniem katastrof lotniczych. Ma on 40 lat praktycznego doświadczenia w tym obszarze. Poza tym założył program badania katastrof lotniczych na Uniwersytecie Cranfield. W 1998 roku otrzymał on największe wyróżnienie jakie można dostać w dziedzinie katastrof lotniczych. Frank Taylor mocno podkreśla potrzebę przeprowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej na nowo, ponieważ w raporcie MAK brakuje podstawowych dowodów. Trzeba odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób ten samolot mógł rozbić się na 20-60 tys. kawałków przy bardzo małym kącie lądowania.

– zastanawiał się Jørgensen.

– Jest to wielka hańba, że Rosjanie nie oddają wraku samolotu i czarnych skrzynek. Gdyby przeprowadzili śledztwo rzetelnie, to nie mieliby czego się obawiać. Uważam, że jest wystarczająca ilość faktów i dowodów, by obalić rosyjską wersję przebiegu tych wydarzeń. Musimy głęboko przeanalizować materiał, którym dysponujemy, jak również materiał, który udało się poprzedniemu rządowi usunąć, zanim komisja poda szczegóły tego co się stało. Nie powinniśmy popełniać tego samego błędu, który popełnili Rosjanie. Oni w ciągu godzin od katastrofy podali hipotezę, która została później pokazana np. w Gazecie Wyborczej i odrzucają wszystkie fakty, które nie zgadzają się z tą początkową hipotezą.

– podkreślił ekspert komisji.

– Cierpliwość jest konieczna, jak wiemy poprzedni rząd poświęcił 5 lat i zmarnował ten czas. Nowa komisja potrzebuje czasu. Ważne jest, że w tym przypadku, nie tak jak w zwykłej katastrofie lotniczej, mamy do czynienia z czystą manipulacją danych. To komplikuje odkrycie prawdy.

– powiedział Jørgensen.

– Nie chciałbym być sędzią prac pana Macieja Laska, jednak myślę, że ktoś powinien to wszystko osądzić. Z technicznego punktu widzenia jest wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi. Miałem okazję osobiście zadać panu Laskowi jedno z tych pytań, kiedy prezentował wyniki działania jego komisji w Augsburgu, w zeszłym roku tuż przed zmianą rządu. Jak siła tak duża, że może rozbić samolot na 20-60 tys. części, działająca na ludzi ze 100-krotnością ich wagi, nie pozostawiła żadnego śladu na ziemi, żadnego krateru. To jest wbrew prawom fizyki. Jest też inne pytanie, które chciałbym zadać panu Laskowi. Zgodnie z oficjalną wersją samolot utracił 14% długości skrzydła i to doprowadziło samolot do obrócenia się i rozbicia. Wyliczenia, których dokonałem ja i inni, dowodzą, że to nie mogło się wydarzyć. Ponad 40 lat temu samolot o podobnej wielkości do Tu-154, który stracił taką samą ilość skrzydła w wyniku wybuchu silnika, leciał jeszcze 25 minut i wylądował zupełnie bezpiecznie. Takich przypadków było więcej. Wyliczenia, które dowodzą, że ten samolot nie powinien był się rozbić, są poparte faktami z życia.

– dowodził ekspert.

– Zainteresowałem się tą katastrofą, ponieważ chciałem udowodnić mojemu polskiemu koledze, że wersja MAK mogła być prawdziwa. Zastrzeżenia Polski do rosyjskiego śledztwa wydawały mi się wtedy teorią spiskową. Przeczytałem cały raport MAK, przeprowadzałem obliczenia przez ponad 3 miesiące. I bez względu na to jak bardzo starałem się pogodzić je z wersją Rosjan, to była jednak ona sprzeczna z faktami. Sposób w jaki Rosjanie mówią, że wydarzyła się ta katastrofa jest nie do pogodzenia z fizyką. Nie miałem wtedy żadnego kontaktu z Polską, żadnych interesów, nic. Ledwo znałem polską historię. Po okryciu tego miałem wybór. Mogłem wrzucić to do szuflady i zapomnieć, albo mogłem to komuś przekazać. Przekazałem to więc profesorowi Biniendzie.

– zakończył Jørgensen.

telewizjarepublika.pl



 

Polecane
Emerytury
Stażowe