[Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Niemiecka lewica nie ma głowy do wojny, musi walczyć o klimat?

Odkąd trwa wojna na Ukrainie, w niemieckim społeczeństwie co rusz odzywają się upiory historii. Podczas ostatniej konwencji Die Linke jej przywódcy przyznali, że Putin wydał wprawdzie „pierwszy strzał”, ale Ukraina uruchomiła wcześniej „wieloczłonowy łańcuch kauzalny”.
Die Linke protestuje przeciwko energii atomowej [Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Niemiecka lewica nie ma głowy do wojny, musi walczyć o klimat?
Die Linke protestuje przeciwko energii atomowej / Wikipedia CC BY 2,0 Fraktion DIE LINKE. im Bundestag

Na Ukrainie rosyjscy żołnierze zachowują się w jedyny sposób, w jaki zachowywać się potrafią. Jako kontynuatorzy tradycji krasnoarmiejców odbijają sobie własne poniżenie na bezbronnych cywilach. W tym samym czasie odbywa się w Turyngii impreza, podczas której liderzy Lewicy licytują się w piętrzeniu prokremlowskich gestów.

Gdy szef klubu poselskiego Die Linke Dietmar Bartsch ośmielił się zaznaczyć, że Władimir Władimirowicz próbuje na Ukrainie zaspokoić swoje „neoimperialne apetyty”, w hali rozległ się odgłos gremialnego wzdychania. Dopiero gdy polityk dodał, że rosyjską inwazję należy przeanalizować w „dłuższym łańcuchu kauzalnym”, jego przemówienie okraszono aplauzem. Chętnie Państwu to przetłumaczę – taki drobiazg, jak ludobójstwo, nie jest w stanie zachwiać zakorzenioną w niemieckich postkomunistach czołobitnością wobec Moskwy. „Wojna? Co to nas obchodzi? Musimy zmobilizować ludzi do walki ze zmianą klimatu i z apokaliptycznym zagrożeniem uosabianym przez konserwatystwów, domagających się „Europy wolnych ojczyzn”. No ale pochylmy się na chwilę nad argumentami płynącymi z ust Bartscha, Gysiego, Wagenknecht oraz całej tej ekipy, żywcem wziętej z Hotelu Lux.

Jasne, każdy konflikt trzeba umiejscowić w „łańcuchu kauzalnym”. Kariera Adolfa Hitlera, wielki terror NKWD, klęska głodu na Ukrainie, budowa muru berlińskiego, atak atomowy na Hiroszimę – wszystkie te historyczne zdarzenia miały swoje przyczyny i rodziły pewne skutki. Tyle że politykom Die Linke umknęła drobna informacja: to Rosja grabi obecnie Ukrainę, a nie odwrotnie. I to nie władze w Kijowie lub przedstawiciele państw NATO mordują rosyjskich opozycjonistów lub wrzucają ich do pudła. Najpóźniej wtedy niemieccy wyznawcy Putina szermują argumentem, że Ukrainę też „zżera” korupcja i dlatego nie zasługuje ona na swoje miejsce w zachodniej wspólnocie. „A już na pewno nie będziemy się dla tych kozaków wykrwawiać” – usłyszymy w socjalistycznym Erfurcie.

 

Dziwne

Dziwne tylko, że Niemców denerwują wyłącznie „mafijne pajęczyny” w Kijowie, a nie w Moskwie. Rozliczne przekręty Kremla nie przeszkadzały im w budowaniu kontaktów biznesowych z rosyjskimi spółkami. Niemieckie media żyły innymi sensacjami. Słowo „korupcja” pojawia się dopiero od niedawna, najczęściej w kontekście odmawiania pomocy Ukraińcom. Nikt nie mówił o „korupcji”, gdy niemieckie firmy odpalały Putinowi miliony euro, umarzając bez żadnych warunków stare długi i otwierając drogę do zaciągania nowych. Nikt nie zapiał, gdy Moskwa nasiliła w Niemczech ofensywę szpiegowską lub kiedy władze Meklemburgii-Pomorza Przedniego zakładały zasilaną rublami spółkę, aby sfinalizować Nord Stream 2 i ominąć zachodnie sankcje. Wówczas informacje o „korupcji” przechodziły przez szpalty i szybko zostały zapomniane.

Moim skromnym zdaniem cała sprawa ma „głębsze dno”: po rosyjskim ataku na Ukrainę w naszych zachodnich sąsiadach odezwały się upiory najmroczniejszej historii, o których najchętniej chcieliby zapomnieć. Co charakterystyczne, sami je rozbudzili argumentami, które miały właściwie służyć zapomnieniu. Wszak te same chóry zadufanych w sobie niemieckich filozofów, które do niedawna usypiająco powtarzały, że Rosja nie jest już zagrożeniem, dziś śpiewają głośno o „skorumpowanym” Kijowie. Podobny odgłos trzasku niemieckich kręgosłupów rozległ się w schyłkowej fazie Republiki Weimarskiej, w której wedle ówczesnych propagandystów zaroiło się od „przekupionych syjonistów”.

Wojciech Osiński

[Autor jest korespondentem Polskiego Radia]


 

POLECANE
MON upraszcza procedury zakupu dronów i systemów antydronowych. Ukłon w stronę Niemiec? z ostatniej chwili
MON upraszcza procedury zakupu dronów i systemów antydronowych. Ukłon w stronę Niemiec?

Jak poinformował polski resort obrony narodowej, Cezary Tomczyk, sekretarz stanu MON podpisał decyzję dotyczącą testowania w Siłach Zbrojnych RP bezzałogowych statków powietrznych, bezzałogowych systemów uzbrojenia oraz środków ich zwalczania. Urzędnicy przekonują, że dzięki nowym przepisom wojsko znacznie szybciej pozyska najnowsze rozwiązania w zakresie dronów i systemów antydronowych.

Donald Trump zasugerował powrót USA do Afganistanu z ostatniej chwili
Donald Trump zasugerował powrót USA do Afganistanu

Podczas czwartkowej konferencji prasowej kończącej wizytę w Wielkiej Brytanii prezydent Donald Trump zasugerował powrót armii stanów Zjednoczonych do Bagram, dawnej bazy amerykańskiego lotnictwa w Afganistanie – poinformowała w piątek agencja AP. USA wycofały się z Bagram przed czterema laty.

Klęska unijnej polityki. Miliony migrantów nadal bezrobotnych z ostatniej chwili
Klęska unijnej polityki. Miliony migrantów nadal bezrobotnych

„Ponad siedem milionów migrantów pozostaje poza rynkiem pracy Unii Europejskiej, pomimo twierdzeń liberalnej klasy politycznej, że miliony przybyłych migrantów w ostatnich dziesięcioleciach przyniosłyby korzyści Europie” – alarmuje „European Conservative”.

Duńscy naukowcy: Przystąpienie Ukrainy może doprowadzić do rozpadu UE z ostatniej chwili
Duńscy naukowcy: Przystąpienie Ukrainy może doprowadzić do rozpadu UE

W ocenie dwóch duńskich profesorów konsekwencje potencjalnego przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej mogą okazać się katastrofalne dla spajających UE instytucji.

Najnowszy sondaż. Tak Polacy oceniają prezydenturę Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż. Tak Polacy oceniają prezydenturę Karola Nawrockiego

57,5 proc. badanych ocenia prezydenturę Karola Nawrockiego pozytywnie, przeciwnego zdania jest tylko 32,9 proc. – wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Obrońcy dobrych pedofilów ogłosili koniec działalności tylko u nas
Obrońcy "dobrych pedofilów" ogłosili koniec działalności

Jedna z najbardziej znanych organizacji normalizujących pedofilię ogłosiła koniec swojej działalności. Jej działacze nie widzą już sensu w dalszych działaniach: nastroje na świecie zmieniły się tak, że nikt nie chce już słuchać o rzekomej potrzebie destygmatyzacji niebezpiecznych parafilii! 

Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia z ostatniej chwili
Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia

– Kolejne Javeliny dla Wojska Polskiego – podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, informując o udzieleniu zgody przez Departament Stanu na sprzedaż pocisków Javelin dla Polski.

Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35 Wiadomości
Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35

Norweskie Siły Zbrojne potwierdziły w czwartek PAP, że przygotowują wysłanie do Polski kolejnego kontyngentu samolotów bojowych. Misja ma rozpocząć się jesienią.

Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji gorące
Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził w czwartek informacje rosyjskich i zagranicznych mediów o rezygnacji przez Dmitrija Kozaka, jednego z najbliższych doradców Władimira Putina, ze stanowiska zastępcy szefa administracji (kancelarii) prezydenta Rosji.

Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu Wiadomości
Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu

W Krokowej pojawiła się tablica upamiętniająca trzech żołnierzy walczących w armii Hitlera. Sprawa budzi emocje, a jeszcze większe kontrowersje wywołuje film dokumentalny Marii Wiernikowskiej, który ukazał się na Kanale Zero.

REKLAMA

[Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Niemiecka lewica nie ma głowy do wojny, musi walczyć o klimat?

Odkąd trwa wojna na Ukrainie, w niemieckim społeczeństwie co rusz odzywają się upiory historii. Podczas ostatniej konwencji Die Linke jej przywódcy przyznali, że Putin wydał wprawdzie „pierwszy strzał”, ale Ukraina uruchomiła wcześniej „wieloczłonowy łańcuch kauzalny”.
Die Linke protestuje przeciwko energii atomowej [Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Niemiecka lewica nie ma głowy do wojny, musi walczyć o klimat?
Die Linke protestuje przeciwko energii atomowej / Wikipedia CC BY 2,0 Fraktion DIE LINKE. im Bundestag

Na Ukrainie rosyjscy żołnierze zachowują się w jedyny sposób, w jaki zachowywać się potrafią. Jako kontynuatorzy tradycji krasnoarmiejców odbijają sobie własne poniżenie na bezbronnych cywilach. W tym samym czasie odbywa się w Turyngii impreza, podczas której liderzy Lewicy licytują się w piętrzeniu prokremlowskich gestów.

Gdy szef klubu poselskiego Die Linke Dietmar Bartsch ośmielił się zaznaczyć, że Władimir Władimirowicz próbuje na Ukrainie zaspokoić swoje „neoimperialne apetyty”, w hali rozległ się odgłos gremialnego wzdychania. Dopiero gdy polityk dodał, że rosyjską inwazję należy przeanalizować w „dłuższym łańcuchu kauzalnym”, jego przemówienie okraszono aplauzem. Chętnie Państwu to przetłumaczę – taki drobiazg, jak ludobójstwo, nie jest w stanie zachwiać zakorzenioną w niemieckich postkomunistach czołobitnością wobec Moskwy. „Wojna? Co to nas obchodzi? Musimy zmobilizować ludzi do walki ze zmianą klimatu i z apokaliptycznym zagrożeniem uosabianym przez konserwatystwów, domagających się „Europy wolnych ojczyzn”. No ale pochylmy się na chwilę nad argumentami płynącymi z ust Bartscha, Gysiego, Wagenknecht oraz całej tej ekipy, żywcem wziętej z Hotelu Lux.

Jasne, każdy konflikt trzeba umiejscowić w „łańcuchu kauzalnym”. Kariera Adolfa Hitlera, wielki terror NKWD, klęska głodu na Ukrainie, budowa muru berlińskiego, atak atomowy na Hiroszimę – wszystkie te historyczne zdarzenia miały swoje przyczyny i rodziły pewne skutki. Tyle że politykom Die Linke umknęła drobna informacja: to Rosja grabi obecnie Ukrainę, a nie odwrotnie. I to nie władze w Kijowie lub przedstawiciele państw NATO mordują rosyjskich opozycjonistów lub wrzucają ich do pudła. Najpóźniej wtedy niemieccy wyznawcy Putina szermują argumentem, że Ukrainę też „zżera” korupcja i dlatego nie zasługuje ona na swoje miejsce w zachodniej wspólnocie. „A już na pewno nie będziemy się dla tych kozaków wykrwawiać” – usłyszymy w socjalistycznym Erfurcie.

 

Dziwne

Dziwne tylko, że Niemców denerwują wyłącznie „mafijne pajęczyny” w Kijowie, a nie w Moskwie. Rozliczne przekręty Kremla nie przeszkadzały im w budowaniu kontaktów biznesowych z rosyjskimi spółkami. Niemieckie media żyły innymi sensacjami. Słowo „korupcja” pojawia się dopiero od niedawna, najczęściej w kontekście odmawiania pomocy Ukraińcom. Nikt nie mówił o „korupcji”, gdy niemieckie firmy odpalały Putinowi miliony euro, umarzając bez żadnych warunków stare długi i otwierając drogę do zaciągania nowych. Nikt nie zapiał, gdy Moskwa nasiliła w Niemczech ofensywę szpiegowską lub kiedy władze Meklemburgii-Pomorza Przedniego zakładały zasilaną rublami spółkę, aby sfinalizować Nord Stream 2 i ominąć zachodnie sankcje. Wówczas informacje o „korupcji” przechodziły przez szpalty i szybko zostały zapomniane.

Moim skromnym zdaniem cała sprawa ma „głębsze dno”: po rosyjskim ataku na Ukrainę w naszych zachodnich sąsiadach odezwały się upiory najmroczniejszej historii, o których najchętniej chcieliby zapomnieć. Co charakterystyczne, sami je rozbudzili argumentami, które miały właściwie służyć zapomnieniu. Wszak te same chóry zadufanych w sobie niemieckich filozofów, które do niedawna usypiająco powtarzały, że Rosja nie jest już zagrożeniem, dziś śpiewają głośno o „skorumpowanym” Kijowie. Podobny odgłos trzasku niemieckich kręgosłupów rozległ się w schyłkowej fazie Republiki Weimarskiej, w której wedle ówczesnych propagandystów zaroiło się od „przekupionych syjonistów”.

Wojciech Osiński

[Autor jest korespondentem Polskiego Radia]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe